Festyn trwa ale odpustu nie będzie
“Zawrót głowy od sukcesu” to tytuł słynnego niegdyś tekstu zamieszczonego przez Stalina w partyjnej gazecie „Prawda” w 1930 r., w którym krytykował działaczy partii komunistycznej za błędy w brutalnym wprowadzaniu kolektywizacji na wsi zarządzonej… przez siebie. To także tytuł dziesiejszego vloga red. Rafała Ziemkiewicza który nie pozostawia złudzeń kto jest dziś w Polsce ofiarą tego zawrotu.
O jaki zawrót chodziło temu pierwszemu wiemy. Wykorzystał go później do czystki znanej w historii Rosji jako “wielka czystka”. Ziemkiewicz, nie sięga tak daleko w przeszłość ale jego vlog mógłby stanowić dobre wprowadzenie do pracy naukowej na temat stanu umysłu polskiej elity politycznej, tej opozycyjnej dotychczas strony, bo o niej mówi ceniony autor.
Zawrotu głowy dostały, jak mówi Ziemkiewicz, “liberalno lewicowe salony”, jakby to one były rzeczywistym zwycięzca wyborów sprzed kilku tygodni. Zawrotom jak mówią medycy, towarzyszy zwykle utrata równowagi i to chyba powinno być przedmiotem poważnej debaty. Bo o poważne rzeczy tu chodzi a za brak równowagi w rzeczonej sferze zapłacimy wszyscy.
Zaplecze medialne i polityczne Platformy uderza w tomtadracki ton o rzekomym pełnym zwycięstwie swojej formacji choć w bezwzlędnych liczbach to PiS wygrał wybory. Bodaj najlepszą ilustracją tego co stało się 15 października, jest zasłyszany przeze mnie gdzieś żart, że ostatnie wybory to maraton w którym zwycięzca po przebiegnięciu mety dowiaduje się, że to reszta która przybiegła za nim na metę wygrała, bo ich .. jest więcej. Karkołomna konstrukcja ale wspomniany brak równowagi naprawdę nie jest zmyślony.
Żyjemy w kraju polityki dziwnej, chciałoby się powiedzieć plemiennej, w kraju który nie przeszedł wieku dziewiętnastego i tworzenia się demokrajci parlamentarnej, w którym nie ma żadnej kooperacji czy gry demokratocznej, jest za to jak mówi Ziemkiewicz “starcie o to kto jest szlachta a kto jest chamstwem i kto ma przed kim głowę odkrywać i czapkować“.
Odsunięcie PiS-u od władzy zostało potraktowane przez plemię antypisowskie jako zielone światło dla jego elit i salonów do prowadzenia polityki skrajnie bezrozumnej, opartej właśnie, na plemiennych znamionach przynależności raczej niż zbiorowej korzyści wspólnoty. Bo jakże inaczej odbierać żądanie tych liczniejszych w maratonie “zwycięzców”, którzy dodajmy, jeszcze nie weszli do gabinetów a już snują plany, by sejmowymi uchwałami zmieniać Trybunał Konstytucyjny, likwidować Krajową Radę Sądownictwa (KRS) czy skracać kadencję legalnie urzędującego prezydenta, a nawet odwoływać go w wyniku referendum, jak twierdzi prof. Chmaj, postać znacząca bo to wysłannik Donalda Tuska na rozmowy z prezesem NIK Banasiem. Odwołać bo Andrzej Duda nie jest członkiem plemienia więc będzie przeszkadzał. Była minister Mucha mówi o swoim planie ustawy aborcyjnej która pominie legalnie urzędującego prezydenta, a Eliza Michalik, z TVN bodajże twierdzi, że święto 11 listopada trzeba odwołać bo kojarzy się z faszyzmem i płonącą Warszawą, a w zamian uczynić 15 października świętem odzyskania wolności po 10 latach dyktatury, w domyśle więc wolności od dyktatury.
Donald Tusk zapowiada powołanie trzech komisji śledczych. “Mam nadzieję, że do końca roku zostanie powołana komisja śledcza ds. afery wizowej, Pegasusa i wyborów kopertowych” – przekazał we wtorek lider Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej. Dodał, że pierwszym krokiem na drodze do naprawy Polski po rządach PiS musi być rozliczenie.
Patrzę na godną pożałowania maskaradę nie tylko Tuska czy marszałka Sejmu Hołowni, ale przede wszystkim ich salonów i mocodawców z przekonaniem, że rozpoczęty festyn już trwa ale dla jego sprawców odpustu nie będzie. Bo w tle odbywa się inny, raczej ponury dla wspólnoty spektakl, który plemienne waśnie zatrzyma przedwcześnie, a złoty róg który mają sprawi dalekim wspomnieniem. O zmiany traktatów unijnych tu chodzi “głupcze“, o których to mówią wszyscy, którzy rozumieją skalę zagrożenia.
Jesteśmy świadkami procesu którego precedens znamy z polskiej historii końca XVIII wieku. Mówią już o nim otwarcie zarówno w Warszawie jak i Brukseli. Bo zmiana traktatów unijnych to odebranie kompetencji zarządzania własnym państwem. To z kolei uczyni całkowicie zbędną prace większości komisji sejmowych do których tak licznie pretenduje dziś większość co to maraton wygrała.
Póki co, w interesie tej “większości” jest dziś rozkołysanie państwa o którego zagrożeniach pisałem w poprzednim tekście. Mamy do czynienia z głupotą elit lub sabotowaniem własnego państwa i narodowej wspólnoty. Czytelnikowi pozostawiam werdykt który z czynników jest tu bardziej wpływowy. Nie ma jednak złudzeń, że zawrót głowy o którym mówi Ziemkiewicz nie jest dziełem przypadku a zapowiadana przez plemienny salon wendeta zgaśnie przedwcześnie gdy się okaże, że festyn był jak rzymskie igrzyska – tylko ku uciesze gawiedzi.
Ostatni paragraf dla moich przyjaciół, tych co to głosowali jak zawsze by tylko od władzy odstawić dziada. Nawet ich córki, które nigdy wcześniej nie głosowały, poszybowały tym razem do urn z wielką nadzieją. Ale na co właściwie poszliście głosować? Ano wszystko jedno na co, byle tylko nie było Kaczyńskiego. Co macie w zamian? Śpieszę z donosem, że jedyny konkret zaoferowany wam w umowie koalicyjnej to stwierdzenie, że byli esbecy otrzymają ponownie odebrane im przez PiS przywileje emerytalne. Czy ktokolwiek z Was na to głosował?
To Wam, Władysław Teofil Bartoszewski, niegdyś senator, dziś nowo wybrany poseł PO, cytował kilka dni temu w TVP-“Minęła Dwudziesta” mało znane badanie z którego wynika, że bardzo wielu tych którzy głosowali na Tuska wcale nie ceni sobie Tuska przyznając, że głosowali na Tuska bo Kaczyńskiego jeszcze bardziej nie lubią. Być może jest to mandat, ale z cała pewnością niewystarczający do zmieniania konstytucji, zatrzymania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), elektrowni atomowych, zatrzymania rozbudowy portu kontenerowego w Świnoujsciu czy regulacji Odry.
Fałszywi prorocy i naiwni mają dziś swój festyn. Ale nagrody w niebie nie będzie. W tle powtórka z historii do której wracać pokoleniom a z której nic pojmować zdają się dziś elity. Dopadnie was za to nagość umysłu i tępa zgryzota. Bo choć festyn trwa, odpustu dla was nie będzie. I tylko cenę wielką, pętaki, wszystkim zapłacić przyjdzie.
Zdjęcie główne: Stanisław Wyspiański – Autoportret.
Jack Malik
O potrzebie intelektu – gdy politycy mają nas za durniów
Gdy politycy mają nas za durniów nie wystarczy czekać na dzwony w kosciolach, raczej zawijać rękawy do pracy w lokalnych społecznościach w interesie nie tylko naszych portfeli, także bezpieczeństwa państwa którego gwarantem nie jest dziś ani Sikorski ani przypadkowy urzędnik. Czytaj więcej ..
Politycy i kabareciarze
Ma miejsce kabaret, tym razem politycznych klaunów których występom daleko do mistrzów w stylu Pietrzaka czy Laskowika. Występów o których warto pisać bo są probierzem nadchodzących zmian w relacjach do których kabaret w przeszłości raczej nie zaglądał.Czytaj więcej ..
Powiało świeżością – żałoba na salonach
Program republikanów na portalu Trumpa nie miał swojego odpowiednika po stronie demokratów. Amerykanie odebrali to jako sygnał, że ich portfele ucierpią znacznie. Bo portfele Amerykanów są najważniejszym czynnikiem sprawczym elektoratu.Czytaj więcej ..
Wojsko i polityka czyli na salonach głupców
Wciąganie służb wywiadu czy kontrwywiadu do polityki jest politycznym barbarzyństwem. Wciągnięcie wojska do polityki w 1981. cofnęło Polskę w rozwoju o całe lata. Nie ma wątpliwości, że reperkusje wydarzeń ostatnich dni będą równie głębokie i długotrwałe.Czytaj więcej ..
Zmierzamy do konfrontacji
Wczorajsze wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w polskim parlamencie było z pewnością jednym z najlepszych w jego prezydenturze. Duda pokazał w Sejmie, że jest go stać na wystąpienie godne męża stanu, polityka z solidną zdolnością do rozpoznawania zagrożeń dla państwa i równie dobrym zrozumieniem czym jest jego interes. Czytaj
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka