Pięć lat Polski z prezydentem Nawrockim

Prezydentura Karola Nawrockiego, do niedawna trudna do wyobrażenia dla demokratów, od poniedziałkowego poranka, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła jego zwycięstwo – staje się jednym z elementów stabilizujących układ władzy w Polsce. To nie żart. Wyborcy wypowiedzieli się 1 czerwca przeciw temu, żeby prezydentem został Rafał Trzaskowski, zastępca premiera Donalda Tuska w partii PO, której skrót kiedyś dumnie rozwijano w slogan: “Pełna Odpowiedzialność”, nie tak dawno zresztą, bo za jej pierwszych rządów (2007-15).
 
Wyborcy tego nie chcieli, woleli podział władzy. Pozostaje uszanować wolę większości, nie ma znaczenia, że tworzy ją zaledwie 369 tys głosów, bo tyle wynosiła różnica między Nawrockim a Trzaskowskim.
 
Obywatele nie chcieli, żeby Koalicja Obywatelska, której trzonem pozostaje PO wraz z przystawkami o na wpół zapomnianych nazwach (kto pamięta, że jeszcze istnieje taka marka jak Nowoczesna, chociaż Ryszard Petru jest już gdzie indziej, jako poseł w Polsce 2050 Szymona Hołowni), wzięła całą pulę władzy. W ten sposób po Andrzeju Dudzie nastał Karol Nawrocki. Prezydentura pozostanie więc co najmniej na piętnaście lat a może i dwadzieścia (bo Duda z ponownym wyborem nie miał wielkiego kłopotu) domeną PiS, nawet jeśli zwycięzca drugiej tury z 1 czerwca formalnie przedstawia się jako kandydat obywatelski. Ale jak Duda jest wynalazkiem Jarosława Kaczyńskiego. 

Co całkowicie odwraca sens dotychczasowych rachub politycznych. Demokratyczna Koalicja 15 Października, za sprawą odniesionego wtedy zwycięstwa i magii tej daty, ma za sobą półtora roku i do niedawna spokojnie dawano jej jeszcze kolejne dwa i pół. To Prawo i Sprawiedliwość miało się podzielić za sprawą niemożności wygrania kolejnych wyborów, a przecież mas nie da się skrzykiwać przegrywając głosowania powszechne, zwłaszcza jeśli nie towarzyszy temu mit ukradzionego zwycięstwa. 

Nowy Prezydent Rzeczpospolitej dr. Karol Nawrocki.

W sukurs Kaczyńskiemu poszedł jednak brak charyzmy Trzaskowskiego i niezgulstwo tego kandydata. Dobór okazał się nietrafny. Trzaskowski wcale nie jest typem zwycięzcy. Przecież przed pięciu laty wystawiono go zamiast anemicznej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie po to, żeby wygrał, lecz żeby zablokował niezależnemu wtedy Szymonowi Hołowni drogę do drugiego miejsca i tym samym przywództwa obozu demokratycznego, co oznaczałoby koniec projektu PO-KO. Trzaskowski zadanie wypełnił, jak tego od niego oczekiwano: Hołownię pokonał a Dudzie nawet nie zagroził. Koalicja Obywatelska nie kwapiła się brać na siebie tak poważnej części odpowiedzialności za państwo jak prezydentura w dobie szalejącej pandemii koronawirusa.

Zapewne gdyby w tym roku przeciw Nawrockiemu stanął dawny bohater wojny afgańskiej Radosław Sikorski, który z aparatem fotograficznym towarzyszył tam powstańcom walczącym z radziecką inwazją – wynik z 1 czerwca mógłby okazać się inny. Odmienny jednak okazał się wybór dokonany przez Tuska a zalegalizowany w formule prawyborów przez aparat partyjny.
 
W dzień po drugiej turze w kuluarach konferencji marszałka Szymona Hołowni, ceniony publicysta “Tygodnika Powszechnego” Piotr Śmiłowicz przypomniał, że trafnie wytypowałem zawczasu zwycięstwo Nawrockiego nad Trzaskowskim. Rzeczywiście taka była moja prognoza. Nietrudno być prorokiem we własnym kraju, wbrew znanemu przysłowiu. Wiadomo bowiem że mobilizacja obozu demokratycznego okazała się realna, kiedy rządził PiS, czyli przed 15 października 2023 r. Natomiast – niezależnie od fatalnego wyboru na kandydata “człowieka bez właściwości” jakim pozostaje Trzaskowski – niemożliwe okazało się podtrzymanie jej w warunkach własnych rządów. Bo jak wyborcy demokratów, jak wykazują sondaże lepiej wykształconemu i oczytanemu niż pisowski, skutecznie wdrukować przekonanie, że przyszła prezydentura Nawrockiego to tragedia i katastrofa, podczas gdy z wywodzącym się z tego samego obozu Dudą dawało się przez półtora roku koegzystować czy kohabitować jak mówią Francuzi. Ten mechanizm perswazji musiał zawieść.    
 
Perspektywa się odwróciła, teraz to Nawrocki ma przed sobą – jak żaden inny polityk w Polsce – pięć lat do zagospodarowania, podczas gdy dwa i pół roku Tuska u władzy zapowiadają się nerwowo, co zapowiadają teatralizacje takie jak spektakl z votum zaufania, zbędny, jak słusznie zauważył Hołownia, skoro po 1 czerwca wprawdzie zmieniło się prawie wszystko, ale większość parlamentarna wciąż istnieje, nie zniknęła. 
 
Teraz czas pracuje już na korzyść Nawrockiego. Ważne więc, żeby czasu nie tracił. Wtajemniczeni już zapowiadają, że w Pałacu nie oprze się na ludziach Dudy. Wręcz przeciwnie, niewykluczone, że wszystkich co do jednego powyrzuca. Wiadomo, że obaj prezydenci się nie lubią, nawet bardzo. Nie wiadomo, czy Nawrocki wybije się kiedyś na niezależność od Kaczyńskiego, chociaż czas – o którym tu mowa – pracuje w tej kwestii na jego rzecz. Ale od poprzednika – z pewnością. Wreszcie dla Nawrockiego punktem odniesienia przestaje być pokonany Trzaskowski czy nawet upokorzony chociaż pozostający u władzy Tusk, a zaczyna – własny elektorat w perspektywie reelekcji. Zobaczymy, co autor największego w Polsce sukcesu politycznego od czasu pamiętnego 15 października 2023 r. który wtedy skonsumowali jego polityczni oponenci – pokaże w nowych, sprzyjających warunkach.      

Zdjęcie główne: Wieczor wyborczy prezydenta dr. Karola Nawrockiego. Fot: YT.
Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
“Hyde Park” – arena pustych słów

“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów

Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Dron… nie z jasnego nieba

Nalot prawie dwudziestu dronów rosyjskich jakie nadleciały nad Polskę z Białorusi wskazuje, że w tym wypadku to my, a nie Ukraina stanowimy cel dla Kremla. Jeśli jednak zamiarem Władimira Putina pozostawało wzniecenie u nas paniki, ten zamysł nie został zrealizowany.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji

Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments