
Z czym do Białego Domu
- Dodano:
- Kategorie: Komentarz
stała się przedmiotem gorszącej rozgrywki między demokratami a republikanami w polityce wewnętrznej w Stanach Zjednoczonych. 61 miliardów dolarów dla Ukrainy łączono najpierw z sytuacją Izraela po zabójczych akcjach przeciw niemu ze Strefy Gazy, później z koniecznością umocnienia granicy meksykańskiej przed nielegalnymi imigrantami.
W efekcie wysyłane przez podwładnych Władimira Putina rakiety nadal spadają na Kijów a Ukraińcy wciąż czekają na obiecane pieniądze, z których zresztą jedną czwartą stanowi pomoc cywilna. W tej sytuacji Wuj Sam nie ma prawa zarzucać z kolei eurokratom z Brukseli swarliwości, przyczyniającej się do cichego wspierania Władimira Putina przez niektórych członków Unii Europejskiej jak Węgry pod władzą Viktora Orbana i Słowacja znów rządzona od niedawna przez Roberta Ficę.
Polskie soft power
Po prostu oczywiste stwierdzenie, że Polacy stanęli jednolicie w kwestii, w której podzieliły się społeczeństwa zachodnie: w Niemczech w landach na terenach dawnej NRD przeciwnicy humanitarnej pomocy dla Ukraińców przeważają liczebnie nad jej zwolennikami.
Soft power to w dzisiejszym świecie nie domena pięknoduchów, lecz konkretna kategoria dyplomacji i polityki międzynarodowej. Polska musi to wykorzystać.
Rozwiązania, jakie mogą zostać przyjęte 12 marca muszą uwzględniać wzięcie przez USA na siebie chociaż części kosztów humanitarnej akcji Polaków ale też wyjść naprzeciw naszemu zrozumiałemu pragnieniu bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że w lutym poza datą kremlowskiej inwazji na Ukrainę obchodzimy też rocznicę porozumień jałtańskich. Ważne, żeby i w marcu o tym pamiętać.
Podwójna zagadka Trumpa
Obecność Andrzeja Dudy w Białym Domu u Bidena mieć będzie szczególne znaczenie, skoro przed czterema laty nie taił on, że w amerykańskich wyborach prezydenckich kibicuje Trumpowi a gdy mówi o zbliżających się tegorocznych, sprawia wrażenie, że przekonania nie zmienił. Premier Donald Tusk odwrotnie, nastawia się i liczy na wygraną Bidena w listopadzie. Oczywiście byłoby najlepiej, gdyby w spotkaniu z amerykańskiej strony uczestniczył obok Bidena również jego rywal Trump. Wiemy jednak, że to niemożliwe, tako format nie mieściłby się zupełnie w amerykańskiej praktyce politycznej. W tej sytuacji zdroworozsądkowe okaże się raczej z naszej strony,
żeby nie umawiać się na sprawy, mogące się urzeczywistnić w perspektywie dekady, z prezydentem, który zmuszony będzie oddać swój urząd za niespełna dziesięć miesięcy.
Zwłaszcza, że tempo wydarzeń na Wschodzie przyspieszyło i nie są to wcale komunikaty nastrajające optymistycznie. Zarówno wymiana przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego dowódcy wojsk, prowadzących operację obronną, jak niedawna śmierć najważniejszego spośród politycznych więźniów Putina, Aleksieja Nawalnego, skłaniać powinny do szukania rozwiązań sprawdzających się w błyskawicznie zmieniajacej się rzeczywistości. Nie mogą to być gruszki na wierzbie: te Amerykanie obiecywali nam wielokrotnie, o Jałcie była już mowa, a trzeba też pamiętać, że wspierający Solidarność prezydent Ronald Reagan nie ostrzegł jej przed wprowadzeniem przez komunistów stanu wojennego, chociaż za sprawą raportów płka Ryszarda Kuklińskiego znał datę operacji. Zaś na bieżąco przekonujemy się, że w perspektywie amerykańskich wyborów w listopadzie moc głosów społeczności ukraińskiej i polskiej w USA, chociaż liczona w milionach, okazuje się jednak słabsza od presji mieszkańców stanów przygranicznych oraz tych, do których zwykle docelowo kierują się nielegalni imigranci z biednego południa.
Mur na granicy z Meksykiem znajduje się bliżej domów amerykańskich wyborców niż nękana putinowskimi rakietami Ukraina. Tego jednak nie zmienimy.

Łukasz Perzyna

Nieludzka twarz demokracji walczącej
Barbara Skrzypek była przesłuchiwana w środę w prokuraturze przez cztery godziny, bez obecności pełnomocnika, którego do udziału nie dopuszczono. Zmarła w sobotę. Jednak ta sama prokurator Ewa Wrzosek, która przesłuchanie prowadziła, straszy odpowiedzialnością karną tych, co oba te fakty połączą. Mimo, że ich związek przyczynowo-skutkowy wydaje się oczywisty dla myślącego

Śmigłowce, papierowy tygrys i szczerzenie zębów
Władza, raczej bezradna wobec codziennych prostych spraw obywateli, zapewnia wobec narastającego zagrożenia, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi. Co ciekawe, tromtadracja ta łączy zwalczających się nawzajem premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudę. Wzbudza obawy, wynikające nie tylko ze smutnych analogii historycznych.Czytaj więcej ..

Panika aż Trzaska
Postrzeganie Trzaskowskiego przez resztę kraju przez pryzmat awarii Czajki czy potiomkinowskich inwestycji w Warszawie wydaje się czymś naturalnym, bo zabrakło przez siedem lat rządów tego prezydenta w stolicy projektów naprawdę wizjonerskich i potrzebnych mieszkańcom, a nie tylko atrakcyjnych jak kładka dla turystów wpadających do Warszawy na jeden weekend.Czytaj

Kruche sojusze i linia Wisły
Wstrzymanie przez Donalda Trumpa pomocy dla Ukrainy dało się przewidzieć. Polska płaci dziś krańcowym niepokojem za zaniechania kolejnych ekip nią rządzących. Zarówno naiwny proamerykanizm Prawa i Sprawiedliwości jak opcja niemiecka Koalicji Obywatelskiej nie okazują się przydatne do odnowienia systemu bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Żegnamy Wojciecha Gawkowskiego (1966-2025)
Miał niepowtarzalny styl zarówno w sądowej sali, gdy występował w adwokackiej todze, reprezentując m.in. Tomasza Sakiewicza na długo przed obecną dekadą, ale też w polityce, w której kariery sam wprawdzie nie zrobił, ale jako szef młodzieży w KPN utorował drogę mnóstwu znakomitych inicjatyw. Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka