
W 20 lat później. Polska bez Jana Pawła II ale z jego trwałą obecnością
Dla świata był – jak na razie – ostatnim z wielkich papieży. Warto to przyznać, nic nie ujmując jego następcy Benedyktowi XVI, który zdobył sobie szacunek Polaków wtedy, gdy samotnie przekraczał bramę obozu oświęcimskiego, biorąc tym samym na siebie brzemię popełnionych tam przez jego niemieckich rodaków zbrodni. O tym, jak wielkie miał Jan Paweł II wyczucie spraw współczesnego świata, przekonuje nas również porównanie z obecnym gospodarzem Watykanu, Franciszkiem, niezdolnym do wiarygodnej reakcji na kremlowską inwazję na Ukrainę i związane z nią potworności. Dawny kardynał krakowski Karol Wojtyła, gdy już objął Stolicę Piotrową, rozumiał nie tylko problemy naszej części Europy, ale także Trzeciego Świata i wiernych innych wyznań. Stał się również pierwszym w historii papieżem cenionym przez niewierzących.
Jana Pawła II nie ma z nami od dwudziestu lat. Pożegnanie z nim stało się okazją do symbolicznej manifestacji. Tysiące rodaków zmierzało do Rzymu wszelkimi dostępnymi środkami transportu. Znicze palono na warszawskim placu Piłsudskiego, na którym, w czasach gdy nosił on nazwę, symboliczną jak się okazało placu Zwycięstwa, podczas pierwszej pielgrzymki do kraju w czerwcu 1979 r. Papież z Polski wypowiedział niezapomniane słowa: Niech zstąpi Duch Twój. I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi.
W nieco ponad rok później stały się one rzeczywistością w papieskiej ojczyźnie odmienionej nie do poznania przez sierpniowe strajki i angażujący dziesięć milionów ludzi ruch społeczny pierwszej Solidarności.

Żegnając go, światełka zapalano również na ulicach i placach w całej Polsce noszących jego imię. Wcześniej, gdy masowo wznoszono mu pomniki, wielu raziło podobne upamiętnianie osoby żyjącej. Teraz widzimy, że się to należało, bo okazał się ostatnim autorytetem uznawanym przez wszystkich niemal Polaków. Przecież paradoksalnie, nawet w ironicznych słowach dawnego rzecznika rządu stanu wojennego Jerzego Urbana o “Breżniewie Watykanu: czy “białym ojcu” dopatrzyć się można swoistego uznania dla wyjątkowości tej postaci. Drukujący je w tygodniku “Nie” były prominent komunistyczny korzystał z wolności wyrażania własnych przekonań, której przedtem będąc u władzy odmawiał innym, bo trwale zaprowadziło w Polsce pokojowe zwycięstwo Solidarności inspirowanej papieską nauką społeczną.
Podobnie niedawne ataki stacji TVN na Papieża, że jeszcze jako biskup Karol Wojtyła miał jakoby w swojej diecezji tolerować krzywdzenie dzieci przez księży – nie zmieniły ocen Polaków, uznających jego autorytet, co potwierdzają niezbicie sondaże laickich ośrodków demoskopijnych. Znaczące, że nie zyskali też wielkiego poparcia obłudni obrońcy jego pamięci, próbujący nadaremno wzywać jego imienia w politycznej grze – kolejne wybory przyszło im przegrać właśnie dlatego, że w działalności publicznej nie przestrzegali wskazywanych przez niego zasad.
Miarę formatu przywództwa duchowego, jakie reprezentował Jan Paweł II wyznaczają również kłopoty obecnego Kościoła – o bezradności Franciszka wobec tragedii, jaka spotyka Ukraińców była już mowa – ze skutecznym zmierzeniem się z problemami współczesności. Od katolickich intelektualistów z Krakowa powszechnie słyszymy uzasadnione narzekania na jakość arcybiskupiej tam posługi Marka Jędraszewskiego w porównaniu z czasami, gdy metropolitą pozostawał na Wawelu Karol Wojtyła.uwielbiany zarówno przez studentów z oazowych ruchów, jak ich babcie z kółek różańcowych.

Łukasz Perzyna

Pożegnanie Papieża
Jeszcze w niedzielę Wielkanocną Papież Franciszek spotkał się z wiernymi, chociaż orędzie dla nich przeznaczone odczytał już jego sekretarz; Ojciec Święty nie miał już siły, aby to uczynić osobiście. I tak podziwiano go za to, że publicznie się pojawił. Dzień później, w Wielki Poniedziałek, w Polsce potocznie zwany lanym, zakomunikowano

Wybór na najtrudniejszą kadencję
Niska jakość kampanii, jaką obserwujemy, a także format samych kandydatów, z których żaden jeszcze jako mąż stanu się nie zaprezentował nie zwalnia nas od monitorowania wszystkiego, co się w kampanii dzieje. Zaowocuje to bowiem wyborem prezydenta, który stawi – lub nie stawi – czoła zagrożeniom, z jakimi nie mieli do

Ani plebiscyt ani konkurs piękności
Skoro zasadnie utyskujemy na “płaskoziemców” i antyszczepionkowców, tym bardziej warto sprzeciwić się działaniom tych, co zachowują się jakby chcieli nam obrzydzić zbliżające się wybory prezydenckie. Nawet jeśli z ich kalkulacji wynika, że niska frekwencja sprzyja ich własnym szansom.Czytaj więcej ..

40 lecie Ruchu Wolność i Pokój
W czasach schyłkowych PRL, trudnych jednak także dla opozycji, WiP wyrywał najmłodsze roczniki z marazmu, oferując pomysłowe formy protestu i zaangażowania społecznego. Oprócz samej legendy jego dorobkiem stało się urzeczywistnienie umiejętnie stopniowanych zamierzeń, co stanowiło wyjątek w niełatwych realiach Polski.Czytaj więcej ..

Polityka bez alibi
Nikt z nas nie pragnie na dłuższą metę żyć w państwie, w którym zarówno prokuratorzy jak liderzy najsilniejszej partii opozycji zachowują się w sposób odrażający i nie szanują nawet powagi śmierci człowieka: w tym wypadku nadzwyczaj pracowitego i innym życzliwego. Ale też innego państwa nie mamy. Drogą do tego, żeby
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka