
Wierzył w ład, mniej w moralność
Portret Henry'ego Kissingera
- Dodano:
- Kategorie: Świat
Henry Kissinger podpisał wraz z Wietnamczykiem Le Duc To układy paryskie w styczniu 1973 r, kończące bezsensowną i krwawą amerykańską brudną wojnę interwencyjną w Indochinach. Obaj zostali za to uhonorowani Pokojową Nagrodą Nobla: tyle, że wietnamski komunista ją odrzucił a architekt polityki zagranicznej Nixona przyjął.
Fakt jej przyznania Kissingerowi wzbudził żywiołowe protesty w świecie. Pozostawał bowiem architektem polityki USA wobec Ameryki Łacińskiej, sprowadzającej się do popierania najbrutalniejszych nawet reżimów, byle tylko gwarantowały powstrzymywanie natrętnie eksportowanego z Kuby – za czasów braci Fidela i Raula Castro niezatapialnego radzieckiego lotniskowca na Morzu Karaibskim – komunizmu.
Przed pięćdziesięciu laty w wyniku tej polityki we wrześniu 1973 r. wojskowi spiskowcy pod wodzą gen. Augusta Pinocheta obalili w Chile demokratycznie wybranego prezydenta Salvadora Allendego, który zginął w trakcie zamachu stanu, dokonanego z amerykańskiej inspiracji i ze wsparciem CIA. Zwycięscy puczyści zgromadzili na stadionie w Santiago, zamienionym w tymczasowy obóz koncentracyjny, tysiące oponentów, poddając ich wyrafinowanym torturom i zabijając. Podobnie szpetne dyktatury popierali wtedy Amerykanie w Paragwaju (Alfred Stroessner) i Nikaragui (Anastasio Somoza).
Zarazem jednak w polityce globalnej, Kissinger zastosował metody bez porównania bardziej subtelne.
Jedną z nich stała się dyplomacja ping-pongowa. Ponieważ szczelnie odizolowane Chiny Mao Zedonga i Zhou-Enlaia nie przyjmowały oficjalnych delegacji zagranicznych, drogę do normalizacji kontaktów utorowała podróż tam akademickiej drużyny tenisa stołowego z USA. Jak nietrudno się domyślić, prawdziwych studentów w jej składzie znalazło się niewielu. Za to w siedzibie CIA w Langley asy tej służby ćwiczyły intensywnie z rakietkami w ręku przy wstawionych naprędce stołach do ping ponga i przymierzały zerowe okulary, by uchodzić za studenciaków.
Ale ich śladem podążył wkrótce sam republikański prezydent Richard Nixon. Zwiedził nawet Wielki Mur Chiński. Wizytę z 1972 r. uznano za historyczną. Drogę do niej utorowała dyplomacja Kissingera i niezliczone nieformalne kontrakty, odbywające się również za pośrednictwem warszawskiej ambasady ChRL przy ulicy Bonifraterskiej, do której incognito zaglądali amerykańscy oficjele ze swojej placówki.
Okrążając Związek Radziecki geopolitycznie, Richard Nixon i Gerald Ford wedle rad Kissingera odbywali zarazem spotkania na szczycie z Leonidem Breżniewem oraz podpisywali z nim układy rozbrojeniowe. Doszło nawet do słynnego połączenia stacji orbitalnych Apollo i Sojuz w kosmosie. To był symbol. Konkretem stała się natomiast jako najwyższe osiągnięcie polityki odprężenia Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach w 1975 r. Wbrew jej nazwie – uczestniczyły w obradach i podpisały akt końcowy także USA i Kanada. Uznała istniejące granice za ostateczne. Dla Polski było to ważne, bo gwarantowało, że pozostanie ta najważniejsza na Odrze i Nysie Łużyckiej. Zarazem jednak porozumienie sankcjonowało trwały podział Niemiec, symbolizowany przez mur berliński i zasieki, wyrastające między RFN a NRD.
Jeszcze istotniejszy okazał się dla nas “trzeci koszyk helsiński”. Państwom bloku wschodniego bardziej zależało na pierwszym, obejmującym ustalenia polityczne a najmocniej na drugim, dotyczącym współpracy gospodarczej, co torowało drogę kolejnym technologiom, kredytom i licencjom. Odpuściły więc ten trzeci, przystając na swobodę przepływu ludzi i informacji oraz wartości kultury. ZSRR i tak niewielu obywatelom pozwalał na wyjazd za granicę. Ale dla jego satelitów miało to zasadnicze znaczenie. Układy helsińskie umożliwiły stopniowe pojawianie się w krajach bloku działającej jawnie opozycji demokratycznej, jak Komitet Obrony Robotników oraz Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela w Polsce oraz Karta 77 w Czechosłowacji.

Łukasz Perzyna

Dron u bram czyli wojna i pokój oraz feudałowie polskiej polityki
63 proc badanych przez CBOS dostrzega zagrożenie dla niepodległości Polski. Gdy zaczynała się wojna w Ukrainie, widziało je 42 proc. Z kolei teraz 68 proc Polaków pewnych jest zaangażowania NATO w obronę naszych granic, w marcu 2022 r. podobne przekonanie wyrażało 81 proc. Czytaj więcej ..

“Hyde Park” – arena pustych słów
“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów
Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Dron… nie z jasnego nieba
Nalot prawie dwudziestu dronów rosyjskich jakie nadleciały nad Polskę z Białorusi wskazuje, że w tym wypadku to my, a nie Ukraina stanowimy cel dla Kremla. Jeśli jednak zamiarem Władimira Putina pozostawało wzniecenie u nas paniki, ten zamysł nie został zrealizowany.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji
Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka