Sztuka przewidywania

Mołojecką sławą cieszy się w świecie futurologów Nassim Taleb, który przewidział pandemię. A także Nouriel Roubini, ostrzegający przed kryzysem Lehman Brothers, zanim wybuchł.  Polskim ich odpowiednikiem okazuje się Robert Kuraszkiewicz, który zawczasu przewidział wybuch “gorącej” wojny na Ukrainie.
 
Autor tej sprawdzającej się prognozy ogłasza właśnie kolejną książkę: “Świat w cieniu wojny”.
 
Ameryka stopniowo zacznie wycofywać się z Europy, bo najważniejszym dla niej przeciwnikiem w globalnej rywalizacji pozostaje nie Rosja, lecz Chiny – podobny jak u Kuraszkiewicza przekaz zawarty był w niedawno opublikowanym na Gruszce artykule Jarosława Malika. Jednak autor “Świata w cieniu wojny” w odróżnieniu od mojego redakcyjnego kolegi nie przewiduje przyszłego sojuszu amerykańsko-rosyjskiego, raczej dopuszcza wariant, że wciąż agresywna Rosja stanie się chińskim wasalem. Zaś Europa zmuszona zostanie zbudować własny system bezpieczeństwa. Polska powinna stać się w tym dziele aktorem a nie statystą. 
 
Niektóre oceny Roberta Kuraszkiewicza wprost szokują, jak ta, że prezydent USA demokrata Joe Biden zatrzymał się w Warszawie w drodze z Kijowa, bo… miał po drodze i nic więcej z tego nie wynika. Ale to przywilej tego, kto raz w ryzykownej analizie się nie pomylił. Czy ma rację również w obecnych ocenach, przekonamy się wkrótce, pewne tylko pozostaje, że warto wziąć je pod uwagę. 
 
W pamięć mocno zapada zestawienie głowic jądrowych, jakimi dysponują mocarstwa ale też i pomniejsze państwa “klubu atomowego” z Koreą Północną włącznie. To przypomnienie stawki, o jaką toczy się globalna gra. Rosja przecież, której potencjał – póki nie zaatakowała “pełnoskalowo” Ukrainy, wzbudzając postrach reszty świata – zestawiano z Holandią, jeśli chodzi o produkt krajowy brutto, wciąż ma tych głowic najwięcej bo prawie 6 tys. Ameryka – niecałe 5,5 tys, Chiny raptem 350, ale gwałtownie ten potencjał rozbudowują. Francja 290 a Wielka Brytania 225, niewiele więcej niż dawne kolonie tej ostatniej: Pakistan – 165, a Indie – 160. Niekoniecznie są to kraje miłujące pokój, zwłaszcza we wzajemnych relacjach. Z kolei Izrael ma głowic 90, zaś komunistyczna Korea Kima – dwadzieścia. 
 
Wprawdzie Arabia Saudyjska nie dysponuje jądrowymi głowicami, ale za sprawą następcy tronu Mohammada bin Salmana odegrała złowrogą rolę w globalnym konflikcie, przyczyniając się na forum OPEC do zmniejszenia wydobycia ropy naftowej a tym samym utrzymania jej wysokich cen. Wzmocniło to Rosję – porównywaną przedtem nie tylko do Holandii ale i do stacji benzynowej – i osłabiło ostrze sankcji wolnego świata za inwazję na Kijów.

Robert Kuraszkiewicz nie tai, po czyjej stronie stoi. Wsparcie dla Ukrainy uznaje za oczywiste. Podobnie jak restrykcje wobec napastnika. Na śmietnik historii wyrzuca jednak mity takie, jak możliwość konfederacji polsko-ukraińskiej. Z uznaniem pisze o mobilizacji Zachodu w obronie Kijowa. Ale nie pozostawia złudzeń, że globalne Południe nie podziela zachodniego punktu widzenia, skupionego na obronie suwerenności i demokracji. Wykazuje też, jak wiele restrykcji nie okazało się skutecznych. Rubel nie stracił na wartości, a Rosja wciąż znajduje partnerów handlowych: świadczy o tym import broni w tym niosących śmierć dronów ze “zbójeckiego” Iranu.

Roberta Kuraszkiewicz
“W tej chwili oczywiste jest, że bez wsparcia amerykańskiego Europa jest prawie bezbronna. Nie zmienia to faktu, że w perspektywie kilku lat skala amerykańskiej obecności militarnej w Europie się zmniejszy” – przewiduje Robert Kuraszkiewicz w “Świecie w cieniu wojny”. “Albo Europa się uzbroi, albo bezbronną pozostanie. Francja i Niemcy ogłosiły ambitne plany zwiększające wydatki zbrojeniowe i powinniśmy im kibicować. Oczywiście w pierwszej kolejności Polska powinna wdrażać i wdraża własne plany budowy sił zbrojnych. Znaczenie twardej siły w prawdziwej polityce wraca. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że jeszcze bardzo długo nie będziemy mieli takiego potencjału jak Niemcy. A z tego właśnie wynika wartość sojusznicza – nie zaś z tego, czy kogoś lubi się mniej, czy bardziej. Polska ma wartość dla Amerykanów jako hub logistyczny, a w przyszłości będzie miała wartość jako sojusznik, który powinien mieć większy wpływ na decyzje podejmowane w Europie. Mamy dzisiaj otwarte okienko możliwości, ale musimy je wykorzystać w pierwszej kolejności do budowy swojej pozycji w Europie” [1]. Jaka ma być polska odpowiedź na zmieniającą się skokowo rzeczywistość? “Powinniśmy być w pierwszym szeregu państw budujących Europę bez Rosji, ale niedobrze, byśmy wychodzili przed szereg” [2]. W wariancie optymistycznym Polska powinna uczestniczyć aktywnie w budowie relacji Ukrainy z Europą. W pesymistycznym zaś – będą one uzgadniane ponad naszymi głowami.
 
Zarazem Kuraszkiewicz wykazuje, że wojnie dla nas najważniejszej, bo bliskiej granic, tej, z której uchodźców gościnnie przyjmujemy, nie da się przypisać statusu wyłącznego kształtowania zmiany oblicza świata. Składają się na to również proces przemian związanych z energetyką i tworzenia się nowych silnych bloków regionalnych budujących – lub burzących – kolejną fazę porządku globalnego w miejsce dawnej żelaznej kurtyny i domniemanego “końca historii” ogłaszanego przez Francisa Fukuyamę po pięknym choć nietrwałym zwycięstwie Zachodu w zimnej wojnie. Ale też Kuraszkiewicz – dawny prezes Banku Pocztowego, odwołujący się do myśli narodowo-demokratycznej, a za mistrzów swoich uznający mec. Wiesława Chrzanowskiego i Aleksandra Halla – z pokolenia wielkiej zmiany 1988-89, na którą zapracował sam jako działacz antykomunistycznych organizacji młodzieżowych, skutecznie przekonuje nas, że zanim kreśli się nowe mapy świata, warto najpierw policzyć głowice.  I spojrzeć na ceny ropy…    
 
 
[1] Robert Kuraszkiewicz. Świat w cieniu wojny. Wyd. Nowej Konfederacji, Warszawa 2023, s. 252-253          
[2] ibidem. s. 259
Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Odrażający brudni źli

Kampania wyborcza służyć mogłaby pokazaniu ludzkiej twarzy władzy ale również jej konkurentów. Nic podobnego się nie dzieje. O głosy zabiega się w inny sposób niż demonstrując troskę o Polskę i jej przyszłość ..Czytaj więcej ..

Lekcja z Wieruszowa

Prawybory w liczącym 8,5 tys mieszkańców a wraz z wiejską częścią gminy 14 tys. Wieruszowie, położonym dokładnie na dawnej granicy rozbiorowej (stąd wieloletnia zbieżność lokalnych wyników z ogólnopolskimi), pokazały, że nic w polskiej polityce nie jest przesądzone. Wynik głosowania mieszkańców różni się od rezultatów sondaży.Czytaj więcej ..

V Kolumna korupcji

Za miskę soczewicy biurokraci ze służb konsularnych sprzedawali nasze poczucie bezpieczeństwa. W aferze wizowej poraża nie tylko ogromna liczba nielegalnych imigrantów, którzy stali się jej beneficjentami wraz z urzędnikami wyzbytymi uczciwości i skrupułów – ale i niska taksa korupcyjna, jaką uiszczali. Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

Dodaj komentarz