Powodziowy pijar
W ostatnich dniach na portalu X (d. Twitter) obserwuję ogromną ilość postów gloryfikujących premiera Donalda Tuska jako „męża stanu” i nieomal zbawcę Polski w obliczu tragicznej powodzi oraz ogromną ilość postów atakujących i wyśmiewających Prawo i Sprawiedliwość i – w mniejszym natężeniu – Konfederację o inne organizacje, za „brak pomocy powodzianom”.
Ten – nomen omen – „zalew” postów jest o tyle zaskakujący, że ma miejsce prawie wyłącznie przez konta mi wcześniej nieznane, których nie mam wśród obserwowanych osób, czyli jeśli dobrze rozumiem działanie Twittera, są to posty sponsorowane lub boty mające za zadanie docierać do jak największej ilości odbiorców.
Co w tych postach mnie zastanawia?
Premier Donald Tusk w obliczu tragicznej powodzi nie zachował się jak „mąż stanu”. Wręcz przeciwnie – w sposób zaskakujący przegapił nadchodzący kataklizm. Wtedy, gdy w innych krajach (Austria, Czechy) woda zalewała miasta i wsie i nieuchronnie zbliżała się do Polski, mimo ostrzeżeń Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (11 września), mimo alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (również 11 września), mimo ponad 100 ostrzeżeń płynących z unijnych instytucji (np. Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego), Premier Tusk uspakajająco mówił (13 września), cytuję – „Prognozy nie są przesadnie alarmujące; dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju; nie ma powodu do paniki.”
Na marginesie – słowa „na terenie całego kraju” są w dziecinny sposób wykorzystywane przez polityków PO (np. Michała Szczerbę w radiowej „Trójce”) do stwierdzeń, że premier Tusk „nie skłamał”, bo przecież zagrożenie (powódź) nie ma miejsca na terenie całej Polski. Taka retoryka być może byłaby dobrym prawniczym kruczkiem do obrony w sądzie, ale nic poza tym.
Wina Tuska?!
Podsumowując. Premier Tusk nie zrobił nic, by przestrzec Polaków przed kataklizmem i jest współwinny temu, że służby i samorządy nie zareagowały we właściwym czasie i we właściwy sposób (zabezpieczenie mienia publicznego, wcześniejsze zarządzenie stanu nadzwyczajnego lub decyzji o zarządzeniu ewakuacji, opróżnienie zbiorników retencyjnych), a mieszkańcy zbyt późno rozpoczęli ochronę siebie i własnego mienia (poprzez zabezpieczanie domów workami z piaskiem czy wnoszenie cennych sprzętów na górne piętra) lub nie zrobili tego wcale (w wielu przekazach żywioł pojawiał się w ciągu kilku minut i wdzierająca się do domu woda zaskoczyła mieszkańców, którzy nie mieli czasu na reakcję).
Obrzydzanie i obrażanie opozycji
Drugi rodzaj postów, czyli wyśmiewanie PiS (oraz prezydenta Dudy, Konfederacji i innych środowisk będących w opozycji do rządzącej ekipy lub po prostu z nią nie związanych, np. organizacji kościelnych) nacechowany jest wulgaryzmami i całkowitym brakiem obiektywizmu.
Stwierdzenia typu „nic nie zrobili”, „potrafią tylko krytykować”, „mógł przynajmniej napełnić jeden worek lub pokazać się na wałach” (prezydent Duda) pomijają fakt, że wiele osób, organizacji i środowisk pomagała i pomaga w zabezpieczaniu przed powodzią, sprzątaniu po niej, zbiórce i transporcie darów, zbiórce pieniędzy, organizacji noclegów dla osób pozbawionych dachu nad głową czy organizacji zajęć terapeutycznych dla dzieci (miałem przyjemność poznać szefa Fundacji
„Odzyskaj siebie”, która tym się zajmuje) i robią to bez rozgłosu i medialnej wrzawy, jaka towarzyszy politykom rządzącej ekipy, którzy każdą formę własnej aktywności nagłaśniają przed telewizyjnymi kamerami.
Pijar Tuska
Podobnie jest z aktywnością samego Donalda Tuska. Pomysł, by transmitować posiedzenia sztabu kryzysowego, to czysty pijar. Tego typu działania muszą odbywać się w ciszy gabinetów, by uczestnicy nie działali pod publiczkę i mogli bez skrępowania wymieniać się wszystkimi informacjami (również takimi, które nie powinny być upubliczniane), a najważniejsze komunikaty opinii publicznej powinny przekazywać służby prasowe rządu, ale wtedy Polacy by nie mogli obserwować „dynamicznego i zdeterminowanego na pomocy Polakom Premiera”, a jego akolici (oraz wynajęci hejterzy i odpowiednio zaprogramowane boty) by nie mogli publikować w mediach społecznościowych postów o „skutecznym Tusku”, bo o jego skuteczności byśmy wnioskowali nie na podstawie marketingu i pijaru, a namacalnych i weryfikowalnych faktów.
Piotr Strzembosz
Czyste powietrze czy czysta dyskryminacja?
Demokracja nie polega na tym, że jakaś grupa ludzi decyduje o losie innych ludzi, a tak było w przypadku utworzenia „strefy czystego transportu”. Uczciwie i w pełni demokratycznie można by głosować wtedy, gdyby problem dotyczył wszystkich kierowców wjeżdżających do stolicy, a nie ich częściCzytaj więcej ..
Czy możliwa jest uczciwa debata na temat aborcji?
Niestety nie jest możliwa, bo strony sporu nie są skłonne przyjąć wspólnych, niezmiennych i uczciwych zasad dyskusji, a bez tego nie będzie konkluzji, na które adwersarze mogliby się zgodzić.Czytaj więcej ..
Śmierć policjantów – ofiary i winni
Miejmy nadzieję, że tragiczna śmierci dwóch policjantów, którzy kilka dni temu stracili życie w wyniku agresji niewłaściwie przez nich konwojowanego przestępcy nie pójdzie na marne a będzie przestrogą, która – paradoksalnie – przyniesie pozytywne zmiany w resorcie. Czytaj więcej ..
Ku dobrym decyzjom w najbliższą niedzielę
Sukces wyborczy ma wynikać z wiarygodności kandydatów, ich kompetencji oraz atrakcyjnego programu i sprawności organizacyjnej a nie manipulacji w mediach i eliminacji konkurentów. Czytaj więcej ..
Nie tylko świnie siedzą w kinie…
Siedzą również recenzenci oraz osoby nieufne. Nieufne w przekaz polityków i mediów, bo w Polsce AD 2023 ze świecą szukać obiektywnych, nie wprzęgniętych w polityczną nawalankę, polityków i dziennikarzy. Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka