Nowy niemiecki wynalazek: bezobjawowy ruch oporu

Kocham Niemców za ich "innowacyjność" !

Naturalnym zjawiskiem jest, że każde państwo i każdy naród przedstawia własną historię na swój sposób. Ten najbardziej zrozumiały to lekkie, nieco ponad miarę wyolbrzymianie swoich zasług i dorobku z delikatnym pomniejszaniem czy pomijaniem klęsk i zachowań wstydliwych. Taka jest natura ludzka i potrzeby polityczne. Są jednak narody, a właściwie ich elity, które traktują prawdy historyczne całkowicie frywolnie bez oglądania się na fakty. 

Działają w myśl zasady, że kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą. To zasada przypisywana Josephowi Goebbelsowi jest szeroko stosowana w praktyce społecznej państw chcących dominować. Temu ministrowi propagandy III Rzeszy Niemieckiej zawdzięczamy podobno autorstwo kolejnej zasady manipulacji prawdą:  im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą. Trzeba przyznać, że ten morderca zza biurka J. Goebbels nie mylił się, a dowodów na to aż nadto. Są ludzie o ambicjach do przewodzenia i to im całkowicie odpowiada. Mierne wykszałcenie, uboga wiedza, czy wychowanie bez wartości i brak odpowiedzialności za słowo u polityków rozzuchwaliło ich niezmiernie i sądzę, że często sami w te kłamstwa, które głoszą zdają się wierzyć.

Ale wróćmy do narracji o historii, w której również dzieją się rzeczy trudne do pojęcia. Z mojego punktu widzenia najbardziej interesują mnie kłamstwa i kłamstewka naszych bliskich sąsiadów, bo to za ich sprawą nasi przodkowie przeszli gehennę, a skutki tych obłąkańczych działań odczuwamy do dziś. 

Takim osobliwym doświadczeniem były słowa prezydenta RFN Richarda von Weizsäckera, który w 1985 r.  jako pierwszy w RFN publicznie nazwał dzień 8 maja 1945 r. “dniem wyzwolenia”. 

Zastanawiam się czy, jak i kogo pan Richard von Weizsäcker, a wtedy Hauptman Wehrmachtu i syn zbrodniarza wojennego wyzwalał w 1945 roku ? Bo bardziej znane są wcześniejsze wyzwolenia narodów za sprawą III Rzeszy Niemieckiej zaczynając od Anschlusu Austrii, zagarnięcia Czech i napaści na Polskę aż po koniec wyzwalania pod Stalingradem i El Alamein.

Niszczenie Warszawy przez Niemców - wrzesień 1939.

Podobne brednie opowiadała całkiem na poważnie również Pani Merkel m.inn. w 75 rocznicę lądowania  Aliantów w Normandii głosząc światu, że ta operacja przyniosła nam Niemcom wyzwolenie od nazistów.

Można ubarwiać swą historię, ale można w niej pomijać i wyrzucać z pamięci mniej czy bardziej haniebne czyny. Nie do usprawiedliwienia zaś jest barbarzyńskie różnicowanie ofiar i pamięci o nich. W 75 rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbruck  w swoim przemówieniu, które słyszałem na żywo, premier Brandenburgii wymienił jako ofiary Niemki, Żydówki, Sinti i lesbijki, ale całkowicie i pewnie zupełnie świadomie zapomniał o Polkach. W tym obozie na 130 tys. więźniarek ponad 40 tys. to były Polki, a przeżyło tę gehennę zaledwie 8 tys. z nich.

Owocem tej rewizjonistycznej polityki i skutecznego wybielania własnej historii jest m.inn. fakt, że dziś ponad 70% obywateli RFN kojarzy rok 1945 z “wyzwoleniem” ich kraju od nazistów /sic!/.

Zdjęcie z broszury "Pamięci Ofiar Zbrodni Niemieckich" przygotowanej przez mec. Wiesława Miśka.

Tak więc tradycja mijania się z prawdą we współczesnej narracji historycznej państwa niemieckiego ma w RFN wielki dorobek ubogacony rozmaitymi wynalazkami-mitami o np. “rycerskości”  Wehrmachtu masowo mordującego ludność cywilną na wschodzie Europy czy o “powszechnym ruchu oporu” wobec znienawidzonego  Führera albo całkowicie fałszywa legenda o powojennej “denazyfikacji”.

Jednym z ulubionych mitów w RFN to ten  o małej “klice” wokół Hitlera okupującej Rzeszę, a przecież nawet zwykłe zdjęcia z różnych parteitagów pokazują uwielbienie milionów dla ukochanego Wodza ! A Niemcy, jako państwo, potrafią szeroko kolportować tego rodzaju “fakty prasowe” i w te wyciągnięte z kapelusza mity zdają się wierzyć miliony na całym świecie. 

Ba, tacy naiwniacy lub świadomi kłamcy są nawet w tak ciężko doświadczonej okupacją niemiecką Polsce. Niemiecki historyk Hannes Heer na pytanie, czym różniło się prowadzenie wojny przez Wehrmacht na Wschodzie i na Zachodzie, odpowiedział tak:

„Różnica była ogromna. Wojna na Wschodzie nazywana była wojną na unicestwienie. Ani wojna przeciwko Francji, ani Danii, ani Norwegii nie miała takiego charakteru. Tam chodziło o to, by zdobyć pewną strefę wpływu albo zaanektować jakiś teren. Ale tam, gdzie przeciwnikami były narody słowiańskie, zastosowano niespotykaną dotąd formę wojny – właśnie wojnę na unicestwienie”.

(Mit czystych rąk Wehrmachtu. “Trzeba przyznać się do winy” – DW – 09.05.2020).

To ten „rycerski” Wehmacht w 1941 r. świadomie zagłodził na śmierć 3 miliony jeńców sowieckich ! Takich większych i mniejszych „grzeszków” na sumieniu miała ta brunatna armia tysiące. Inny historyk niemiecki Jochen Böhler napisał takie słowa:

„…Ja, po tym co wiemy o zachowaniu Wehmachtu we wrześniu 1939 r. w Polsce, a potem w Rosji, w Serbii itd. nie mam wątpliwości, że była to organizacja zbrodnicza i świadoma część faszystowskiej maszynerii…”. Jeden z tych „rycerzy – morderców”był w latach 1957–1963 głównodowodzącym sił lądowych NATO na Europę Środkową. To hitlerowski zbrodniarz wojenny  gen. Adolf Heusinger. W czasie wojny powierzono mu zadanie „systematycznego redukowania słowiańszczyzny i żydostwa”, z którego wywiązał się doskonale eksterminując miliony Polaków, Żydów, Rosjan, Białorusinów”.

Takich mitów mających za zadanie m.inn. wybielenie roli niemieckich sił zbrojnych w tym Luftwaffe i Kriegsmarine  jest wiele i wychowywane na nich są kolejne pokolenia Niemców. Powojenne elity niemieckie, przez lata tożsame z hitlerowskimi świadomie i konsekwentnie dziesiątki lat utrudniały dostęp do np. ogromnego archiwum NSDAP i innych zasobów źródłowych.

Niemiecka “nauka historyczna” i narracja o II WŚ wzbogaciła się ostatnio o nowe dowody istnienia “ruchu oporu” w III Rzeszy Niemieckiej. Ponieważ nawet dzisiaj dość powszechnie /oczywiście poza RFN/ nikt nie wierzy /zgodnie z faktami/ w istnienie za czasów Hitlera realnego ruchu opozycyjnego to propagandyści niemieccy uwijają się w wymyślaniu “faktów prasowych”, które mają świadczyć o ich heroicznej walce z reżimem Führera i jego okropnymi najeźdźcami-nazistami.

Niedawno niemiecka historyk Andrea Schneider-Braunberger  na zlecenie właścicieli koncernu produkującego obecnie różne pralki itp.agd Miele & Cie. KG z Gütersloh miała zbadać nie do końca jasne dzieje tego wielkiego koncernu podczas wojny. No i okazało się, że prawda jest gorsza od najczarniejszych przewidywań – udział firmy w produkcji amunicji, min , granatów, torped i innego uzbrojenia był ogromny, a w niektórych rodzajach broni dochodził do 95% krajowej produkcji.

Warszawa w całości zniszczona przez Niemców - styczeń 1945.

 Nie dość tego to usłużni fachowcy z firmy zgłaszali wielkie ilości ulepszeń i innowacji w uzbrojeniu poprawiających ich skuteczność, a na dodatek w jej fabrykach zatrudniano tysiące niewolników. Ganz schlimm !

To nie mogło tak być !

Pani historyk po długich poszukiwaniach dokopała się w firmowych archiwach “prawdy” i doszła do odkrywczego przekonania, że ówcześni właściciele /zresztą członkowie NSDAP/ robili to na przekór tego okropnego Hitlera i “WEWNĘTRZNIE ODRZUCALI” narodowy socjalizm, który “niestety” doprowadził do ogromnego rozwoju ich firmy i bogactwa.

Podobno nawet “aktywnie popierali jego koniec” na co jednak nie znalazła dowodów. W zamian przywołuje na ich “opozycyjność” fakt przejścia denazyfikacji, której jak wiadomo nigdy w Niemczech właściwie nie było. Wręcz przeciwnie jak dowodzi powyższy casus dawni towarzysze partyjni z NSDAP w RFN byli znowu elitą i pełną parą korzystają z dorobku wojennego swoich firm do dnia dzisiejszego.

To był bezobjawowy ruch oporu, a takich firm w Niemczech było ponad 2500.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Historia dobrych chęci – Cz. 2

Wiesław Misiek kontynuuje temat karania niemieckich zbrodni w XX wieku. Tym razem po zakończeniu II WŚ. W 1945 roku, podobnie jak w 1918 Niemcy skapitulowały pozostawiając Europę w ruinach i przynosząc śmierć milionom ludzi. I tym razem niemieckie zbrodnie nie doczekały się należytej kary.Czytaj więcej ..

Historia dobrych chęci – Cz. 1

Od wieków wśród narodów europejskich Niemcy mają szczególną skłonność do prowadzenia agresywnej polityki, rozpychania się i wszczynania większych lub mniejszych wojen. Zestawienie tych konfliktów dowodzi, że niestety Niemcy są głównym i stałym zagrożeniem dla pokoju w Europie.Czytaj więcej ..

Dwie rocznice

W tym roku obchodzimy wiele różnych rocznic, ale dla mnie bardzo ważne są co najmniej dwie pięknie okrągłe: 1000 lat Królestwa Polskiego i koronacji Bolesława Chrobrego i 500 rocznica Hołdu Pruskiego. Czytaj więcej ..

Reparacje – fakty i mity

W tym krótkim opracowaniu podkreślić należy rażąco cyniczny stosunek elit państwa niemieckiego wobec skali odpowiedzialności narodu niemieckiego za zapaść cywilizacyjną jaką spowodowała okupacja niemiecka i jej następstwa dla naszego Państwa i Narodu. Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments