
Polska Ukraina – idziemy na minę
czyli jak rozbroić tykającą bombę
Kryzys, wywołany niefortunną wypowiedzią rzecznika polskiego MSZ i całkowicie już bezmyślna reakcja ambasadora Ukrainy w Polsce jest zapowiedzią możliwości poważnego pogorszenia się stosunków między Polską a Ukrainą. A raczej stosunku Polaków do Ukrainy i jej imigrantów w Polsce. A to znacznie ważniejsze.
Przypomnijmy: rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina podczas konferencji prasowej 21 maja wezwał prezydenta Zełenskiego do przeprosin za ukraińską czystkę etniczną na Wołyniu, zbrodnię ludobójczą na tamtejszej ludności polskiej podczas II wojny światowej. W odpowiedzi, ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz oznajmił na Twitter: “Jakiekolwiek próby narzucania Prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie, co musimy w sprawie wspólnej przeszłości są nieakceptowalne i niefortunne“.
Jasina, to ten sam rzecznik MSZ, który w marcu ub. roku oznajmił, że “Jesteśmy sługami narodu ukraińskiego”. Co prawda kontekst tamtej wypowiedzi dotyczył zaproponowanej przez polskie władze tak zwanej misji pokojowej NATO na Ukrainie, ale wygłaszając oficjalne stanowisko resortu, urzędnik rozdrażnił w kraju wszystkich i pokazał naprawdę marną formę polskiego MSZ. Ostatnią wypowiedź Jasiny, choć przyklasnęło jej wielu, uważam za równie bezmyślną jak tamtą z ub. roku. Jasina zrobił swoje – Jasina musi odejść.
Ale nie o to chodzi, że z łapanki wzięty rzecznik MSZ Jasina powinien wiedzieć, że za zbrodnię wołyńską przeprosił jeszcze w 2016 r. prezydent Petro Poroszenko, i to w polskim Sejmie, oddał hołd polskim ofiarom. Powinien pamiętać, że jest rzecznikiem MSZ, nie jego ministrem, i że jego słowa padają w obecnym kontekście wojennego konfliktu, a to “nie jest seminarium historyczne” – jak napisał Adam Szostkiewicz w polityce dodając, że “[Jasina-GMG] wypowiedzią wywołał
konsternację nie tylko w Kijowie, ale i w korpusie dyplomatycznym w Warszawie“.
Incydent zaognił Wasyl Zwarycz który jeżdżąc po Polsce i dziękując nam za pomoc dla Ukrainy, zdaje się nie rozumieć zupełnie natury problemu i pracy domowej którą Ukraina ma do odrobienia w kwestii wzajemnych stosunków dwóch państw. Co więcej, ukraiński ambasador zdaje się nie rozumieć powagi problemu konfrontacji Polaków z Ukraińcami wokół zbrodni na Wołyniu i dopiero po reakcji Kijowa usunął swój wpis.
Zbliża się 80. rocznica rzezi Polaków na Wołyniu, a w Polsce pojawiają się antyukrainskie nastroje, bo oczekiwania wobec Zelenskiego są dziś bardziej wygórowane niż te wobec Janukowycza w 2016. Te oczekiwania Polacy, w okrągłą rocznicę zbrodni, będą artykułować, tym razem na ulicach i sportowych stadionach. Zwarycz, a chyba także znaczna część politycznego establishmentu Ukrainy nie rozumie co to oznacza, że idziemy na minę i to ostatni już moment dla Ukraińców by rozbroić tę bombę, jak mówi publicysta Rafał Ziemkiewicz.

W przeciwnym wypadku będziemy gasić pożary antyukrainskich sentymentów za Wołyń, i bezmyślnej polityki rządu Morawieckiego, który przyznaje Ukraińcom już dziś polskie emerytury.
Kryzys zbożowy i tak naruszył już kredyt zaufania dany Morawieckiemu, szczególnie przez rolników. Rozdawnictwo dla Ukraińców, niezależnie od intencji rządu, odbierane jest w kraju ze szczególnym oburzeniem. Podobnie jak preferencyjne traktowanie Ukraińców w stosunku do Polaków w różnych sferach życia publicznego, szkołach, uczelniach czy przychodniach lekarskich. To oburza, stąd przeświadczenie, że to jeden z ostatnich momentów, by polityczny establishment Ukrainy przeszedł od gestów do realnego działania w stosunku do Polaków.
Konieczność pomocy Ukrainie i świadomość zagrożenia ze Wschodu nie wystarczą. Potrzeba jest jednoznacznego działania korpusów dyplomatycznych obu krajów. Casus Jasiny pokazuje, że mamy do czynienia albo z cyniczną grą polityczną i wypuszczaniem sondażowego balona w kierunku wrogiej Ukrainie Konfederacji, co także prawdopodobne, albo też z ewidentnym brakiem realizmu politycznego ze strony polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jeśli do wspólnego działania polsko-ukraińskiej dyplomacji nie dojdzie szybko, wypowiedzi kanclerza Sholza o tym jak to Niemcy najbardziej pomagają Ukrainie, czy też publicystyka Anne Applebaum, jakoby rząd PiS był rządem antyukrainskim, szybo staną sie katalizatorem wrogich Ukraińcom nastrojów w Polsce.
Korzyści takiego stanu popłyną strumieniem w wiadomym kierunku. Szkody, w szybkim tempie zniweczą wielki wysiłek życzliwych Ukraińcom Polaków i rozleją się na kolejne lata uprzedzeń. To wielka szkoda dla Ukraińcow.
Odpowiedzialność za fiasko spadnie w równej mierze na Ukraińców jak i Polaków a symbolem dyplomacji tych ostatnich, pozostanie z łapanki wzięty rzecznik prasowy MSZ, czyli polityczny wyrostek Jasina.

Jack Malik

Zawsze po złej stronie
Różne ksywy noszą politycy ale w tej tak nieprzyjaznej ujawnia się oczywisty fakt: Giertycha nikt nie lubi. Zwłaszcza we własnym ugrupowaniu. Nie inaczej jest dzisiaj w Platformie Obywatelskiej, której posłem został półtora roku temu ze Świętokrzyskiego. Nie przypadkiem pobranie przez Giertycha partyjnej legitymacji ujawniono dopiero po wyborach prezydenckich, żeby jeszcze

Jak pisać o polityce, by nas nie przerosła
Jeśli z dwóch powieści, zaliczanych do gatunku political fiction, słabsze wrażenie wywiera książka celebryty i skandalisty, a lepsze debiut samorządowca dotychczas z pióra się nie utrzymującego – daje to do myślenia. I wiele mówi nie o literaturze tylko. Czytaj więcej ..

Lewandowski, bój się Boga
Jakie czasy tacy bohaterowie. Nikt oczywiście nie odbierze Lewandowskiemu tego, co sobie na boisku wywalczył. Nie ma też chyba sensu go zmuszać, żeby na nie wybiegał, w biało-czerwonych barwach. Mamy go jednak prawo oceniać. I tego powinien się bać jako celebryta, wieloletni bohater wyobraźni zbiorowej. Niby tak wielki, a okazał

Pięć lat Polski z prezydentem Nawrockim
Prezydentura Karola Nawrockiego, od poniedziałkowego poranka staje się jednym z elementów stabilizujących układ władzy w Polsce. Wyborcy wypowiedzieli się 1 czerwca przeciw temu, żeby prezydentem został Rafał Trzaskowski, zastępca premiera Donalda Tuska w partii PO.Czytaj więcej ..

Wartość naszego głosu
Tylko w wyborczą niedzielę nasz głos znaczy tyle samo, co każdego z polityków, na co dzień zasadnie przez nas krytykowanych. Warto skorzystać z tej równości. To nie casting. Ani konkurs piękności. Nie dla polityków tego dnia głosujemy lecz dla Polski i dla siebie. Wskazujemy głowę państwa na trudne czasy.<a
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka