Wytrwają czy się pozamiatają?

czy Rafał Piech udźwignie 350 tysięcy

Artykuł o polityce Bolesławem Leśmianem dziś zaczniemy, bo choć tekst nie o poezji a nadziei jest, Leśmian mądrze przestrzega. Koniec nadziei jest grozy początkiem – powiedział poeta. Wtóruje mu inny mistrz pióra, Gene Brewer, pisarz amerykański mówiąc, że “fałszywa nadzieja dodaje fałszywej otuchy“. To o nich będziemy dziś rozważać.

Zamieszczony niedawno na Gruszce wywiad z Rafałem Piechem, przewodniczącym partii Polska Jest Jedna (PJJ) jest odstępstwem od powszechnej praktyki autoryzowania rozmów bo publikowany zapis jest “z taśmy”, jakby określił to radiowiec , co zresztą jest radiowca fundamentalnym prawem. 

Wywiad z liderem partii zamieszczony na Gruszce pojawił się nań nieprzypadkowo z opóźnieniem, wszak wywiad nagrałem dwa miesiące temu. Było to podczas spotkania Rafała Piecha z działaczami partii Polska Jest Jedna w Świętokrzyskim. To podczas tego spotkania przygotowałem protokoł ze spotkania członków i działaczy PJJ, bo podczas niego lider odwołał ówczesny Zarząd Regionu Świętokrzyskiego partii.

Bez wątpienia miał rację odwołujac zarząd bo czyniąc to pozbywał się ludzi w nim przypadkowych, niezdolnych do pracy w grupie, a tym bardziej prowadzenia działalności politycznej. Ta przypadkowość była zbyt trudna do akceptacji nawet dla największych zwolenników formacji. Przygotowany przeze mnie, detaliczny wręcz protokół spotkania z działaczami PJJ w Świętokrzyskim, przesłałem do akceptacji Zarządu Krajowego z prośbą o zgodę na jego publikację na Gruszce. Czyniłem to z najczystszych możliwych intencji: promowania partii w Świętokrzyskim. Z Zarządu Krajowego przyszła szybko odpowiedź, że spotkanie miało charakter wewnętrzny i że “to nie może pójść“.

Publicystyka ma swoje prawa, szczególnie gdy jej przesłanie jest zróżnicowane co zawsze jest bogactwem i atutem w zespole ją tworzących. Jest produktem autorów i ich wyłączną własnością. Tak jest na Gruszce. Ale protokół ze statutowego spotkania ogólnopolskiej partii jest własnością nie tylko tej ostatniej na co wskazuje ustawa o działalności partii politycznych w Polsce. Jest wlasnością także tych, którzy do niej należą. Otwartość formacji politycznej i transparentność w jej działaniu może być tylko magnesem przyciągającym nowych członków. Jej brak jest zawsze przedmiotem spekulacji, dociekań i zainteresowań Państwowej Komisji Wyborczej i służb. Bo ogólnopolska partia ma obowiązek działania w zgodzie z ustawą o działalności partii politycznych. 

Kielce, 2 grudnia 2023 - Spotkanie działaczy PJJ regionu Świętokrzyskiego z liderem partii Rafałem Piechem.

Przemiany na polskiej scenie politycznej, przewartościowania poglądów jak i wędrówki polityków i politycznych klakierów przyspieszyły w ostatnich miesiącach a katalizatorem tych przemian była także formacja Polska Jest Jedna. Stało się tak dlatego, że w dniu wyborów 15 października sprzyjało jej aż 350 tysięcy wyborców. To kapitał którego nie udało się zdobyć w tak krótkim czasie żadnej innej formacji politycznej od 1989 roku. Do ilustracji skali tego osiągnięcia wystarczy fakt, że w rodzinnym Skarżysku-Kamiennej głosowało na partię Piecha niemal 10% wyborców. Całkowicie ignorowana w sondażach i mediach partia była z pewnością zjawiskiem nowym, wartym odnotowania a co najważniejsze, ogromną szansą na pierwszą, znaczącą zmianę układu sił politycznych w Polsce.

Cztery miesiące po wyborach, stan posiadania partii jest już nieznany. Milczy w tej kwestii Zarząd Krajowy partii a wyborcy którzy na nią głosowali nigdy nie dowiedzieli się jakie grupy zawodowe, wiekowe na partię głosowały i co jest cechą wspólną tego elektoratu. A przecież krajowa partia powinna po wyborach dokonać ich oceny także po to, by wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość wraz z propozycją działań w kwestii budowy struktur i pozyskiwania nowych działaczy formacji nie wspominając juz o programie. Zarząd Krajowy partii nic takiego nie zaprezentował co niepokoi i skłania do refleksji.

Nie wydaje się także by przez kilka ostatnich miesięcy formacji udało się stworzyć własne zaplecze intelektualne. Bo oprócz budowania struktur i krzepnięcia partii w regionach to właśni powinno być kluczowym zadaniem Zarządu Krajowego. Na kanale Signal działacze regionalni partii odbierają dziesiątki jeśli nie setki wiadomości dziennie, w tym zapytań i sugestii dot. działalności ich własnej partii. Słychać o wysiłkach tworzenia grup roboczych ale partia pozbawiona jest Zarządu Krajowego zdolnego do politycznego działania.

Łódź, 15 stycznia 2024 - Spotkanie Zarządu Krajowego partii Polska Jest Jedna z działaczami zarządów regionalnych.

15 stycznia, odbyło się w Łodzi spotkanie zarządów regionów z kierownictwem partii i jej liderem. I choć spotkanie miało charakter roboczy, formacji ponownie niewiele udało się osiągnąć. Uderza brak zdolności partii do budowania zaplecza i własnych struktur, efektywnego finansowego wsparcia regionów, ale przede wszystkim brak zdolności do zarządzania największym jej bogactwem – ludźmi. To na ten kapitał zwraca szczególną uwagę jej lider Rafaf Piech w rozmowie z Gruszką. Bo ci którzy na stronie internetowej PJJ wypełniają deklarację przystąpienia do partii nie otrzymują nawet żadnego potwierdzenia czy podziękowania, a partia nie publikuje uchwał o przyjęciu członków, do czego zobowiązuje ją statut.

Wspomniany wcześniej brak transparentności w działaniu nie jest więc odosobnionym przypadkiem. 

Niezdolność partii do działania organicznego jest zauważalna co w konfrontacji z kapitałem zdobytym przez formację jeszcze w październiku ub.r. – 350 tysięcy wyborców – stanowi oczywisty powód do zastanowienia. Podobnie rzecz się miała z Konfederacją Korony Polskiej G. Brauna – brak struktur, procedur zarządzania i transparentności uczynił dziś te partię zupełnie nieznacząca marką.

Świętokrzyski Zarząd Regionu nie był jedynym który został w całości odwołany – na spotkanie w Łodzi przyjechali przedstawiciele aż 12 regionów których skład został całkowicie odnowiony lub odwołany po 15 października i tylko dwa regiony pozostały niezmienione. Z PJJ odeszła większość najbardziej aktywnych jej przedstawicieli w regionach. Tymczasem na spotkaniu w Łodzi jego uczestnicy dowiedzieli się z ust członka Zarządu Krajowego, Piotra Kleina, że partia nie ma funduszy, zaś z ust samego lidera, że prowadzone są rozmowy koalicyjne, także z Grzegorzem Braunem, prezesem Konfederacji Korony Polskiej. 

Finansowanie partii to oczywisty wymóg jej istnienia. Czy jednak rozmowy koalicyjne powinny dziś być priorytetem nowej formacji? Szczególnie z tak kontrowersyjnym politykiem jak lider Konfederacji Korony Polskiej. Jest jasne, że nowoczesna partia polityczna wymaga sprawnej organizacji i bardzo dobrej komunikacji. Nie słyszymy, by partia Polska Jest Jedna czyniła efektywne starania w tym kierunku. Strona internetowa partii nie oferuje regionom żadnej formy wypowiedzi, nie ma zakładek regionalnych a jedynym aktywniejszym medium pozostaje dla niej Facebook, co jest oczywistym nieporozumieniem.

Polityka jest grą interesów w większości, choć nie tylko, tych politycznych. Partia polityczna to nie samorząd lokalny, stowarzyszenie, fundacja czy organizacja religijna. To co uderza w PJJ to jej religijny charakter i bazowanie na wartościach religijnych, ale także uniwersalnych jak rodzina, ojczyzna czy przynależność do wspólnoty. 15 października z pewnością było to magnesem dla konserwatywnych Polaków zaniepokojonych stanem państwa i umysłów ludzi. Lider partii Rafał Piech, podobnie jak niegdyś Grzegorz Braun jest człowiekiem wierzącym, opierającym swoją działalność na fundamencie wiary co nie jest bez znaczenia. 

Ale jak wspomnieliśmy działalność polityczna jest grą interesów. Piech, człowiek wierzący, noszący dziś różne kapelusze, zadeklarowany przy ołtarzu Wojownik Maryi, balansuje na granicy wiary, etyki i wartości, ale także bezpardonowej gry politycznej o wpływy na państwo i jego interesy. Propolski program partii nie pozostawia złudzeń że takie są intencje.

Rafał Piech to człowiek zasługujący na uznanie, próbujący uprawiać politykę w atmosferze bezpardonowej już w kraju walki politycznej. Odpowiedzią nowoczesnej partii w tej sytuacji winna być szczególna troska o budowę struktur lokalnych ale co ważniejsze,o zbudowanie zespołu ludzi, w szczególności Zarządu Krajowego, którzy są sprawni intelektualnie a swoje talenty potrafią wykorzystać do tworzenia własnej polityki, obecnosci w przestrzeni medialnej a przede wszystkim sprawnej organizacji. Tymczasem transformacji PJJ ze stowarzyszenia do formacji politycznej wciąż nie widać a obecność przypadkowych ludzi w Zarządzie Krajowym jest szczególnie niepokojąca.

Wbrew temu co twierdzi jej lider Rafał Piech, PJJ nie oczyści się sama, podobnie jak nie oczyści się sam nasz system prawny, co głosił niegdyś zasłużony skądinąd Adam Strzembosz. Wbrew temu co twierdzi przewodniczący, ludzie nie przychodzą do PJJ tylko dla wartości – także w poszukiwaniu realnej politycznej reprezentacji swoich interesów. W tym także tych najważniejszych bo interesów państwa o których słusznie mówi zresztą program partii i wielokrotnie podkreśla Rafał Piech.

Gdy potrzebuję wsparcia duchowego idę do lokalnego kapłana z prośbą o rozmowę czy modlitwę. To jasne. Nie idę do partii PJJ czy jakiejkolwiek innej bo tam dominuje “atmosfera rodzinna” i “wartości”. Ta narracja już przyniosła wymierne szkody bo proliferacja na Facebook wiadomości i motywów stricte religijnych pod logo PJJ narusza balans całościowego przesłania partii z czym szybko zmierzyć się musieli moderatorzy kont. Warto raz jeszcze podkreślić, że oddając głos na PJJ wielu czyniło to z potrzeby przynależności do wspólnoty która z czasem stanie się realną reprezentacją polityczną. To nalezy dostrzec i uszanować.

Próba uczynienia z partii politycznej wyłącznie oazy wartości Boga, Rodziny i Ojczyzny jest całkowitym nieporozumieniem. Jest receptą na katastrofę i szybkie rozczarowanie wyborców. Próba pozyskania przez partię wyborców do działalności politycznej wyłącznie w oparciu o wartości jest po prostu niewystarczająca. PJJ musi rozszerzyć swoje przesłanie i nawiązywać w znacznie szerszym stopniu do programu politycznego partii, programu dla Polski, który był jednym z głównych magnesów przyciągających wyborców 15 października. Czy Zarząd Krajowy partii to rozumie?

Łódź, 26 stycznia 2024 r. - Spotkanie organizacyjne partii PJJ na którym zaprezentował się nowy zarząd województwa łódzkiego.

Raczej nie, stad pilna potrzeba rozszerzenia jego składu o ludzi pochodzących z zarządów regionów, tych najaktywniejszych i najzdolniejszych, i zaoferowania im pola wpływu na działalność ogólnopolską formacji. Każda inna struktura partii uczyni ją archaiczną i odbierze nadzieję na realną działalność polityczną partii w terenie. Rozumiał to nawet Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony zapraszając do rady politycznej przewodniczących wszystkich jej okręgów (Korona zbudowana była na okręgach a nie regionach jak ma to miejsce w przypadku PJJ), choć Brauna trudno postrzegać jako dobrze grającego członka zespołu.

PJJ wymaga szybkiej reorientacji na politykę i realne “zagospodarowanie” kapitału zdobytego 15 października. Jeśli tego nie zrobi, pozostanie fałszywą obietnicą wpływu na bieg wydarzeń dla tych, którzy do niej przystąpią. Tego zrozumienia wydaje się brak wśród członków Zarządu Krajowego który zespołowo powinien być sprawcą transformacji partii w nowoczesną organizację z jasno określonymi celami. To właśnie w tym sensie słowa Gene Brewer nabierają szczególnego znaczenia: fałszywa nadzieja dodaje fałszywej otuchy.

Po wyborach partia straciła cenny czas a gaszenie pożarów w regionach było nader częstym zjawiskiem by go ignorować. Partia pozostaje poza zainteresowaniem mediów i choć podobnie było w przeszłości, dziś dzieje się tak z braku czytelnej oferty politycznej PJJ i spadku jej znaczenia. Sprzeciw Zarządu Krajowego do włączenia aktywnych działaczy regionalnych do działania na szczeblu krajowym, sprzeciw do udzielenia samodzielności regionom w pozyskiwaniu członków i ich składek do działalności regionalnej, sprzeciw do rozwinięcia skrzydeł regionalnych i ich struktur dla promowania formacji, wreszcie sprzeciw do transformacji Zarządu Krajowego w grupę aktywnych działaczy którzy wiedzą co znaczy działalność polityczna a nie tylko promowanie wartości, to główne czynniki widocznej coraz wyraźniej stagnacji w partii. Stagnacji z wyboru bo liczba sympatyków i potencjalnych darczyńców jest w dalszym ciągu znacząca co pokazują media społecznosciowe. Ludzie poszukują liderów i własnej reprezentacji, tej samorządowej i tej politycznej. Wartości do których nawiązuje lider znajdą w rodzinie i lokalnym kościele jeśli tego zapragną.

Szlachetność, jest bodaj największą skazą polskiej sceny politycznej i występujących na niej aktorów. Przekonał się o tym prezydent Duda tuląc w afekcie Zelenskiego na oczach Ukrainy i polskich odbiorców. PJJ powinna rozbudzać nadzieję wśród tych, którzy widzą potrzebę także politycznej reprezentacji czyli tych, którzy w polityce poszukują realnego wpływu na rzeczywistość. W aureoli wartości, ale z oczekiwaniem na dołączenie do formacji która będzie ich realnie reprezentować.

Brak chwytliwego pomysłu na sprawną organizację struktur i ludzi do realizacji programu partii, brak profesjonalnej obecności w przestrzeni publicznej oraz widoczny brak pomysłu na sprawne finansowanie partii na poziomie regionalnym były czynnikiem, który w przeszłości zredukował Konfederację Korony do efemerydy politycznej, pojawiającej się przy okazji interpelacji poselskich Brauna, dewastacji mikrofonów czy chanuki w Sejmie. 

Podobnie jak brak właściwej komunikacji wewnątrz Korony choć ta, miała niezwykle sprawnego szefa okręgu warszawskiego, Rafała Dmowskiego, który rozumiał jaką rolę sprawna komunikacja odgrywa w życiu nowoczesnej partii politycznej i próbował ją budować. 

Efekt by mizerny – liderzy Korony poczuli się zagrożeni jego sprawnością i po prostu usunęli go z partii. W PJJ które ma wiele cech wspólnych z Konfederacją Korony takie niebezpieczeństwo można oddalić wyłącznie prowadząc zespołową grę i rozszerzając zakres kompetencji jej przedstawicieli daleko poza Zarząd Krajowy partii. 

Podobne uwagi można skierować do PJJ także w zakresie pozyskiwania i ciągłej rozbudowy zaplecza intelektualnego formacji. Czy rozumieją to aktualni członkowie Zarządu Krajowego partii? Czy rozumieją, że polityka to gra zespołowa? Jeśli nie, podzielą los Konfederacji Korony z oczywistą stratą własnego, całkiem pokaźnego elektoratu z 15 października.

Deklaracja Ruchu Obrony Polaków

Czy mamy do czynienia z wydmuszką i zaproszeniem do fasadowej działalności i fałszywej obietnicy działania dla państwa? Z pewnością jeszcze nie. Gwarantem tego jest szanowany Rafał Piech, przewodniczący partii. Ale budowanie nowoczesnej partii wymaga zespołu i zespołowego rozumienia celów. Piech zdaje się być zakładnikiem Zarządu Krajowego partii, ludzi przypadkowych o czym wspominaliśmy wcześniej. Odświeżenie jego składu staje się potrzebą chwili a statutowe uprawnienia lidera zapewniają tu skuteczne działanie. 

Zaproszenie do współpracy w Zarządzie Krajowym najbardziej aktywnych przewodniczących Zarządów Regionów PJJ (a tych jest spora gromadka) staje się potrzebą chwili. Taką właśnie sugestię złożyłem liderowi, pośrednio, przed spotkaniem w Łodzi. A wiem o czym mówię: byłem jednym z założycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS) na Politechnice Warszawskiej jesienią 1980 i uważnym obserwatorem budowania struktur Solidarności w 1980/81. To właśnie ludzie w terenie, w Zarządach Regionów, wiedzą najlepiej jakie są potrzeby ich organizacji i jakie są oczekiwania ludzi, jakie są ich poglądy i ambicje. Przypadkowi w Zarządzie lekarze, pedagodzy czy przedsiębiorcy są, no właśnie, przypadkowi. W Zarządzie Krajowym PJJ potrzebni są najaktywniejsi z przewodniczących regionów bo to oni znają swój teren, ludzi, ich potrzeby i oczekiwania. Trzeba dać im pełną możliwość działania, finansować, od góry wspierać medialnie a jeśli są nieskuteczni i nie działają w zespole odwołać i dać szansę lepszym jak stało się to w Świętokrzyskim. Bo o polityczne cele i wpływ na realizację programu partii tu chodzi.

Rafał Piech, Wojciech Sumlinski i Witold Gadowski podczas spotkania i podpisania wspólnej deklaracji o Ruchu Obrony Polaków.

Swojej życzliwości dla PJJ nie kryję a obecność partii i jej ludzi na portalu i ich prezentacja nie były przypadkowe. Ale czas płynie a formacja wymaga szybkiej korekty kierunku i sposobów działania.

 Receptą na działalność partii z kapitałem 350 tysięcy wyborców nie może być nic nieznacząca deklaracja przystąpienia partii Polska Jest Jedna do Ruchu na Rzecz Obrony Polaków, którą to deklarację podpisał kilka dni temu Rafał Piech z publicystami i autorami książek Wojciechem Sumlinskim i Witoldem Gadowskim. Jest tu oczywista rozbieżność interesów o której nie warto pisać.

Ta deklaracja wydaje się przedwczesną dla PJJ bo priorytety partii powinny być inne, te o których mówiliśmy wcześniej. Najpierw organizacja i struktury, potem koalicje. Głosujący 15 października na PJJ nie potrzebują komitetu obrony Polaków firmowanego przez publicystów. Potrzebują realnego wsparcia mediów i partii politycznej reprezentującej bliskie im, polskie interesy. W tym sensie, wspieranie Ruchu Obrony Polaków nie wydaje się być najważniejszym priorytetem. PJJ potrzebuje dziś struktur partii w terenie, zdolności ich finansowania i budowy własnego zaplecza a nie przedwczesnego angażu w obronę Polaków.

Apetyt sympatyków i elektoratu PJJ rośnie wraz z pogarszającą się sytuacją Polski na arenie międzynarodowej. Dotyczy to wojny na Ukrainie ale także wojny wypowiedzianej Polsce przez Unię Europejską która dziś nie reprezentuje interesów jej członków a tylko skromnej, choć wpływowej, grupy lobbystów własnych interesów. Grzegorz Braun, konfederata Korony Polskiej zmarnował ogromny potencjał organizacji religijnej “Pobudka” o czym pisałem na Gruszce. Czy Rafał Piech uniesie ciężar 350 tysięcy wyborców którzy dali mu wsparcie 15 października? Tego nie wiemy. Ale słowo pobudka, nabiera w tym kontekście szczególnego znaczenia. Bo cierpliwość i lojalność wyborców może okazać się krótka. Wyborca ma niewiele czasu, Rafał Piech i jego partia nie ma go wcale. Potrzeba pilnych i nowatorskich decyzji jest oczywista.

Wytrwają czy się pozamiatają? – zapytał retorycznie lider PJJ na spotkaniu w Kielcach. Kapitału życzliwości PJJ ma wciąż wiele, ale powtórka historii Korony byłaby dla polskiej prawicy zbyt kosztowna. Jej skutki tym razem byłyby trwałe na lata.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Trump na białym koniu? Napoleon przedwczesny

Zbyt mało wiemy na temat przyszłej polityki Trumpa wobec Polski i jakie miejsce nasz kraj zajmie w realizacji jego planów. Optymizm, że Trump przyjedzie do nas na białym koniu i jak kiedyś Napoleon zatrząsnie polską sceną polityczną jest jeszcze nieuzasadniony.Czytaj więcej ..

Idziemy na ścianę czyli polityczna puenta roku

Rok 2024 był dla Polski rokiem spustoszeń. Mówią o tym statystyki ekonomiczne ale także widoczny w kraju brak stabilności politycznej, nie notowany w kraju od lat. Koalicja 13 Grudnia to gra niebezpieczna i droga na ścianę od której odbijemy się boleśnie. Czytaj więcej ..

Plebejusz na prezydenta

Czy Nawrocki będzie dobrym prezydentem? Nie wiadomo. Ale w drodze do Belwederu jego bokserskie rękawice na pewno się przydadzą. Plebejusz z mądrością uliczną i bokserską wprawą to lepszy kandydat niż ten płaczący nad konstytucją czy zdejmujący krzyże ze ścian urzędów. Czytaj więcej ..

Politycy i kabareciarze

Ma miejsce kabaret, tym razem politycznych klaunów których występom daleko do mistrzów w stylu Pietrzaka czy Laskowika. Występów o których warto pisać bo są probierzem nadchodzących zmian w relacjach do których kabaret w przeszłości raczej nie zaglądał.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments