
Na miarę przywództwa w wolnym świecie
Ukraina nie należy bowiem do NATO, którego członkiem pozostajemy od prawie ćwierćwiecza. I lojalnym sojusznikiem Amerykanów również, o czym przekonaliśmy się w chwili, gdy polskie władze poparły amerykańskie odwetowe wojny interwencyjne po ataku terrorystów na World Trade Center i usłyszały za to od prezydenta Francji Jacquesa Chiraca, że Polska zmarnowała doskonałą okazję, żeby siedzieć cicho.

Przesłanie Bidena płynące z Kijowa miało wymiar globalny i humanistyczny. Wiele z niego powtórzył prezydent także w Warszawie. Dla nas jednak zasadnicze znaczenie ma geopolityczny i strategiczny sens wystąpienia prezydenta Stanów Zjednoczonych w Arkadach Kubickiego.
Już w marcu ub. r. Biden także w Warszawie przywołał artykuł piąty Traktatu Waszyngtońskiego, zobowiązujący kraje członkowskie Sojuszu Atlantyckiego do solidarnej wzajemnej obrony w razie napaści na którykolwiek z nich. Ale świętym nazwał ten zapis dopiero teraz. I podniósł do rangi przysięgi. W Ameryce znajdzie to oczywisty rezonans. Tam naprawdę kładzie się rękę na sercu, gdy grają hymn.
America is back, rzeczywiście. Powraca realne przywództwo w wolnym świecie. W dobie kryzysu i niesnasek w Unii Europejskiej Polska liczyć może głównie na Waszyngton. Przed laty Zbigniew Brzeziński jako doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego skłonił prezydenta Jimmy’ego Cartera do wysunięcia na plan pierwszy w polityce wschodniej idei obrony praw człowieka, co utorowało Ameryce drogę do poparcia Solidarności. Przed ćwierćwieczem z kolei przyjął nad do NATO inny demokrata Bill Clinton, którego w trakcie studiów w Oxfordzie nauczył rozumienia naszego regionu dawny akowiec i żołnierz Andersa, prof. Zbigniew Pełczyński. W Arkadach Kubickiego kolejny prezydent Joe Biden przywołał tradycję innego naszego wielkiego rodaka. Wspomniał swoje spotkanie młodego wtedy senatora z Janem Pawłem II i wielkie wrażenie polskości, pod którym długo po nim pozostawał.

Od dawna żaden zagraniczny przywódca nie zwracał się do Polaków w sposób nacechowany podobnym wobec nich szacunkiem i zrozumieniem. Biden konsekwentnie wybiera drogę, wyznaczoną przez Papieża i Brzezińskiego a nie Henry’ego Kissingera, w polityce globalnej widzącego potrzebę respektowania dyktowanego przez silnych ładu i dlatego doradzającego Ukrainie oddanie Rosji części terytorium w zamian za pokój. Kijowskie ale i warszawskie przesłanie Bidena okazuje się
biegunowo odmienne od niedawnego cynizmu byłego sekretarza stanu.
– Wiecie, co oznacza solidarność – zwrócił się do Polaków prezydent Stanów Zjednoczonych. Zaś swoista sakralizacja sojuszniczego zapewnienia, jaka rzadko spotyka artykuły międzynarodowych traktatów – pokazuje, że wiedział, do kogo przemawia. Wiele razy w historii sojusznicy nas zawiedli. Amerykanie nie tylko w Teheranie i Jałcie, ale również gdy długo po wojnie nie chcieli, pochłonięci amokiem sojuszu z odradzającymi się w roli potęgi Niemcami, uznać uczciwych i sprawiedliwych polskich granic zachodnich (sam mam w domu atlas Hammonda z czasów prezydentury Dwighta Eisenhowera, gdzie wciąż są one podwójne, podobnie jak nazwy: Breslau i Wrocław, Danzig i Gdańsk). A także w 1981 r, kiedy to wiedząc o planach wprowadzenia przez generałów z PRL stanu wojennego, o czym powiadomił ich płk. Ryszard Kukliński, nie ostrzegli o nich Solidarności. W imię respektowania wspomnianego już ładu globalnego…
Joe Biden okazuje się tym prezydentem USA, który wreszcie rozumie te zaszłości. America is back, naprawdę, przywództwo w wolnym świecie powraca, a wraz z nim nadzieja.

Konferencja w Jałcie – lekcja historii
O ile klęska wrześniowa z 1939 r. zaważyła na następnych pięciu latach historii Polski, to decyzje konferencji jałtańskiej na niemal półwieczu naszych dziejów. Dopiero wielomilionowy ruch społeczny Solidarności przełamał pojałtański podział Europy. Podział nazywany żelazną kurtyną i objawiający się zasiekami na granicy obu państw niemieckich.Czytaj więcej ..

Wybory przed terminem? Wolne żarty…
Gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz, nową koalicję rządową po nich zbudowałyby PiS i Konfederacja, oczywiście pod warunkiem, że umiałyby się porozumieć. Równocześnie zdecydowana większość Polaków (58 proc) przewiduje, że Koalicja 15 Października rządzić będzie do końca kadencji. Czytaj więcej ..

Tumult czy wspólna Polska
Nie potrzeba szczegółowych badań opinii, wystarczą codzienne rozmowy, by spotkać się z przekonaniem, że nie tylko klasa polityczna ale również decydenci gospodarki nie zajmują się kwestiami najistotniejszymi dla przeciętnego Polaka. Czytaj więcej ..

Wspólny 11 Listopada
Tak ni z tego, ni z owego była Polska od pierwszego – tak sam Józef Piłsudski na zjeździe Legionistów w Kaliszu już po przewrocie majowym miał się wyrazić o okolicznościach odbudowy państwa w 1918 r. Czytaj więcej ..

Sto lat dla ministra czyli podziękowanie dla Józefa Kasprzyka
Nie został nawet “ministrem konstytucyjnym” ale na pewno najmocniejszym punktem ekipy rządzącej Polską w latach 2015-23. Za jego rządów urząd osiągnął najwyższy poziom po 1989 roku.Czytaj więcej ..

Łukasz Perzyna
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka