Niebezpieczna gra Macrona

expose ministra a Polska na kursie kolizyjnym

Zakończona wizyta prezydenta Macrona w Chinach, pierwsza na najwyższym szczeblu od 23 lat, skłania do refleksji na wielu poziomach. Także najbardziej podstawowych dla Polski czyli tych dotyczących naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Jesteśmy bowiem na poważnym kursie kolizyjnym z Unią Europejską o czym za chwilę. Przemyślenia poniżej, dedykuję wszystkim euro-entuzjastom i tym z Europejczyków co to polskiego pochodzenia chcą się nazywać.

Wypowiedzi Macrona dotyczące konfliktu amerykańsko-chińskiego wokół Tajwanu jak i wzajemnych transatlantyckich relacji między Unią i Stanami Zjednoczonymi sugerują, że Paryż skłania się ku autonomii Unii i zacieśniania stosunków z Chinami.

 

Wspólnota atlantycka a autonomia strategiczna Macrona

Biorąc pod uwagę fakt, że fundamentalny dla bezpieczeństwa Polski jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, jest oczywiste, że Polska jest na poważnym kursie kolizyjnym z Unią Europejską. Dzisiejsze wystąpienie w Sejmie ministra spraw zagranicznych prof. Zbigniewa Raua nie pozostawia w tej kwestii żadnych wątpliwości: “Tworzy się nowy instytucjonalny kształt architektury bezpieczeństwa w Europie/../Moment historycznego przełomu którego jesteśmy świadkami wymaga od nas odpowiedzi na pytanie jakiego świata chcemy dla Polski”. Prof. Rau odpowiada: “Jest jasne, dawałem temu wyraz w expose które wygłosiłem, że dla nas autonomia strategiczna [krajow Unii-GMG] nie stanowi alternatywy geopolitycznej dla wspólnoty transatlantyckiej. Im silniej Europa jest zakorzeniona we wspólnocie transatlantyckiej tym bardziej my w tej części Europy jak i świat jako całość sa bardziej bezpieczne niż gdyby doszło do jakiejkolwiek innej konstelacji”.

Wypowiedzi Macrona w Chinach a tuż po nich wywiady dla dziennikarzy w drodze powrotnej i wywiady dla prestiżowego Politico a także wpływowego i najbardziej poczytnego dziennika ekonomicznego we Francji, wywołały “szok i zdziwienie w Stanach Zjednoczonych”. Zapytany o komentarze Macrona w poniedziałek, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, John Kirby, podkreślił, że USA i Francja mają „wspaniałą współpracę dwustronną” i ściśle koordynują kwestie bezpieczeństwa na Ukrainie, w regionie Indo-Pacyfiku, Sahelu i innych miejscach. „Koncentrujemy się na… upewnieniu się, że razem spełniamy wymogi bezpieczeństwa narodowego obu krajów” – powiedział Kirby.

Ceremonia powitania prez. Macrona w Pekinie

Jednakże inni amerykańscy politycy nie byli jednak dla Macrona tak łaskawi. W mediach społecznościowych odsyłających do wywiadu z Politico, republikański senator USA Marco Rubio powiedział, że jeśli Macron przemawia w imieniu całej Europy, to Stany Zjednoczone powinny rozważyć skupienie się w swojej polityce zagranicznej na powstrzymaniu Chin i pozostawieniu Europy, by zajęła się wojną na Ukrainie. Rubio, który w 2016 roku stracił republikańską nominację prezydencką na rzecz Donalda Trumpa, powiedział, że popiera pomoc USA dla Ukrainy, ale jeśli Europa ma opowiedzieć się po stronie Tajwanu, to trzeba to przemyśleć. „Może zasadniczo powinniśmy powiedzieć, że skupimy się na Tajwanie i zagrożeniach ze strony Chin, a wy zajmujecie się Ukrainą i Europą”. Korzystając z zastrzeżenia Politico, Rubio wspomniał, że Macron dodał [w Chinach-GMG] „jeszcze gorsze” rzeczy. Rubio jest wpływowym politykiem republikańskim i powyższy komentarz to z pewnością ostrzeżenie dla francuskiego prezydenta. Pomijam absurdalność argumentu senatora M. Rubio który sugeruje, że Ameryka wyświadcza tu Europie jakąś przysługę a nie o interesy USA tu chodzi ale to inny temat. 

 

Macron i nowe rozdanie

Co naprawdę powiedział Macron?

W temacie stosunków transatlantyckich między Unia Europejską a Stanami Zjednoczonymi Macron nie pozostawia złudzeń:

Nie chcemy polegać na innych w sprawach krytycznych/../ My, Europejczycy, musimy się obudzić. Naszym priorytetem nie są plany innych we wszystkich regionach świata“.

W kwestii Tajwanu oznajmil:

Stanowisko Francji i Unii Europejskiej jest takie samo w sprawie Tajwanu, a mianowicie uznanie jednych Chin, zachowanie status quo i poszukiwanie pokojowego rozwiązania

Macron odniosl sie takze do najwiekszych wyzwan przed jakimi stoi Europa:

wielkie ryzyko”, przed którym stoi Europa, polega na tym, że „wpada w kryzysy, które nie są naszymi, co uniemożliwia jej budowanie strategicznej autonomii”.

 

Tandem Niemcy-Francja a sprawa polska

Z polskiej perspektywy najważniejszym elementem tworzenia własnej polityki jest stanowisko tandemu Niemcy-Francja w kluczowych kwestiach dotyczących polityki Unii wobec naszego kraju. Dorobek Komisji Europejskiej i TSUE w redukowaniu roli Polski w tejże Unii do mało znaczącego petenta jest w ostatnich miesiącach imponujący. Tu tandem jest raczej zgodny, że znaczący wzrost znaczenia Polski w tej części Europy i polska ofensywa dyplomatyczna stanowią

realne zagrożenie pozycji, zwłaszcza Niemiec bo znaczenie Francji w Europie, także za sprawą Macrona gwałtownie spada. Tandem francusko-niemiecki jest zgodny w jeszcze jednej materii: w namawianiu prezydenta Ukrainy Zelenskiego do podjęcia rozmów pokojowych z Rosją. Jak pisał w lutym “Wall Street Journal”, prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz 

Niemiec Olaf Scholz mieli powiedzieć prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, że musi zacząć “rozważać rozmowy pokojowe z Moskwą, nawet jeśli Rosja nadal będzie okupować ukraińskie terytorium“. 

Wydaje się, że jesteśmy świadkami pogłębiających się różnic w interesach Niemiec i Francji. Niedawnej wizycie kanclerza Niemiec w Chinach towarzyszyły zastępy przedstawicieli państwowych i prywatnych wielkich koncernów przemysłowych Niemiec. Chodziło w oczywisty sposób o wsparcie Chin dla niemieckiego przemysłu a także zasilenie go kapitałem. Prezydent Macron wyruszył za to w podróż do Pekinu w towarzystwie Ursuli von der Layen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, zresztą mocno zmarginalizowanej w czasie tej wizyty. To symptomatyczne, jakby wskazujące na fakt, że cele wizyty w obu przypadkach były odmienne. Czy jednak odmienne to cele?

W styczniu br. Sholz spotkał się z Macronem by nakreślić nowe ramy współpracy wewnątrz Unii Europejskiej i jak piszę Bloomberg “Niemcy i Francja ponowiły apele o bliższe sojusze w Europie, aby przeciwstawić się imperialistycznym ambicjom prezydenta Rosji Władimira Putina“. Jest oczywiste że prezydent Macron konsultował stanowisko Francji wobec Chin ze swoim niemieckim partnerem więc odpowiedź na powyżej zadane pytanie nie jest oczywiste.

Prez. Macron i premier Chin Li Qiang

Jest jednak pewne, że koncepcja “neutralnosci strategicznej” Europy jest zgodna z chińską polityką dzielenia i uzależniania Unii Europejskiej. W tym sensie retoryka Macrona w Pekinie to bardzo niebezpieczna gra i zagrożenie stabilności całej Unii Europejskiej. Realizacjia sugerowanej w Chinach koncepcji “neutralnosci strategicznej” Europy a co za tym idzie redukcji znaczenia Stanów Zjednoczonych na starym kontynencie oznacza pójście Unii w stronę jej dekompozycji i de facto stworzenie Unii “dwóch prędkości“, koncepcję od dawna lansowaną przez tandem francusko-niemiecki. W tym paradygmacie mamy do czynienia z całkowitą synergią polityki Niemiec jak i Francji i całkowitej zgodności interesów: z jednej strony niemieckie plany federalizacji, z drugiej neutralność strategiczna sugerowana przez francuskiego prezydenta, w tle zaś całkowite uzależnienie kontynentu od chińskiej zarówno politycznej jak i ekonomicznej dominacji.

Prez. Macron podczas rozmow z chinskimi politykami

Można spierać się o strategię działania Macrona a wcześniej Sholza w odniesieniu do Chin. Dostrzegam kilka kluczowych elementów tej strategii choć nie sądzę by wyczerpywały one temat. Jedno jest pewne: poniżej prezentowane punkty wspólnej strategii są dobrze przemyślanym planem  tworzącym bardzo spójną i logiczną całość.

Poniżej, dyskusja kluczowych elementów strategii niemiecko-francuskiej w odniesieniu do bieżącej polityki obu krajów i realizacji własnych interesów:

  1. Pierwszy z elementów strategii to wspomniane wcześniej porozumienie w tandemie Niemcy-Francja, które to porozumienie jest niezwykle korzystne dla obu krajów, za to bardzo niebezpieczne dla spójności Unii Europejskiej i jej bezpieczeństwa.
  2. Drugi z elementów strategii, to nieformalne opowiedzenie się po stronie Chin w konflikcie chinsko-amerykańskim. Byc może Francuzi zdecydowali, że Stany Zjednoczone nie mają już szans w wyścigu o hegemonię światową i utrzymanie Tajwanu.
  3. Trzeci z czynników to uzależnienie od metali ziem rzadkich których największym na świecie producentem są Chiny a które są dziś kapitałem strategicznym w dziedzinie nowoczesnych technologii. Dodajmy, że Tajwan wytwarza 60% światowej produkcji półprzewodników a jego pozyskanie przez Chiny byłoby wstrząsem na rynkach produkcyjnych i kapitałowych. Europa pierwszej prędkości zdolna do konkurencji, to dostęp do tychże metali nawet za cenę oddania Chinom wpływów w Unii Europejskiej czy jej dekompozycji.
  4. Czwartym z elementów strategii Macrona jest wyeliminowanie Stanów Zjednoczonych jako wpływowego gracza w Europie i zastąpienie go Chinami celem jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie. Jest oczywiste, że wyłączenie Ameryki ze strefy Europejskich wpływów spowoduje szybką redukcję potencjału militarnego i wsparcia logistycznego Ukrainy. Perspektywa zaangażowania Chin w proces pokojowy to także perspektywa oferty kapitału chińskiego który, pod patronatem Francji szybko zmusi Ukrainę to reewaluacji swojej pozycji w wojnie z Rosją. Wynik może być tylko jeden. Choć wymieniony jako czwarty, to niezwykle ważny i niebezpieczny motyw w redefinicji układu sił w Europie, dodajmy, najbardziej niekorzystny dla Polski.
  5. Piąty i pewnie nieostatni z elementów strategii i wyżej wymienionych deklaracji Macrona to jego kompleksy osobiste i próba odzyskania pod jego prezydenturą francuskiej mocarstwowości, szczególnie w obliczu wzrastającego znaczenia Niemiec a dziś Polski w Unii Europejskiej, ale także katastrofalnego stanu państwa którego jest prezydentem. Budowanie pozycji Francji z pomocą Chin za obietnice ich wsparcia w procesie odbudowy Ukrainy byłoby sprytnym zbalansowaniem roli Niemiec w Europie. Scenariusz ten jest całkiem możliwy i zwracał na niego uwagę dr. Jacek Bartosiak z think-tanku Strategy&Future.
Expose ministra spraw zagranicznych prof. Zbigniewa Raua

Expose ministra a rzeczywistość

Podczas dziesiejszego expose w Sejmie, minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau powiedział, że “Do Unii weszliśmy i w niej pozostaniemy. By wzbogacać naszą polską tożsamość a nie ją ograniczać.  By rosnący od 30 lat poziom i jakość naszego życia uległy dalszej dynamizacji”. Czy jednak w scenariuszu sugerowanym przez Macrona i ewidentnie wspieranym przez Niemcy uda nam się zachować oba te atrybuty czyli tożsamość i rosnący poziom naszego życia?

W expose minister Rau powiedział, że “polska polityka w Unii Europejskiej będzie zmierzać do zachowania wolności państw członkowskich, do zdecydowanego 

zachowania zasady jednomyślności tam, gdzie obecny stan prawny ją gwarantuje oraz do rozszerzania formuły konsensusu tam, gdzie stan prawny zezwala na stosowanie zasady większości kwalifikowanej”.

Powyższe stwierdzenie polskiego ministra stawia Polskę na ewidentnym kursie kolizyjnym z większością instytucji unijnych takich jak Parlament Europejski czy Komisja Europejska i TSUE. Jest też oczywiste, że zróżnicowanie interesów Niemiec i Francji i krajów Europy środkowo-wschodniej będzie się pogłębiać a konflikty stron będą narastać. Z expose ministra spraw zagranicznych nie dowiadujemy się nic na temat świadomości rządu w tym zakresie, dowiadujemy sie za to, że, jak mówi profesor Rau, “Niemcy powinny zrezygnować z ambicji przewodzenia Unii Europejskiej” a Polska nie zgadza się na centralizację Unii Europejskiej i na odejście od jednomyślności na rzecz większościowego trybu podejmowania decyzji. Można się domyślać reakcji na te słowa prominentnych polityków niemieckich i nieżyczliwych nam niemieckich mediów.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że expose polskiego ministra spraw zagranicznych nosi pewne znamiona życzeniowego myślenia. Nadzieja Niemiec na sfederalizowanie Europy i jej przywództwo jest bowiem od dekad częścią składową niemieckiej ekspansji w Europie a jej podwaliny sięgają czasów Otto von Bismarcka. Jeśli zaś chodzi o kluczowe cele polskiej polityki zagranicznej i zmierzanie do zachowania wolności państw członkowskich, w domyśle państw narodowych, to Unia Europejska (której prekursorem była założona w 1958 roku Europejską Wspólnota Gospodarcza) w swoich dokumentach założycielskich deklarowała, że jej celem jest stworzenie jednego państwa bez zachowania jej członków charakteru państwa narodowego. Mówił o tym redaktor naczelny czasopisma doRzeczy Paweł Lisicki w panelu dyskusyjnym 12 kwietnia br. zorganizowanym przez Centrum Badań Polityki Europejskiej Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości. Jeśli więc chcemy zachować swoją państwowość co nie podlega dyskusji, jesteśmy z Unią Europejską  w konflikcie który ma charakter najzupełniej fundamentalny.

 

Szanse i wyzwania czyli jest miejsce na “ważność Polski”

Niebezpieczna gra Macrona otwiera w moim odczuciu nowy rozdział otwartych już konfliktów gdzie w sporze między Polską a Unią w grę wchodzić będą sprawy najzupełniej zasadnicze jak zdolność państwai jego obywateli do podejmowania suwerennych decyzji dotyczącyh jego organizacji. A to najprostsza droga do całkowitej utraty polskiej państwowości.

Czas szukać politycznych alternatyw przy zachowaniu dotychczasowych, jak na razie jedynych sojuszników. Jest nadzieja, że policzek wymierzony przez Macrona Amerykanom pomoże amerykańskim politykom zrozumieć, że nie mają sojuszników w Niemczech i Francji. Bo to także wojna eurokracji ze Stanami Zjednoczonymi. Miejmy więc nadzieję, że Amerykanie nie pozwolą Niemcom zainstalować w Polsce wasalnego rządu i pomogą nam na drodze odchodzenia Polski od Unii Europejskiej, process który uważam za nieunikniony. Bo dla nas proszę państwa niebezpieczna gra Macrona to nowy dzień i nowe otwarcie. Jak powiedział w dzisiejszym felietownie Rafał Ziemkiewicz “jest miejsce na ważność Polski”. Wykorzystajmy to.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Pożegnanie Papieża

Jeszcze w niedzielę Wielkanocną Papież Franciszek spotkał się z wiernymi, chociaż orędzie dla nich przeznaczone odczytał już jego sekretarz; Ojciec Święty nie miał już siły, aby to uczynić osobiście. I tak podziwiano go za to, że publicznie się pojawił. Dzień później, w Wielki Poniedziałek, w Polsce potocznie zwany lanym, zakomunikowano

Wybór na najtrudniejszą kadencję

Niska jakość kampanii, jaką obserwujemy, a także format samych kandydatów, z których żaden jeszcze jako mąż stanu się nie zaprezentował nie zwalnia nas od monitorowania wszystkiego, co się w kampanii dzieje. Zaowocuje to bowiem wyborem prezydenta, który stawi – lub nie stawi – czoła zagrożeniom, z jakimi nie mieli do

Ani plebiscyt ani konkurs piękności

Skoro zasadnie utyskujemy na “płaskoziemców” i antyszczepionkowców, tym bardziej warto sprzeciwić się działaniom tych, co zachowują się jakby chcieli nam obrzydzić zbliżające się wybory prezydenckie. Nawet jeśli z ich kalkulacji wynika, że niska frekwencja sprzyja ich własnym szansom.Czytaj więcej ..

40 lecie Ruchu Wolność i Pokój

W czasach schyłkowych PRL, trudnych jednak także dla opozycji, WiP wyrywał najmłodsze roczniki z marazmu, oferując pomysłowe formy protestu i zaangażowania społecznego. Oprócz samej legendy jego dorobkiem stało się urzeczywistnienie umiejętnie stopniowanych zamierzeń, co stanowiło wyjątek w niełatwych realiach Polski.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments