
Jak z Października zrobić grudzień
- Dodano:
- Kategorie: Polityka Krajowa
Do tej pory do Gomułki chętnie i słusznie porównywano Jarosława Kaczyńskiego ze względu na abnegację, ograniczone horyzonty myślowe i nerwicowe kompleksy. Teraz być może Donald Tusk poniekąd z winy Kaczyńskiego na ścieżkę Gomułki trafił, bo skoro lider PiS nazwał go z trybuny niemieckim agentem, to premier postanowił przynajmniej z przekory udowodnić że nie kieruje Republiką Weimarską tylko prawdziwym państwem i za poligon wybrał sobie zawłaszczoną przez Prawo i Sprawiedliwość TVP.
Politycy zapętlili się w swoich karykaturalnych już animozjach i jałowej złości. Błaznowanie Kaczyńskiego w obronie swobód demokratycznych, którymi nie przejmował się przez osiem lat sprawowania władzy, nie rozśmieszy, tych, co nie mogą oglądać telewizji, bo najpierw tenże Kaczyński ją zawłaszczył a potem Tusk wyłączył, wespół ze swoim totumfackim Sienkiewiczem. Przypomnijmy: 30 procent Polaków ma dostęp wyłącznie do programów TVP, żadnych innych.
W środę 20 grudnia mieli prawo się obawiać, że zaatakowała nas Rosja bądź Białoruś, więc dlatego telewizja nie nadaje. Nie wiedzieli, co się zdarzyło. Podejrzewali najgorsze.
Poza wszystkim innym Polacy za swoją telewizję płacą: jeśli nie abonament, to haracz operatorom sieci kablowych, a każdy z nas – jako podatnik – zrzucał się na dotację budżetową dla TVP, niemałą w ostatnich latach.
Za te pieniądze mamy prawo na szklanych ekranach oglądać o 19,30 Wiadomości a nie opowieści Marka Czyża o tym, jak kiedyś będzie je obiektywnie robić.
Baron Munchausen powraca. A błoto pozostaje.
Politycy obrzucają się nim coraz chętniej. Dlatego wcale mnie nie wzrusza mnie bajdurzenie posłów PiS o tym, jak się im utrudnia dostęp do telewizji. I tak się w niej przez osiem ostatnich lat przesadnie zadomowili. W dniu, kiedy posłowie awanturowali się, ile wlezie w siedzibie TVP na Woronicza i przed nią – w swojej siedzibie przy Wiejskiej obradował Sejm i nietrudno było znaleźć tam coś do roboty. Chyba, że wymagamy od nich zbyt wiele. Raptem dziewięć i pół tygodnia po 15 października, kiedy zostali wybrani.

Łukasz Perzyna

Dron u bram czyli wojna i pokój oraz feudałowie polskiej polityki
63 proc badanych przez CBOS dostrzega zagrożenie dla niepodległości Polski. Gdy zaczynała się wojna w Ukrainie, widziało je 42 proc. Z kolei teraz 68 proc Polaków pewnych jest zaangażowania NATO w obronę naszych granic, w marcu 2022 r. podobne przekonanie wyrażało 81 proc. Czytaj więcej ..

“Hyde Park” – arena pustych słów
“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów
Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Dron… nie z jasnego nieba
Nalot prawie dwudziestu dronów rosyjskich jakie nadleciały nad Polskę z Białorusi wskazuje, że w tym wypadku to my, a nie Ukraina stanowimy cel dla Kremla. Jeśli jednak zamiarem Władimira Putina pozostawało wzniecenie u nas paniki, ten zamysł nie został zrealizowany.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji
Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka