Ani śmiesznie ani groteskowo
czyli o rozprawniczaniu i anarchizacji państwa.
Nie jest prawdą jak mówi Grzegorz Braun w wywiadzie dla blogera YouTube, że jest dziś w Polsce śmiesznie i groteskowo. Nie jest też prawdą, jak mówi lider dobrze kiedyś zapowiadającego się ugrupowania Konfederacja Korony Polskiej, że PiS i PO to jedno zło. Publicysta Rafał Ziemkiewicz wielokrotnie mówił o absurdalności hasła więc nie ma potrzeby powtarzać.
Polacy w większości nie rozumieją sporów prawnych o których mówią politycy a na pewno nie popierają Koalicji 13 Grudnia w jej bezprawnych działaniach likwidacji mediów publicznych skoro nawet niesprzyjająca Zjedoczonej Prawicy sondażownia mówi, że jedynie 11 procent społeczeństwa popiera likwidację Telewizji Polskiej.
Prawdziwym źródłem niepokoju nie jest także wśród rodaków uwięzienie dwóch posłów, jeszcze wczoraj głównych animatorów służb siłowych w Polsce. Powszechne jest raczej stwierdzenie, że padli ofiarą zaostrzającej się walki politycznej i układu sił który nagle zmienił się na ich niekorzyść.
Drażni, szczególnie tych z pokolenia antysystemowego podziemia, nazywanie ich więźniami politycznymi. Kiedyś, takimi więźniami słusznie nazwać można było tych którzy głodowali w więzieniach PRL-u za poglądy. Gest głodówki Kaminskiego i Wąsika, jakkolwiek dramatyczny, nie przynosi żadnego efektu.
Ci którzy uczestniczyli w protestach 11 stycznia w Warszawie, mają w większości świadomość znaczącego pogorszenia się sytuacji w kraju i jego wewnętrznej stabilizacji. A było ich nie mniej niż na Marszu Niepodległości czy Marszu Bijących Serc D. Tuska. Tych, aktywnie śledzących politykę jest w społeczeństwie niewielu. Dominuje troska o dobro państwa i wiarygodność prawa. Wolta Koalicji 13 Grudnia zarówno wokół mediów, ale także zmian kadrowych w większości legalnie wybranych instytucji państwa, także tych odpowiedzialnych za jego bezpieczeństwo, musi niepokoić. Bo jest częścią anarchizacji kraju o której nadejściu pisałem od wiosny ub. roku.
Niepokoi przede wszystkim relatywność prawa skoro w Sądzie Najwyższym dwie różne izby wydają sprzeczne ze sobą wyroki w sprawie wspomnianych wcześniej posłów. Niepokoi stan bezpieczeństwa głowy państwa skoro do Pałacu Prezydenckiego wchodzą ludzie na rozkaz ministra a pracownicy powstałej niedawno bo w 2018 roku Służby Ochrony Państwa otwierają drzwi funkcjonariuszom, którzy nawet nie wylegitymowali się jak twierdzą pracownicy z najbliższego otoczenia Andrzeja Dudy aresztując w Pałacu gości głowy państwa.
Niepokoi fakt, że druga osoba w państwie czyli marszałek Sejmu Szymon Holownia wysyła kurierem do sędziego w Izbie Pracy Sądu Najwyższego, z którym ma dobre kontakty, sprawę odebrania immunitetu polskim parlamentarzystom, przyznając w Sejmie na konferencji, że omawiano w Sejmie nawet skład sędziowski który sprawę ma rozpatrywać.
Przypomina to jak żywo sądy po ogłoszeniu w kraju stanu wojennego w grudniu 1981. Tam też dobierano sędziów tak, by wyroki odstraszały swoją miarą i bezczelnością bezprawia. A skoro o relatywności prawa tu mowa, warto przypomnieć, że przy tej okazji sędzia Sądu Najwyższego orzekający w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, dr hab. Piotr Prusinowski ogłasza, że inna izba Sądu Najwyższego, zwana Izbą Kontroli Nadzwyczajnej jest .. nielegalna. Co wspólnego ma Izba Ubezpieczeń Społecznych w której sam orzeka, z ułaskawieniem posłów Kaminskiego i Wąsika nie wyjaśnił. Warto zauważyć, że nielegalna według Prusinowskiego, ale także Prokuratora Generalnego Bodnara, Izba Kontroli Nadzwyczajnej wydała oświadczenie o ważności wyborów z 15 października 2023.
Relatywizacja prawa jest najlepszą receptą na anarchizację kraju. O skali procesu niech świadczą wypowiedzi polityków Koalicji. Na przykład premiera D. Tuska, który już po wyborze przez nową większość sejmową, na konferencji prasowej w Sejmie, pytany o przestrzeganie prawa stwierdził, że koalicja będzie przestrzegać prawa, „ale tak jak my je rozumiemy”.
Prawo “tak ja my je rozumiemy” nie jest prawem. Tego nie trzeba wyjaśniać. Wypowiedź Tuska to jak powiedział wspomniany wcześniej Ziemkiewicz, jedna z tych, z kategorii szatniarza z filmu “Miś”: nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?
Innym przejawem relatywizacji, a w tym przypadku jawnego łamania prawa, jest działanie ministra Sienkiewicza który wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego mianował jednoosobowo nowe rady nadzorcze które mianowały nowe zarządy, które z kolei mianowały nikomu nie znanego adwokata nowym dyrektorem spółki skarbu państwa. Na pytanie skierowane do prokuratora generalnego Bodnara, że przecież sam oprotestował taką praktykę kilka lat temu będąc Rzecznikiem Praw Obywatelskich ten odpowiedział, że ma pełne zaufanie do ministra Sienkiewicza.
Co na to zwolennicy Koalicji 13 Grudnia, Tuska, Sienkiewicza, Kierwinskiego i innych? Sam Bodnar, niegdyś respektowany prawnik, dziś zadaniowany przez innych czynownik zapytany przez dziennikarza w Sejmie odpowiada: ‘Musimy przywrócić konstytucyjność i szukamy do tego jakiejś postawy prawnej‘. Jak można przywracać prawo szukając podstawy prawnej również nie wyjaśnił. A co będzie jeśli nie znajdzie takowej podstawy? W przypadku przejmowania spółek skarbu państwa nie znaleziono jej więc dokonano ich przejęcia na mocy decyzji ministra Sienkiewicza do którego Bodnar ma zaufanie. W tym sensie wypowiedź Bodnara to wypowiedź upadłego prawnika.
O relatywizacji prawa i postępującej anarchizacji państwa niech mówi kolejny bohater “przemian” zachodzących w Polsce, były już przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Zoll. Tenże trybunał, jak pamiętamy, podjął w październiku 2020 decyzję o wykluczeniu przesłanki eugenicznej uznając, że ta nie może być rozumiana jako prawo rodziców do decydowania o przerwaniu ciąży. Za decyzją stał właśnie Andrzej Zoll. Zapytany niedawno o swoją decyzję sprzed lat Andrzej Zoll powiedział, że “dzisiaj nie wydałbym już takiego wyroku“. Dlaczego by nie wydał nie wyjaśnił. A przecież prawo się nie zmieniło. Podstawa prawna byłaby taka sama, konstytucja także się nie zmieniła.
Marek Safjan, profesor który wychował całe pokolenia prawników, były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, dziś jedyny reprezentant państwa polskiego w TSUE (Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – GMG), którego nota bene kadencja już dawno się skończyła ale prawem kaduka nadal ją sprawuje, zamieścił w Wyborczej artykuł 28 listopada ub. roku. Państwo prawa bez zwłoki. Trzeba wyrwać się z pułapki prawniczego formalizmu – pisze Safjan.
W tekście przestrzega, “żeby nie wpaść w pułapkę prawniczego formalizmu” jak sam to nazwał. Czyli nie przestrzegać prawa formalnie obowiązującego. Na przykład, żeby nie przestrzegać formalnie wymogu podpisu prezydenta pod ustawą sejmową. W domyśle, sprawować władzę w oparciu o uchwały sejmowe których namiastkę już jedną mieliśmy, tą dotyczącą mediów publicznych, ściślej ich likwidacji o czym wspominaliśmy. Nie trzeba czekać na koniec kadencji prezydenta. Nie jesteśmy bezradni. Można przywrócić standardy państwa prawa już dziś – pisze Safjan.
Pomysł, by uchwały większości sejmowej mogły podważać akty prawne wyższego rzędu i wyroki sądowe nie jest nowy. Scenariusz realizowano niedawno w Izraelu a jak skończyło się to dla tego państwa mogliśmy oglądać na ekranach: setki tysięcy przeciwników Netanjahu wyległo w proteście na ulice a państwo stanęło na skraju anarchii. Tyle, że Sąd Najwyższy w Izraelu uznał, że to absolutne bezprawie i to właśnie przeciw temu bezprawiu Izraelczycy wyszli na ulice.
Inny guru polskiego środowiska prawniczego, Wojciech Sadurski, który jest profesorem prawa Uniwersytetu Sydnejskiego i profesorem w Centrum Europejskim UW, członkiem organów nadzorujących Instytutu Spraw Publicznych i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, napisał 1 stycznia 2024 na łamach Wyborczej tekst pod wielce znaczącym tytułem: PiS używa konstytucji jako pułapki na demokratów. Sadurski pisze: “Po powrocie demokracji zrujnowane systemy ustrojowe nie mogą być odbudowywane zwykłymi krokami ustawowymi, bo oznaczałoby to przywracanie demokracji na warunkach podyktowanych przez upadły reżim”.
Konstytucja, która dla formacji PO była tak ważna, była przedmiotem protestów, jest dziś rzekomo nieważną przeszkodą. Jeżeli zatem kadencja Prezesa Narodowego Banku Narodowego nie może być przerwana bo konstytucja zapewnia Glapińskiemu tę prerogatywę, to jednak według Sadurskiego wolno.
Bo według profesora, prawa przeszkadzają przywrócić praworządność co jest myślą przewodnią artykułu Wyborczej.
Trudno o bardziej przewrotny sposób rozumowania profesora prawa który kwestionuje ustawy, także te legalnie przyjęte w przeszłości przez polski parlament. Pikanterii dodaje fakt, że tenże Sadurski wziął udział w protestach w Jerozolimie oferując demonstrantom głos wsparcia. I tylko w Polsce ten model sprawowania władzy jest dla niego akceptowalny dodając, by “nie wpadać w pułapkę konstytucyjności” czy “prawniczy formalizm” Marka Safjana.
Na koniec myśl Ziemkiewicza warta odnotowania. Publicysta oferuje słowo tym którzy kiedyś zapalali świeczki pod budynkiem Sądu Najwyższego w obronie polskiej praworządności twierdząc, że wolne sądy były zagrożone przez PiS.
“Nieprawda, nie były zagrożone. PiS prawa nie łamał, PiS prawo obchodził, prawo naginał, dziury w prawie wykorzystywał, ale PiS ani razu prawa nie złamał. To jest czysta propaganda. Natomiast ci którzy twierdzili kiedyś, że PiS łamał prawo teraz jak się dorwali do władzy łamią prawo bezczelnie i je odrzucają”
– mówi Ziemkiewicz.
Być może śmiesznie, na pewno strasznie, na pewno nie groteskowo. Bo za upadek partyjnych prawników, ministrów sprawiedliwości czy kultury, za upadek sędziów trybunałów, za głupotę Safjanów i Sadurskich będziemy odpowiadać wszyscy. Anarchizacja kraju widać jest nieuchronna a jej skutki poniesiemy, no właśnie, wszyscy.
Brak zaufania do prawa to brak zaufania do państwa, jego instytucji i urzędników. To w tym kontekście winniśmy oceniać dokonania kilku tygodni rządów Koalicji.
Zdjęcie główne: Tingey Law Firm(Unsplash)
Jack Malik
Wojsko i polityka czyli na salonach głupców
Wciąganie służb wywiadu czy kontrwywiadu do polityki jest politycznym barbarzyństwem. Wciągnięcie wojska do polityki w 1981. cofnęło Polskę w rozwoju o całe lata. Nie ma wątpliwości, że reperkusje wydarzeń ostatnich dni będą równie głębokie i długotrwałe.Czytaj więcej ..
Zmierzamy do konfrontacji
Wczorajsze wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w polskim parlamencie było z pewnością jednym z najlepszych w jego prezydenturze. Duda pokazał w Sejmie, że jest go stać na wystąpienie godne męża stanu, polityka z solidną zdolnością do rozpoznawania zagrożeń dla państwa i równie dobrym zrozumieniem czym jest jego interes. Czytaj
W oczekiwaniu na kongres ..
Nachodzący w weekend wielki kongres Prawa i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej ale także jedynej jak się wydaje siły patriotycznej w Polsce zdolnej powstrzymać degradację państwa powinien być znaczącym i oczekiwanym wydarzeniem politycznym. Tyle, że niewielkie wzmianki o wydarzeniu, nawet w mediach prawicowych wskazują, że zainteresowanie nim nie jest wystarczające. <span
Ultra vires czyli demokracja z piekła rodem
Wypowiedź Tuska na spotkaniu z prawnikami w Senacie i jawna już deklaracja konieczności łamania prawa celem osiągnięcia doraźnych korzyści rządu niczym nie różni się od pacyfikacji młodych strażaków sprzed 40 lat. Złowrogie to wydarzenia a ich konsekwencją może być tylko rozsadzanie państwa i podważanie fundamentów wspólnoty. Czytaj więcej
Konwencja niepokoju i skandal dyplomatyczny
Nie mamy drugiego państwa. Nie mamy gdzie iść.. Gdzie leżą granice zwijania tego “żywego organizmu” poza którą stracimy wpływ na jego zdolność do funkcjonowania i przetrwania? To dziś pytanie fundamentalne na które nikt nie próbuje nawet udzielić odpowiedzi.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka