
Dron… nie z jasnego nieba
- Dodano:
- Kategorie: Komentarz, Polityka według Perzyny, Ukraina
Polacy reagują roztropnie i praktycznie
Nie o artykuł czwarty Traktatu Waszyngtońskiego, wspominający o wspólnych konsultacjach członków NATO zresztą chodzi, tylko o piąty – jasno obligujący wszystkie państwa Sojuszu Atlantyckiego do solidarnej obrony wzajemnej w razie napaści na dowolne z nich. Na razie mamy do czynienia z dronowym nalotem. A nie wojną. Jednak dla uśmierzenia obaw Polaków niezbędne pozostają nie bezpłciowe konsultacje, lecz publiczne potwierdzenie amerykańskiego prezydenta, iż art. 5. obowiązuje. Czyli Polska nie zostanie zdradzona jak Rząd Londyński przez Franklina D. Roosevelta w Jałcie, gdzie oddano nas do radzieckiej strefy wpływów.
Demokratyczny prezydent USA Joe Biden już po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie dwa razy na polskiej ziemi potwierdzał aktualność art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego o obowiązku obrony napadniętego kraju NATO przez wszystkie inne. Ze strony obecnego lokatora Białego Domu – republikanina Donalda Trumpa na podobną deklarację wciąż czekamy.
Sztuka powstrzymywania agresora
Na manewrach się jednak skończyło, zbrojnej przemocy użyli ostatecznie wobec własnych rodaków generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak, wprowadzając stan wojenny. Później już po odzyskaniu pełni suwerenności – podobnie jak cały świat wstrzymywaliśmy oddech, kiedy na trzy długie dni (19-21 sierpnia 1991 r.) kontrolę nad Moskwą i kodami do atomowych wyrzutni przejęli neostalinowscy puczyści. Wtedy jednak dla odmiany sprawę załatwili… sami Rosjanie, a konkretnie Borys Jelcyn, skutecznie broniąc moskiewskiego Białego Domu, uwalniając internowanego na Krymie Michaiła Gorbaczowa i w niespełna cztery miesiące rozwiązując Związek Radziecki.
Teraz na podobne tempo deeskalacji nie ma co liczyć. Oporu wobec Putina na Kremlu spodziewać się bowiem można dopiero wówczas, gdy wolny świat powstrzyma rosyjski marsz na Zachód Europy. Honorowanie dyktatora przez Donalda Trumpa i jego nacisk na Ukrainę by utracone ziemie uznała za trwałą rosyjską zdobycz – tylko Putina rozzuchwalają.
Napięcie nie osłabnie, zaczynają się rosyjsko-białoruskie manewry Zapad 2025. Wiemy już, że Putinowi nie tylko o Ukrainę chodzi. Świadomość tego faktu, ale i wyprowadzone z niego konsekwencje oddalają nas od groźby gorącej czy pełnoskalowej wojny. Z całkowitym przeświadczeniem, że ta zimna, hybrydowa – już się toczy.

Łukasz Perzyna

Dron u bram czyli wojna i pokój oraz feudałowie polskiej polityki
63 proc badanych przez CBOS dostrzega zagrożenie dla niepodległości Polski. Gdy zaczynała się wojna w Ukrainie, widziało je 42 proc. Z kolei teraz 68 proc Polaków pewnych jest zaangażowania NATO w obronę naszych granic, w marcu 2022 r. podobne przekonanie wyrażało 81 proc. Czytaj więcej ..

“Hyde Park” – arena pustych słów
“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów
Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji
Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..

Zanim nadejdzie 17 września
17 września nie tyle ma stanowić groźne memento – raczej zachętę, aby tę smutną rocznicę sowieckiego noża w plecy, ciosu co zniweczył ostatecznie polskie plany obronne w 1939 r. – obejść porządniej niż niedawne sierpniowe. Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka