Ostatni kowboj, król stylu, bohater opozycji
Na dziesiątą rocznicę odejścia Jacka Madanego (1964-2013)
- Dodano:
- Kategorie: Historia
Zdradliwi resortowi domokrążcy
Wyróżniały go rozległe zainteresowania: od sportów walki po muzykę country, której namiętnie słuchał. Jego starsza siostra była gwiazdą tego nurtu, śpiewała piosenki po angielsku na tyle lat przed Eurowizją i polskim w niej udziałem. Chodził w kowbojskim kapeluszu i kamizelce oraz wysokich butach niezależnie od pory roku. Pasjonował się pisarstwem Jarosława Haszka i naszego Tadeusza Konwickiego.
Ze starej inteligencji
W pierwszym numerze “Materiałów Naukowych WKP” (najnudniejsza w świecie nazwa zmylić miała tropicieli) najdłuższym tekstem pozostawał mój szkic “Raport o stanie wojennym – próba analizy” o czytanej właśnie na falach Radia Wolna Europa książce Marka Nowakowskiego. Jak przystało na młodego gniewnego skarciłem zresztą renomowanego pisarza za to, że wartości literackie uszczupla na rzecz słownej propagandy i udowodniałem, że zabieg ten wzmacnia, a nie osłabia komunizm, bo najlepszą bronią przeciw temu ostatniemu pozostają dzieła wielkie, a nie tylko
zaangażowane. Zaś żeby i o nich dać czytelnikowi pojęcie – u Jacka Madanego zamówiłem recenzję “Bohini”, utkanej z symboli, najbardziej litewskiej z ducha i jednej z najtrudniejszych powieści Tadeusza Konwickiego, w której Stalin i Hitler pojawiają się jako złe duchy kniei. Zrozumiała i zwięzła, podobała się wszystkim.
Kwitło wtedy życie kulturalne, nie drętwe, tylko żywe. W katakumbach największego w stolicy Kościoła Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim nie sprzedawano jeszcze wówczas, jak później, antysemickiej literatury, tylko wyświetlano pod marką Klubu Inteligencji Katolickiej “Miłość w Niemczech” Andrzeja Wajdy, filmy nonkonformistycznego Rosjanina Andrieja Tarkowskiego i “Blaszany bębenek” Volkera Schloendorffa, nie dopuszczony na ekrany oficjalnych kin z bileterką i repertuarem z powodu sceny, jak radzieccy żołnierze gwałcą niemieckie kobiety w zdobytym Gdańsku. Na dziedzińcu Episkopatu przy Żytniej pomimo październikowego chłodu oglądaliśmy w dwa tysiące osób wcale nie katolicki, ale awangardowy, wybitny i sekowany przez władze Teatr Ósmego Dnia z Poznania. Na wieczorach autorskich w klasztorze przy Freta słuchaliśmy poetów: Ryszarda Krynickiego i Jana Polkowskiego. Kiedy po projekcji, spektaklu lub spotkaniu literackim szliśmy z dziewczynami na kawę do “Telimeny” na Krakowskie albo pod Herby na Piwnej, pytały Jacka Madanego po prostu, co studiuje, bo trudno im było sobie wyobrazić, że ten wytrawny dyskutant,
starannie ważący rozmaite racje, nie jest z uniwerku ani z polibudy. I nie mogły się nadziwić, gdy się dowiadywały, w zależności od momentu zadania pytania, że uczy się w pomaturalnej turystycznej, odsługuje “wojo” tam, gdzie lepiej nie mówić albo pracuje w jakimś socjalbiurze podróży. Należy się więc parę słów wyjaśnienia, czemu w ślady rodziców nie poszedł.
Do szkoły pod górkę? Ale jaka to była szkoła…
W polskich lasach kleszcze? Mów do mnie jeszcze…
Łukasz Perzyna
Sto lat dla ministra czyli podziękowanie dla Józefa Kasprzyka
Nie został nawet “ministrem konstytucyjnym” ale na pewno najmocniejszym punktem ekipy rządzącej Polską w latach 2015-23. Za jego rządów urząd osiągnął najwyższy poziom po 1989 roku.Czytaj więcej ..
Piramida demokracji
Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..
Jedziemy na Euro
Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..
Między nami a Walijczykami
Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..
Jaka tragedia taka Balladyna
Minął czas, kiedy Nową Lewicę uosabiały miła buzia i posągowa sylwetka Magdaleny Ogórek. Z sejmowej trybuny gorszą twarz postkomunizmu zaprezentowała przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska, zapowiadająca, że znane ze “strajku kobiet” błyskawice powrócą i jedna z nich porazi Szymona Hołownię ..Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka