
Konfrontacja światów – debata którą warto zobaczyć
- Dodano:
- Kategorie: Editorial, Kraj, Polityka Krajowa
Z debaty prezydenckiej na najwyższy urząd państwa wynosimy z pewnością jedno przekonanie: każdy z kandydatów zaprezentował swoje priorytety adresując wypowiedzi do własnego elektoratu nie dbając o pozyskanie głosów drugiej strony. To grzech obu kandydatów bo debata, choć jest sceną starcia poglądów, ma służyć przede wszystkim pozyskiwaniu wsparcia i głosów drugiej strony. Obaj kandydaci zdaje się zapomnieli o celu debaty.
Ataki personalne na politycznych adwersarzy to nie nowość w kampaniach wyborczych każdego szczebla. Nie ma też znaczenia czy kampania to wyborcza w Polsce czy Stanach Zjednoczonych. W tym przypadku zwycięzcą debaty w TVP Info jest z pewnością Karol Nawrocki. Nie próbował ośmieszać i lekceważyć politycznego adwersarza skupiając się raczej na meritum zarzutów niż ich personalnej otoczce.
“Pan się na tym nie zna – dodawać pan nie umie – pan nie czyta – skąd ma pan wiedzieć” Trzaskowskiego irytowało zarówno prostotą jak i nieprawdą, chwilami skrajnym brakiem respektu dla politycznego adwersarza. Na takiej właśnie strategii poległa niedawno Kamala Harris w debacie prezydenckiej z Trumpem – tego nie da się nie zauważyć.
Trzaskowski zapewniając o swoim doświadczeniu jako głównym atucie w prezydenkim rejsie odróżniającym go od Nawrockiego powtarzał się w debacie jakby sam chciał uwierzyć, że w polityce jest od Nawrockiego bardziej doświadczonym graczem. Nawrocki może i jest nowicjuszem w świecie wielkiej polityki ale lekceważący uśmieszek Trzaskowskiego przestał być atrakcyjny już po kilku minutach debaty. Także dla wyborców tego ostatniego. Co więcej, Nawrocki, ostatnio w Waszyngtonie i podczas spotkania z Trumpem, był już politykiem z prawdziwego zdarzenia co odnotowaly nawet niezyczliwe mu zachodnie media.
Kandydat Trzaskowski chwilami nokautował się sam. Stało się tak gdy telewizję “Republika” nazwał “pseudo telewizją” a także wtedy gdy zażądał sprawdzenia zarzutów skierowanych pod jego adresem a zawartych w pytaniu Nawrockiego dotyczących mieszkań komunalnych. Zarzut, że TV Republika to pseudo-telewizja pozostawiam bez komentarza.
Obrażanie 10 milionów Polaków którzy te telewizję oglądają, w tym także tych co kilka dni temu głos oddali na Trzaskowskiego, bo ci także ją oglądają, wystarczyłoby by kandydatowi podziękować i wybrać innego.
Ośmieszenie się jednak przed kamerami debaty na własne życzenie, nieuczciwie zarzucając w debacie kłamstwo drugiej stronie, to mniej ważna ale równie symptomatyczna sprawa. Wczorajsi wyborcy Trzaskowskiego muszą zmierzyć się za kilka dni z nie lada wyzwaniem – jak pogodzić się z faktem, że kandydat Trzaskowski jest słaby zarówno merytorycznie jak i medialnie a co najważniejsze nieprzygotowany do sprawowania urzędu prezydenta w interesie wszystkich Polaków.
Szpagat polityczny w poszukiwaniu wsparcia w kampanii od M. Biejat z Lewicy do S. Mentzena z Konfederacji sprawia, że Trzaskowski traci jakąkolwiek wiarygodność w ocenie kogo naprawdę reprezentuje – dzieląc Polaków na lepszych i gorszych to słaba recepta na budowanie silnego urzędu Prezydenta.
Droga którą kandydat na prezydenta K.Nawrocki przeszedł od wystąpienia inauguuracyjnego w Krakowie kilka miesięcy temu do dzisiejszej debaty w TVP Info jest imponująca – mamy do czynienia z mężem stanu który umie się zachować, jest merytoryczny, prezentuje silną osobowac ale jest w jego posturze coś delikatnego, nie narzucającego się. W świecie anglosaskim to tzw. “soft power“.
Efekty przyspieszonego kursu politycznego savoir vivre który przeszedł Karol Nawrocki sugeruje, że jest on jest człowiekiem niezwykle wszechstronnym. Jego elektorat może być po dzisiejsze wieczornej debacie dumny. Kandydat merytoryczny a także taki, który da się lubić. Jak mawiają Anglosasi, Nawrocki jest “likable” [red: da się lubić].
Trzaskowski, wypunktowany został na ringu TVP z kilku powodów. Te najważniejsze to wrogość w stosunku do polskich inwestycji (absurdalne i z gruntu fałszywe usprawiedliwienie dla wrogości wobec inwestycji w CPK), wspieranie pedofila “nagrodą” pieniężną wbrew logice, że to ofiara potrzebuje pomocy (jakże lewacki to sposób myślenia gdy sprawca ma więc praw niż jego ofiara), ale także z powodów fałszywej narracji wobec Ukraińców – kandydat Trzaskowski nie ma w sferze importu ukraińskiej żywności do Unii Europejskiej żadnych osiągnięć bo w procesie negocjacji nie brał żadnego oproc PR-owskiego udziału.
Ma też kandydat Trzaskowski sporo do odparcia w sferze warszawskich komunalnych kamienic i bezdusznego wyrzucania z nich Warszawiaków jak i w sferze zielonego ładu. O kamienicach nie mówią Warszawiacy, o zielonym ładzie warto wspomnieć jak uczynił to K. Nawrocki wylewając kubeł zimnej wody na swojego adwersarza, gdy ten wspomniał o porozumieniu z Francją. Bo prawdą jest, że siódmy punkt tej umowy mówi jasno o aktywnym zaangażowaniu obu stron podpisujących umowę w realizację polityki “zielonego ładu”. Karol Nawrocki słusznie skontrował na ringu kandydata Trzaskowskiego który skłamał z bezczelnością szatniarza z filmu Barei, że jest przeciwny “zielonemu ładowi” i że dla niego “najważniejsza jest konkurencja”. Nie wiem jak wyborcy Trzaskowskiego wybaczają ten tupet swojemu liderowi.
Debata w TVP Info, podobnie jak rezultaty pierwszej tury wyborów pokazują dwie strony polskiej rzeczywistości: te polską i tę unijną. Od miesięcy twierdzę, że największym zagrożeniem suwerenności Polski jest dziś Unia Europejska i chybiony projekt polityczny lewicowych elit politycznych zachodniej Europy i oligarchii europejskich magnatów kapitałowych.
Oligarchie z przyzwoleniem lewicowych polityków jak Trzaskowski traktują Unię Europejską jako polityczne narzędzie w procesie bogacenia się. Tylko twarda walka o polskie interesy w tym projekcie a jeśli trzeba wyjście z tego projektu daje nam szansę na zbudowanie silnego i bogatego państwa.
Dziś, gwarantem polskich interesów na urzędzie prezydenta jest wyłącznie jeden kandydat – jest nim Karol Nawrocki.

Jack Malik

Ta Kobra nie ukąsi
Polsce nie jest potrzebna kolejna partia . Myśl prawicowych elit, jeśli chcą wygrać wybory prezydenckie, winna się skupić na wspólnym wygraniu wyborów prezydenckich przez prawicę. Nie zaś na stworzeniu kolejnej partii kanapowej. Nie o podziały polityczne tu chodzi, raczej o interes Polski.Czytaj więcej ..

Symbolika i pragmatyzm – publicysta z ekstraklasy
Babcia źródłem mądrości? To banalne ale jakże polskie. W tym starciu Tusk ze swoją “nienormalnoscia Polski” jest na straconej pozycji – walec Ziemkiewicza toczy się wolno ale konsekwentnie a on sam niewiele robi sobie z niepowodzeń państwa wydając właśnie kolejną książkę – bo w szaleństwie Ziemkiewicza jest metoda.Czytaj

Lider w strefie zgniotu
Zmęczony, zestresowany, niewyspany, poddany presji z najwyższej półki. Nie, to nie tylko twarz Zełeńskiego, to twarz Ukrainy po trzech latach wojny której wizerunkiem jest dziś jej lider łajany w Białym Domu a potem bezczelnie wyproszony z niego przechodząc obok stołu z poczęstunkiem którego się nie doczekał. Czytaj więcej

Powiało grozą – trzęsą się portki pętakom
Czekam na upadek prezydenta Ukrainy Zelenskiego, czekam także na katastrofalne efekty polskiej dyplomacji i dalszą eskalację rosyjskich żądań, w tym powrotu do koncepcji rosyjskiej sfery wpływów.Czytaj więcej ..

Od Roosevelta do Trumpa – czyli bez kompleksów
Napoleon na białym koniu do nas nie przybędzie. Nie będzie nim ani Trump ani ktokolwiek inny. Potrzeba pracy organicznej w interesie państwa jest tu nadrzędna. Mamy też wystarczająco zdolne elity by pokierować tą pracą. Postrzegajmy nasze interesy bez kompleksów. Jesteśmy u siebie, w kraju z tysiącletnią tradycją.Czytaj więcej
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka