TVP: jednak likwidacja

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił w stan likwidacji TVP, Polskie Radio i PAP.
 
Od dawna się tego obawiano. Brak gwarancji, że chodzi wyłącznie o przypieczętowanie dokonanego już odsunięcia pisowskich propagandystów. Słowo “likwidacja” mrozi również osoby wobec PiS krytyczne. Nie wiadomo, co zrobi dalej władza.
 
Wariant optymistyczny zakłada “przejście przez likwidację” i późniejszą odbudowę stacji. Pesymistyczny – uruchomienie nieodwracalnego procesu.   
 
Jeszcze TVN kupi TVP – to zarejestrowany na gorąco przeze mnie komentarz artysty sztuki telewizyjnej, który zastrzegł sobie anonimowość. 
To może być tylko straszenie – ocenia inna osoba o podobnej charakterystyce.
 
Decyzję o likwidacji państwowych spółek medialnych minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił w środę przed godz. 18, ale nadzwyczaj dobrze poinformowany okazał się poseł Trzeciej Drogi Ryszard Petru, który wariant ten zapowiadał już tego samego dnia w południe w Sejmie.
 
Za pretekst do decyzji posłużyła ministrowi zapowiedź prezydenckiego weta do ustawy okołobudżetowej, przewidującej przekazanie 3 mld zł – jak ostatnio co roku – z kasy państwowej na TVP, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową. Andrzej Duda złożył ją po południu ostatniego dnia przed wigilią, żeby rządzący nie byli w stanie zareagować przed Świętami. Już po nich okazało się, że przejęcie nadawania programu wcale Koalicji Obywatelskiej – bo trudno tu mówić o wspólnej decyzji “sojuszu 15 października” – nie wystarcza. 
 
Powraca obawa, że liderzy z Donaldem Tuskiem na czele podejmują decyzję, która doprowadzi do zgruzowania TVP. Celem miałoby stać się spłacenie przedwyborczych jeszcze długów wdzięczności wobec “naszej telewizji”, jak swego czasu wielki reżyser Andrzej Wajda, występujący wtedy jako członek komitetu poparcia a nie tylko artysta – określił prywatną stację TVN.
 
Nie ma więc żadnej gwarancji, że uda się ocalić markę i firmę istniejącą od 1952 roku. Tylko krótkie okresy działalności TVP, zwłaszcza w stanie wojennym i później za prezesury Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza za rządów PiS w kraju (2015-2023) pamięć Polaków łączy głównie ze wzmożoną i nienawistną propagandą. Wielu, nie tylko starszym widzom TVP kojarzy się z ambitnymi filmami i serialami (czasem jak “Polskie drogi” czy”Dom” wzbudzającymi ogólnospołeczne dyskusje ale i stanowiącymi temat rozmów przy rodzinnym stole), Teatrem Telewizji i jego sensacyjnym odpowiednikiem “Kobrą”, kabaretem Starszych Panów i Olgi Lipińskiej, wreszcie z transmisjami sportowymi, dzięki którym mogliśmy się w trudnych czasach cieszyć z sukcesów piłkarzy Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka oraz siatkarzy Huberta Wagnera. To za pośrednictwem Telewizji Polskiej miliony Polaków oglądały pielgrzymki Jana Pawła II lub przynajmniej te spotkania z jego udziałem, w których nie mogły uczestniczyć osobiście. Zaś po zmianie ustrojowej przez ćwierć wieku istniała telewizja publiczna, której ramy wyznaczała wzorowana na najlepszej na świecie francuskiej ustawa o radiofonii i tv. Kres eksperymentowi przyniosło dopiero przejęcie władzy przez PiS i powołanie Rady Mediów Narodowych, złożonej z polityków i uszczuplającej kompetencje zapisanej w Konstytucji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. TVP stała się tubą władzy a dotychczasowe zasady przestały działać.
 
Jednak to nie biurokratyczne rozwiązania tworzyły siłę telewizji publicznej w latach 1990-2015 (ustawa pojawiła się zresztą nieco później), lecz osobowości. Prezesami TVP byli m.in znakomity reżyser Janusz Zaorski (twórca m.in. “Piłkarskiego pokera” i “Matki Królów”) i dawny opozycjonista Jan Dworak. Na czele Wiadomości stali Karol Małcużyński i Piotr Sławiński, dbający o wysoki poziom i bezstronność programu. Szefowie jednak przychodzą i odchodzą, a główną siłę TVP stanowią artyści sztuki telewizyjnej: operatorzy obrazu i dźwięku, montażyści i realizatorzy. To oni zapracowali na wysoki prestiż polskiej telewizji w świecie. Gdy do Polski na przykład na wybory przyjeżdżają zagraniczni dziennikarze, często nie przywożą własnej ekipy, bo wolą na miejscu wynająć polską. 
 
Nie da się pominąć argumentu, że 30 procent Polaków ma dostęp wyłącznie do TVP, ich telewizory nie odbierają żadnej ze stacji prywatnych.
 
Telewizja Polska to również dobro ogólnonarodowe, jak filharmonia, opera czy szkoła filmowa w Łodzi. Prywatni konkurenci nie podejmują się zwykle realizacji wielkich przedsięwzięć ze sfery kultury wysokiej. Zresztą nie przypadkiem zarówno w TVN, jak na antenie Polsatu od lat dominują osoby wcześniej znane z TVP. Stacje prywatne niechętnie inwestują w kształcenie własnych kadr.
         
Politycy z obozu władzy sugerują, że będzie realizowany miękki wariant. Oznacza to, że powołany wcześniej na prezesa Tomasz Sygut zyska większe uprawnienia jako likwidator a po zmianach związanych z rugowaniem pisowskiej ekipy TVP przetrwa i będzie nadal działać. Powtórzyć tylko można, że nie mamy żadnej gwarancji, iż tak właśnie się stanie. Z wcześniejszych sondaży wynikało, że za całkowitą likwidacją TVP opowiada się zaledwie 11 proc Polaków. Czarne scenariusze kreślić dużo trudniej, bo etyka dziennikarska zakazuje nam straszenia kogokolwiek. Obecny niepokój nie zawęża się jednak wyłącznie do pracowników TVP. Widzowie, już poszkodowani za sprawą wyłączenia licznych programów akurat na Święta, zupełnie nie wiedzą, co niebawem znajdą na ekranach domowych telewizorów. I czy nie będzie to wyłącznie obraz kontrolny. 
Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Umiemy liczyć …

Karol Nawrocki złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i został kolejnym prezydentem Polski. Każdy sensowny i odpowiedzialny komentarz do tego wydarzenia zawierać musi satysfakcję.Czytaj więcej ..

Co się wydarzy 6 sierpnia

Politycy chociaż żyją z naszych podatków, mają tendencję do komplikowania prostych sytuacji, to samo dotyczy ekspertów, których – w odróżnieniu od posłów i senatorów – nikt uprzednio demokratycznie nie wybierał.Czytaj więcej ..

Oblany egzamin z prawa

Jeśli obywatele zaczną w podobny sposób płacić podatki, jak politycy prawo interpretują – państwo może zbankrutować. Co oznacza, że granic z konieczności strzec będą musiały ochotnicze patrole obywatelskie, których działalność już teraz spotyka się z uznaniem ponad połowy z nas. Wiemy jednak, że nie powstrzymają tanków Władimira Putina ani nawet

Polityka to rozmowa

Polityka w demokracji to rozmowa. A do niej niezbędne okazuje się bezpośrednie spotkanie. Dziwne, że w ojczyźnie Solidarności trzeba powtarzać prawdy tak oczywiste.Czytaj więcej ..

Wołyń i Michniów

Nie spełniają się nadzieje, że nasza pomoc dla Ukrainy z chlubnym zaangażowaniem całego społeczeństwa przyczyni się do oddania sprawiedliwości polskim ofiarom ludobójstwa ..Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments