Ultra vires czyli demokracja z piekła rodem
– Warcząca demokracja – tak intencje premiera Tuska skwitował Rafał Ziemkiewicz, redaktor tygodnika doRzeczy w swoim podsumowaniu politycznym tygodnia w TV Republika. Spotkanie premiera z kluczową diasporą prawniczą wspierającą jego poczynania 10 kwietnia w Senacie ma wszelkie znamiona dobrze przemyślanego spektaklu którego konsekwencje trudno przewidzieć.
Jak ocenić wystąpienie premiera który w nowoczesnym kraju środkowej Europy twierdzi, że jest ponad prawem, co więcej, ponad prawem są także jego akolici. Swoją wypowiedź ubarwił bon motami z których wynika, że w Polsce brakuje mu środków prawnych by realizować zadania rządu.
Tuska recepta na sukces
Pomysł na polską praworządność premier Tusk uzasadnił następująco:
“Jako historyk mogę śmiało zaryzykować tezę, że mamy dziś potrzebę działania w kategorii demokracji walczącej. Pewnie jeszcze nie raz popełnimy błędy albo czyny które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne z zapisami prawa, ale nas nic nie zwalnia z obowiązku działania”.
Oświadczenie to złowrogie i zdumiewające. Czy zaskakujące? Z pewnością nie dla czytelników mojej publicystki.
O zagrożeniach reprezentacji państwa przez lobbystę obcego kraju piszę od miesięcy. Mamy jednak do czynienia z wydarzeniem szczególnie dla państwa szkodliwym i w wielu wymiarach niebezpiecznym skoro znajduje się w kraju pokaźna grupa profesorów prawa wspierająca formację dziś zapowiadającą już otwarcie działania bezprawne.
Na spotkanie z premierem rządu 10 września w polskim Senacie przybyły prominentne osoby. Wśród zaproszonych gości znaleźli się prof. Zoll, prof. Safian, prof. Łętowska, prof. Lipowicz czy Adam Strzembosz a także rzecznik praw obywatelskich prof. Wiącek.
Spotkanie miało dwie odsłony, pierwsza zaledwie kilkuminutowa z wystąpieniem premiera dla mediów, druga już niejawna za zamkniętymi drzwiami.
Premier oznajmił, że nie da się zrealizować celów jego rządu bez łamania prawa.
– W przypadku władzy wykonawczej za to nam płacą żeby podejmować ryzyka i podejmować decyzje które będą czasami przez państwa kwestionowane. Ja dalej takie decyzje będę podejmował z całą świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności.
Wypowiedź premiera dostarcza tematu publicystom i konstytucjonalistom. W głosie komentarza wypowiadali się redaktorzy TV Republika, doRzeczy ale także Wyborcza obszernie komentując temat. W sprawie zabrało głos wielu ale tylko nieliczni zauważyli, że Tusk ma nadzieję na osiągnięcie celów rządu bez konieczności wezwania na pomoc “obcej ręki“. Czyją miałaby to być ręka nie wyjaśnił.
Twardy elektorat w natarciu
Komentując wydarzenie w Klubie Ronina Józef Orzeł mówił, że zapowiedź Tuska oznacza przejście do “fazy mniej lub bardziej miękkiego terroru“. Ale zacny redaktor, niegdys senator, stawia także dwa zasadnicze pytania: w czyim imieniu wypowiada się Tusk i które to obce wojska ma na myśli. Na to drugie pytanie odpowiedź jest jasna – mamy w kraju obce wojska ale trudno podejrzewać by stacjonujący tu Amerykanie mieli apetyt na obronę polskiego ładu konstytucyjnego w rozumieniu Donalda Tuska. Czy więc chodzi o inną armię?
W ub. miesiącu red. Marcin Palade w Nowym Ładzie powiedział, że jedną z przyczyn zaskakujących niepowodzeń rządu jest fakt, że premier “Tusk się powoli zużywa“. Jednak bardziej prawdopodobne jest to co mówi we Frondzie wspomniany wcześniej Józef Orzeł twierdząc, że Unia Europejska, a szczególnie Niemcy dały Tuskowi przyzwolenie na rządy autorytarne i łamanie prawa, aby “przewracać w Polsce porządek prawny i wprowadzać taki porządek jakiego życzy sobie Unia Europejska“.
Z kolei red. Ziemkiewicz zwraca uwagę na niezdolność premiera do rządzenia i coraz większą presję ze strony własnego elektoratu. Znamiennym jest tu fakt, że sondażownia CBOS, de-facto rządowa, po raz pierwszy od zawiązania koalicji raportuje gwałtowny wzrost niezadowolenia respondentów rządami tejże koalicji – aż 40% pytanej populacji jest zdecydowanie niezadowolona z premiera i jego rządów.
– Tusk dotychczas uprawiał drobną bandyterke, teraz przemówił Leninem – mówi red. Rafał Ziemkiewicz w przeglądzie politycznym tygodnia. Ziemkiewicz zwraca też uwagę na fakt, że Tusk utożsamił rządy PiS z rządami Hitlera w latach 30. Zapowiedzi Tuska, że zrobi takie rozliczenia “jak po Norymberdze” i porównanie powyżej wydaje się więc nieprzypadkowe. Ziemkiewicz przytomnie zauważa, że w państwie prawa zapowiedź premiera o intencji łamania praworządności i obalenia siłą konstytucyjnego systemu prawnego powinna przynieść natychmiastowe działania prezydenta.
– Gdyby potraktować serio to co powiedział Tusk, prezydent powinien ogłosić stan wojenny, armia powinna wkroczyć i rozwiązać Koalicję Obywatelską jako partię dążącą do obalenia siłą konstytucyjnego porządku państwa. Nic takiego się jednak nie dzieje – wszystko odbywa się na portalu X i w portalach społecznościowych gdzie Tusk wszystkim ubliża od nazistów a Konfederację porównuje do Irlandzkiej Armii Republikańskiej – konkluduje Ziemkiewicz.
O co wewszystkim chodzi? Tusk nieprzypadkowo grozi działaniami rządu poza literą prawa w obecności najbardziej “zajadłej strony warchołów środowisk prawniczych” jak mówi redaktor doRzeczy.
Czym jest wspomniana przez Tuska demokracja walcząca dowiadujemy się z tekstów prominentnych przedstawicieli niemieckiej inteligencji lat 30.
Twórcą tzw. demokracji walczącej, znanej także pod nazwą “bojowej” jest Karl Loewenstein. Uważa się, że to on stworzył teoretyczne podstawy tej formy demokracji. Ale należy przypomnieć, że w zamyśle służącej przede wszystkim do walki z masowymi ruchami antydemokratycznymi. Czy wobec tego odwoływanie się do walki z ruchami antydemokratycznymi w koncepcji z lat 30-tych i zadziwiające utożsamianie rządow PiS-u z rządami Hitlera i ich konsekwencjami to przypadek?
Zapowiedzi premiera, że zrobi rozliczenia jak w Norymberdze mogą zdumiewać retoryką ale w tym kontekście nie powinny zaskakiwać. Gorzej, że są formą wprowadzania faszyzmu do polskiej polityki co jest wydarzeniem bez precedensu w nowożytnej historii naszego kraju.
Fuhrer ma zawsze rację
Retoryka premiera porównująca rządy PiS do faszyzmu czy Konfederację do Irlandzkiej Armii Republikańskiej jest wydarzeniem bez precedensu na polskiej scenie politycznej. Ziemkiewicz słusznie twierdzi, że groteskowość wypowiedzi premiera wynika z próby wywierania presji i rządu dusz na środowisko prawnicze które przecież naprawdę się nie liczy. Profesorowie rozmaitej proweniencji i wcale nie pro-pisowskiej wyraźnie wycofują się ze wsparcia Tuska dystansując już jawnie od “bodnaryzmu” jego polityki w sferze przestrzegania prawa – profesor Zoll, wspieracz Tuska, nie przychodzi już nawet do TVN widać czekając kiedy burza przeminie. Profesorowie Sadurski, Matczak czy Zabiełło twierdzą, że jako prawnicy nie potrafią znaleźć prawnego uzasadnienia dla działań przemiera ale wierzą w jego demokratyczne intencje. Opinia zdumiewająca bo pochodzi od prawnika z tytułem naukowym.
Koncepcje opierania działan na przekonaniu, że wódz ma zawsze rację, nie zaś na wykładni prawa znamy z historii. Trudno nie zgodzić się z Ziemkiewiczem, że Tusk w sposób oczywisty mówi Leninem który twierdził, że działając w interesie nadrzędnej klasy robotniczej, rewolucjoniści w okresie przejściowym nie mogą sobie wiązać rąk prawem burżuazyjnym (czy żydowskim jak miało to miejsce w Niemczech lat 30.) bo działają w interesie klasy robotniczej.
Szczególnie interesująca ocena wydarzenia o którym mówimy pochodzi od prof. Ryszarda Piotrowskiego który w rozmowie dla RMF FM z red. Mazurkiem podkreślił brak jakiegokolwiek protestu ze strony przybyłych na spotkanie prawników.
– Nikt z nich nie rzucił Konstytucją pod nogi Tuska – powiedział akademik, zgodnie uważany w kraju za jednego z najlepszych konstytucjonalistów. Rzeczowa, chwilami pełna humoru analiza problemu przez prof. Piotrowskiego, w którym premier państwa zapowiada działania niezgodne z obowiązującą w kraju literą prawa i czyni to w obecności prawników to ostatnia dla polityków opozycji okazja do refleksji i działania w interesie państwa.
Kluczowe pytania
Jedno kluczowe pytanie na marginesie wydarznia już padło. Zadał je Józef Orzeł w Klubie Ronina pytając w czyim imieniu mówił Donald Tusk gdy oznajmiał, że jego rząd może zrealizować swoje cele działając w kraju w sposób pozaprawny. Innym, równie ważnym które nie padło jest pytanie skąd bierze się pewność siebie premiera Tuska i jakie siły polityczne stoją za nim skoro otwarcie mówi, że odwoła się do działań pozaprawnych w realizacji celów swojego rządu.
Trudno wyobrazić sobie by zielone światło do działania poza prawem udzielili mu Amerykanie skoro rząd premiera wstrzymał niemal wszystkie korzystne dla Amerykanów inwestycje w naszym kraju. Pozostają tylko dwa inne centra polityczne zdolne do namaszczenia premiera i udzielenia mu wsparcia politycznego w destabilizowaniu państwa. Bruksela lub Berlin. Wskazaniem na źródło politycznej inspiracji i wsparcia może być wypowiedź innego promientnego polityka, szefa niemieckiej hadecji CDU (w Bawarii CSU) kiedy zorientował się że niemiecka partia AfD w lokalnych wyborach szybuje w sondażach wspomniał o dzialaniu ‘ultra vires'[latin: ‘poza zasięgiem’] czyli w wolnym tłumaczeniu poza uprawnieniami.
W Polsce i Europie Wschodniej niemieckie barbarzyństwo nie znało granic, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej, gdzie okupacja była łagodniejsza i gdzie zachowano pozory przestrzegania międzynarodowego prawa wojny.
II wojna światowa zebrała najobfitsze żniwo życia ludzkiego w historii świata. Szacuje się, że w ciągu 6 lat wojny w Europie i na świecie zginęło ponad 60 milionów ludzi, co stanowiło około 3% całkowitej liczby ludności na świecie. Do dziś nie znamy dokładnej liczby, a niektórzy wskazują, że zginęło nawet 80 mln. Największą grupą pomordowanych są cywile, których zginęło ponad 50-55 mln z czego ogromna liczba nawet do 30 mln to ofiary głodu i chorób. Żołnierzy poległo ok. 21-25 mln w tym ok. 5 mln zmarłych jeńców.
Relatywnie Polska poniosła największe straty osobowe i zniszczenia gospodarcze, zniszczenie dorobku wielu pokoleń.
Polska wyszła z wojny całkowicie zrujnowana i chciałoby się rzec nie do poznania.
Niemcy nigdy nam za te straty nie zadośćuczynili. Milionom ofiar nie wypłacili odszkodowań, a Polsce reparacji. Co więcej dziś twierdzą, że nie są nam nic winni. Choć ich przywódcy kanclerze i prezydenci przy okazji kolejnych rocznic przepraszają nas to za tym nie idą jednak czyny i faktycznie nie chcą Polsce i Polakom zadośćuczynić mimo iż ciągle mówią o europejskich wartościach.
Niemcy chcieli wymazać nasz Naród z mapy Europy i świata. Chcieli pozbawić Go naturalnych elit co im się niemal udało, a następnie zniszczyć naszą kulturę, bo jak słusznie twierdził ich umiłowany Führer czyli wódz “żaden naród nie żyje dłużej niż dokument jego kultury”. Niemcy, a szczególnie Prusacy przygotowywali się do tego zadania od wielu pokoleń. Lapidarnie, ale jakże trafnie sformułowali swą opinię autorzy SPRAWOZDANIA W PRZEDMIOCIE STRAT I SZKÓD WOJENNYCH POLSKI W LATACH 1939–1945 wydanego w styczniu 1947 przez Biuro Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej złożone z wybitnych przedstawicieli nauk ekonomicznych, demograficznych i politycznych.
Czyli nie mamy do czegoś prawa ale musimy to zrobić – powiada niemiecki polityk.
W czerwcu ruszyła w Niemczech kampania na rzecz delegalizacji skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Sojusz organizacji społecznych stojący za tą inicjatywą chce w ten sposób przekonać większość deputowanych Bundestagu do poparcia delegalizacji tego ugrupowania. Brzmi znajomo?
Odpowiedź na pytanie o źródła politycznego wsparcia będzie kluczowa do oceny strat które ponosi państwo polskie w wyniku działań jego premiera. Bo rację ma red. Lisiecki, naczelny tygodnika doRzeczy, że Tusk przede wszystkim ośmiesza państwo i naraża na szwank jego wizerunek A tu straty są często największe.
Jesienią 1981 roku na kilka miesięcy przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego atmosfera społeczna była równie jak dziś napięta. Kluczowym wydarzeniem poprzedzającym wydarzenia 13 grudnia była pacyfikacja Szkoły Głównej Pożarnictwa. To podczas tej pacyfikacji zobaczyliśmy w kraju złowrogą twarz reżimu i po raz pierwszy zomowców na polskich ulicach.
Wypowiedź Tuska na spotkaniu z prawnikami w Senacie i jawna już deklaracja konieczności łamania prawa celem osiągnięcia doraźnych korzyści rządu niczym nie różni się od pacyfikacji młodych strażaków sprzed 40 lat. Złowrogie to wydarzenia a ich konsekwencją może być tylko rozsadzanie państwa i podważanie fundamentów wspólnoty. Tyle że historia jak mówią powtarza się, ale wyłącznie jako farsa. Tak jest w przypadku Donalda Tuska A.D. 2024.
Jack Malik
W oczekiwaniu na kongres ..
Nachodzący w weekend wielki kongres Prawa i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej ale także jedynej jak się wydaje siły patriotycznej w Polsce zdolnej powstrzymać degradację państwa powinien być znaczącym i oczekiwanym wydarzeniem politycznym. Tyle, że niewielkie wzmianki o wydarzeniu, nawet w mediach prawicowych wskazują, że zainteresowanie nim nie jest wystarczające. <span
Konwencja niepokoju i skandal dyplomatyczny
Nie mamy drugiego państwa. Nie mamy gdzie iść.. Gdzie leżą granice zwijania tego “żywego organizmu” poza którą stracimy wpływ na jego zdolność do funkcjonowania i przetrwania? To dziś pytanie fundamentalne na które nikt nie próbuje nawet udzielić odpowiedzi.Czytaj więcej ..
Zwijanie państwa – gdzie leżą granice
Nie mamy drugiego państwa. Nie mamy gdzie iść.. Gdzie leżą granice zwijania tego “żywego organizmu” poza którą stracimy wpływ na jego zdolność do funkcjonowania i przetrwania? To dziś pytanie fundamentalne na które nikt nie próbuje nawet udzielić odpowiedzi.Czytaj więcej ..
Na Zachodzie bez zmian
Ceremonia otwarcia igrzysk przejmuje. Podobnie jak kiedyś powieść Remarqa. Przewodnim tematem obu jest wojna. Choć ta dzisiejsza, z chrześcijaństwem na Zachodzie trwa od lat i ma ukryty charakter jest coraz bardziej widoczna. Na Zachodzie bez zmian, więc i poszukiwać tam tożsamości coraz trudniej i coraz mniejsza tego potrzeba.
Szmacenie demokracji
Tydzień wydarzeń nie napawa optymizmem. Jest jasne, że jedynym lekarstwem na przywrócenie demokracji w Polsce jest ucieczka Polski z Unii Europejskiej. Nie ma bowiem ceny suwerenność państwa i zachowanie wspólnoty.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka