
Kandydat na kandydata czyli konwencja programowa Nawrockiego
- Dodano:
- Kategorie: Polityka Krajowa
Jest pewne, że sobota 2 marca 2025 była dniem oczekiwanym przez Zjednoczoną Prawicę i tych trzymających kciuki za kampanię Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta Rzeczpospolitej ze wsparciem PiS. Ale konferencja programowa Nawrockiego wyczekiwana było także przez medialnych komentatorów – tych po obu stronach politycznego spectrum.
Zjednoczona Prawica już zawsze będzie obarczona jedną skazą czyli organizowaniem wydarzeń wszędzie tam gdzie trudno o parking. Pod Halę Transcolor przy Szeligowskiej w podwarszawskich Szeligach dotarłem przed oficjalnym rozpoczęciem wydarzenia, zaplanowanym na godzinę 11:00 ale przebyć musiałem pieszo niemal kilometr by trafić na salę.
Prelude
Atmosfera pod bramami hali przypomina tą z premiery najnowszego modelu Thermomixa – tłum ludzi zgromadzony w napięciu i sporo emocji. Kolejne autokary przybywają z różnych zakątków kraju przypominając, że wydarzenie ma charakter ogólnopolski. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości daje się rozpoznać już z daleka – głównie kobiety i mężczyźni w wieku 50+. I choć zdarzają się wyjątki to stereotyp myślenia o elektoracie Zjednoczonej Prawicy jako tym w średnim wieku zdaje się potwierdzać.
Ku zaskoczeniu mimo chłodnej aury atmosfera wśród zgromadzonych była pozytywna. Ludzie żartowali i śmiali się, zwłaszcza z kontrkandydata Karola Nawrockiego. Zapadło mi w pamięć jedno ze stwierdzeń, które usłyszałem gdzieś w tłumie: „Ten ucisk, który czujemy, to nie ucisk ludzi, lecz Donalda Tuska!”.
Przed wejściem na teren obiektu zatrzymałem się z dawnym wiceministrem edukacji oraz byłym wicemarszałkiem Sejmu. Oczywiście dla nich przewidziano specjalne wejście, dzięki któremu mogli dostać się do środka znacznie szybciej niż reszta uczestników którzy cierpliwie czekali w kolejce.
Po kilku minutach przy głównym wejściu w końcu przedostałem się do strefy kawiarni – tu panował względny spokój. To właśnie tam znajdowała się przestrzeń przeznaczona dla mediów. Wśród obecnych spotkałem dobrze widocznych dziennikarzy Radia Wnet ale także ekipy TVN i TVP – obie ulokowane w pobliżu hali, gdzie ustawiono wielki telebim transmitujący wydarzenie.
Co ciekawe, telewizja wPolsce24, TV Republika oraz Telewizja Trwam miały oddzielne wejścia i lepsze warunki nadawcze bo bliżej głównej sceny, gdzie przemawiał Karol Nawrocki.
Przepychanie się tłumu w różne części obiektu trwało około czterdziestu minut – pierwsze wystąpienia rozpoczęły się niemal punktualnie w południe. To dało czas by porozmawiać z uczestnikami konwencji i ocenić nie tylko powody ich przybycia na wydarzenie ale także oczekiwania. Było jasne, że Nawrocki jest dla większości kandydatem godnym poparcia a konwencja programowa była pierwszym tak istotnym wydarzeniem, które w pełni miało prezentować kandydata i przyczynić się do budowania jego politycznej pozycji.
Zaskoczeniem było moje spotkanie na sali z przedstawicielami młodzieżówki Nowej Nadziei – Młodzi dla Wolności. Przywitaliśmy się robiąc wspólne zdjęcia by na koniec wymienić się się ponownie kontaktami.
Komentarze i proroctwa
Rozmowy z uczestnikami konwencji wyraźnie wskazywały na entuzjazm i poparcie dla Nawrockiego. Rozmawiając przez chwilę z politykami Prawa i Sprawiedliwości, byłym Ministrem Rolnictwa Robertem Telusem, byłym Szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałem Dworczykiem, Ministrem Edukacji i Nauki Przemysławem Czarnkiem oraz Ministrem Funduszy i Polityki Regionalnej Grzegorzem Pudą odnioslem wrażenie, że politycy unikali szczegółowych komentarzy na temat programu Nawrockiego podkreślając, że wszelkie kluczowe informacje zostaną przedstawione w jego przemówieniu.
Gdy na scenie pojawił się znany publicysta tygodnika doRzeczy Rafał Ziemkiewicz jego obecność wywołała niemałe poruszenie. Wiele osób było zaskoczonych jego wsparciem konferencji ale jeden ze współpracowników stacji TV Republika skwitował przy mnie, że „To było do przewidzenia”. Po chwili dodał:
„Obserwuję politykę od 37 lat i dostrzegam, co się tutaj dzieje. Dobrze, że są tacy, którzy rozumieją, co się dzieje. To jest ten moment, żeby zdecydować – albo Polska, albo domknięcie systemu”.
Zebranych wokół mnie sympatyków i działaczy w kampanii Karola Nawrockiego pytam na konwencji o Sławomira Mentzena, który według sondaży goni Nawrockiego. Dziwi fakt, że część polityków PiS bagatelizuje jego kandydaturę i twierdzi, że wyniki badań opinii publicznej są fałszowane lub przesądzone. Mentzen wykazuje się bowiem ogromną pracowitością a w kampanii prezydencjiej ma już znaczący dorobek – 3 marca pojawił się wpis kandydata na platformie X informujący, że ma za sobą już 165 spotkań, które rzeczywiście gromadzą tłumy.
Na uwagę zasługuje również fakt, że Mentzen równie skutecznie podbija internet. Zwolenników Nawrockiego pytałem więc wprost czy ktoś z ich środowiska analizował strategię Mentzena pod kątem marketingu wpływu (red: „influence marketing” to metoda wpływu za pośrednikiem uznanych wpływowych osobowości lub kanałów przekazu). Przekonywałem rozmówców, że ta metoda politycznego marketingu wydaje się dziś skutecznym i przemyślanym działaniem, podobnym do tego, które z sukcesem zastosowała przed wyborami do europarlamentu Ewa Zajączkowska-Hernik.
Środowisko wspierające Nawrockiego nie bardzo rozumiało nawet znaczenie terminu a tym bardziej jego wpływ na kampanię wyborczą – „To wszystko ustawka, mijanka, dogadanka z Platformą” – słyszę od kolegi z TV Republika.
– Czyli uważacie Mentzena za realne zagrożenie? – dopytuję.
– Oczywiście! Spójrz na Bosaka w Sejmie. Jest wicemarszałkiem tylko dlatego, że on i Mentzen dogadali się z Tuskiem! A jeśli dojdzie do drugiej tury i Nawrocki zmierzy się z Trzaskowskim, to nawet jeśli liderzy Konfederacji wstrzymają się od głosu, to zaraz pojawi się ktoś w stylu Wilka i powie, żeby głosować na Trzaskowskiego – stwierdza mój rozmówca..
Warto przypomnieć, że podczas wspomnianych wyborów Zajaczkowska-Hernik jako jedna z nielicznych polityków uzyskała status srebrnej gwiazdy na Facebooku a status taki oznacza ni mniej ni więcej, że na reklamy wydano od 50 tyś. do nawet 500 tyś. dolarów. Gdy sprawdzi się kto śledzi Mentzena, kto udostępnia i „lajkuje” jego treści okazuje się, że to konta o milionowych zasięgach i wysokim poziomie interakcji. Coś czego zwoliennicy Nawrockiego zdają się całkowicie nie doceniać.
W moich rozmowach z uczestnikami konwencji programowej Nawrockiego pytałem nie tylko o Mentzena, także o dobrze mi znanego Grzegorza Brauna.
– Czy kandydatura Brauna może być szansą na antysystemowe rozwiązanie?
– Żartujesz?! Jak można poprzeć Brauna skoro ten w dniu, gdy Błaszczak (red: Minister Obrony Narodowej w rządzie Zjednoczonej Prawicy) negocjował dla Polski zakup F-35 od Amerykanów, Braun zorganizował wraz z resztą awanturników pikietę pod Ambasadą Stanów Zjednoczonych skandując że „Mosbacher, go home!” i „STOP 447”!
– mój rozmówca miał rację ale forma i treść wypowiedzi świadczy o niewielkiej dojrzałości i zrozumieniu ówczesnych intencji Brauna.
Rozmów na konwencji programowej wiele, niektóre oferujące wyłącznie zdawkowe komentarze, większość bez konkretów, niektóre żenująco infantylne i niedojrzałe pomimo, że wyrażane przez osoby ze środowiska TV Republika.
Przy podniosłej muzyce na scenę wchodzi kandydat obywatelski wspierany przez partię Prawo i Sprawiedliwość – Karol Nawrocki. Widzę, że większość witających to starsze osoby, które w euforii witają się z Nawrockim. Młodzi? Znaczniej mniej obecni, ubrani w identyczne zielone bluzy, skuleni, z rzadka uśmiechnięci – wyglądaja jak statyści z reklamy przekonującej „dlaczego warto jeść brokuły”.
Podsumowanie
Mimo sporych nakładów na organizację i solidnej, jak na standardy PiS oprawy audiowizualnej, umiejscowienia sceny wśród ludzi, wielkich telebimów, etc., konferencja programowa doświadczyła licznych potknięc. I nie chodzi o fakt, że w bufecie zabrakło kanapek i coli dla gości. Organizatorzy ewidentnie nie przewidzieli tak wysokiej frekwencji.
Rozczarowaniem okazało się samo wystąpienie Karola Nawrockiego. Kandydat na prezydenta mówił z przekonaniem o obronności, imigracji, podatkach, ale brzmiało to sztucznie, było napompowane z nadmierną domieszką patosu.
W swoim odbiorze nie byłem odosobniony – część gości zagłosowała nogami gdy po około godzinie od rozpoczęcia zaczęli opuszczać salę. Tam, gdzie wcześniej panował ścisk i tłok, teraz mogłem swobodnie przejść, zrobić zdjęcia i nagrać wystąpienie kandydata.
Prezes PiS także lekko zaskoczył gdy zamiast tradycyjnego przemówienia ograniczył się do krótkiego komentarza:
Nawet ci, którzy byli za Karolem Nawrockim, ale nie mieli pewności, czy to nasz partyjny kandydat, czy tylko kandydat obywatelski, dziś już wiedzą. Wiedzą, że to nasz kandydat. Innego nie ma.
Być może krótsze niż zwykle wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego było jednak nieprzypadkowe. W istocie intencją prezesa było rozwianie wszelkich wątpliwości co do ewentualnej „podmianki” Nawrockiego na innego kandydata.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że jeśli zwycięskim kandydatem na przyszłego prezydenta ma być Karol Nawrocki, ten ostatni musi najpierw wyjść z garnituru kandydata na kandydata. Zwolennicy Zjednoczonej Prawicy i jej sympatycy oczekują bardziej wyrazistej postaci, mówiącej głosem naturalnym i im bliskim. Być może to najlepsza dziś wskazówka programowa dla Karola Nawrockiego.

Piotr Sterkowski

Dron u bram czyli wojna i pokój oraz feudałowie polskiej polityki
63 proc badanych przez CBOS dostrzega zagrożenie dla niepodległości Polski. Gdy zaczynała się wojna w Ukrainie, widziało je 42 proc. Z kolei teraz 68 proc Polaków pewnych jest zaangażowania NATO w obronę naszych granic, w marcu 2022 r. podobne przekonanie wyrażało 81 proc. Czytaj więcej ..

“Hyde Park” – arena pustych słów
“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów
Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Dron… nie z jasnego nieba
Nalot prawie dwudziestu dronów rosyjskich jakie nadleciały nad Polskę z Białorusi wskazuje, że w tym wypadku to my, a nie Ukraina stanowimy cel dla Kremla. Jeśli jednak zamiarem Władimira Putina pozostawało wzniecenie u nas paniki, ten zamysł nie został zrealizowany.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji
Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka