Polskie drogi – zagrożenia i szanse
- Dodano:
- Kategorie: Ameryka, Polityka ze Świata
Powiedzieć dziś w publicznej debacie że jest źle to powiedzieć raczej niewiele. Powiedzieć że jest gorzej niż przypuszczaliśmy jeszcze kilka lat temu to równie lakoniczna strofa nie wnoszącą do publicznego dyskursu wiele nowego. Lamenty na temat gwałtownie upadających wskaźników polskiej ekonomii i demografii stają się w kraju coraz bardziej powszechne bo Polska biednieje i wymiera na naszych oczach zbyt szybko, bez bojów i na własne życzenie.
Lamenty o ktorych mówimy są uzasadnione bo trudno nie zdawać sobie sprawy z zagrożeń. Piszemy o nich na Gruszce często. Pytanie o stan rzeczy to w rzeczywistości pytanie o przyczyny raczej niż skutki i byłoby z pewnością bardziej zasadne w publicystycznych rozważaniach .
Nasi sąsiedzi z Zachodu jednoczący się dziś z Polakami w niebiańskiej Unii zdają się podsuwać nam coraz to bardziej absurdalne pomysły na budowę wspólnoty, tym razem tej europejskiej. O tym że Polska jest częścią zarówno kulturową jak i ekonomiczną Europy przekonywać nikogo nie trzeba – wkład naszego kraju w dorobek europejskiej wspólnoty jest zbyt duży bo go ignorować. Ale promocja nowej jakościowo wspólnoty i oferta Zachodu niepokoić musi bo przeniesienie do Brukseli zdolności obronnych naszego państwa to dla Polaków w sposób oczywisty nieakceptowalne niezależnie od atrakcyjności Shengen czy zdolności do pracy na Zachodzie.
Wydaje się, że część Polaków postępuje według maksymy “przebaczamy i prosimy o więcej” nadstawiając drugi policzek, czy nawet pośladek. To oczywiście zdradziecką zasada. Bp przecież historyczny rekord sąsiedzkiej pomocy Polaków budzi w równej mierze niepokoje jak i emocje. Mówił o niej wielokrotnie Łukasz Perzyna w swoich tekstach na Gruszce zwracając szczególną uwagę na fakt, że sąsiedzka pomoc Polaków ma miejsce bez wielkiego zaangażowania państwa, przynajmniej w jej wczesnej czyli najbardziej spontanicznej fazie. Tę pomoc określić można mianem ‘grass-root’ skoro Ukraińców wzięliśmy do własnych domów – spontanicznie i bez przymusu.
W czasach II Wojny Swiatowej i kwitnącego w Europie nazizmu, którego jak podkreśliła kanclerz Merkel Niemcy były też pierwszą ofiarą, kraj ten dostarczyli na obszar II R.P. dużo nowoczesnej myśli technicznej i sprzętu. Przyniósł też własną wizję nowej Europy bo okupacja Polski pozostawiła kraj w ruinie cofając jego zdolności rozwoju o całe dekady. Pomoc w dewastacji państwa do której Niemcy zachęcil także Stalina zredukował nasze możliwości rozwojowe na wiele dekad ale także pozbawił nas kilku milionów obywateli z ich talentami i zdolnościami. Rezulaty starań rozkochanych w naszych zasobach obydwu sąsiadów znamy. Historia nie uczy ich niczego skoro próby ich pozyskania nie ustają. Tyle tylko, że wbrew poczuciu zagrożenia które Polacy mieli przed laty, dziś z poczuciem zagrożenia radzimy sobie znacznie gorzej niż w przeszłości.
W zawłaszczaniu historii Niemcy radzą sobie coraz skuteczniej. Dziś zadają pytanie kiedy Polska zapłaci odszkodowanie czy rekompensatę za pozostawione po II Wojnie Światowej niemieckie mienie i infrastrukturę. Nie wskazują jak wysokiej rekompensaty żądają za pozostawione za sobą w Polsce obozy koncentracyjne w Auschwitz, Birkenau czy na Majdanku. Co niepokoi szczególnie to fakt, że Niemcy w zawłaszczaniu tejże historii właśnie pozyskali w kraju nowego sojusznika.
Jest nim Krzysztof Ruchniewicz nominowany kilka dni temu przez rząd Donalda Tuska na pełnomocnika MSZ ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej.
„Nieprawdopodobny skandal – nawet jak na standardy tej bandy” – napisał na platformie X poseł PiS Paweł Jabłoński komentując to wydarzenie.
Ruchniewicz jest współautorem opublikowanego na początku 2024 r. dokumentu ws. politycznej kampanii reparacyjnej PiS. Jabłoński pisze, że „Polska nie tylko ma nie otrzymać zadośćuczynienia należnego nam za wymordowanie 6 mln ludzi, zniszczenie tysięcy miast i wsi, zrabowanie majątku państwowego i prywatnego – ale zapłacić za rozliczenie się z Niemcami z tego, co okupanci pozostawili w Polsce”. Czy może być gorzej?
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Polacy to dziwny naród, najpierw zaproszą, sympatyzują, a później stroją fochy i wykazują całkowity brak zrozumienia dla potrzeb swoich “partnerów”. Dawno temu tak było z Krzyżakami. W czasie II w.ś. Niemcy nie mogli też powstrzymać się od czynienia “dobra” Polakom i masowo zwozili do naszego kraju Żydów z całej Europy. Do niedawna też przywozili Polakom śmieci i odpady a dziś przywożą do nas nielegalnych imigrantów.
Pomysł koalicji rządzącej na dostarczanie nam imigrantów z Azji i Afryki jest jednym ale nie jedynym elementem szkodliwej dla Polski gry politycznej. Polski rząd już zaciera uśmiechnięte w kształt serduszka ręce. Nie na darmo padają hasła polityków o budowie nowej otwartej, kolorowej Polski! Już nie chodzi o budowę drugiej Japonii (jak kiedyś oznajmiał to wszystkim Lech Wałęsa), ale nawet Afryki! Koniec z ciemnogrodem, zdają się nam mówić, z zacofanymi katolami, my chcemy takiej atmosfery na ulicach jak ma cała postępowa Europa, Paryż, Bruksela i Berlin…
Podniecenie polityków spod znaku czerwonego serduszka i “uśmiechniętej Polski” rośnie. Prezydent stolicy Trzaskowski chciałby już wieszać jak nie menory to flagi LGBT czy półksiężyce. W przygotowaniu do akcji zabrał się więc do wyrzucania krzyży – może nowocześnie naiwni Polacy nie pokrzyżują mu jego planów. Przecież nie ma pustki w społecznych i ludzkich potrzebach więc na miejscu krzyża pojawi się islamski półksiężyc. A pustka pozostanie tylko w głowach postępowych polityków, co już widać po wypowiedziach ministrów obecnego rządu…
Zastanawia intelektualna pustka części wyborców sprzyjających obecnemu rządowi. Gwałceni lewacką wkładką kosmopolityczną młodzi ludzie nie uważają się już za Polaków, ale za unijczyków. Rodzić to może co najwyżej uśmiech politowania i pachnie nieporadnym oszustwem. Jak można być Europejczykiem i nie wnosić do “europejskości” własnej unikalnej narodowej wartości?
A może po prostu ogłosić się “wielkanocną”, strojną i barwną wydmuszką bez esencji i korzeni nowotworzącej się “europejskiej wspólnoty”?. Zwolennicy projektu pozostaną w nim bez własnej i wypracowanej przez pokolenia i dziedziczonej wartości. Zdają się mówić: Jestem nikim i z nikąd, ale pragnę waszych europejskich świecidełek. Jjestem za aborcją i eutanazją. Jestem wspaniałą i wartościową osobą. Hipokryzja czy może choroba psychiczna – przychodzi na myśl.
O tym, że globaliści spod znaku 93 letniego miliardera Sorosa pracują nad zniszczeniem państw narodowych charakterystycznych dla cywilizacji łacińskiej wiemy. Islam występuje w 57 krajach świata i dąży, podobnie jak globaliści, do wprowadzenia jednego wielkiego kalifatu.
I pomyśleć tylko z jak błahymi problemami mierzyli się nasi rodzice i dziadkowie. Bo za czasów Władka Gomułki propaganda wmawiała nam, że głównym problemem była ziemniaczana stonka zrzucana rzekomo przez imperialistycznych Amerykanów.
George Soros w ciągu kilku dekad wydał $22 mld na rozbijacką państwa i stworzony po wojnie relatywnie stateczny ład sponsorując rozmaite dywersyjne pozarządowe grupy tzw. NGO [red: non-government organisation, organizacje pozarządowe], które wpływają na polityków, media, edukację, wybory i wszelkie inne demokratyczne formy sprawowania władzy. Soros popiera otwarte granice i wszystko co rozkłada znienawidzoną przez jego formację lobbystów tradycyjną chrześcijańską rodzinę, od edukacji, przez dezorientację seksualną, do wymieszania ras i transhumanizmu. W mainstreamowych mediach Stanów Zjednoczonych dominuje lewica i tylko jednej sfery medialnej nie udaje jej się skutecznie spacyfikować, to przestrzeń radia. Amerykańskie radio pozostaje na wskroś prawicowe.
Królami konserwatywnego radia (po śp. mistrzu Rush Limbaugh) są Sean Hannity, Mark Levin, Glenn Beck, Dana Loesch, czy Dań Bangino. Właśnie konserwatywnym radiem zainteresował się lewicowy miliarder Soros, który zamierza wykupić drugi co do wielkości radio network Audacy Inc. posiadający 220 stacji radiowych i które trafia do 165 mln słuchaczy miesięcznie. W lutym Soros kupił 40% długu stacji za $400 mln i zamierza objąć w posiadanie całą jej sieć. W 2022 r. zapłacił $60 mln za Univision i za 400 mln przejął lewackie Vice Media, które kiedyś miały wartość $5,7 mld. W 2023 r. źródła podały, że Soros finansuje co najmniej 54 wpływowe gwiazdy mainstreamowych mediów na świecie.
Dzięki Bogu i zdolnościom analitycznym w Europie, w Ameryce i na świecie narasta fala konserwatyzmu. Jedynie Polacy jakoś nie mogą nadążyć za światowym trendem, wyjątkiem jest sukces Konfederacji. Co ważne to właśnie młodzi ludzie ciągną do konserwatyzmu protestując przeciwko zbiurokratyzowanej machinie republiki kolesiów, którzy aby utrzymać się u władzy nakręcają rozdawnictwo, deficyt i inflację. To dla nich pracuje wszystko co wzmacnia kontrolę nad społeczeństwem, wirus, wojna, czy imigracja. W sytuacji zagrożenia europejski premier Tusk coraz wyraźniej przypomina nie nowoczesnego polskiego polityka, ale poniemiecki niewypał.
Wbrew zapowiedziom premiera Tuska, Polska nie będzie beneficjentem niemieckiej polityki imigracyjnej. Za to Polacy już wkrótce słono zapłacą za swoją naiwność wyborczą. Z wyłaniającego się obrazu widać, że Tusk jest starym leniuchem łasym na niemieckie pochlebstwa, którego wielką troską są interesy Niemiec i powolne wygaszanie dynamicznego rozwoju Polski. Jego hasłem jest NIE dla ambitnego rozwoju Polski, co widać na przykładach likwidowania CPK, rozwoju czystej energii atomowej, portów kontenerowych i wielu innych elementów aktywnego rozwoju ekonomicznego państwa.
W Polsce rządy tradycyjnie nie ufają swoim wyborcom. Podobna sytuacja ma miejsce w odniesieniu do opozycji. Ameryka pod tym względem jest o wiele bardziej zróżnicowanym krajem w którym tzw. “deep state” wciąż odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu silnego i skutecznego w działaniu państwa. I choć amerykańska lewica przy każdej nadarzającej się okazji próbuje i tu ograniczyć i utrącić obywatelskie prawo jednak Amerykanie potrafią się bronić. Robią to całkiem skutecznie w zakresie dostępu do posiadania broni zresztą zagwarantowanego im przez konstytucję Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że od 2022 r. 22 miliony Amerykanów po raz pierwszy zdecydowało się zakupić broń. Wśród obywateli powyżej 19 lat życia spośród 250 mln Amerykanów, aż 83 mln z nich posiada co najmniej jedną sztukę broni. Co więcej, aż 60% Amerykanów nie zgadza się z polityką zwalczania przestępstw przez administrację Bidena poprzez ograniczania praw do posiadania broni przez obywateli przestrzegających prawo.
Rządzą nami muzykalni liderzy, tak Tusk jak i Biden potrafią kłamać jak z nut, mając wsparcie podobnych im globalnych dyrygentów. Tak Tusk, jak i Biden kłamią “prosto w oczy”, z uśmiechem i wyrazem troski. Biden jest starym łgarzem, który kłamie na każdy temat co wyszło wielokrotnie na jaw jeszcze w kampanii prezydenckiej np. w 1988 r. kiedy nielegalnie przywłaszczył sobie teksty przemówień angielskiego polityka.
Kłamał, że był jednym z najlepszych studentów – fakty potwierdzają że był jednym z najgorszych. To polityk który z sukcesem prowadzi działalność polityczna od 50 lat żyjac z pieniędzy podatnika! Niektóre z jego roszczeń mają już charakter anegdotyczny. Tak było w sprawie jego wujka o którym mówił, że jako pilot podczas II w.ś., został zjedzony przez kanibali na jednej z wysp na Pacyfiku, co spotkało się z oburzeniem wyspiarzy. Wielokrotnie twierdził, że nic nie wie o wyciąganiu pieniędzy od podmiotów zagranicznych przez jego syna Huntera i brata (handlowanie wpływami) – kompromitująca zawartość laptopu Huntera nie okazała się jednak jak twierdził podrzutkiem Putina.
Świat się zmienia w niespotykanym dotychczas tempie. Zagrozenia dla Polski sa realne skoro do rządów dorwały się rozmaite kasty, w szczególności prawnicza lecz także naukowa czy nawet lekarska. Zagrożenia o których mówimy mogą być jednak katalizatorem zmian i okazją do przewartościowań także na polskiej scenie politycznej.
Triumfalizm Tuska, Sienkiewicza czy Hołowni jest zjawiskiem przejściowym i tylko skala szkód przez nich wyrządzonych może tu być przedmiotem debaty. Czynnikiem sprawczym naprawy Rzeczpospolitej będzie z pewnością uwikłanie Rosji w kosztowną dla niej wojnę jak i drastycznie słabnąca gospodarka Niemiec które bez sięgania po obce zasoby za sprawą Brukseli pozostaną niezdolne do utrzymania hegemonistycznej roli w Europie.
To dla Polski unikalna szansa. Nie będzie wśród Polaków zgody na “dyktaturę ciemniaków” o której pisał niedawno mój redakcyjny kolega – mamy za sobą niespotykany wzrost gospodarczy i poprawę sytuacji materialnej wielu Polaków którzy wiedzą już jedno, że może być lepiej.
Zdjęcie główne: Kadr z filmu “Polskie Drogi”.
Jacek Matysiak
W oczekiwaniu na kongres ..
Nachodzący w weekend wielki kongres Prawa i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej ale także jedynej jak się wydaje siły patriotycznej w Polsce zdolnej powstrzymać degradację państwa powinien być znaczącym i oczekiwanym wydarzeniem politycznym. Tyle, że niewielkie wzmianki o wydarzeniu, nawet w mediach prawicowych wskazują, że zainteresowanie nim nie jest wystarczające. <span
Ultra vires czyli demokracja z piekła rodem
Wypowiedź Tuska na spotkaniu z prawnikami w Senacie i jawna już deklaracja konieczności łamania prawa celem osiągnięcia doraźnych korzyści rządu niczym nie różni się od pacyfikacji młodych strażaków sprzed 40 lat. Złowrogie to wydarzenia a ich konsekwencją może być tylko rozsadzanie państwa i podważanie fundamentów wspólnoty. Czytaj
Konwencja niepokoju i skandal dyplomatyczny
Nie mamy drugiego państwa. Nie mamy gdzie iść.. Gdzie leżą granice zwijania tego “żywego organizmu” poza którą stracimy wpływ na jego zdolność do funkcjonowania i przetrwania? To dziś pytanie fundamentalne na które nikt nie próbuje nawet udzielić odpowiedzi.Czytaj więcej ..
Zwijanie państwa – gdzie leżą granice
Nie mamy drugiego państwa. Nie mamy gdzie iść.. Gdzie leżą granice zwijania tego “żywego organizmu” poza którą stracimy wpływ na jego zdolność do funkcjonowania i przetrwania? To dziś pytanie fundamentalne na które nikt nie próbuje nawet udzielić odpowiedzi.Czytaj więcej ..
To jest właśnie duch olimpijski..
Zawsze grający zimnego, jakby nieco cynicznego, 37-letni sportowiec tym razem rozpłakał się jak nastolatka. Szlochał przez kilka minut ze wzruszenia, ukląkł na korcie, przeżegnał się szerokim prawosławnym krzyżem, dziękując Bogu za spełnienie największego marzenia. Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka