Anty-PiS, zasady i posady

Chciałaby dusza do raju ale jej grzechy nie dają – głosi znane powiedzenie. Znakomicie odnosi się do kolei losu poszerzającej się właśnie o Konfederację większości sejmowej. 

Samo dokooptowanie Krzysztofa Bosaka do przewidzianego wcześniej składu sejmowego prezydium (decyzja, że będzie wicemarszałkiem zapadła w trybie last minute) doskonale świadczy o elastyczności obu stron. Tak się robi politykę.

Gorsze za to świadectwo wystawia im utrącenie kandydatury Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu i innego polityka PiS Marka Pęka na tę samą funkcję w Senacie. Przy czym o ile Witek, marszałkini przez pięć ostatnich lat, ma na sumieniu nieuzasadnione reasumpcje głosowań przegranych przez PiS, wbrew regułom, która procedurę powtórki zawęża do pomyłek przy liczeniu – o tyle do Pęka, wicemarszałka w izbie refleksji w poprzedniej kadencji, nikt za sposób sprawowania tej funkcji pretensji nie miał. Tym bardziej, że już wówczas większością senacką dysponowali demokraci.

Marszałek senior polskiego parlamentu Marek Sawicki(PSL) podczas nowego otwarcia Sejmu Rzeczpospolitej.
Podobnie jak nie Witek odpowiada za barykadowanie Sejmu przed obywatelami, z którym to procederem zerwał dopiero obecny marszałek Szymon Hołownia. Zasieki wniósł jej poprzednik Marek Kuchciński. 

Leszek Moczulski przed laty tłumaczył młodym posłom z Konfederacji Polski Niepodległej, że w życiu publicznym działa się dla zasad, nie dla posad. Teraz podobnych arbitrów wśród czynnych polityków brakuje. Liczą się posady, czego dowiódł zarówno handel stanowiskami z korzyścią zarówno dla większości sejmowej jak Konfederacji. Zaś w kąt idą zasady w formie praktyki demokratycznego państwa, pozwalającego najliczniejszym klubom, nawet spoza rządzącej większości, wprowadzić swojego przedstawiciela, wedle uznania, do prezydium parlamentu. 
 
– Musimy przyznać posłom autonomię w kwestii dokonywania wyborów – tak tłumaczył w dzień po własnym wyborze na marszałka Sejmu Szymon Hołownia sprzeciw nowej większości wobec kandydatury Elżbiety Witek.
Argument, że Prawo i Sprawiedliwość postępowało w taki sam sposób, kiedy po zdobyciu większości nie dopuściło w 2005 r. Stefana Niesiołowskiego do objęcia fotela wicemarszałka Senatu, co pozostawało oczywiście wyrazem buty i arogancji partii Jarosława Kaczyńskiego – nie przekona zapewne wyborców w tamtym roku urodzonych, a teraz w październiku, głosującym po raz pierwszy. Na lepszą we własnym przekonaniu Polskę.
Posiedzenie Sejmu nowej kadencji, 13 listopada 2023.
Coś się zacina w tej machinie, wbrew słowom samego Hołowni, że ruszyła. Anty-PiS w swoich metodach okazuje się lustrzanym odbiciem praktyk samego Prawa i Sprawiedliwości. Nie na to głosowali wyborcy tak masowo 15 października.
Zmorą polskiej polityki kiedyś okazywał się podział łupów. Teraz ten, kto sformuje większość… nawet dzielić się nie zamierza. Bierze całą pulę. Przykład dała partia Kaczyńskiego ale teraz anty-PiS podąża tą samą drogą. 

Wiadomo, że Donald Tusk osobiście urabiał senatorów z Koalicji Obywatelskiej, żeby nie zagłosowali za kandydaturą Pęka na wicemarszałka.

Na razie powstała tylko większość parlamentarna. Los tej rządowej wciąż nie jest pewny, wiele do powiedzenia może mieć prezydent Andrzej Duda, wyraźnie starający się swoimi decyzjami (jak powołaniem Marka Sawickiego z PSL na marszałka seniora w Sejmie) wzmocnić każde rozwiązanie alternatywne wobec premierostwa Donalda Tuska. A w tej ostatniej kwestii akurat Konfederacja demokratom nie pomoże, jak przy wyborze Hołowni. Nieformalny zastępca Andrzeja Dudy (w Polsce funkcja wiceprezydenta nie istnieje) Marcin Mastalerek już straszy wyborami przed terminem. Groźba w polityce nie stanowi szczytnej metody, ale wydaje się jednym sposobem, władnym przywrócić politykom trzeźwą ocenę rzeczywistości. Zaś najgorsza perspektywa to urządzanie wyborcom powtórki tego, przeciw czemu dopiero co zagłosowali.

– Ten Sejm wziął się z bezprecedensowego społecznego zrywu – mówił Hołownia w dniu wyboru na jego marszałka.
Jeśli teraz się nie uda, Sejm następny… weźmie się już tylko z rozczarowania.

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
“Hyde Park” – arena pustych słów

“Hyde Park” pokazuje politykę, w której rolę selekcjonerską jaką do niedawna odgrywała telewizja – bez reszty przejmuje internet. Czy się w tę sieć zaplączemy, czy nauczymy nią skutecznie łowić to, co życiodajne a nie zatrute?Czytaj więcej ..

Zimna wojna nerwów

Po zrozumiałym szoku, jaki wywołało masowe wtargnięcie do Polski wrogich obiektów w nocy z 9 na 10 września – nadchodzi podobnie trudny czas testowania naszej cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.Czytaj więcej ..

Dron… nie z jasnego nieba

Nalot prawie dwudziestu dronów rosyjskich jakie nadleciały nad Polskę z Białorusi wskazuje, że w tym wypadku to my, a nie Ukraina stanowimy cel dla Kremla. Jeśli jednak zamiarem Władimira Putina pozostawało wzniecenie u nas paniki, ten zamysł nie został zrealizowany.Czytaj więcej ..

Korzyści z kohabitacji

Utyskując na dwutorowość polskiej polityki zagranicznej i traktowanie jej jako jednego z pól bitewnych zimnej wojny toczonej przez obozy premiera i prezydenta – warto mieć świadomość, że jej utarczki nikogo poza Polską nie obchodzą.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments