Czego nie wie CIA – W cieniu służb
analiza raportu Newsweeka - część I
- Dodano:
- Kategorie: Ameryka, Przegląd Medialny, Ukraina
WSTĘP
William Arkin, który jest poważnym dziennikarzem amerykańskiego tygodnika Newsweek, specjalizuje się w kwestiach bezpieczeństwa narodowego i jest autorem kilkunastu książek z tej dziedziny. 7 lipca br. zamieścił na łamach swojej gazety niezwykle ważny tekst, który zatytułował “CIA’s blind spot about the Ukraine War“. “Blind spot” to w wolnym tłumaczeniu martwy punkt. Czym jest martwy punkt wiedzą kierowcy, o tym, że kryje się za nim niebezpieczeństwo, wiedzą szczególnie ci którym zabrakło wyobraźni. Ale “blind spot” to znacznie więcej niż martwy punkt, to obszar nieznany, często niezauważalny, a co najważniejsze potencjalnie niebezpieczny.
“Martwy punkt CIA w wojnie na Ukrainie” to niezwykle ważny tekst z kilku powodów o czym za chwilę. Jest produktem wielogodzinnych rozmów z agentami CIA, trzymiesięcznego dochodzenia redakcji gazety i próbą przedstawienia najbardziej fundamentalnych wyzwań Agencji z którymi tej przyszło się zmierzyć.
Dodajmy, że tekst Arkina przeszedł bez echa w polskich mediach, nawet tych niezależnych. W zakończeniu rozważań próbujemy odpowiedzieć także na pytanie, dlaczego tak się stało. Gruszka, jak się wydaje, jest jedynym portalem, który omawia jego zawartość. Zapraszam do lektury.
RAPORT
Raport Newsweeka dotyczy niewidzialnego niebezpieczeństwa, o którego istnieniu wie niewielu, jeszcze mniej zaś rozumie jego znaczenie. Tekst pokazuje jak służby manipulują opinią publiczną w kwesti wojny na Ukrainie, jaką rolę w wojnie odgrywają służby wywiadowcze i kontrwywiadowcze, a także jaką rolę odgrywa w tej wojnie Polska. Czytelnikowi tekstu Arkina, pozostawiamy własny komentarz. Wojna na Ukrainie to, jak się okazuje, wojna służb w której Polska odgrywa kluczową rolę.
W ciągu trzech miesięcy, Newsweek badał działania amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) i roli Agencji w wojnie na Ukrainie. Dziennikarze gazety rozmawiali z kilkunastoma pracownikami Agencji, zarówno oficjalnymi jej przedstawicielami jaki i ekspertami, zajmującymi się codziennie analizą niezliczonej ilości informacji. Interesujący jest fakt, że Newsweek przygotowując informacje na temat skali działań Agencji wokół wojny na Ukrainie, otrzymał nawet w tej sprawie stosowny raport od CIA, jednakże z prośbą o nieujawnianie konkretnych działań Agencji na Ukrainie a także, co niezwykle ważne, konkretnych jej działań .. w Polsce.
Arkin rozpoczyna artykuł od zaskakującego stwierdzenia: Jednym z największych sekretów wojny na Ukrainie jest to, jak wiele nie wie CIA. Agencja jest równie niepewna co do myśli i intencji Wołodymyra Zełenskiego, jak i Władimira Putina.
Eksperci wywiadu twierdzą, że ta wojna jest wyjątkowa, ponieważ Stany Zjednoczone są sprzymierzone z Ukrainą, ale oba kraje nie są sojusznikami. I chociaż Stany Zjednoczone pomagają Ukrainie w walce z Rosją, formalnie nie są w stanie wojny z tym krajem. Tak więc wiele z tego co Waszyngton robi by pomóc Ukrainie, jest utrzymywane w ściślej tajemnicy, a wiele z tego, co normalnie należy do armii USA, jest przeprowadzane przez Agencję. Wszystko, co się robi, w tym praca na samej Ukrainie, musi być zgodne z limitami ustalonymi przez Bidena – twierdzi William Arkin, autor tekstu.
Tekst Arkina, poparty rozmowami z CIA wyjaśnia, dlaczegoo Agencja jest tak chętna do dystansowania się od wszystkiego, co związane jest z bezpośrednim atakiem Ukraińców na Rosję i i jej roli w rzeczywistej walce. „Pogląd głoszony przez wielu, że CIA odgrywa kluczową rolę w walkach – na przykład w zabijaniu rosyjskich generałów na polu bitwy lub w ważnych uderzeniach poza Ukrainą, takich jak zatopienie okrętu flagowego Moskwa – nie jest dobrze odbierany w Kijowie”, mówi gazecie Newsweek jeden z emerytowanych wyższych urzędników wywiadu wojskowego, który pod warunkiem anonimowości zgodził się na rozmowę z gazetą.
KONKLUZJE
Konkluzje raportu dziennikarzy Newsweek są w równym stopniu odkrywcze co szokujące i rzucają nowe światło na wojnę, o której mówimy od wielu miesięcy. Kluczowe tezy raportu gazety Newsweek, wyrażone słowami autora tekstu Williama Arkina są następujące:
- wojna na Ukrainie i jej przebieg, jest wynikiem długiej rozmowy telefonicznej między prezydentem Federacji Rosyjskiej Putinem, prezydentem Stanów Zjednoczonych Bidenem i szefem CIA Williamem Barnsem
- wojnę na Ukrainie w imieniu Stanów Zjednoczonych prowadzi CIA, nie prowadzi jej Pentagon. Jest to cicha wojna[“silent war” – GMG], prowadzona w myśl tajnej umowy między prezydentami i założonej strategii, że nie będzie amerykańskich butów na ukraińskiej ziemi. Rzekomo takie były wymagania Putina.
- podczas wspomnianej powyżej rozmowy, wyznaczono czerwone linie których żadna ze stron nie przekracza tak, by wojna nie mogła rozlać się szerzej. Tego stanu ma pilnować CIA, jak i w równym stopniu ukraińskie służby SWR and FSB.
- wszystkie ukraińskie akcje sabotażowe poza terytorium Ukrainy były rezultatem “samowolnego“, w świetle powyższych uzgodnień, działania Ukrainy. O tych działaniach CIA nie była informowana, i nie miała wiedzy na temat ich przygotowań.
- Polska odgrywa kluczowa rolę w wojnie służb zaangażowanych na Ukrainie i jest centralnym hubem aktywności wywiadowczej służb ponad dwudziestu krajów świata
W artykule Williama Arkina czytamy: “Waszyngton po cichu wyraził Ukrainie swoje niezadowolenie wobec rządu Zelenskiego w związku z atakiem na Nord Stream sugerując, że atak na Nord Stream był wynikiem działań ukraińskich służb specjalnych o czym CIA nie wiedziała. Nastąpiło zadrażnienie między obu stronami.”.
Szef CIA William Barnes ustalił z Zelenskim zasady wojny. Wojna w Kijowie jest zawiadywana przez operatorów CIA, którym wyznaczono bazy operacyjne i miejsca postoju. Ustalono, że w jakimkolwiek momencie jej prowadzenia, w Kijowie nie może znajdować się więcej niż 100 agentów operacyjnych CIA. To powoduje konieczność rotacji agentów i zmusza Agencję do wielkiego wysiłku w celu zabezpieczenia kontynuacji działań CIA.
W wojnę na Ukrainie, zaangażowane są dwie sieci CIA: publiczna i tajna. Tajna, ma kontakt z Rosją. Arkin sugeruje, że wiele z tego czym chwali się publiczna sieć CIA w kontaktach z Ukrainą, niestety trafia także do Rosji. Przypomnijmy, że powyższe rewelacje pochodzą z raportu, do którego dotarli dziennikarze gazety Newsweek. Z tekstu dowiadujemy się, że służby USA dzielą się raportami operacyjnymi ze służbami Ukrainy, ale większość tych informacji trafia także do .. Rosji. Tekst raportu w posiadaniu Newsweeka sugeruje, że stan ten spowodowany jest bardzo wysokim stopniem spenetrowania ukraińskich sieci wywiadowczej i kontrwywiadowczej przez rosyjską agenturę.
Według Williama Arkina, “inne kraje Europy Wschodniej również są pełne szpiegów rosyjskich“. Autor twierdzi, że bardzo wielkim wyzwaniem dla CIA na Ukrainie okazała się realna walka z ogromną korupcją w tym kraju.
Autor twierdzi że Polska jest centrum całej operacji. Nawiązuje do lokalizacji bazy CIA w Starych Kiejkutach. W 2014 , już po inwazji Rosji na Donbas i Krym, działalność CIA rozszerzyła się – agencja stworzyła w Polsce trzecią co do wielkości i skali działania placówkę CIA w Europie.
Personel oddziałów jawnych CIA w Polsce, Centrum Działań Specjalnych, zajmuje się bezpieczeństwem i kontaktami z Ukraińskimi partnerami oraz siłami i służbami specjalnymi aż 20 krajów, z których prawie wszystkie działają przede wszystkim z polskich baz. To oznacza, że 20 wywiadów innych krajów operuje aktywnie i na stałe z terytorium Polski.
Czy wyjaśnia to dlaczego polskie media całkowicie przemilczały raport Newsweeka? Do wątku wrócimy w drugiej części artykułu. Arkin twierdzi w tekście, że wszystkie służby blisko współpracują z polskim służbami specjalnym na terenie Polski.
Tekst Arkina porusza także kwestię monitorowania przez amerykańskie służby wystrzelanych pocisków metodą termowizji. “Wywiad USA który monitoruje sygnatury termiczne, tym samym śledzi każdy wystrzelony pocisk na Ukrainie, natychmiast wiedział skąd wzięły się wybuchy w Przewodowie“. Po eksplozji pocisków w Przewodowie, szef CIA Barnes, otrzymał natychmiast informacje wywiadowcze z Waszyngtonu, tym samym wiedział że wystrzelone pociski pochodziły ze strony ukraińskiej. Barnes, jak donosi Newsweek, natychmiast powiadomił o tym prezydenta Polski Andrzeja Dudę, przekazując mu detale dotyczące incydentu, który doprowadził do śmierci polskich obywateli. Barnes leciał wtedy że spotkania w Turcji i miał międzylądowanie w Polsce. To właśnie podczas tego spotkania Amerykanie przekazali Polsce wszystkie informacje dotyczące incydentu. Jeśli prawdą są rewelacje Newsweeka, zarówno prezydent Polski jaki i premier i podlegli mu ministrowie resortów siłowych, odpowiedzialni są za nie lada skandal. Pamiętamy dwa dni milczenia po incydencie, potem zaś ewidentne wprowadzanie w błąd opinii publicznej w kwestii potencjalnego, oczywiście rosyjskiego sprawcy.
Jest oczywiste, że nie wszystkie informacje dotyczące naszego zaangażowania w wojnę na Ukrainie mogą czy powinny być ujawniane, jednakże tuszowanie sprawcy śmierci polskich obywateli to decyzja strategiczna, bo w grę wchodzi coś więcej, ryzyko utraty twarzy przez głowę państwa i jego rząd, a w przypadku Ukraińców także stopień ich wsparcia przez polskie społeczeństwo. Jeśli prawdą są rewelacje Newsweeka, Ukraina miała i ma oczywisty obowiązek zadośćuczynienia ofiarom. Tak się nie stało, co więcej, ukraińska propagandą zrobiła wszystko, by incydentem w Przewodowie obciążyć Rosję.
Wracając do rewelacji Newsweeka, okazuje się, że poważnym kłopotem dla CIA było nie tylko uderzenie przez Ukraińców w Nord Stream, także akcje sabotażowe ukraińskich służb na terenie Rosji, takie jak atak na most Kerczeński czy obecność ukraińskich dronow nad Moskwą. Z raportu Newsweeka dowiadujemy się, że CIA nie aprobowała tych akcji uznając je za “samowolne“. Raport w posiadaniu Newsweeka mówi, że “CIA nie miała wiedzy na temat akcji sabotażowych prowadzonych w Moskwie“.
Chociaż nie wspomina o tym William Arkin, pamietajmy, że w wyniku tych akcji doszło także do eksplozji samochodu czołowego stratega geopolitycznego Kremla, Aleksandra Dugina, w wyniku której to nie Dugin lecz jego córka padły ofiarą ataku. Można się domyślać, że także i w tym przypadku Amerykanie nie mieli wiedzy na temat celów ukraińskiej SBU.
Autor tekstu William Arkin twierdzi w tygodniku Newsweek, że jako były ambasador w Rosji, Burns miał szczególny wpływ na Ukrainę. CIA monitorowała rozwój Rosji a w listopadzie 2021 roku, na trzy miesiące przed inwazją, Biden wysłał Burnsa do Moskwy, aby ostrzec Kreml przed konsekwencjami jakiegokolwiek ataku. “Chociaż rosyjski prezydent zlekceważył emisariusza Bidena, pozostając w jego odosobnieniu w Soczi nad Morzem Czarnym, oddalonym o 800 mil, zgodził się rozmawiać z Burnsem przez bezpieczny telefon Kremla.” – pisze Arkin.
Paradoksalnie, jak komentuje autor tekstu, rozmowa między szefem CIA i Putina była bardzo udana – “Jednak w pewien ironiczny sposób spotkanie było bardzo udane” – mówi pewien starszy oficer wywiadu Agencji który został o niej poinformowany. Mimo inwazji Rosji, oba kraje były w stanie zaakceptować wypróbowane juz zasady “ruchu drogowego”. “Stany Zjednoczone nie będą walczyć bezpośrednio ani dążyć do zmiany reżimu, obiecała administracja Bidena, Rosja zaś ograniczyłaby swój atak do Ukrainy i działała zgodnie z niewypowiedzianymi, ale dobrze rozumianymi wytycznymi dla tajnych operacji.” – pisze Arkin.
Część druga opracowania raportu red. J. Malika: Czego nie wie CIA – Cicha Wojna
Raport gazety Newsweek pod linkiem: The CIA’s Blind Spot about the Ukraine War
Jack Malik
Wspólny 11 Listopada
Tak ni z tego, ni z owego była Polska od pierwszego – tak sam Józef Piłsudski na zjeździe Legionistów w Kaliszu już po przewrocie majowym miał się wyrazić o okolicznościach odbudowy państwa w 1918 r. Czytaj więcej ..
Sto lat dla ministra czyli podziękowanie dla Józefa Kasprzyka
Nie został nawet “ministrem konstytucyjnym” ale na pewno najmocniejszym punktem ekipy rządzącej Polską w latach 2015-23. Za jego rządów urząd osiągnął najwyższy poziom po 1989 roku.Czytaj więcej ..
Piramida demokracji
Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..
Jedziemy na Euro
Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..
Między nami a Walijczykami
Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka