
Kubuś Puchatek i nieroztropni politycy
- Dodano:
- Kategorie: Polityka Krajowa
Wielka koalicja przy Korycie plus
Koryto plus to osławiona koalicja, co połączyła parlamentarne reprezentacje obu partii. Ryszard Terlecki wszystko już uzgodnił z Borysem Budką, a Barbara Nowacka z wprawą blondynki z najmniej postępowych i najbardziej seksistowskich żartów, pytana przez dziennikarzy o podwyżki, co sami dla siebie posłowie je w pandemii uchwalają, odpowiadała ni w pięć ni w dziewięć, że… pani prezydentowa nie ma pensji, chociaż mieć powinna. Współczucie opozycjonistki dla Agaty Dudy nie zdominowało jednak dyskursu, bo zbuntowali się przeciw tak oczywistemu łajdactwu senatorowie PO z bohaterem opozycji Bogdanem Klichem na czele.
Ostatecznie odium podwyższenia w pandemii poselskich wynagrodzeń wziął na siebie rozporządzeniem sam Andrzej Duda, który już do kolejnych wyborów stawać nie może, bo Konstytucja wyznacza limit dwóch prezydenckich kadencji. Koryto plus… podsunięto więc jednak pomimo protestów przed oblicza parlamentarzystów. Czego zaś Budka nie dogadał z Terleckim, to przy kielichu próbował doprecyzować z Markiem Suskim i Łukaszem Szumowskim na urodzinach pisowskiego żurnalisty Roberta Mazurka, jakby wyciągając ponad 10 tys zł na rękę miesięcznie nie był w stanie napić się za własne.

Pouczający (a może nawet: PO-uczający, pozwólmy sobie na łagodny kalambur) okazuje się przypadek Krzysztofa Skórzyńskiego, który zatrudniony w niby to opozycyjnej TVN po godzinach pracy słał maile z licznymi poradami do ówczesnego głównego kancelisty rządu PiS Michała Dworczyka, skądinąd wychowanka wspomnianego już Macierewicza i przedstawiciela betonu partyjnego. Co najciekawsze – gdy aferę ujawniono, wcale roboty w koncernie na Augustówce nie stracił. Tyle, że idealistycznie nastawiona młodzież rymuje teraz nocną porą w parkach przy drinku pitym wprost z butelki: “Ci, co tak mówią, wiedzą też dlaczego: pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Skórzyńskiego…”.
Premia dla gajowego

Nieważne, kto zniweczy plany “drukarzy” – jak w “Piłkarskim pokerze” Janusza Zaorskiego określa się sędziów nielegalnie ustawiających wyniki meczów – zmierzających do wymarzonej bipolaryzacji i utrwalenia plemiennego podziału. Istotne, żeby uczynił to skutecznie. Dla dobra Polski, to nie frazes.
Nie dzielimy się bowiem, jak Brazylijczycy na zabiedzony “interior” obstawiający milionera Jaira Bolsonaro (ubodzy, jak wiadomo, masowo głosują na bogatych, w przekonaniu, że ci się już dorobili, więc nie będą kraść) oraz na światłych i samodzielnych życiowo z wielkich miast, wspierających tamtejszego Lecha Wałęsę, podobnie zresztą jak on uwikłanego w rozmaite układy dawnego szefa związku metalowców Ignacia Lulę da Silvę. Pozostajemy jedną wspólnotą, zdolną wciąż do wielkich przedsięwzięć niczym w latach 1980-81 i 1988-89. Dowiodło tego masowe otwieranie serc i portfeli przed naszymi słowiańskimi sąsiadami, zgodne zarówno na konserwatywnym Podkarpaciu jak liberalnym Pomorzu.
Aż nadejdzie polski Robert Golob
Niedawny przykład Słowenii, gdzie polityk spoza układu Robert Golob najpierw odmówił zaprzęgnięcia się do rydwanu demokratycznej koalicji i jednej wspólnej listy wyborczej tamtejszym odpowiednikom PO-KO po czym w wyborach rozgromił pozostającego u władzy słoweńskiego klona PiS i rządzi teraz skutecznie, ze wsparciem mniejszych ugrupowań – trudno lekceważyć. Inspiruje niewątpliwie, odkąd w tak spektakularny sposób oderwał od koryta Janeza Janszę, towarzysza tyleż osławionej co bezproduktywnej wyprawy kijowskiej, na szczęście kolejowej a nie kawaleryjskiej, z udziałem m.in. Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego.
Pomiędzy młyńskimi kamieniami machin wyborczych i propagandowych PiS oraz PO-KO, starającymi się zetrzeć na proch – najlepiej strzelniczy – wszystko, co umiarkowane, zdroworozsądkowe i centrowe walczy o przyszłość sojusz PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni. Jeśli przetrwa, sprawi niespodziankę.
Kolejną zgotować mogą zawodzącym własny elektorat rządzącym zwolennicy Suwerennej Polski, jeśli tylko podejmie ona ryzyko samodzielnego startu. Partia Zbigniewa Ziobry pozostaje dla Jarosława Kaczyńskiego wyrzutem sumienia, bo przypomina gromkie hasła sprzed lat, które okazały się wyłącznie marketingiem podpowiedzianym przez Adama Bielana: wstawanie z kolan i koniec z pedagogiką wstydu. Na przywoływaniu dawnych obietnic nikt sukcesu nie zbuduje, ale poparcie zyska ten, kto udowodni, że je spełni: po klęsce Solidarności poprzedzonej czteroleciem fatalnego rządzenia (1989-1993 r.) nadeszła przecież zwycięska fala Akcji Wyborczej “S”, zapisana m.in. udaną reformą samorządową (1998 r.).
Warto uważnie obserwować środowiska dysponujące niezbędnym do odnowy życia publicznego potencjałem
intelektualnym, od kręgu Wolnościowców skupionego wokół posła Artura Dziambora po “trust mózgów” tworzony przez zwolenników budowy politycznej reprezentacji klasy średniej i przywrócenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego, jak ekonomista Dariusz Grabowski czy adwokat Marek Czarnecki. Jeśli po rozum do głowy pójdą również niezależni samorządowcy, uosabiający moc lokalnych “Małych Ojczyzn”, może się okazać, że na pojęcie “trzeciej drogi” nawet PSL z Polską 2050 razem wzięte wcale nie mają monopolu. Bo pomysłów będzie więcej. Czego sobie i Państwu życzę…

Łukasz Perzyna

Śmigłowce, papierowy tygrys i szczerzenie zębów
Władza, raczej bezradna wobec codziennych prostych spraw obywateli, zapewnia wobec narastającego zagrożenia, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi. Co ciekawe, tromtadracja ta łączy zwalczających się nawzajem premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudę. Wzbudza obawy, wynikające nie tylko ze smutnych analogii historycznych.Czytaj więcej ..

Panika aż Trzaska
Postrzeganie Trzaskowskiego przez resztę kraju przez pryzmat awarii Czajki czy potiomkinowskich inwestycji w Warszawie wydaje się czymś naturalnym, bo zabrakło przez siedem lat rządów tego prezydenta w stolicy projektów naprawdę wizjonerskich i potrzebnych mieszkańcom, a nie tylko atrakcyjnych jak kładka dla turystów wpadających do Warszawy na jeden weekend.Czytaj

Kruche sojusze i linia Wisły
Wstrzymanie przez Donalda Trumpa pomocy dla Ukrainy dało się przewidzieć. Polska płaci dziś krańcowym niepokojem za zaniechania kolejnych ekip nią rządzących. Zarówno naiwny proamerykanizm Prawa i Sprawiedliwości jak opcja niemiecka Koalicji Obywatelskiej nie okazują się przydatne do odnowienia systemu bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Żegnamy Wojciecha Gawkowskiego (1966-2025)
Miał niepowtarzalny styl zarówno w sądowej sali, gdy występował w adwokackiej todze, reprezentując m.in. Tomasza Sakiewicza na długo przed obecną dekadą, ale też w polityce, w której kariery sam wprawdzie nie zrobił, ale jako szef młodzieży w KPN utorował drogę mnóstwu znakomitych inicjatyw. Czytaj więcej ..

Trzecia siła nie ma szczęścia
To ich wynik w wyborach temu przesądził o tym, kto sprawuje władzę w Polsce. Ale w następnym Sejmie może ich zabraknąć. Podobnie jak w drugiej turze wyborów prezydenckich Szymona Hołowni był rewelacją. Do niedawna najbardziej obiecujący polityk w Polsce ciągnie na dno własną formację.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka