
Kruche sojusze i linia Wisły
- Dodano:
- Kategorie: Komentarz
Jednak również z przyjęcia tej drugiej interpretacji płynie wniosek, że Polska swoich koncepcji bezpieczeństwa nie może opierać wyłącznie na Ameryce. Jak bardziej z wyrachowania niż naiwnie czyniło przez dwie kadencje Prawo i Sprawiedliwość mamiące opinię publiczną domniemanymi podobieństwami własnej partii do republikanów amerykańskich. Chociaż w sensie socjalnym dzieje się odwrotnie: to na PiS głosują beneficjenci świadczeń społecznych podobnie jak na demokratów w USA.
Zawiodła jednak również opcja proniemiecka od ponad trzydziestu lat lansowana przez całe drzewo genealogiczne obecnego obozu rządzącego: Kongres Liberalno-Demokratyczny i Unię Demokratyczną, które potem złożyły się w Unię Wolności, następnie zaś Platformę i Koalicję Obywatelską. Niemcy budowali wspólnie z Kremlem Nordstream, traktując to jako doskonały interes. I niby to słuchali elektoratu, obawiającego się podwyżek cen gazu dla gospodarstw domowych. Chociaż nie tak dawno panikę tegoż wzbudzały raczej głowice jądrowe. I jeszcze w latach 80. Bundesrepublika stała się słabym ogniwem NATO za sprawą idących w setki tysięcy uczestników demonstracji pokojowych faktycznie na rzecz jednostronnego rozbrojenia Zachodu.
Mentalność nie zmieniła się dalece po zjednoczeniu. Duch Rapallo – sojuszu z tyleż odległym co wzbudzającym respekt Kremlem – po stu latach pozostaje jednym z ważniejszych fantomów niemieckiej polityki. Za to miarą kompromitacji tej ostatniej na niwie międzynarodowej stało się sławetne “herzlich willkommen” skierowane do imigrantów z III Świata. Przysporzyło to kłopotów nie tylko Niemcom, gdy apel ówczesnej kanclerz Angeli Merkel poskutkował szturmem współczesnych barbarzyńców na sytą, zadowoloną z siebie i słabo ufortyfikowaną Europę.
Za rzecznika nieproszonych gości uznał się niebawem najlepszy sojusznik Putina, białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka, kierując ich strumień na polską granicę i przy okazji dzieląc u nas w kraju nie tyle opinię publiczną, bo ona zgodnie wpuszczania przestępców granicznych do nas nie chciała, zwłaszcza odkąd zadźgali nożem polskiego żołnierza – co elity polityki i mediów. Jak wiemy Agnieszce Holland czy Hannie Machińskiej nawet nożownicy nasyłani przez satrapę ze wschodu nie są w stanie wybić z głowy sympatii dla “uchodźców”. Wcale zresztą na podobną skalę nie objawianej wobec autentycznych wojennych uchodźców ukraińskich, wygnanych z domów przez artylerię i drony Putina.
Ameryka Trumpa lekceważy Europę jak trafnie określa komentator Marek Budzisz [3]. Nie czyni jednak tego z powodu nadmiaru negatywnych cech charakteru prezydenta czy jego zaburzonej gospodarki hormonalnej. Priorytety polityki zagranicznej po ponownej wygranej Trumpa dało się przewidzieć jeszcze w trakcie kampanii. Nie zalicza się do nich na pewno Ukraina, podobnie jak Polska i cała wschodnia flanka Sojuszu Atlantyckiego ani nawet, w czym ma rację Budzisz, Europa jako byt geopolityczny.
W tej sytuacji pozostaje budować porozumienie obronne w oczywisty sposób szersze niż nieruchawe i niezdolne do szybkiego działania struktury Unii Europejskiej: z oczywistym udziałem jej państw członkowskich oraz Wielkiej Brytanii, Kanady, Turcji i Norwegii. Nie staną się od razu panaceum na kremlowskie zagrożenie lecz lepszy nawet tylko sojusz w budowie, niż już gotowy a zawodny. Całkiem jak w 1939 roku.

Łukasz Perzyna

Nieludzka twarz demokracji walczącej
Barbara Skrzypek była przesłuchiwana w środę w prokuraturze przez cztery godziny, bez obecności pełnomocnika, którego do udziału nie dopuszczono. Zmarła w sobotę. Jednak ta sama prokurator Ewa Wrzosek, która przesłuchanie prowadziła, straszy odpowiedzialnością karną tych, co oba te fakty połączą. Mimo, że ich związek przyczynowo-skutkowy wydaje się oczywisty dla myślącego

Śmigłowce, papierowy tygrys i szczerzenie zębów
Władza, raczej bezradna wobec codziennych prostych spraw obywateli, zapewnia wobec narastającego zagrożenia, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi. Co ciekawe, tromtadracja ta łączy zwalczających się nawzajem premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudę. Wzbudza obawy, wynikające nie tylko ze smutnych analogii historycznych.Czytaj więcej ..

Panika aż Trzaska
Postrzeganie Trzaskowskiego przez resztę kraju przez pryzmat awarii Czajki czy potiomkinowskich inwestycji w Warszawie wydaje się czymś naturalnym, bo zabrakło przez siedem lat rządów tego prezydenta w stolicy projektów naprawdę wizjonerskich i potrzebnych mieszkańcom, a nie tylko atrakcyjnych jak kładka dla turystów wpadających do Warszawy na jeden weekend.Czytaj

Żegnamy Wojciecha Gawkowskiego (1966-2025)
Miał niepowtarzalny styl zarówno w sądowej sali, gdy występował w adwokackiej todze, reprezentując m.in. Tomasza Sakiewicza na długo przed obecną dekadą, ale też w polityce, w której kariery sam wprawdzie nie zrobił, ale jako szef młodzieży w KPN utorował drogę mnóstwu znakomitych inicjatyw. Czytaj więcej ..

Trzecia siła nie ma szczęścia
To ich wynik w wyborach temu przesądził o tym, kto sprawuje władzę w Polsce. Ale w następnym Sejmie może ich zabraknąć. Podobnie jak w drugiej turze wyborów prezydenckich Szymona Hołowni był rewelacją. Do niedawna najbardziej obiecujący polityk w Polsce ciągnie na dno własną formację.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka