O Komisji bez entuzjazmu
czyli preludium zmian, niekoniecznie na lepsze
- Dodano:
- Kategorie: Polityka Krajowa
Ustawa podpisana w ub. tygodniu przez prezydenta, a dotyczącą powstania Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2008-2022 podzieliła nie tylko opinię publiczną. Różnice poglądów w kwestii Komisji pojawiły się także w redakcji portalu Gruszki.
O dwóch jakże różnych spojrzeniach na sprawę ale pod jednym szyldem, można przeczytać w tekstach red. Perzyny: Jednym ruchem długopisu i red. Malika: Intelekt a polityka. To znaczące odstępstwo od reguł i cezura medialna warta odnotowania. Widać są w Polsce publicyści umiejący pracować we wspólnym zespole i w interesie państwa, a w pracy tej choć znacząco, różnić się także pięknie.
Dlaczego ustawa której projekt pochodzi jeszcze z 1 grudnia 2022 r. wzbudza tyle emocji?
Ze strony opozycji mamy do czynienia z kawalkadę zarzutów o niekonstytucyjności, brudnej i cynicznej wręcz politycznej grze, mającej na celu osłabienie pozycji lidera opozycji Donalda Tuska. Wszystko na chwilę przed oficjalnym ogłoszeniem wyborów parlamentarnych 2023 r. przez głowę państwa. To głos Perzyny.
Orędownicy ustawy podkreślają wręcz gorączkową i niezwykle pilną jej potrzebę, bo Polska jest w krytycznym momencie historii, zagrożona wpływami ze strony Federacji Rosyjskiej a to wymaga zdecydowanego działania w interesie państwa. To głos Malika.
Wydaje się że obie strony tego sporu mają rację.
Istotnie, zagrożenie ze strony Rosji jest i nikt w dzisiejszych mediach czy świecie polityki nie kwestionuje tego faktu. Ale to nie jedyne zagrożenie i warto dodać, że wyczucie publicystyczne redaktorów Gruszki nie zawodzi. W sferze znajomości zakamarków polskiej sceny politycznej Perzyna nie ma sobie równych a przewidywaniem w tej dziedzinie z sukcesami zajmuje się od trzydziestu lat. Choćby dlatego warto wsłuchać się w jego komentarz, bo na Komisji nie pozostawia suchej nitki.
Malik, pomysłodawca portalu Gruszka, który trzydzieści dziennikarskich lat Perzyny spędził na emigracji programując komputery, oferuje inny, unikalny nieco, blend weterana antysystemowego podziemia lat 80. ale także szczególnie wyczulonego na interes państwa repatrianta. Ci dwaj, uzupełniają się znakomicie z korzyścią dla portalu.
Przypomnijmy też, że portal Gruszki słusznie przestrzegał na miesiąc przed wybuchem wojny, piórem red. Malika, w artykule Bez spekulacji – to cisza przed burzą, że „dzisiejsze zapewnienia Rosji o wycofywaniu wojsk z poligonów wokół Ukrainy to cisza przed burza/../ Naiwny Zachód jak zawsze pozbawiony jest sensu realizmu wobec rosyjskiego zagrożenia.”
Ale to Perzyna, nie Malik, był bezpośrednim świadkiem upadku rządu Olszewskiego i robiąc z nim wywiad potrafił przewidzieć jakie losy spotykają tych, co rządowe komisje i dochodzenia używają do własnej gry. W kwestii Komisji Perzyna pisze: „Składająca się z urzędników i polityków, [Komisja-PS] nie stanie się wcale odpowiednikiem komisji śledczej przed dwoma dekadami badającej aferę Lwa Rywina: w jej skład wchodzili bowiem wyłącznie posłowie a procedur drobiazgowo przestrzegano chociaż wnioski i wtedy nie okazały się bezsporne”.
W szerszym już kontekście, wydaje się, że to właśnie strach jest głównym motorem napędowym politycznych argumentów po obu stronach sporu. Z jednej strony strach o to, że sondaże jednak nie są takie łaskawe zarówno dla grupy rządzącej jak i opozycji, z drugiej, strach o to, czy aby z zagranicy nie przyleci kolejna rakieta tym razem jednak uzbrojona w głowicę.
To jedna z interpretacji, dlaczego potrzeba pilnego powołania Komisji. Kryzysowa sytuacja, w której się znaleźliśmy i totalna kompromitacja władzy w zakresie obronności, wskazuje, że nie mamy jak się bronić. Trudno, więc krytykować fakt, że należy znaleźć winnych tak złej sytuacji w kraju, z punktu widzenia interesu narodowego, wręcz trzeba to zrobić.
Nie może to być jednak wyłącznie proces pokazowy, celem „ukrzyżowania” opozycji.
Uwaga red. Malika, zawarta w rozdziale wspomnianego wcześniej artykułu, zatytułowanym “Intelektu stress testing“, w którym autor “sugeruje by zasiedli w niej nie posłowie lecz historycy i eksperci tak, by mogła działać po zamknięciu lokali wyborczych na jesieni.” jest niezwykle cenna. Jednak zapis w rozdziale 3 zatytułowanym Skład i tryb powoływania Komisji – art. 9.1 skłania do refleksji: „W skład Komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Prezes Rady Ministrów wybiera przewodniczącego Komisji spośród członków Komisji”. Zapis obnaża fakt, że Komisja może się stać narzędziem stricte politycznym czego Malik zdaje się nie doceniać.
Jeśli pominiemy na chwilę poprawki prezydenta Dudy do podpisanej już ustawy o powstaniu Komisji, to potencjalnymi członkami w mojej opinii mogą być:
- Piotr Müller – rzecznik rządu
- Norbert Maliszewski – Rządowe Centrum Analiz
- Stanisław Żaryn – sekretarz stanu KPRM, Bezpieczeństwo Przestrzeni Informacyjnej RP
- Maciej Wąsik – Służby Specjalne
- Paweł Szefernaker – sekretarz stanu MSWiA
- Adam Andruszkiewicz sekretarz stanu Ministerstwo Cyfryzacji
- Sebastian Kaleta – sekretarz stanu Ministerstwo Sprawiedliwości
- Marcin Warchoł – sekretarz stanu Ministerstwo Sprawiedliwości
- Michał Woś – sekretarz stanu Ministerstwo Sprawiedliwości
- Waldemar Buda – sekretarz stanu Ministerstwo Rozwoju Technologii
Jeśli zaś poprawki prezydenta Sejm RP przyjmie, a nie ma powodu myśleć by było inaczej, to dwie kluczowe osoby doskonale znające tematykę służb jak i posiadające doskonały aparat naukowy do pracy w Komisji przychodzą do głowy: prof. Sławomir Cenckiewicz, w przeszłości przewodniczącego Komisji ds. Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, oraz Piotra Woyciechowskiego, który pracował już jako ekspert w komisjach Sejmu RP, w tym komisji śledczej w sprawie PKN Orlen, był także wiceprzewodniczącym Komisji Likwidacyjnej WSI i członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI.
Z przekonania, że powyżej wskazane osoby wydają się najbardziej odpowiadać bieżącym „trendom” politycznym oraz specyfice działania Komisji jako narzędzia instytucji administracji państwowej wynika także potencjalna słabość kandydatów. Jest bowiem tak, że większość z nich jest w jakimś stopniu blisko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, o czym mówi art. 3 podpisanej przez prezydenta ustawy:
“2. Obsługę merytoryczną, prawną, organizacyjno-techniczną oraz kancelaryjno-biurową Komisji zapewnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
- Wydatki związane z działalnością Komisji są pokrywane z budżetu państwa z części, której dysponentem jest Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.“
Co więcej, w artykule 9 par. 3 ustawy czytamy: “Prawo zgłaszania Marszałkowi Sejmu kandydatów na członków Komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu, w terminie wskazanym przez Marszałka Sejmu” oraz w par. 4: “Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego przedstawiają opinię w przedmiocie dawania rękojmi zachowania tajemnicy przez kandydata klubowi poselskiemu, który zgłosił danego kandydata, oraz Marszałkowi Sejmu w terminie 14 dni od dnia otrzymania wniosku Marszałka Sejmu o wydanie opinii“. Oba zapisy utwierdzają w przekonaniu, że o niezależności politycznej nie może być mowy i pieczę nad wszystkim, będzie sprawować rząd.
A skoro pieczę administracyjną nad działaniami Komisji zapewnia rząd, warto w tym miejscu przypomnieć co na temat pracy kancelarii Prezesa Rady Ministrów powiedział ostatnio Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli na Kongresie Naprawy Polski o czym pisał Łukasz Perzyna w artykule Ruch Naprawy Polski. Banaś, w sposób druzgocący skwitował działania administracji państwowej w wielu aspektach, takich jak organizacja samej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów aż po wyprowadzanie pieniędzy w różnorakich Funduszach, poza ustawę budżetową.
Wobec takich zarzutów prezesa NIK, funkcjonowanie Komisji stoi w pewnym sensie pod znakiem zapytania. Czy Komisja w pełni uzależniona od Rządu, który według prezesa NIK Banasia jest źle zorganizowany, będzie potrafiła wspierać działania Komisji w sposób sprawny?
Z punktu widzenia państwowca, wierzę, że jest taka potrzeba i chciałbym, by wnioski które z prac Komisji wypłyną w postaci raportu lub raportów posłużyly jako fundamenty do budowy znaczącej odporności państwa na obce wpływy.
Jednak jako polityk czuję, że Komisja o której mówimy to zagrożenie i potencjalny instrument do bicia opozycji. W tym sensie, słusznie zauważa red. Perzyna, że „Wyborcy zaś zawsze wolą polityków, którzy… bronią raczej ich interesów, a nie siebie samych.” Postępowanie może bowiem przyjąć charakter „polowania na czarownice” bardziej, niż merytorycznego i treściwego przewodu. To największe zagrożenie dla powstającej Komisji.
Im bliżej wyborów, tym bardziej radykalne będą działania polityków, dlatego warto być świadomym, że „gra” toczy się o przyszłość państwa.
W okresie powakacyjnym jak grom z jasnego nieba, uderzy w nas informacja o tym, że do czasu zmiany rządów w kraju, Polska nie uzyska żadnych funduszy z Krajowego Planu Odbudowy a fundusze spójności Unii Europejskiej mogą być wstrzymane drogą administracyjną Komisji Europejskiej. Wszystko w nadziei, że spowoduje to nagły przypływ głosów dla opozycji w nadchodzących wyborach. Myślenie krótkowzroczne bo specyfika polskiej sceny politycznej w Brukseli jak wiadomo niewiele jest znana. Ale będzie to prawdziwy przełom.
Jeśli czujemy, że nadchodzi okres politycznego przesilenia w Polsce i że już „się dzieje”, poczekajmy do jesieni bo to dopiero preludium czekających nas zmian. I niekoniecznie na lepsze.
Piotr Sterkowski
Sto lat dla ministra czyli podziękowanie dla Józefa Kasprzyka
Nie został nawet “ministrem konstytucyjnym” ale na pewno najmocniejszym punktem ekipy rządzącej Polską w latach 2015-23. Za jego rządów urząd osiągnął najwyższy poziom po 1989 roku.Czytaj więcej ..
Piramida demokracji
Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..
Jedziemy na Euro
Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..
Między nami a Walijczykami
Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..
Jaka tragedia taka Balladyna
Minął czas, kiedy Nową Lewicę uosabiały miła buzia i posągowa sylwetka Magdaleny Ogórek. Z sejmowej trybuny gorszą twarz postkomunizmu zaprezentowała przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska, zapowiadająca, że znane ze “strajku kobiet” błyskawice powrócą i jedna z nich porazi Szymona Hołownię ..Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka