Polska wobec zmiany traktatów
- Dodano:
- Kategorie: Kraj, Unia Europejska, Warto przeczytać
Elity polityczne kraju skoncentrowanie dziś na budowie nowych politycznych konfiguracji tylko w niewielkim stopniu zdają się rozumieć realne zagrożenie, jakie niesie ze sobą podejmowana przez Unię Europejską próba zmiany traktatów unijnych. Polityczne przepychanki mogą jeszcze potrwać. Jednak w ich tle rozgrywa się dramat, który stanowi śmiertelne zagrożenie dla polskiej państwowości. To zagrożenie o którym pisałem już w przeszłości, a które powraca i tym razem w sposób skuteczny może zredukować Polskę do kraju wasalnego i być w efekcie trwałym rozbiorem kraju. Poniższe rozważania w przeddzień rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Traktaty a zagrożenia
O zagrożeniach związanych ze zmianą traktatów mówili dotychczas tylko publicyści. Pisałem o tym na Gruszce w maju br. w moim tekście “W letargu przed burzą“, a takze w maju ub.r. w tekscie “Dezintegracja Europejska“. Ale trzeźwy głos ze strony polityków jest coraz bardziej słyszalny. Mówił o tym we wczorajszym wywiadzie dla TVP minister ds. Unii Europejskiej Szynkowski vel Sęk, wskazując, że “polityczna rzeczywistość w Polsce nie może wpływać na strategiczne interesy państwa“. Odebranie krajom członkowskim Unii prawa weta w sprawach najważniejszych, to drugi już etap federalizacji Europy i budowania scentralizowanego państwa unijnego. Drugim, bo pierwszym, było oczywiście wprowadzenie wspólnego systemu opodatkowania w wybranych sektorach, na które to wprowadzenie zgodę Polski wyraził rząd Zjednoczonej Prawicy.
Zaczynamy coraz lepiej widzieć plan geostrategiczny sojuszu wybranych państw Zachodu, którego celem jest stworzenie jednolitego państwa unijnego. W sojuszu najbardziej prominentnymi graczami są Niemcy i Francja, dziś najsilniejsze kraje Unii Europejskiej. Próba stworzenia jednolitego państwa unijnego czyli całkowitej centralizacji Unii staje się faktem.
Słaby wynik Zjednoczonej Prawicy w wyborach oznacza, że realizacja powyszego planu przypadnie partii lobbującej niemieckie interesy w naszym kraju.
Szanse Polski na oparcie się planom podporządkowania Brukseli i hegemonii Niemiec są coraz mniejsze. Samobójcza strategia Unii polegająca na podporządkowaniu sobie kluczowych aspektów funkcjonowania każdego z państw członkowskich, oznacza w rzeczywistości nie tylko odebranie im suwerenności w podejmowaniu kluczowych dla państwa decyzji, także całkowitą przebudowę w strukturze, przepisach, prawach i kompetencjach. Co jednak najwazniejsze, to przebudowa relacji między państwami członkowskimi a centralym punktem Unii Europejskiej czyli Radą Europejską. Odebranie krajom członkowskim kompetencji w 65 obszarach tematycznych (podzielonych na dwie grupy), całkowite oddanie kluczowych dla funkcjonowania państwa kompetencji, oraz takich, które dziś jeszcze są współdzielone (z uwagą, że ta druga kategoria daje Unii pierwszeństwo w decydowaniu), to pozbawienie obywateli tych krajów prawa do samostanowienia. Mówimy o kompetencjach tak ważnych jak polityka zagraniczna, polityka bezpieczeństwa, edukacja, polityka środowiskowa (klimatyczna) oraz prawie wszystkie sfery dotyczące planowania gospodarczego, w tym posiadanie własnej waluty.
Traktaty czyli centralizacja jaką znamy
Pomysł zbudowania przez Unię państwa centralistycznego przypomina dobrze znany nam scentralizowany system, narzucony Polsce po zakończeniu wojny. Im więcej centralizacji w kompetencjach Unii, tym mniejsza konkurencyjność, szanse na nieskrępowany rozwój, innowacyjność, wolność przedsiębiorców czy konkurencji. To w praktyce obniżenie znaczenia i stanu posiadania klasy średniej, który to proces obserwujemy we wszystkich niemal krajach członkowskich Unii, także w Polsce. To w praktyce także dalsza, widoczna od dwudziestu lat, postępująca degradacja Europy jako siły politycznej i ekonomicznej i związana z nią marginalizacja Unii Europejskiej.
Gra mocarstw odbywa się w atmosferze gwałtownych zmian w układzie sił oraz istniejącym od lat geopolitycznym systemie bezpieczeństwa, którego gwarantem były dotychczas Stany Zjednoczone. Te zmiany układu sił przyśpieszają na naszych oczach i zdumiewa fakt, że Polacy zdają się nie zauważać śmiertelnego zagrożenia dla własnej państwowości. Co więcej, niektórzy z naszych przedstawicieli w Unii Europejskiej całkiem już jawnie wspierają proces degradacji polskiej państwowości i jej znaczenia na arenie międzynarodowej.
Bo jak inaczej nazwać oddanie przez nich głosów poparcia dla odebrania państwu polskiemu kontroli nad jedną trzecią polskiego terytorium i przekazanie tej kontroli urzędnikom w Brukseli. Chodzi oczywiście o kontrolę nad polskim drzewostanem, którego pod kuratelą Unii domaga się Bruksela. A głos poparcia w tej sprawie urzędnikom z Brukseli oddają nawet politycy PSL. Jednym z nich jest niejaki europosel PSL, Jarubas. Jest z Kielc, a w czasach szkolnych jeździł z pewnością na wycieczki szkolne do Puszczy Jodłowej. Co ma w głowie Jarubas i co daje mu prawo do głosowania wbrew interesom społeczności, która tu w Świętokrzyskim kiedyś go wybrała?
Traktaty a bezpieczeństwo państwa
Przejęcie polityki bezpieczeństwa przez scentralizowane państwo unijne oznacza przejęcie przez nią kontroli nad trzema najbardziej fundamentalnymi sferami funkcjonowania naszego państwa, której kluczową jest kwestia jego bezpieczeństwa wobec zagrożeń:
- o charakterze zewnętrznym którego źródłem może być obce państwo. W tym przypadku nie ma złudzeń, że polska armia będzie podlegała procesowi redukcji jej zdolności i możliwości odstraszania. Zachód jest przecież pokojowy i z nikim nie walczy. Oznacza to także, że przestajemy mieć zdolność do bronienia się samemu, do decyzji na co nas stać i co nam zagraża.
- o charakterze wewnętrznym. Tu w grę wchodzi przede wszystkim polityka migracyjna która będzie z pewnością prowadzona wbrew interesom i woli obywateli (przymusowa relokacja migrantów do naszego kraju).
- bezpieczeństwa energetycznego. Tu w grę wchodzą długofalowe plany polskiego rządu w zakresie dywersyfikacji energetycznej i budowania niezależności energetycznej od Rosji czy innych krajów. Jeżeli ponownie przestawimy naszą energetykę na gaz z Rosji, co jest w dalszym ciągu w sferze zamierzeń Berlina, to okaże się że energii mamy więcej niż inne państwa, a to pociągnie za sobą eliminację przyszłej polskiej energetyki jądrowej z polskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego. Nie trzeba dodawać, że uzależnienie nas od decyzji Brukseli w tej kwestii będzie stanowiło krytyczne zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Nie wspominamy tu o bezpieczeństwie żywnościowym kraju bo to temat na osobne rozważania.
Przyjęcie przez Polski Euro jako waluty oficjalnej oznacza dla Polski całkowitą eliminację prowadzenia przez Polskę niezależnej polityki fiskalnej a co za tym idzie ochrony własnej gospodarki. Dodajmy, że nie tylko ochrony, ale także suwerennego planowania fiskalnego rozwoju gospodarczego. To przekłada się w sposób oczywisty na rozbudowę własnych sektorów gospodarki, planowania strategicznego rozwoju kraju, inwestycji w te sfery gospodarki, które kraj uważa za najważniejsze z punktu widzenia państwa, ale także jego bogactw naturalnych.
Bez suwerenności w sferze polityki fiskalnej niej nie ma mowy o jakimkolwiek rozwoju gospodarczym państwa. Oddanie polityki fiskalnej centralistycznemu państwu Europy to rezygnacja z najbardziej elementarnego prerogatywu państwa: prawa do suwerennego planowania własnego rozwoju gospodarczego.
Traktaty czyli niemieckie superpaństwo
W przeddzień Święta Niepodległości Polski musimy zadać więc pytanie: w jaki sposób zatrzymać nadchodzący, kolejny już rozbiór Polski? Odebranie Polsce prawa weta a co za tym idzie suwerenności państwa obcej, dodajmy głęboko skorumpowanej, organizacji międzypaństwowej, będzie de-facto odebraniem nam tożsamości narodowej ze wszystkimi tego konsekwencjami.
We wczorajszym wywiadzie dla TV Republika europoseł PiS w Parlamencie Europejskim Jacek Saryusz-Wolski powiedział:
“Jeżeli Unia Europejska, według planu zarysowanego w raporcie komisji konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego miałaby się przekształcić w scentralizowane, hegemoniczne superpaństwo pod hegemonią niemiecką, kolaborujące z Rosją i dystansujące się od Stanów Zjednoczonych, oznacza to dla Polski śmiertelne zagrożenie jej bezpieczeństwa. Polska znalazłaby się wtedy w strefie zgniotu pomiędzy “niemiecką” Unią a euro-azjatycką Rosją. Ten plan cały czas jest w mocy i Niemcy nie rezygnują z niego/../ Stworzenie superpaństwa w którym Polska zostałaby zredukowana do roli regionu jest nie do zaakceptowana z punktu widzenie polskiej suwerenności i niepodległości. Po drugie, w sensie geopolitycznym wystawia to nas na niebezpieczeństwo wręcz egzystencjalne”.
Trudno o bardziej katastroficzną perspektywę dla Polski, podobnie jak trudno przyjąć do wiadomości, że wszystko odbywa się w białych rękawiczkach i na naszych oczach. Bo analogie historyczne z okresu Polski przedrozbiorowej są tu najzupełniej oczywiste.
Traktaty czyli zakres kompetencji
W programie TVP, “W otwarte karty” Małgorzaty Raczynskiej-Weinsberg, wystąpiła ostatnio prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa międzynarodowego, instytut DeRepublika. Ekspert oceniła jednoznacznie, że biurokracja europejska uzurpuje sobie prawo do działań pozatraktatowych.
“Traktaty określają ramy w ramach których funkcjonuje Unia jak i państwa członkowskie/../ Nie ma potrzeby żeby zmieniać Traktat Lizboński który reguluje te ramy /../ Wola wprowadzenia tych zmian pojawiła się w ostatniej rezolucji Parlamentu Europejskiego. W preambule rezolucji czytamy, że trzeba zmienić traktaty bo “nie były dawno zmieniane”, albo, że jest wojna na Ukrainie. Tak jakby stan wojny gdziekolwiek w świecie zmuszał Unię do zmiany traktatów”
– oceniła profesor.
Pamiętajmy, że traktaty unijne to nic innego jak umowy międzynarodowe, które określają sposób funkcjonowania Uni Europejskiej. Czym innym zaś jest wewnętrzna sfera instytucji unijnych jak Komisja, Rada Europejska czy Parlament Europejski, które pracują nad rozwiązaniami unijnymi jak rozporządzenia, dyrektywy, decyzje które określają porządek prawny wewnątrz Unii Europejskiej. To one wskazują co wolno państwom członkowskim, jakie mają uprawnienia a w jakich sferach dana kompetencja jest wyłącznie w domenie państw członkowskich.
Fundamentalny dziś problem to fakt, że Unia Europejska zawłaszcza coraz bardziej kompetencje państw członkowskich.
Tych kompetencji jest coraz mniej a administracja unijna ma apetyt na sięganie coraz dalej i coraz głębiej chce wnikać w te sfery życia obywateli państw członkowskich które do tej pory regulowało ich państwo, jak edukacja, zdrowie, leśnictwo czy ochrona środowiska, która dotychczas dzielona, ma być teraz wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Wspominając o leśnictwie warto przypomnieć o niekorzystnej, wręcz absurdalnej decyzji, wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w wyniku której kornik zniszczył znaczną część Puszczy Białowieskiej, ponieważ pozbawiono nas możliwości regulacji i wycinki jej części by plagę zahamować.
Proponowane przez Unię Europejską zmiany traktatów należy uznać za forpocztę federalizacji Europy pod hegemonią Niemiec, o czym mówi Saryusz-Wolski. Odebranie państwom członkowskim prawa weta oznacza odebranie im prawa głosu także tam, gdzie unijni biurokraci oferują państwom członkowskim rozwiązania dla ich obywateli niekorzystne, a często wręcz szkodliwe. Możliwość zastosowania przez państwa weta było dotychczas fundamentalnym prawem państw do nieuczestniczenia w programach unijnych. Przykładem z przeszłości może być weto Danii czy Szwecji dla uczestnictwa w programie wprowadzania Euro. Dania skorzystała z prawa weta odmawiając uczestnictwa w tzw. Programie Wspólnoty Obronnej. Dotychczas państwa członkowskie miały obowiązek szanowania tej odrębności. W proponowanych traktatach unijnych nie będzie więcej klauzuli opt-out, a postanowienia w Brukseli, podejmowane dotychczas zwykłą większością głosów, uniemożliwią jakikolwiek sprzeciw wobec niekorzystnych dla państw rozwiązań.
Wystarczy 15 państw z 27 krajów członkowskich, by przeforsować rozwiązanie unijne przy założeniu, że te 15 państw będzie reprezentować przynajmniej 55% ludności Unii. Wystarczy przypomnieć, że ludność najsilniejszych państw Unii czyli Francji i Niemiec to jedna trzecia całkowitej populacji krajów członkowskich Unii. Nietrudno więc dobrać z pozostałych, mniejszych już państw członkowskich, wymaganej 55% większości by zdominować pozostałe kraje członkowskie.
Konkluzje
Rozważania o zmianie traktatów, o czym przekonują dziś politycy opozycji, nie stanowią dla Polski zagrożenia bo są tylko, no właśnie, rozważaniami. To oczywiście absurdalna ocena zagrożenia z powodów o których powyżej.
Ale rewizja poglądów nawet najbardziej zagorzałych zwolenników Platformy Obywatelskiej, Lewicy czy partii Chołowni może przyjść szybciej niż im się zdaje. Polacy chodzą do kościoła słysząc, że praktykowanie homoseksualizmu podobnie jak aborcja są grzechami, na które nie ma przyzwolenia Kościoła. Tymczasem w świetle nowych traktatów, ksiądz piętnujący powyższe w czasie mszy świętej, będzie popełniał delikt [w prawie rzymskim czyn niedozwolony, przestępstwo (delictum) – GMG]. Penalizowanie księdza za głoszone z ambony poglądy, byłoby w Polsce zjawiskiem niesłychanym, bo na tych poglądach budowano przez lata polską państwowość i to dzięki nim możemy jutro świętować niepodległość. Czy zwolennicy opozycji są tego świadomi? To nie brzmi śmiesznie, raczej strasznie, jak w wywiadzie dla TV Republika skwitował atmosferę w Brukseli europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Nowo wybrany z Kielc poseł Platformy Obywatelskie, Pietrzczyk, życzył po wyborach swoim wyborcom, jak to nazwał, “szczęśliwej Polski“. Co miał na myśli nie powiedział ale zaznaczył, że “już czas“. Zapomniał widać, że reprezentuje formację otwarcie wspierającą w Brukseli zmianę traktatów unijnych. Ciekawe czy w świetle opisanej przeze mnie powyżej scenerii, na trzeźwa refleksję zdobędą się ci z jego wyborców, którzy chodzą dziś do kościoła. Problem w tym, że brak takiej refleksji doprowadzi księdza za kraty, a wyborców Pietrzczyka pozbawi duchowego wsparcia niezależnie od wygłaszanych dziś poglądów. Po lokalnym duchownym, podobnie jak suwerenności Polski pozostanie im tylko wspomnienie.
W sytuacji zagrożenia suwerenności państwa winny ustać wszystkie inne konflikty – polska elita polityczna ma obowiązek ustalenia kluczowych w zaistnialej sytuacji priorytetów państwa, i podjąć próbę zbudowania koalicji państw zagrożonych oraz zażądać renegocjacji istniejących traktatów unijnych. Dodajmy, ze szczególnym naciskiem na odbudowę Unii suwerennych państw narodowych. Okazją do tego będą przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego. Jeśli te działania okażą się niewystarczające, jedynym wyjściem będzie dla Polski opuszczenie Unii. Bo suwerenność państwa nie ma ceny.
Zdjęcie główne: F. Kowalik (Unsplash)
Jack Malik
Sto lat dla ministra czyli podziękowanie dla Józefa Kasprzyka
Nie został nawet “ministrem konstytucyjnym” ale na pewno najmocniejszym punktem ekipy rządzącej Polską w latach 2015-23. Za jego rządów urząd osiągnął najwyższy poziom po 1989 roku.Czytaj więcej ..
Piramida demokracji
Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..
Jedziemy na Euro
Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..
Między nami a Walijczykami
Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..
Jaka tragedia taka Balladyna
Minął czas, kiedy Nową Lewicę uosabiały miła buzia i posągowa sylwetka Magdaleny Ogórek. Z sejmowej trybuny gorszą twarz postkomunizmu zaprezentowała przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska, zapowiadająca, że znane ze “strajku kobiet” błyskawice powrócą i jedna z nich porazi Szymona Hołownię ..Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka