Zawód: reporter

Pożegnanie Pawła Smoleńskiego (1959-2023)

Okazał się dumą drugiego obiegu, w chwili gdy ustrój się zmieniał miał na karku ledwie trzydziestkę a w plecaku trzy własne książki reporterskie – wydane nie byle gdzie, bo w paryskim Instytucie Literackim Jerzego Giedroycia. Jedna z nich znacząco zatytułowana “Pokolenie kryzysu” stała się głosem tej właśnie generacji. A “Robotnicy ’88” oddali sprawiedliwość rzeczywistym twórcom przełomu ustrojowego.
 
Nigdy przy tym nie wynosił się nad innych, o jego bezpośredniości ale i doskonałych manierach przekonałem się, kiedy po sporządzeniu dla “Gazety Wyborczej” krótkiej notatki o niesłusznie posadzonym działaczu Międzymiastówki Anarchistycznej (wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego pozostawał jeszcze wtedy współautor stanu wojennego Czesław Kiszczak) biorącej w obronę nastolatka oskarżonego o napad z łańcuchem w warszawskim Ogrodzie Saskim na dwóch skinheadów równocześnie – zacząłem w dawnym żłobku przy Iwickiej (korporacyjne już “zdanije” na Czerskiej wyrosło dopiero później) uchodzić za eksperta od radykalnej lewicy. 

Starszy o sześć lat a w “Wyborczej” pracujący od początku Paweł Smoleński przyniósł mi kawę z bufetu (kopa dawała takiego, ze nie tylko mnie, wywodzącemu się z KPN chciało się po niej wykorzeniać pozostałości komunizmu, zresztą “Gazeta” symbolizowała wtedy inne postawy niż dzisiaj) – i poprosił o kontakty do ludzi lewicy antykomunistycznej: podałem mu telefony i najkrótsze charakterystyki zarówno szefa Federacji Anarchistycznej Piotra Rymarczyka jak zwolnionego już po moim tekście z aresztu Karola Golińskiego z Międzymiastówki, który w trakcie wspólnych niby demonstracji przeciw planowi Leszka Balcerowicza drenującemu kieszenie Polaków, zwykł skandować “federaści, pederaści” bo lewicowcy siebie nawzajem zwalczali równie zajadle jak liberałów. A także Mirka Osińskiego, studenta nauk politycznych, też z Międzynarodówki Anarchistycznej. Smoleński chłonął wszystko, co mówiłem.

– Czy mogę się na ciebie powoływać? – spytał dla pewności.

Potwierdziłem. I tak już między nami zostało.

Paweł Smoleński, 1959-2023

Gdy po dwóch tygodniach na rozkładówce “Wyborczej” pojawił się doskonały zresztą tekst Pawła Smoleńskiego o radykalnej młodzieży lewicowej, przyszedł do mnie jeszcze raz i wylewnie podziękował. W “Gazecie…” wcale nie było to regułą, korespondenci terenowi nagminnie skarżyli się nam przecież, że fragmenty własnych artykułów znajdują w reportażach podpisanych nazwiskiem Anny Bikont w wydaniu ogólnopolskim, do którego ich artykuły w całości nigdy nie potrafiły się przebić.

 

Nigdy nie stał się jednym z wielu

Za to Smoleński właśnie – podobnie jak potrafiący wszystko w zawodzie Krzysztof Leski czy komponujący gazetę niczym symfonię redaktor Roman Kurkiewicz – zaliczał się do nielicznego w “Wyborczej” grona osób bardziej uprzejmych dla tych, co w gazetowej hierarchii sytuują się niżej, niż dla własnych przełożonych. To takich ludzi szczerze się ceni i poważa. A jeśli przy tym są olśniewająco zdolni…

W reportażu “Gazety Wyborczej” zgromadziło się wtedy wiele ciekawych osób. Grzegorz Górny już wtedy przymierzał się do kariery, którą w końcu zrobił w kręgach prawicowo-autorytarnych a nie agorowych. Talent Witolda Paska nie rozkwitł jak należy już na Iwickiej, jego miarą stała się dopiero w dekady później znakomita książka o Kontrymie-Żmudzinie, zdobywcy warszawskiej “Pasty” w czas Powstania Warszawskiego. Mariusz Szczygieł, młodszy od wielu z nas, już wtedy uchodził za gwiazdę reportażu. 

Nabijałem się z niego wówczas, choć po przyjacielsku, że jest manipulator: bo w relacji z protestu młodej lewicy przeciw zakazowi aborcji napisał, że jego uczestnicy podobijali jak balony nadmuchane prezerwatywy pod Pałacem Prymasowskim, podczas gdy taki balonik był tam dosłownie jeden na całą “manifę”.

Wyliczać można długo. Ale faktem pozostawało, że są oni, reporterzy lepsi i gorsi… i Paweł Smoleński. Nikt nie kwestionował jego samodzielnej pozycji. Wszyscy wiedzieli, że na nią zasłużył.

 

Chcesz dobry tekst? Pogadaj z Pawłem, a Lidkę poślij do bufetu

Kiedy w drugim roku istnienia “Wyborczej” prowadziłem dział krajowy, a Kurkiewicz gazetę, zwierzyłem mu się, że nie chcę, żeby na jakiś temat zamiejscowy pojechała Lidia Ostałowska.
– Bo wróci za dwa dni, a tekst napisze za miesiąc i to taki, że nie będzie się do niczego nadawał.
Roman przychylił się całkowicie do mojego zdania, by z dyżurnej reporterki jednak nie korzystać. Wtedy liczono się jeszcze w redakcji “Gazety” z faktem, że ktoś to potem czyta.
Kurkiewicz podsunął mi też najlepsze rozwiązanie.
– Pogadaj ze Smoleńskim.

Dokładnie tak. Żadnego: zleć mu. Albo: każ. Wiedziano, że tak się nie da. Nawet sam Adam Michnik to respektował.


Chwilę z Pawłem rozmawialiśmy. Pojechał. Tekst napisał szybko na komputerze. Ukazał się już następnego dnia.
A mnie pozostało tylko wziąć na siebie furię Niny Smolar, która w godzinę po tym, jak wyjechał on z Iwickiej, pojawiła się tam i wykrzykiwała, że jak to możliwe, że redaktor Smoleński się z nią umawiał a go nie ma. Ściślej może: pokrzyczała i poszła.

Wybitny reportażysta, wyczuł puls historii i na wiele lat zanim stało się to modne okazał jednym z największych specjalistów od powikłanych relacji polsko-ukraińskich. Tematów pogranicza. Napisał książkę wraz z Jurijem Andruchowyczem, czołowym ukraińskim literatem. Jej tytuł teraz zapamiętuje się lepiej, niż kiedy się pojawiła: “Szcze ne wmerła i nie zginie”.

To Paweł Smoleński w dzień po Świętach Bożego Narodzenia w 2002 r. został autorem pamiętnej czołówki o tym, jak przychodzi Lew Rywin do Adama Michnika, która zatrzęsła polskim życiem publicznym. Potem jego sukces próbowano małostkowo i po świńsku pomniejszać, że gdzieś tam dwóch jakiś pisowskich żurnalistów w satyrycznej rubryce tygodnika, co go nikt nie czyta, podobno wcześniej napisało to samo. Nawet się nie obrażał o podobne akty zawiści.  

Podejmował za to tematy trudne, kłopotliwe i wstydliwe, jak dzieje “Goralenvolk” kolaboranckiego potworka, jaki w Zakopanem i na Podhalu próbowali rękami nielicznych 

zdrajców stworzyć niemieccy naziści. Napisał o tym książkę. Oddającą sprawiedliwość wszystkim, którzy wspomniany zamysł uniemożliwili. 

Czasem niełatwo było wyczuć, jakie ma przekonania, lektura jego tekstów naprowadzała raczej na zdarzenia i splot ludzkich losów niż kategorie ocenne. Czasem tytuł coś sugerował: jak “Rycerze Okrągłego Stołu”, książka napisana zaraz po historycznej ugodzie. Dało się wyczuć, że za wiele powagi w tym nie było…

Pozostał mistrzem półtonów, stylu i klimatu. Nie da się podrobić tekstów Pawła Smoleńskiego. 

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Pożegnanie Papieża

Jeszcze w niedzielę Wielkanocną Papież Franciszek spotkał się z wiernymi, chociaż orędzie dla nich przeznaczone odczytał już jego sekretarz; Ojciec Święty nie miał już siły, aby to uczynić osobiście. I tak podziwiano go za to, że publicznie się pojawił. Dzień później, w Wielki Poniedziałek, w Polsce potocznie zwany lanym, zakomunikowano

Wybór na najtrudniejszą kadencję

Niska jakość kampanii, jaką obserwujemy, a także format samych kandydatów, z których żaden jeszcze jako mąż stanu się nie zaprezentował nie zwalnia nas od monitorowania wszystkiego, co się w kampanii dzieje. Zaowocuje to bowiem wyborem prezydenta, który stawi – lub nie stawi – czoła zagrożeniom, z jakimi nie mieli do

Ani plebiscyt ani konkurs piękności

Skoro zasadnie utyskujemy na “płaskoziemców” i antyszczepionkowców, tym bardziej warto sprzeciwić się działaniom tych, co zachowują się jakby chcieli nam obrzydzić zbliżające się wybory prezydenckie. Nawet jeśli z ich kalkulacji wynika, że niska frekwencja sprzyja ich własnym szansom.Czytaj więcej ..

40 lecie Ruchu Wolność i Pokój

W czasach schyłkowych PRL, trudnych jednak także dla opozycji, WiP wyrywał najmłodsze roczniki z marazmu, oferując pomysłowe formy protestu i zaangażowania społecznego. Oprócz samej legendy jego dorobkiem stało się urzeczywistnienie umiejętnie stopniowanych zamierzeń, co stanowiło wyjątek w niełatwych realiach Polski.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments