Ruch Naprawy Polski

czyli nowi na starcie nie bez szans

Lista obecności w polskiej polityce została uzupełniona o przedstawicieli środowisk, zamierzających reprezentować klasę średnią. Ekonomista Dariusz Grabowski ogłosił powołanie Ruchu Naprawy Polski. Ofertę adresuje do przedsiębiorców, rolników i wolnych zawodów jak lekarze i prawnicy, także do nauczycieli. Do wyborów chciałby pójść z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Co więcej – dał im czas na decyzję do czerwca.
 
O powstaniu Ruchu dr Grabowski oznajmił w trakcie Kongresu Naprawy Polski w sobotę 27 maja przy warszawskiej ulicy Foksal. Gość specjalny, prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, uznał zgromadzenie za wyraz troski o przyszłość Rzeczypospolitej. W Kongresie uczestniczyli m.in. dawni wojskowi jak admirał Marek Toczek i gen. Tadeusz Wilecki, byli ministrowie finansów Stanisław Kluza i rolnictwa Gabriel Janowski, dawni eurodeputowani jak prowadzący mityng adwokat Marek Czarnecki oraz socjolog Andrzej Anusz, w latach 1997-99 sekretarz klubu parlamentarnego rządzącej wtedy AWS.

To jest początek. Tworzymy Ruch Naprawy Polski. Nie możemy czekać, gdy Polska znajduje się w potrzebie, a kontynuowanie tych rządów oznacza dla niej zgubę – uzasadniał Dariusz Grabowski, dawny poseł (1997-2004) wybierany z list ROP i PSL i eurodeputowany Ligi Polskich Rodzin w latach 2004-9, przedsiębiorca w czasach przełomu 1980-81, działacz i redaktor pisma NSZZ “Solidarność” na Uniwersytecie Warszawskim. Od dawna zbiera zwolenników odrodzenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego, jaki istniał w Polsce do 1939 r, ale po wojnie próby jego reaktywacji stłumili 

biurokraci komunistyczni. Partnera w wyborach parlamentarnych widzi w Federacji Bezpartyjni i Samorządowcy, umowę z nimi chciałby podpisać jeszcze w czerwcu. Obecny na kongresie przedstawiciel niezależnych samorządowców wiceburmistrz warszawskiej Pragi Północ Dariusz Kacprzak też zapraszał Ruch do wspólnego działania: – Żebyście działali z nami. Wystawili kandydatów na listy. Pomogli zbierać podpisy. Potrzebny jest nośnik do tego, żeby Polskę zmieniać. Organizacja, która jest w stanie wejść do parlamentu – uzasadniał Kacprzak w imieniu Bezpartyjnych Samorządowców.


Dłużej się czekać nie dało

Wśród celów nowego sojuszu dwóch samorządów – już działającego terytorialnego oraz mającego dopiero powstać gospodarczego – wymieniano uznanie polskiej przedsiębiorczości i rolnictwa za fundament gospodarki oraz rzeczywistą równość obywateli wobec prawa. “Rozproszeni po różnych organizacjach, nie mamy wpływu na decyzje polityków” – stwierdzili w swoim apelu uczestnicy. 

Wysoka inflacja ogranicza nasze możliwości wyboru – wykazywał Grabowski. – Drogi kredyt uzależnia, ludzie czują, że wolność jest im odbierana.

Marian Banaś przestrzegł, że wbrew Konstytucji wyprowadza się środki poza budżet i kontrolę parlamentu. Narasta zadłużenie państwa. Nawiązując do tego, prezydent Centrum im. Adama Smitha, ekonomista Andrzej Sadowski przypomniał, że rząd Grecji przez 12 lat z powodu zadłużenia nie był w stanie podejmować suwerennie decyzji gospodarczych. Jego zdaniem polski przedsiębiorca wyróżnia się zaradnością, skoro bez udziału banków, do których dostęp pozostawał ograniczony, w pierwszych latach transformacji 

powstało w Polsce 2 miliony firm z sześcioma milionami miejsc pracy. Uratowały pokój społeczny, zatrudniając ludzi masowo zwalnianych z państwowych zakładów, a zapewne również demokrację.

Teraz dzieje się inaczej. Rządzący, na co skarżył się Grabowski, napuszczają pracowników na przedsiębiorców. A główne ugrupowania prowadzą spór o to, ile i kiedy “jałmużny dołożyć”.

Stanisław Kluza wskazał, że spadek inwestycji stanowi efekt “podatku inflacyjnego”. Jeszcze niedawno 20 procent produktu krajowego brutto stanowiły inwestycje, teraz tylko 16 proc. Przestrzegł, że drożyzna dotyka najmocniej najskromniejsze gospodarstwa domowe. Ale tamuje też rozwój najbardziej dynamicznych przedtem firm. 

Receptę założyciele Ruchu Naprawy Polski widzą w abolicji podatkowej (związane ze skarbówką formalności zajmują estońskiemu przedsiębiorcy 50 godz rocznie, a polskiemu aż 334), zrównaniu polskich firm co do warunków gospodarowania z zagranicznymi korporacjami, obniżeniu podatku VAT. 

Dariusz Grabowski opowiedział się za wprowadzeniem zwolnień podatkowych dla Polaków powracających z emigracji i gotowych u nas zainwestować zarobione tam pieniądze. 

Przed jałowym egoizmem przestrzegał Witold Solski ze Związku Samozatrudnionych, nie przebierając w słowach: – Zwycięzca wyścigu szczurów nie przestaje być szczurem.

Ekonomista dr Sadowski przypomniał formułę Stefana Kisielewskiego, którego nazwał swoim mistrzem: – Nie ma poglądów politycznych, lecz tylko gospodarcze.
 

 

Na bezrybiu… I przynajmniej konkretnie

Na razie jednak działania uczestników Kongresu Naprawy Polski wzbogacają ofertę polityczną dla wyborcy, pomimo względnej bliskości terminu głosowania (zapewne 15 października), na razie zaskakująco skromną, jeśli pominąć połączenie sił przez Polskie Stronnictwo Ludowe i Polskę 2050 Szymona Hołowni – w formule Trzeciej Drogi – oraz postępujące usamodzielnianie się Suwerennej Polski, chociaż pomimo imponującej konwencji z 3 Maja decyzja o jej osobnym starcie nie zapadła. Wszystko to jednak formacje już w obecnym Sejmie obecne, choćby w postaci kół (jak Polska 2050) lub frakcji klubu PiS jak dotychczasowa Solidarna Polska (nowa nazwa premierę miała na wspomnianym mityngu). 

Za to obecna inicjatywa okazuje się pierwszą, która powstaje poza Wiejską i ma realną szansę wpłynąć na to, co tam od jesieni będzie się działo. Pod warunkiem, że organizatorzy Ruchu Naprawy Polski wykorzystają znany z psychologii efekt pierwszeństwa oraz ubóstwo oferty konkurentów, skłonnych zresztą ostatnio, jak AgroUnia Michała Kołodziejczaka i resztówka formacji Jarosława Gowina bardziej się dzielić niż łączyć.

Przetasowania partyjnych skrótowców mniej jednak obywateli obchodzą. Natomiast dla Ruchu Naprawy Polski przesłanką sukcesu stać się może adresowanie oferty do konkretnej grupy wyborców, co już się udało, a w polskiej polityce stanowi bardziej rzadkość niż regułę. 

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Odrażający brudni źli

Kampania wyborcza służyć mogłaby pokazaniu ludzkiej twarzy władzy ale również jej konkurentów. Nic podobnego się nie dzieje. O głosy zabiega się w inny sposób niż demonstrując troskę o Polskę i jej przyszłość ..Czytaj więcej ..

Lekcja z Wieruszowa

Prawybory w liczącym 8,5 tys mieszkańców a wraz z wiejską częścią gminy 14 tys. Wieruszowie, położonym dokładnie na dawnej granicy rozbiorowej (stąd wieloletnia zbieżność lokalnych wyników z ogólnopolskimi), pokazały, że nic w polskiej polityce nie jest przesądzone. Wynik głosowania mieszkańców różni się od rezultatów sondaży.Czytaj więcej ..

V Kolumna korupcji

Za miskę soczewicy biurokraci ze służb konsularnych sprzedawali nasze poczucie bezpieczeństwa. W aferze wizowej poraża nie tylko ogromna liczba nielegalnych imigrantów, którzy stali się jej beneficjentami wraz z urzędnikami wyzbytymi uczciwości i skrupułów – ale i niska taksa korupcyjna, jaką uiszczali. Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

Dodaj komentarz