Wspólny 11 Listopada

Tak ni z tego, ni z owego była Polska od pierwszego – tak sam Józef Piłsudski na zjeździe Legionistów w Kaliszu już po przewrocie majowym miał się wyrazić o okolicznościach odbudowy państwa w 1918 r. Podobnie pisarz legionowy Juliusz Kaden-Bandrowski mówił o “radości z odzyskanego śmietnika”. Pierwszoplanowi aktorzy tamtych wydarzeń dostrzegali, że to, za co poprzednie pokolenia przelały mnóstwo krwi – dokonało się wreszcie przy minimum poniesionych ofiar. Przypisać to można wyczuciu przez Polaków sprzyjającego momentu dziejowego. Mądrości zbiorowej społeczeństwa i roztropności liderów, którzy – chociaż po ludzku rywalizowali i nie zawierali formalnych porozumień – wznieśli się ponad podziały tak, że ich działania sumowały się z korzyścią dla restytucji nie istniejącego od 123 lat państwa.
 
Scenariusz wydarzeń z 1918 r. przedstawił cztery lata wcześniej, jeszcze przed wybuchem wojny światowej nazwanej później pierwszą, w wykładzie w paryskim Towarzystwie Geograficznym sam Józef Piłsudski. Trafnie przewidział, że w globalnym konflikcie przegrają wszyscy zaborcy: najpierw Rosja zostanie pokonana przez Niemcy i Austro-Węgry, później zaś jej zwycięzcy przez mocarstwa zachodnie.
 
Z wojny, początkowo niosącej Polakom same cierpienia i ofiary, ponoszone bezsensownie w służbie w mundurach armii państw zaborczych wyłoniła się Polska odrodzona. W Galicji już pod koniec października rozbrajano Austriaków i zawiązywano polskie komisje likwidacyjne, zaś w Lublinie w nocy z 6 na 7 listopada uformował się Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim jako premierem.
 
Jednak przełomem dla Polaków jak i dla całego świata okazał się dopiero 11 listopada 1918 r. Tego dnia w wagonie kolejowym we francuskim Compiegne podpisano rozejm, kończący wojnę światową. 

W Warszawie zaś rozbrajano już Niemców, przegranych w światowym konflikcie. Pomimo to nie wszędzie chętnie karabiny oddawali, do walk doszło m.in. na placu Teatralnym. Nad ranem 11 listopada Józef Piłsudski, który dopiero poprzedniego dnia przybył do Warszawy po uwolnieniu z twierdzy magdeburskiej, gdzie więziono go za odmowę złożenia przez Legiony przysięgi wierności Niemcom – uzgodnił z przedstawicielami niemieckiej Rady Żołnierskiej, która w ogarniętej również rewolucją armii przejęła władzę po ucieczce gen. Hansa Beselera – pokojowe wycofanie się wojsk niemieckich z obszaru b. Królestwa Polskiego.

Tego samego dnia 11 listopada stanowiąca zalążek polskiej władzy, chociaż współpracująca z okupantem niemieckim Rada Regencyjna powierzyła Józefowi Piłsudskiemu komendę nad pozostającymi w jej gestii siłami zbrojnymi.

Niemców pod bronią było tu 80 tys, a Rada Regencyjna dysponowała siłami dokładnie szesnaście razy mniejszymi.

Ustalenia Piłsudskiego z niemieckimi delegatami rady żołnierskiej zapobiegły więc masakrze. Tym jednym powodem da się uzasadnić wybór daty 11 Listopada na polskie święto narodowe, co ostatecznie nastąpiło w 1937 r. Tego dnia jednak w 1918 r. zdarzyło się dużo więcej.

Wspomniana już Rada Regencyjna przekazała też Piłsudskiemu własną dotychczas kompetencję odpowiedzialności za wyłonienie cywilnego rządu narodowego.

Także 11 listopada 1918 r. lubelski gabinet Ignacego Daszyńskiego rozwiązał się i uznał uprawnienia Piłsudskiego. Ten zaś misję sformowania nowego rządu powierzył najpierw… właśnie Daszyńskiemu, a po kilku dniach, gdy nie zakończyła się powodzeniem – innemu socjaliście Jędrzejowi Moraczewskiemu. To on utworzył gabinet i urząd premiera sprawował aż do stycznia 1919 r, kiedy to w tej roli zastąpił go światowej sławy pianista Ignacy Jan Paderewski.

Jednak w listopadzie Paderewski przebywał jeszcze poza krajem, wspierając wysiłki Romana Dmowskiego na rzecz odbudowy polskiej państwowości w oparciu o mocarstwa zachodnie. Dla zwycięzców wojny światowej Piłsudski – pomimo półtorarocznego uwięzienia w Magdeburgu – pozostawał sojusznikiem państw centralnych, u boku których walczyły wcześniej z Rosjanami jego Legiony. Partnerem dla aliantów stał się w tej sytuacji Komitet Narodowy Polski.

Warszawa, 11 listopada 2024, Marsz Niepodległości.Fot: Tysol.pl

Jako jego przedstawiciela właśnie przyjął Romana Dmowskiego 11 listopada 1918 r. w Białym Domu prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson. Przedtem już w swoim czternastopunktowym planie ustanowienia trwałego pokoju za punkt trzynasty uznał przywrócenie polskiej państwowości. W wyborze na to spotkanie prestiżowej daty, kiedy to w Europie po raz pierwszy od lat czterech umilkły działa, nie było cienia przypadku lecz zamysł męża stanu. Dla którego Dmowski okazał się godnym partnerem. 

Wymógł m.in. na aliantach, by wywarli nacisk na armię niemiecką, żeby na Wschodzie nie wycofywała się bez planu, co oznaczało by pozostawienie wolnego pola bolszewikom. Polska była wówczas jak łaska Boża, bez granic – głosiło znane powiedzenie. O większość z nich trzeba było walczyć.

Odradzała się jednak od początku jako państwo demokratyczne. Już 26 stycznia 1919 r. odbyły się pierwsze w naszej historii wolne wybory: do Sejmu Ustawodawczego. Pomimo epidemii gorszej niż znany nam koronawirus śmiercionośnej grypy hiszpanki, trzaskającego mrozu oraz zniszczonych przez działania wojenne dróg i mostów – w głosowaniu wzięło udział 77 proc Polaków. Jeszcze więcej niż w niedawnych wyborach październikowych, chociaż z frekwencji w nich, najwyższej od kolejnego momentu odzyskania niepodległości, słusznie jesteśmy dumni.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Piramida demokracji

Jeden bunt przy urnach dopiero co nastąpił. Obywatele w ostatnim głosowaniu zawstydzili polityków, powtarzających przedtem, że życie publiczne przeciętnego Polaka nie pasjonuje. Zaprzeczyły temu długie wieczorne kolejki do urn wyborczych.Czytaj więcej ..

Jedziemy na Euro

Po wyeliminowaniu Walii rzutami karnymi w barażowym meczu na wyjeździe – polscy piłkarze pojadą na Mistrzostwa Europy. Nie ma sensu narzekanie, że awans zdobyli w ostatnim momencie albo nie w takim stylu jak trzeba. Kto nie umie cieszyć się z sukcesów, kolejnych już nie odniesie.Czytaj więcej ..

Między nami a Walijczykami

Ustrzegliśmy się podobnie niemiłej niespodzianki, jaką w grupie eliminacyjnej stała się porażka z Mołdawią. Piłkarze Michała Probierza zgodnie z planem i rankingami pokonali Estonię 5:1 i o awans do finałów Euro zagrają w Cardiff z Walią. To symboliczne dla nas miejsce i przeciwnik.Czytaj więcej ..

Jaka tragedia taka Balladyna

Minął czas, kiedy Nową Lewicę uosabiały miła buzia i posągowa sylwetka Magdaleny Ogórek. Z sejmowej trybuny gorszą twarz postkomunizmu zaprezentowała przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska, zapowiadająca, że znane ze “strajku kobiet” błyskawice powrócą i jedna z nich porazi Szymona Hołownię ..Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments