
Marzec 1968: “Nie ma chleba bez wolności”
- Dodano:
- Kategorie: Historia
Październik nie mógł się powtórzyć
Jednak robotnicy, stanowiący w dobie październikowego przełomu decydującą siłę (jego przedakcją stał się Poznański Czerwiec z decydującym udziałem załogi Cegielskiego, zaś kulminacją – uformowanie ośrodka w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu pod kierownictwem Lechosława Goździka), w 1968 roku studenckich wystąpień nie poparli. Co więcej, władza robiła wszystko, żeby skutecznie podzielić społeczeństwo.
Odkąd zaczęły się akademickie mityngi, w fabrykach organizowano oficjalne wiece, w trakcie których załogi trzymały transparenty: “Dzieci robotników i chłopów na uczelnie”. W następstwie tego z kolei studenci nie poparli robotników Wybrzeża 1970 r: co pamiętamy z nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes “Człowieka z żelaza” Andrzeja Wajdy, gdzie w pokoju w akademiku siedzą biernie nasłuchując odgłosów przemarszu stoczniowców za oknem.
Dla władzy – jak lapidarnie rzecz ujmuje prof. Norman Davies w “Bożym igrzysku” – “kryzys 1968 był (..) rezultatem piętrzących się niepowodzeń” [1]. Nie tylko młodzieży doskwierał brak perspektyw w czasach “naszej małej stabilizacji” jak określił ją Tadeusz Różewicz. Brutalne stłumienie marcowego ruchu demokratycznego stanowiło też następstwo frakcyjnych podziałów w partii rządzącej. Uformowana w PZPR grupa “partyzantów” gen. Mieczysława Moczara głosiła hasła antysemickie. Tworzyli ją dawni uczestnicy komunistycznego ruchu oporu w kraju, w tym z oddziałów leśnych Gwardii a potem Armii Ludowej. Z kolei “puławianie” skłaniający się ku liberalizacji systemu mieli w swoich szeregach wielu działaczy pochodzenia żydowskiego, którzy przyszli z I Armią WP gen. Zygmunta Berlinga. Rządzący od dwunastu lat i wyniesiony na październikowej fali Władysław Gomułka obronił stołek I sekretarza KC PZPR, ale za cenę przejęcia haseł Moczara. W Sali Kongresowej 19 marca wygłosił pamiętne przemówienie do aktywu partyjnego, w którym wyklinał opozycyjnych studentów i intelektualistów.
Niepodległość bez cenzury
Zanim to nastąpiło, na przedwiośniu 1968 r. wiec na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego zwołano na 8 marca w południe w obronie studentów: Adama Michnika i Henryka Szlajfera, relegowanych za powiadamianie zagranicznych dziennikarzy o wcześniejszych protestach, decyzją ministra Henryka Jabłońskiego, bezprawną, bo wkraczała w kompetencje rektora uczelni. Przedtem w trakcie ostatniego przedstawienia “Dziadów” Adama Mickiewicza w Teatrze Narodowym 30 stycznia 1968 r. Karol Modzelewski dał sygnał do skandowania “Niepodległość bez cenzury”. Zaprzecza to obiegowej opinii, że oponenci władzy zamierzali wyłącznie reformować socjalizm i to im wystaczało. Po spektaklu protestujący przeszli pochodem pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. Jednak w chwili, gdy 8 marca zaczynał się wiec na UW, większość jego organizatorów już przebywała za kratami: jeszcze rano zabrano ich z domów.
Pod koniec już ich fali, bo 28 marca ogłoszono Deklarację Ruchu Studenckiego, na której kształt największy wpływ mieli Jakub Karpiński i Marcin Król. Domagała się wolności prasy i zgromadzeń, niezawisłości sądów a nawet swobody dla opozycyjnych klubów poselskich [2]. Temu ostatniemu trudno się dziwić, skoro Koło Znak w Sejmie wzięło w obronę studentów.
Przedmiotem nagonki stali się opozycyjni literaci, którzy wsparli studencki protest przeciw zdjęciu przedstawienia “Dziadów” w Narodowym i opowiedzieli za złagodzeniem cenzury. Stefan Kisielelewski po tym jak nazwał gomułkowski socjalizm “dyktaturą ciemniaków” pobity został w ciemnym zaułku przez nieznanych sprawców. Autora popularnych książek historycznych Pawła Jasienicę szykanowano z bezprzykładną zajadłością. Samobójstwo popełnił zaszczuty katolicki intelektualista Jerzy Zawieyski. Wiele osób z kręgu intelektualnej elity udało się na emigrację. Skorzystali z tej możliwości również liczni zwalniani urzędnicy, wśród których nie brakowało odpowiedzialnych za wcześniejsze “błędy i wypaczenia”, co wykorzystywała propaganda oficjalna. Paliliśmy gazety, bo zatruwały nasze umysły – napisał wtedy Ryszard Krynicki.
“A Konrad niech na scenę wróci
Z ludem, Guślarzem, księdzem Piotrem
I niech przeklęty będzie ucisk
A kto Październik zdradził – łotrem”
– podsumował w poetyce protest-songu wygnany wówczas z kraju artysta Natan Tenenbaum.
Gomułka zyskał dwa i pół roku. Już w Grudniu 1970 obalił go protest robotników Gdańska, Gdyni, Szczecina, Słupska i Elbląga a ściślej odsunęli go od władzy towarzysze z biura politycznego, pragnący przerwać rozlew krwi. Kolejnym sternikiem PZPR został Edward Gierek. Zaś doświadczenie marcowe okazało się przydatne już po radomskim i ursuskim Czerwcu 1976 r. kiedy to intelektualiści i kolejne studenckie pokolenie zaangażowali się w obronę robotników represjonowanych za protest przeciw podwyżkom cen.

Zdjęcie główne: Kadr z filmu Marzec ’68 w reżyserii Krzysztofa Langa.

Łukasz Perzyna

Śmigłowce, papierowy tygrys i szczerzenie zębów
Władza, raczej bezradna wobec codziennych prostych spraw obywateli, zapewnia wobec narastającego zagrożenia, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi. Co ciekawe, tromtadracja ta łączy zwalczających się nawzajem premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudę. Wzbudza obawy, wynikające nie tylko ze smutnych analogii historycznych.Czytaj więcej ..

Panika aż Trzaska
Postrzeganie Trzaskowskiego przez resztę kraju przez pryzmat awarii Czajki czy potiomkinowskich inwestycji w Warszawie wydaje się czymś naturalnym, bo zabrakło przez siedem lat rządów tego prezydenta w stolicy projektów naprawdę wizjonerskich i potrzebnych mieszkańcom, a nie tylko atrakcyjnych jak kładka dla turystów wpadających do Warszawy na jeden weekend.Czytaj

Kruche sojusze i linia Wisły
Wstrzymanie przez Donalda Trumpa pomocy dla Ukrainy dało się przewidzieć. Polska płaci dziś krańcowym niepokojem za zaniechania kolejnych ekip nią rządzących. Zarówno naiwny proamerykanizm Prawa i Sprawiedliwości jak opcja niemiecka Koalicji Obywatelskiej nie okazują się przydatne do odnowienia systemu bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Żegnamy Wojciecha Gawkowskiego (1966-2025)
Miał niepowtarzalny styl zarówno w sądowej sali, gdy występował w adwokackiej todze, reprezentując m.in. Tomasza Sakiewicza na długo przed obecną dekadą, ale też w polityce, w której kariery sam wprawdzie nie zrobił, ale jako szef młodzieży w KPN utorował drogę mnóstwu znakomitych inicjatyw. Czytaj więcej ..

Trzecia siła nie ma szczęścia
To ich wynik w wyborach temu przesądził o tym, kto sprawuje władzę w Polsce. Ale w następnym Sejmie może ich zabraknąć. Podobnie jak w drugiej turze wyborów prezydenckich Szymona Hołowni był rewelacją. Do niedawna najbardziej obiecujący polityk w Polsce ciągnie na dno własną formację.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka