Woda z mózgu czyli Media na aucie

W rzadko której sprawie media określające się jako broniące demokracji (TVN i “Gazeta Wyborcza”) oraz pisowskie “środki musowego przykazu” (TVP Info) pozostawały równie zgodne. Nie tyle wróżyły rozpad koalicji Trzeciej Drogi, co wręcz mówiły o nim już w trybie oznajmującym. Aż liderzy obu partii wyszli i trwanie sojuszu potwierdzili.
 
Obaj też równie zgodnie pozwolili sobie na żarty. Do medialnego fatalizmu nawiązał Władysław Kosiniak-Kamysz, ciesząc się, że dzięki całemu temu szumowi w ostatnim tygodniu każdy chyba dowiedział się o istnieniu Trzeciej Drogi.  Z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050 w podobnym stylu podsumował, że teraz będzie w stanie negocjować z każdym. A nie tylko z Polskim Stronnictwem Ludowym.  
 
Ten drugi też obwieścił zarazem, już poważnie, przy okazji potwierdzenia koalicji, że jest to najlepszy dla polskiej demokracji dzień od 2015 roku.
 
W tym wypadku Szymon Hołownia całkiem się myli. Skoro przez tydzień media głównego nurtu podawały swoim odbiorcom fakenewsy zamiast realnych informacji w kwestii tak istotnej jak liczba głównych list wyborczych – oznacza to, że stan polskiej demokracji rysuje się fatalnie. Media powinny przecież pozostawać jej strażnikiem. Tymczasem bez zahamowań i kosztem swojej głównej, informacyjnej i pobocznej, analitycznej funkcji – uczestniczą w grach polityków.

To nie stacje telewizyjne ani tytuły prasowe zyskają bezpośrednio na upowszechnieniu przekonania o kłótliwości i niemożności porozumienia się formacji, pretendującej do trzeciego miejsca w wyborach do Sejmu. Zarobią na tym wyłącznie ich polityczni patroni i dysponenci. Oznacza to jednak również, że przez tydzień prawie, byliśmy z premedytacją wprowadzani w błąd przez media głównego nurtu. Czy sympatyzują z PiS czy PO, odeszły od zasady, że podawane wiadomości mogą być dobre albo złe ale zawsze prawdziwe. Co więcej – uczyniły to w ostentacyjny sposób.

Na kongresie PSL- Polska 2050.
Rutynowy w gruncie rzeczy spór o miejsce na listach Trzeciej Drogi dla Mikołaja Kołodziejczaka i jego współpracowników z AgroUnii podniesiono do rangi fatum oraz samospełniającego się proroctwa. 
 
Sojusz PSL Kosiniak-Kamysza z Polską 2050 zagraża bowiem interesom obu głównych sił polskiej polityki. PO-Koalicję Obywatelską na długo pozbawi wymarzonego monopolu na opozycyjność. Zaś dla PiS niesie za sobą niebezpieczeństwo wyłonienia nowej większości, ponieważ zarówno tradycyjny wyborca ludowców jak nowy i świeży Hołowni różni się zasadniczo od klienteli politycznej PO-KO. Na wspólną listę pod batutą Donalda Tuska nie zagłosowałby nigdy, zresztą nie ma się nad czym zastanawiać, bo nie powstała. Za to Trzecią Drogę poprze bez oporów.
 
Jeśli wcześniej ktoś się dziwił, w jaki sposób całkowicie pozbawiona dostępu do medialnego mainstreamu Konfederacja zyskała i utrzymuje kilkunastoprocentowe poparcie i trzecie miejsce w sondażach – znajduje dziś odpowiedź na pytanie, jak stało się to możliwe. Nie tylko zwolennicy Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka nie ufają przekazom najsilniejszych mediów. I jak się okazało – czynią tak słusznie. Na szczęście jest jeszcze internet. Nie również… Tylko przede wszystkim. W tym Gruszka, która nie kugluje. Tylko informuje i analizuje. I właśnie wirtualny przekaz w obecnej polskiej sytuacji… okazuje się tym realnym. Warto mieć świadomość, że tak się dzieje. Odkąd  Agnieszka Kublik z “Gazety Wyborczej” napisała o mnie, że zostanę rzecznikiem rządu Jerzego Buzka, chociaż o takiej kandydaturze nawet wróble w warmińsko-mazurskim ośrodku rządowym w Mierkach, gdzie zwykle dzielono posady, nie ćwierkały a i sam premier nawet o niej nie słyszał – nie zdziwi mnie już żaden eksces medialny. Ale wśród korporacji, jak Agora. Kolegom z mniejszych mediów ufam bardziej, chociaż nie tak, jak informacjom, przez siebie samego pozyskanym. 
Fot: Wesly Tingey (Unsplash)
Rolą serwisów informacyjnych w środkach masowego przekazu jest powiadamianie a nie wychowywanie odbiorcy, utwierdzanie go w wierze bądź wprawianie w dobry nastrój.
 
Wybitny reporter Wojciech Giełżyński w swojej książce “Szatan wraca do Iranu” opisuje jak już za dyktatury ajatollahów perskie media podały, że w gazetce uczelnianej pewien student dopuścił się bluźnierstwa. Ale żeby wiernych nie zgorszyć ani samemu się na podobny zarzut nie wystawić – nie sprecyzowały wcale,

 o co chodzi. Widzowie, słuchacze i czytelnicy nie mieli więc pojęcia o czym mowa. A  tym bardziej szans na samodzielną ocenę zdarzenia.

Nie tylko w kwestii nieuniknionego jakoby rozpadu koalicji Trzeciej Drogi media głównego nurtu, jeśli rzecz określić z użyciem piłkarskiego słownictwa, zakiwały się tak bardzo, że wyjechały z futbolówką poza linię boczną. I na aucie pozostają. Podobnie rzecz działa się wcześniej z natrętną promocją jedynej wspólnej listy opozycji. Nie chodzi o to, że nie powstała, o czym była już mowa. Tylko, że po reklamowanym przez “Gazetę Wyborczą” na czołówce sondażu, dowodzącym, że to jakoby jedyny sposób na odsunięcie PiS od władzy – pojawiły się kolejne, z wnioskiem całkiem przeciwstawnym. Podobnie rzecz się miała z zarzutami wobec lidera Konfederacji Sławomira Mentzena i jego brata – okazały się stare i najpewniej motywowane politycznie. Jakość ale i zajadłość aparatu represji za rządów PiS znamy przecież doskonale.

Piłkarz na aucie, po tym jak wyjedzie z futbolówką za linię boczną w trakcie fałszywego dryblingu – w chwilę później w grze już nie uczestniczy. Bo sędzia ją przerywa. Mediów, które podają nieprawdę jako sprawdzoną wiadomość nie ogląda się ani nie słucha. Bo po co nam one. Poza wszystkim innym, wielki pisarz Józef Mackiewicz w równie trudnych jak obecne czasach zauważał, że jedynie prawda jest ciekawa.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Odrażający brudni źli

Kampania wyborcza służyć mogłaby pokazaniu ludzkiej twarzy władzy ale również jej konkurentów. Nic podobnego się nie dzieje. O głosy zabiega się w inny sposób niż demonstrując troskę o Polskę i jej przyszłość ..Czytaj więcej ..

Lekcja z Wieruszowa

Prawybory w liczącym 8,5 tys mieszkańców a wraz z wiejską częścią gminy 14 tys. Wieruszowie, położonym dokładnie na dawnej granicy rozbiorowej (stąd wieloletnia zbieżność lokalnych wyników z ogólnopolskimi), pokazały, że nic w polskiej polityce nie jest przesądzone. Wynik głosowania mieszkańców różni się od rezultatów sondaży.Czytaj więcej ..

V Kolumna korupcji

Za miskę soczewicy biurokraci ze służb konsularnych sprzedawali nasze poczucie bezpieczeństwa. W aferze wizowej poraża nie tylko ogromna liczba nielegalnych imigrantów, którzy stali się jej beneficjentami wraz z urzędnikami wyzbytymi uczciwości i skrupułów – ale i niska taksa korupcyjna, jaką uiszczali. Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

Dodaj komentarz