
Premiera z impetem
Suwerenna Polska wchodzi do gry
- Dodano: 2023-05-04
- 12:44
- Kategorie: Kraj, Polityka Krajowa
Trzeciomajowa konwencja założycielska Suwerennej Polski (wcześniej Zbigniew Ziobro miał partię o nazwie Solidarna Polska) chociaż nie ogłosiła jeszcze rozbratu z PiS, zasadniczo różniła się od pisowskich zlotów. Nie zdominowali jej – jak tamtych – pohukujący i jodłujący na rozkaz choć nie zawsze do taktu członkowie klubów “Gazety Polskiej” dowożeni autokarami. Średnia wieku uczestników była o kilkadziesiąt lat niższa. Dominowali tacy, którzy rzeczywiście sprawiają wrażenie życiem publicznych zainteresowanych. W żaden też sposób nie zuniformizowani. A na telebimie zamiast hasła “ideolo” pojawia się życzliwe: – Witamy. Miło Was widzieć.
W tylnej części sali rozmawiam z uczestnikami mityngu, samorządowcami z miejscowości “daleko od szosy”. To nie Donald Tusk ani Jarosław Kaczyński wzbudzają ich największe emocje.

– Na dole przekonania polityczne mamy jedne: żeby było dobrze. Nie ma już komunistów – tłumaczy mi działacz samorządowy.
Jego znajoma, w wieku jak kiedyś w stolicy powiadano “trolejbusowym” (linie tej komunikacji numerowano wtedy wedle zasady 50plus) objaśnia, że ma wrażenie, że w administracji lokalnej stale powtarza te same czynności. Co gorsza, programy unijne się kończą. Chciałaby się rozwijać. Dlatego tu przyszła. Nie traci nadziei.
Mityng rozpoczyna odmówienie modlitwy “Ojcze nasz…”. I oczywiście “Jeszcze Polska…”, a właśnie przy okazji hymnu ujawnia się pierwsza logistyczna wpadka. Muzyka milknie, delegaci dalej śpiewają. Dali radę….
Tu jest Polska. Początek nowej drogi
Współprowadzący konwencję Jan Kanthak obwieszcza początek nowej drogi: obrony Polski silnej, niezależnej i wolnej. I takiej, w której schabowy jest legalny – zapowiada przy aplauzie sali. – W której każdy sam decyduje o tym, jak chce żyć – uzupełnia trzymająca wraz z nim konferansjerkę Anna Siarkowska.
Tu jest Polska – słychać skandowanie. Przyjechało ponad 2 tys. uczestników. Takiej premiery od czasów Ruchu Odbudowy Polski Jana Olszewskiego nie miało żadne prawicowe ugrupowanie. Nawet PiS startował skromniej. Wiadomo, że wyborów nie wygrywa się gromadnymi mityngami, ale inauguracja okazuje się imponująca. Nikt też nie wyjdzie przed czasem, bo niekwestionowany lider Suwerennej Zbigniew Ziobro przemawia jako ostatni. Wyboru więc nie ma, dla wysłuchania go uczestnicy muszą wcześniej poznać wystąpienia licznych przedmówców, jedne udane – jak eurodeputowanego Patryka Jakiego oraz wiceministrów Michała Wójcika i Sebastiana Kalety inne bardziej niż scenę poważnego politycznego dramatu przypominające teatr kukiełkowy jak Jacka Ozdoby czy Janusza Kowalskiego. W międzyczasie odnotowuje się naprędce listę obecności: przyszedł Tadeusz Cymański, chociaż media niechętne budującej się inicjatywie zarzekały się, że na pewno go zabraknie.
Ziobro przypomniał, że jego środowisko wcześniej już przestrzegało przed Krajowym Planem Odbudowy. Zauważył, że skoro te przestrogi pominięto – prezydent i premier znaleźli się w upokarzającej sytuacji.
Zawiedli się jednak ci co, co spodziewali się prostych wezwań do rychłego “polexitu”.
Ziobro chce Europy Ojczyzn
Chcemy Unii Europejskiej jako Europy Ojczyzn. Szanujących się i współpracujących ze sobą – wskazał Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości przestrzegł też, że w obecnej umowie koalicyjnej rządu niemieckiego jako podstawie działania kanclerza Oskara Scholza zawiera się zamiar budowy jednolitego państwa europejskiego ze wspólną polityką gospodarczą i podatkową. W tej sytuacji zaproszeni kiedyś do Niemiec przez poprzedniczkę Scholza Angelę Merkel imigranci z Trzeciego Świata mogliby osiedlać się w Polsce a my musielibyśmy ich przyjmować.
Ziobro zarzucił Niemcom, że kalkulowały szybką porażkę Ukrainy. Dlatego nie chce armii europejskiej, dowodzonej przez berlińskich generałów, która miałaby zastąpić NATO.
Wypomina Niemcom współpracę z Rosją przy Nordstreamach. Zarzuca przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że już namaściła Donalda Tuska na namiestnika w Polsce. Opowiada się za strategiczną współpracą z USA i Wielką Brytanią.
Skandowano “polski węgiel”. – Nie będziemy zamykać kopalń, gdy Niemcy otwierają nowe własne – zapowiedział Ziobro. Wcześniej, jak wiadomo, rząd zawarł ze związkowcami porozumienie o wygaszaniu polskiego górnictwa węglowego do połowy stulecia. Bossów związkowych kupiono wysokimi odprawami.
Zebrani politycy przedstawili “szóstkę Suwerennej Polski”. Wśród zawartych tam celów są: odrzucenie jednego państwa unijnego na rzecz państw narodowych, renegocjacja umowy z UE, wzmocnienie NATO, rozbudowa obszaru wolności osobistej w kwestii wyboru samochodu czy jedzenia i ubrania, utrzymanie złotówki i możliwości płatności gotówkowych oraz powstrzymanie deprawacji w sferze edukacyjnej.
Nasi przodkowie pełnili przez wieki rolę strażnika wolności w Europie – przypomniał eurodeputowany Patryk Jaki. Jego koleżanka Beata Kempa ubolewała, że biurokracja brukselska wykorzystuje kolejne kryzysy, w tym energetyczny, do zamierzonej budowy “eurofederacji”. Sebastian Kaleta utyskiwał, że w UE różne kraje traktuje się nierówno: – W Niemczech politycy się zbierają i wybierają sędziów. I nikomu to nie przeszkadza.
Michał Wójcik nie tylko pochwalił ludzi Suwerennej Polski za to, że jeszcze pod marką Solidarnej przyczynili się do rozbicia mafii vatowskich, co pozwoliło na wprowadzenie świadczeń 500plus oraz trzynastej i czternastej emerytury – ale przestrzegł, że gdy do władzy dojdzie obecna opozycja, zaraz to wszystko zabierze.
Michał Woś upomniał się o polskie lasy: wielki depozyt, o który troszczą się kolejne pokolenia.
Najmniej stosunkowo opowiadano o przeszłości. Zbigniew Ziobro w swoim wystąpieniu nie wymienił nawet Lecha Kaczyńskiego, chociaż karierę zaczynał u niego jako wiceminister sprawiedliwości.
Zmiana nazwy wyostrza przekaz

Łukasz Perzyna

Ruch Naprawy Polski
Lista obecności w polskiej polityce została uzupełniona o przedstawicieli środowisk, zamierzających reprezentować klasę średnią. Ekonomista Dariusz Grabowski ogłosił powołanie Ruchu Naprawy Polski. Ofertę adresuje do przedsiębiorców, rolników i wolnych zawodów ..Czytaj więcej ..

Jedno dobre rozwiązanie
Sejm przyjął ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów, tzw. Lex Tusk. To toksyczna ustawa, a nie żadne “lex Tusk”. Czytaj więcej ..

Jeffrey Sachs przyleciał z Moskwy
W wyborach 4 czerwca 1989 r. Polacy zagłosowali na kandydatów Solidarności ale nie terapię szokową Leszka Balcerowicza: za sprawy gospodarki w Komitecie Obywatelskim odpowiadał wtedy jeszcze nie pozbawiony wrażliwości społecznej prof. Witold Trzeciakowski. Zaś przyszły wicepremier pozostawał znanym tylko środowiskowo ekonomistą. Kluczowa okazała się zupełnie inna postać.Czytaj więcej

Lewicy… może nie być
I nikt jej nie będzie żałował. W Sejmie Lewica organizuje konferencje prasowe bez pomysłu i na każdy – czyli w praktyce żaden – temat. Nie istnieje w walce z drożyzną, ani nawet w obronie praw pracowniczych.Czytaj więcej ..

Celebryci, żurnaliści i zboczeńcy
Kolejny żurnalista, któremu zamarzyła się polityka, padł ofiarą własnych złych skłonności. Paweł Siennicki były pracownik “Nowego Państwa” podał się do dymisji z funkcji wiceprezesa Polskich Portów Lotniczych.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka
An interesting discussion is definitely worth comment. I believe that you ought to write more on this topic, it may not be a taboo matter but usually people dont speak about such subjects. To the next! Cheers!!