25 lat zwycięstwa AWS

Zmienili Polskę? Przynajmniej probówali

Reforma samorządowa, najbardziej ze wszystkich udana oraz wprowadzenie Polski do NATO – takie były następstwa wygranej Akcji Wyborczej Solidarność w głosowaniu powszechnym 21 września 1997 r. Postkomuniści zostali odsunięci od władzy, do czego przyczyniła się także “powódź stulecia” i okazana wtedy przez premiera Włodzimierza Cimoszewicza arogancja, gdy pouczał, że poszkodowani powinni się wcześniej ubezpieczyć. Jego następca, Jerzy Buzek, wcześniej niemal nieznany naukowiec, stał się symbolem reformatorskiego wysiłku.

To było ostatnie zwycięstwo wyborcze Solidarności. Potem związek, uwikłany w mezalians z PiS stał się tylko cieniem dawnej potęgi i upodobnił do CRZZ z czasów rządów PZPR. Legendy szkoda, ale wypełniła swoją misję. Jej ostatnim akordem stało się wzięcie odpowiedzialności za kraj w latach 1997-2001. A był to trudny czas.

 

Chętnie świętujemy rocznicę nieszczęść (Smoleńsk) i klęsk (wrzesień 1939), ale o tym jubileuszu też nie trzeba zapominać: przed ćwierćwieczem Akcja Wyborcza Solidarność powstrzymała proces rekomunizacji Polski. Warto przypomnieć, że nie tylko premierami byli kolejno dawni sekretarze PZPR: Józef Oleksy i Włodzimierz Cimoszewicz, ale też prezydentem wywodzący się z tej samej formacji Aleksander Kwaśniewski, którego zwycięstwo nad pokojowym noblistą Lechem Wałęsą w wyborach 1995 r. miało symboliczny wymiar. Wygrana AWS i jej koalicyjne rządy z Unią Wolności przywróciły równowagę w polityce i zapoczątkowały burzliwą wprawdzie ale nie bezowocną “koabitację” zamiast dyktatu sił “ancien regime’u”.

 

Akcja Wyborcza “Solidarność” powstała niewiele wcześniej zanim wybory wygrała. Liderzy związku zawodowego przymusili małe partie prawicy do jedności. W skromnej salce warszawskiej siedziby Komisji Krajowej przy pl. Trzech Krzyży w czerwcu 1996 r. podpisano porozumienie NSZZ”S” (zastrzegło sobie w nim “połowę udziałów plus jeden” a więc głos decydujący) z Konfederacją Polski Niepodległej, Zjednoczeniem Chrześcijańsko-Narodowym i w sumie dwudziestoma ugrupowaniami. Do AWS weszli także secesjoniści z Unii Wolności a ściślej jej dawna frakcja prawicowa z Janem Rokitą i Bronisławem Komorowskim. W wyborach z 21 września 1997 r. Akcja Wyborcza Solidarność uzyskała poparcie prawie 4,5 mln Polaków – 34 proc głosów, tracący władzę Sojusz Lewicy Demokratycznej – 27 proc, zaś Unia Wolności – 13 proc.

 

Po wygranej w wyborach AWS właśnie z Unią Wolności zawarła porozumienie. Przewodniczący NSZZ”S” a zarazem Akcji Wyborczej Marian Krzaklewski wzdragał się przed objęciem funkcji premiera, podświadomie przekonany, że nie powinien jej pełnić lider związkowy. Desygnował do tej roli Jerzego Buzka. Wicepremierami zostali: Leszek Balcerowicz z koalicyjnej

Unii Wolności, zarazem minister finansów – oraz Janusz Tomaszewski, zastępca Krzaklewskiego w “S” i faktyczny założyciel Akcji, obejmujący też ministerstwo spraw wewnętrznych.

 

W trudnej sytuacji – po klęsce powodzi stulecia oraz wobec licznych afer, jakie pozostawiła po sobie odchodząca postkomunistyczna ekipa – rząd AWS-UW zaproponował ucieczkę do przodu.

 

Szliśmy po władzę po to, żeby ją oddać ludziom – oznajmił premier Jerzy Buzek.

Okrętem flagowym nowej ekipy stała się reforma samorządowa. Zamiast dotychczasowych 49 województw wprowadzono szesnaście nowych, chociaż ich stolic było osiemnaście, w dwóch podwójne, bo ambicje lokalne pogodzono sytuując w Kujawsko-Pomorskiem siedzibę sejmiku w Toruniu zaś wojewody w Bydgoszczy, zaś w Lubuskiem podobnie odpowiednio w Zielonej Górze i Gorzowie. Wprowadzeniu nowego podziału towarzyszyły zaciekłe polityczne zmagania, w tym weto prezydenckie Aleksandra Kwaśniewskiego. Ostatnim z uzgodnionych województw stało się Świętokrzyskie. Nową mapę administracyjną Polski faktycznie uzgodniły jednak, bez dyktatu, wszystkie siły polityczne. 

Zgodnie z wyrastającą z zasad społecznej nauki Kościoła oraz praktyk współczesnej demokracji regułą subsydiarności – reforma administracyjno-samorządowa jak najwięcej uprawnień starała się przekazywać niższym szczeblom władzy. Zerwała z obowiązującym w PRL centralizmem i systemem nakazowo-rozdzielczym. Wielkim promotorem reformy samorządowej okazał się pełniący funkcję przez całą kadencję marszałek Sejmu Maciej Płażyński.

 

W niemal ćwierć wieku później badania opinii publicznej potwierdzają, że najniższy szczebel władzy – samorządy – cieszy się zaufaniem dwukrotnie wyższym niż Sejm, Senat czy rząd.

 

Spośród “czterech wielkich reform społecznych” AWS i UW jedynie samorządowa okazała się równie udana i trwała.

Z reformy zdrowia wycofał się już następny rząd Leszka Millera (SLD), zastępując regionalne kasy chorych scentralizowanym Narodowym Funduszem Zdrowia. Reformę emerytalną zdestruowały wspólnymi siłami kolejno ekipy PO-PSL oraz PiS. Jedni i drudzy potrzebowali środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych dla budżetu i faktycznie je znacjonalizowali. Ostatnia padła reforma edukacji, kiedy rząd PiS zniósł wprowadzone za AWS-UW gimnazja i powrócił do dawnego systemu z ośmioletnią podstawówką i czteroletnią szkołą średnią. Jednak dobroczynnym efektem wprowadzonych za Buzka zmian stał się “boom edukacyjny”, w wyniku którego liczba studentów w Polsce sięgnęła dwóch milionów.

 

Zmiany w górnictwie podjęte przez rząd nazywano niekiedy piątą wielką reformą. Jej wykonawca Janusz Steinhoff, który z czasem został wicepremierem, podkreślał, że dokonano ich na Górnym Śląsku szybciej, niż zrobiły to Francja w Lotaryngii i Niemcy w Zagłębiu Ruhry. Wysokie odprawy dla górników sprawiły, że zamykanie kopalń nie przyniosło gwałtownych konfliktów społecznych.

 

Nie powiodła się za to reforma podatkowa AWS-UW, nazywana niekiedy drugim planem Balcerowicza: obniżkę podatku PIT do dwóch stawek 18 i 28 proc, odważniejszą niż późniejsza o kilka lat reforma Zyty Gilowskiej, zawetował bowiem Aleksander Kwaśniewski, pod pretekstem… obrony najuboższych.

 

Poza jakąkolwiek reformatorską frazeologią sytuuje się fundamentalna geopolityczna zmiana, jaka się za rządów Jerzego Buzka dokonała. Polska została przyjęta w 1999 r. do Sojuszu Atlantyckiego. Ranga członkostwa w NATO stała się w pełni czytelna dopiero, gdy 24 lutego 2022 r. Rosja zaatakowała Ukrainę, a fundamentem bezpieczeństwa Polski stał się w tym momencie artykuł piąty Traktatu Waszyngtońskiego, zobowiązujący państwa NATO do wspólnej obrony w sytuacji, gdyby doszło do ataku na którekolwiek z nich.

 

Ekipa Jerzego Buzka okazała się ostatnią, która podjęła próbę całościowej zmiany głównych dziedzin życia społecznego. Następcy już chętniej administrowali, co najwyżej inicjując pojedyncze przedsięwzięcia jak reforma podatkowa Zyty Gilowskiej za rządów PiS czy budowa sieci autostrad i wspólne piłkarskie Euro 2012 z Ukrainą w czasach koalicji PO-PSL.

 

Reformatorzy zapłacili za to jednak wysoko cenę, do czego przyczyniły się również liczne błędy i styl rządzenia. W samej AWS trwała walka frakcji: “spółdzielni” Janusza Tomaszewskiego przeciwstawiła się “familia” Wiesława Walendziaka. Ta druga z czasem zyskała przewagę, prowokując Mariana Krzaklewskiego do startu w wyborach prezydenckich w 2000 r. Przegrał w nich nie tylko z Aleksandrem Kwaśniewskim ale także Andrzejem Olechowskim. Był to początek końca AWS. Rychło z koalicji wyszła Unia Wolności, a jej dotychczasowy szef Leszek Balcerowicz objął stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Trwały rozłamy tak w AWS jak i w UW. W efekcie obie partie rządzące – to jedyny taki przypadek w dziejach nowoczesnej Europy – nie weszły już do kolejnego Sejmu w 2001 r.

 

Werdykt wyborców nie okazał się jednak całkiem jednoznaczny, ponieważ w kolejnym głosowaniu, do Parlamentu Europejskiego w 2004 r, były premier Jerzy Buzek już w barwach Platformy Obywatelskiej uzyskał najwyższe poparcie w Polsce spośród wszystkich kandydatów.

 

Podobnie zapewne jednomyślności w ocenie AWS nie osiągną historycy. Jedno wydaje się bezsporne: mają nad czym debatować. Akcja Wyborcza Solidarność, chociaż istniała ledwie pięć lat, rzeczywiście bowiem próbowała Polskę zmienić. A przede wszystkim zerwać z reliktami dawnego systemu. Pomimo wewnętrznych swarów i rozbuchanych indywidualnych i frakcyjnych ambicji, w znacznej mierze jej się to udało.

Piramida demokracji

Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..

Jedziemy na Euro

Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..

Między nami a Walijczykami

Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments