
Co to jest i jak powstaje prawo…
dlaczego złemu prawu powinniśmy się przeciwstawić.
- Dodano:
- Kategorie: Aleksander Kisil, Kraj
Po co jest prawo? Po to, żeby
- kontrolować rząd – na co rządowi wyraźnie nie pozwolono, jest zabronione – oraz
- gwarantować wolności i dawać bezpieczeństwo obywatelom – co konkretnie nie zabronione, jest dozwolone.
Taki powinien być sens systemu prawnego. Niestety, nasze prawo – zbiór reguł prawnych – tego wymogu nie spełnia!
Prawo może być stanowione jako wyprzedzające (kreowanie i narzucanie norm) lub jako akceptujące (formalne usankcjonowanie działających w praktyce, sprawdzonych reguł współżycia społecznego).
Ciekawostką jest dziedzictwo językowe dotyczące prawa. Od słowa „prawy” pochodzą prawomyślność, prawowitość, praworządność, prawość, prawidłowość, sprawność, sprawiedliwość – czyli pojęcia pozytywne, natomiast pojęcia negatywne są związane często ze słowem „lewy”, np. lewizna, lewus.
W dawnej Europie zasady były względnie proste: prawo służyło zapewnieniu bezpieczeństwa i sprawiedliwości mieszkańcom danego kraju oraz opisywało obowiązki i przywileje poszczególnych obywateli. Wiadomo było, kto jest kim: złodziej i przestępca był tym złym, żyjący w zgodzie z prawem obywatel – tym dobrym. Kto respektował przepisy, ten nie musiał drżeć o swój los, bo stał za nim autorytet i siła państwa.
Dziś nic już nie jest takie jednoznaczne czy czarno-białe, bo w relacji z policją krajów „progresywnego” Zachodu, to nie złodziej, a przyzwoity obywatel może mieć problemy. Spójrzmy na dzisiejszy, stojący na głowie system prawa – mamy odwrócenie prawa: „mowa nienawiści” zamiast wolności słowa, karanie opublikowania nagrania z kamery przed domem jak złodziej kradnie paczkę lub sprzęty ogrodowe, karanie odmowy aborcji itd.
Prawo występuje w ujęciu przedmiotowym (system norm prawnych państwa, stosowanych z użyciem przymusu) oraz w ujęciu podmiotowym (opis uprawnień jednostki czy instytucji).
System prawa powinien opierać się na określonej etyce i filozofii funkcjonowania państwa, np. na zasadzie ochrony własności, zasadzie poszanowania godności człowieka, zasadzie poszanowania życia ludzkiego itd.
Prawo może być dobre, sprawiedliwe, realizujące wyżej wspomniane zasady i wartości, albo niesprawiedliwe, złe, depczące wartości np. takie jak wolność czy godność. W tym drugim przypadku powstaje problem i pytanie, czy takie prawo respektować. Mahatma Gandhi pisał: „Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa.”
Ponosimy odpowiedzialność! Przed następnymi pokoleniami, przed Historią, przed Bogiem i przed całym dzisiejszym społeczeństwem. Dlatego złemu prawu powinniśmy się przeciwstawić.
Prawo jest dzisiaj złe, makiaweliczne, pokrętne, nieprzejrzyste, poplątane, niespójne, nielogiczne, anty-społeczne, anty-narodowe, niesprawiedliwe, rozmyte. W tym anty-systemie, w tym gąszczu przepisów trudno się zorientować, trudno funkcjonować, być ze wszystkimi przepisami w zgodzie.
Prawo ma z definicji służyć pozytywnemu urządzaniu i regulowaniu życia społecznego: prawdzie, sprawiedliwości, prawości, sprawności. Wiemy, że często tak nie jest, że zbyt często prawo jest narzędziem dla rządzących, by nas sobie podporządkować, zastraszyć, ograbić, podzielić itd. Korzyści płynące dla rządzących z ogłupienia nas i osłabienia wobec organów państwa, zagmatwania prawa i niejasnych jego zapisów są zbyt duże, by zmienić prawo na dobre, precyzyjne, jednoznaczne i sprawiedliwe!
W normalnym, prawdziwie demokratycznym kraju metodą na to byłaby inicjatywa legislacyjna, referendum i ustanowienie nowego, lepszego, sprawiedliwego prawa. Jednak, jak pokazuje praktyka ostatnich dziesięcioleci, to jest dziś mało realne i liczenie na taką ścieżkę jest naiwne.
Co zatem mamy robić, jakich metod użyć? Tu znów przychodzi nam z pomocą Mahatma Gandhi: należy zastosować obywatelskie nieposłuszeństwo i nie wykonywać złego prawa. Oczywiście, wielu ludzi boi się skutków takiego postępowania, czyli – w ich mniemaniu – zemsty aparatu państwowego i kary. Jeżeli bojkot prawa podejmowaliby pojedynczy ludzie, może by tak było. Ale wyobraźmy sobie, że kilkanaście, dwadzieścia milionów Polaków równocześnie bojkotuje złe przepisy prawa, np. przestaje płacić podatki. Wtedy państwo staje w obliczu bankructwa i paraliżu. Aparat państwowy ogarnąłby strach, panika. To jest metoda nacisku.
Inną metodę nacisku zastosowaliśmy już kiedyś w historii: strajk generalny, czyli pozostanie w domach i niepodjęcie pracy. Oczywiście, przed taką akcją najpierw trzeba by zrobić zapasy żywności, wody, świec, baterii itp., by móc przetrwać kilka tygodni takiego strajku.
Jedno jest jasne: dzisiaj prawo w Polsce jest niespójne, połatane, czasem sprzeczne, nieostre, niezrozumiałe. Jest to w dużej części spuścizna PRL-u.
Niewątpliwie, najlepszym wyjściem byłoby wyrzucenie całego obecnego prawa do kosza i ustanowienie nowego, dobrego, spójnego, precyzyjnego i sprawiedliwego systemu z nową Konstytucją na czele.
Zdjecie glowne: WilliamCho(Pixabay)

Aleksander Kisil

Symbolika i pragmatyzm – publicysta z ekstraklasy
Babcia źródłem mądrości? To banalne ale jakże polskie. W tym starciu Tusk ze swoją “nienormalnoscia Polski” jest na straconej pozycji – walec Ziemkiewicza toczy się wolno ale konsekwentnie a on sam niewiele robi sobie z niepowodzeń państwa wydając właśnie kolejną książkę – bo w szaleństwie Ziemkiewicza jest metoda.Czytaj

Lider w strefie zgniotu
Zmęczony, zestresowany, niewyspany, poddany presji z najwyższej półki. Nie, to nie tylko twarz Zełeńskiego, to twarz Ukrainy po trzech latach wojny której wizerunkiem jest dziś jej lider łajany w Białym Domu a potem bezczelnie wyproszony z niego przechodząc obok stołu z poczęstunkiem którego się nie doczekał. Czytaj więcej

Powiało grozą – trzęsą się portki pętakom
Czekam na upadek prezydenta Ukrainy Zelenskiego, czekam także na katastrofalne efekty polskiej dyplomacji i dalszą eskalację rosyjskich żądań, w tym powrotu do koncepcji rosyjskiej sfery wpływów.Czytaj więcej ..

Od Roosevelta do Trumpa – czyli bez kompleksów
Napoleon na białym koniu do nas nie przybędzie. Nie będzie nim ani Trump ani ktokolwiek inny. Potrzeba pracy organicznej w interesie państwa jest tu nadrzędna. Mamy też wystarczająco zdolne elity by pokierować tą pracą. Postrzegajmy nasze interesy bez kompleksów. Jesteśmy u siebie, w kraju z tysiącletnią tradycją.Czytaj więcej

Pakt migracyjny czyli Koń Trojański
Mamy alternatywy na zagrożenia “paktem migracyjnym”. Gwarancją skutecznej recepty na gangrenę może być dzisiaj wyłącznie majestat polskiego prezydenta, obecnego czy przyszłego skoro nie ma wśród elity politycznej państwa tych z instynktem samozachowawczym.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka