
Idziemy na ścianę czyli polityczna puenta roku
- Dodano:
- Kategorie: Editorial, Komentarz, Polityka Krajowa
Wolność opinii obejmuje nawet największe nonsensy – powiedziała niedawno rzeczniczka prasowa niemieckiego rządu. To w kontekście wypowiedzi Elona Muska na łamach poczytnego niemieckiego czasopisma.
“Niemcy stały się zbyt wygodne w przeciętności, nadszedł czas na odważne zmiany, a AfD jest jedyną partią, która może otworzyć tę drogę”.
– powiedział miliarder wywołując konsternację graniczącą z paniką w niemieckich mediach i niepokój jej klasy politycznej. Wtórował jej Lars Kingbeil, prominentny polityk niemieckiej partii SPD mówiąc, że “Elon Musk nie robi nic innego niż Putin, a demokracja w Niemczech jest poważnie zagrożona z zewnątrz“.
Niemiecka hegemonia zagrożona przez jednego bogatego Amerykanina? W takim oto zdumiewającym świecie zakończyliśmy Stary Rok 2024.
Co wspólnego ma wypowiedź Muska z rzeczywistością każdego z nas na progu nowego roku? To należne nam wszystkim pytanie. O AfD i Musku wiemy wiele ale raczej zajęci pracą i obowiązkami zdajemy się nie poświęcać wiele uwagi Muskowi, Trumpowi czy Tuskowi. To pozorna obojętność, jak ta, która towarzyszyła mojemu pokoleniu na dzień przed strajkami w Stoczni w 1980 – wiedzieliśmy, że idzie nowe. To nasza pozorna obojętność której my Polacy jesteśmy mistrzami.
Kategorie i oceny
Rok 2024 był dla Polski rokiem spustoszeń. Mówią o tym statystyki ekonomiczne, niezależni eksperci ale także widoczny, nienotowany w kraju od lat brak stabilności politycznej. Walce politycznej towarzyszy niepewność liderów Unii Europejskiej po wyborach w USA która to przenosi się na krajowy teatr polityczny który powoli chyba staje się groteską skoro w obawie przed polskim wymiarem sprawiedliwości Polacy uciekają z kraju w obawie przed represjami – tym razem nie na Zachód a na Wschód Europy co marnie wróży wizerunkowi politycznemu Polski na arenie międzynarodowej.
Wprowadzenie do podsumowania roku w czterech kluczowych kategoriach oceny takich jak prawo, ekonomia, finanse i bezpieczeństwo rozpoczynamy od stwierdzenia, że:
- Polityczny kryzys państwa pogłębia się. Dychotomia polityczna w kraju której egzemplifikacją jest istnienie dwóch dominujących plemion politycznych wzajemnie się zwalczających odbywa się z dalszą szkodą dla państwa.
- Prawo i praworządność łamane było w Polsce w sposób systemowy, włącznie z kwestionowaniem istniejącego systemu sprawiedliwości, pogardą dla prawa, wyłączaniem wielu bezpieczników funkcjonowania państwa. Narasta proces relatywizacji prawa a kwestionowanie jego fundamentów dotyczy zarówno ludzi jak i instytucji z tym związanych i całościowego porządku prawnego w wielu sferach.
- Ekonomia i inwestycje których zatrzymanie jest de-facto motywem przewodnim rządzenia sprawia zatrzymanie procesu rozwoji i industrializacji państwa a przez to drastyczne wyhamowanie jego rozwoju gospodarczego odbierając Polsce unikalną szansę na dołączenie do grupy dwudziestu najsilniejszych ekonomicznie krajów świata
- Finanse państwa doprowadzone są do katastrofalnej zapaści. Dotyczy to zarówno deficytu budżetowego jak i alarmującego wzrostu długu publicznego co sprawiło, że Unia Europejska wszczęła w ub. roku procedurę postępowanie przeciwko Polsce w związku z przekroczeniem jego dopuszczalnego limitu. Ponad połowa budżetu państwa na rok 2025 jest finansowana z długu państwa – na dzisiaj to suma ok 340 mld. złotych przy 620 mld. złotych wpływów z podatków.
- Bezpieczeństwo państwa stanowiące fundament jego funkcjonowania jest obszarem który w ub. roku nie doczekał się żadnych systemowych propozycji ze strony ekipy rządzącej. Wzrostowi zagrożeń państwa zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych nie towarzyszyło stworzenie żadnej spójnej polityki rządu w zakresie jego wzmacniania. Brakuje decyzji wykonawczych w zakresie bezpieczeństwa zewnętrznego a także tych w sferze polityki migracyjnej, przeciwdziałania wzrastającej przestępczości zbiorowej podczas gdy zaniechanie w minionym roku planów budowy elektrowni atomowych naraża państwo na ogromne straty w przyszłości w sferze bezpieczeństwa energetycznego by wymienić tylko trzy aspekty szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa.
Ubiegły rok to jednak okres wzrastającej świadomości Polaków wobec wyzwań o których mówimy. W odpowiedzi Polaków na ewidentną degradację ich państwa w kluczowych sferach jego funkcjonowania w ostatnim roku widzimy pojawiające się trzeźwe głosy potrzeby natychmiastowych zmian.
Do głosu dochodzą coraz bardzie widoczne Instytut Shumana, Warsaw Enterprise Institute, Klub Jagielloński, Klub Ronina, think-tanki jak Strategy&Future i wiele innych, wspierane przez coraz bardziej znaczące środowiska medialne Republiki a także pojedynczych grup i przedstawicieli szeroko rozumianej prawicy. Do głosu dołącza także Kościół w swoich protestach szczególnie w obszarze pacyfikowanego w ub. roku systemu edukacji.
W tym sensie prezentowane podsumowanie polityczne roku jest w dużej mierze syntezą tych właśnie głosów. Aktywność Polaków w identyfikowaniu zagrożeń państw jest coraz bardziej widoczna – o tym, że idzie nowe i dzwony zabrzmią w kościołach piszę od dawna.
24 grudnia sondażownia United Surveys przeprowadziła badanie dla Wirtualnej Polski. Wynika z niego, że 52% Polaków oświadcza że żyje im się gorzej niż za rządów Koalicji 13 Grudnia. 32% twierdzi, że jest im lepiej ale tylko 10% procent mówi, że żyje im się zdecydowanie lepiej. Wśród tych ostanich z pewnoscia byli SB-cy i ludzie służb PRL-u którym Koalicja przywróciła przywileje emerytalnie w tym także i ich rodzinom.
Powyższe wyniki potwierdziła sondażownia IBRIS w ostatni dzień roku badając nastroje społeczne i polityczne preferencje.
Rząd traci poparcie, partie polityczne tracą respekt podobnie jak instytucje odpowiedzialne za przestrzeganie prawa i praworządności, gospodarku zaś szybuje w dół z zawrotną prędkością.
Polityczny kryzys państwa
Dychotomia polskiej sceny politycznej scharakteryzowana przez wielu polityków i publicystów jako “wojna polsko-polska” ma swoją dobrze zakotwiczoną obecność w kraju od wielu lat. Określenie “wojna polsko-polska” jest tu szczególnie bulwersujące i całkowicie nietrafne pozostając idiomem lingwistycznym. Wymierzałbym publiczną chłostę każdemu kto je używa – Polacy w swojej większości nie są jej animatorami, nie chcą w niej uczestniczyć będąc ofiarami medialnej manipulacji. Ta “wojna” jest od lat sztucznie podsuwana nam jako efekt uboczny politycznych manipulacji. To “wojna” której źródłem są porozumienia z Magdalenki na które Polacy w swojej masie nigdy nie mieli wpływu.
Dobrze obecnej dychotomii w podziałach politycznych nie tylko nie udało się w Polsce zminimalizować w ub. roku, ale stworzono pożywkę do jej naturalnego pogłębienia kwestionując istniejący w Polsce system prawny o czym mówimy poniżej.
Odpowiedzialność za niezwykle toksyczny polityczny stan państwa spada w całości na część post-solidarnościowej inteligencji która z chęcią przyjęła na siebie rolę arbitra zmian i wiejskiego mędrca w sporze. Ta ocena w znacznie mniejszym stopniu dotyczy mniejszych ugrupowania politycznych jak Konfederacja która w widoczny sposób odcina się od tej formacji mędrców. Zachęcam do lektury książki “Michnikowszczyzna” red. Rafała Ziemkiewicza który odtajnia zjawisko i trafnie diagnozuje je jako efekt uboczny kontraktu z 1989. Dodajmy, kontraktu który zdominował polityczny stan państwa na następne dziesięciolecia.
Ocena stanu politycznego państwa pod koniec 2024. w powyższym kontekście jest z gruntu negatywna. W wyniku politycznej wojny plemion Polska jest w drodze do całkowitej utraty zdolności do podmiotowego reprezentowania interesów państwa w sferze spójnej polityki zagranicznej, interesów gospodarczych a nawet tych dotyczących bezpieczeństwa państwa.
Znikoma część polskiej elity może być dziś uznana za państwowców czyli tych działających w interesie państwa niezależnie od politycznej identyfikacji. Na temat “państwowców ” i potrzeby ich istnienia jako warunku rozwoju państwa pomówimy następnym razem. Podsumowując miniony rok wystarczy powiedzieć, że ani Mateusz Morawiecki ani tym bardziej Donald Tusk nie mają nic wspólnego z powołaniem państwowca. Obaj mają za sobą ciąg decyzji dla państwa równie szkodliwych co świadomych. Od akceptacji “zielonego ładu“, ETS-ów, wspólnych podatków, “kamieni milowych” i oddania pola Uni Europejskiej przez tego pierwszego do ewidentnego sabotowania ekonomicznych interesów państwa i cofania go do roli petenta w stosunku do instytucji międzynarodowych w przypadku tego drugiego jak miało to miejsce w mijającym roku.
Prawo i Praworządność
Nie ma w Polsce chaosu prawnego co często podkreśla red. Ziemkiewicz w swoich wypowiedziach. System prawny w kraju jest produktem transformacji państwa ostatnich dekad i choć wymaga usprawnień nie potrzebuje rewolucji i jakobinowych gilotyn.
Kluczowym elementem propagandy rządowej w 2024 było twierdzenie, że PiS był formacją która nie przestrzegała w Polsce praworządności – argument to zużyty i stworzony wyłącznie na potrzeby Unii Europejskiej. PiS naginał prawo i je masował ale go nie łamał. Nie ma w Polsce ani neo-sędziów ani potrzeby rzekomej eliminacji jednej trzeciej tej grupy zawodowej by w kraju praworządność stała się faktem.
W pierwszym rozdziale rozważań mówiliśmy o dobrze obecnej dychotomii w podziałach politycznych. Jej istnienie a z latami pogłębienie stało się za sprawą uwłaszczenia komunistycznej nomenklatury i jej aparatu to po pierwsze, po drugie zaś nie doprowadzono do przeglądu i usunięcia z polskiego systemu prawnego dobrze w nim obecnych i do dziś wpływowych post-komunistycznych środowisk prawnych i ich organizacji z “Lusticją” na czele, stowarzyszeniem sędziów, w rzeczywistości diasporą szkodliwej dla państwa kasty uprzywilejowanej i działającej od lat na jego szkodę. Nie stało się jak mówił prof. Adam Strzembosz, że środowisko prawników samo się oczyści. Co więcej, pozostawiono w aparacie systemu sprawiedliwości sędziów, którzy skazywali jeszcze w latach 80. zamiast całkowicie usunąć ich z życia publicznego. Dziś wiemy, że był to warunek komunistów w procesie pokojowego oddawania władzy a rząd Jana Olszewskiego który w 1993 zakwestionował w tej i innych sferach warunki komunistów upadł po kilku miesiącach swojej aktywności.
Odchodzący rok jest z pewnością najgorszym w sferze przestrzegania praworządności w całościowym okresie transformacji państwa rozpoczętej w 1989. Politycznie motywowane tymczasowe areszty, często zwane “wydobywczymi”, torturowanie i upokarzanie czasowo zatrzymanych księży czy urzędniczek a także wtargnięcie zamaskowanych funkcjonariuszy ABW do klasztoru w Lublinie to tylko wierzchołek góry lodowej. Ma rację Sławomir Nitras z PO mówiąc, że nie ma sanktuarium dla przestępców, nawet w kościołach. Ale protokół konkordatu naszego państwa ze Stolicą Apostolską nadal zobowiązuje. Ten protokół w oczywisty sposób złamano depcząc sanktuarium i jego sakralne miejsca.
Praworządność nie jest obszarem funkcjonowania “walczącej” demokracji zadeklarowenej przez premiera rządzącej Koalicji. Jest protokołem respektu dla podejrzanych i dyspozycji prokuratury w sprawach spornych.
Odwołanie w mijającym roku przez rządząca koalicję legalnie sprawującego swoje obowiązki Prokuratora Generalnego w oparciu o jednoosobową decyzję premiera, bez koniecznego w tym względzie consensusu prezydenta jest złamaniem praworządności w sposób najbardziej oczywisty. Zaklęcia Bodnara na nic się zdadzą.
Podobnie manipulacje przy wyborze sędziów do prowadzenia spraw, odpowiedzialnych za należny proces prawny naświetlone dni kilka temu przez byłego Ministra Sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobro. Proces gwałtownego demontażu systemu prawnego przez sabotujących państwo przedstawicieli Koalicji 13 Grudnia ma miejsce tu i teraz. Efektem ubocznym kwestionowania przez nich istniejącego systemu prawnego, rządzenie dekretami, unikanie akceptacji prezydenta w sprawach kluczowych dla państwa decyzji to cofnięcie kraju do schyłkowego okresu PRL-u. To ma swoje konsekwencje z których najważniejsza to upadek zaufania obywatela do państwa i jego instytucji nie wspominając o utracie wizerunku państwa na arenie międzynarodowej.
Ekonomia i inwestycje
Miniony rok był bardzo niekorzystnym dla polskiej gospodarki. Formacja rządząca podjęła decyzję o wstrzymaniu lub zablokowaniu najważniejszych dla rozwoju państwa inwestycji. Kluczowe z nich to:
- Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK)
- Budowa elektrowni atomowych
- Rozbudowa i budowa nowych przeładunkowych portali zbożowych
- Zablokowanie rurociągu północnego który łączyłby Gdańsk z płocka petrochemia.
- Zablokowanie regulacji Odry i jej szlaku pławnego
Wszystkie rozwojowe inwestycje w Polsce zostały skutecznie wstrzymane lub zablokowane w minionym roku. Dodajmy, że wszystkie one miały wspólny mianownik – odbierałyby w przyszłości zyski krajom z nami sąsiadującym. Co więcej, mijający rok to okres wstrzymania lub zablokowania inwestycji bez wskazania jakiejkolwiek alternatywy. Pamiętajmy też, że odtworzenie niektórych z nich będzie niemożliwe, w innych zaś przypadkach ich wznowienie może zająć dekadę co efektywnie cofa Polskę w rozwoju ekonomicznym na długi czas.
Wstrzymanie lub zablokowanie już rozpoczętych inwestycji ma jeszcze jeden, niezwykle znaczący efekt uboczny. W październikowym wydaniu biuletynu „Tygodnik Ekonomiczny” Polskiego Instytutu Ekonomicznego znalazła się bardzo znacząca informacja statystyczna z sugestywnym wykresem. Analitycy PIE odnotowali załamanie się w 2024 roku dynamiki bezpośrednich inwestycji zagranicznych (tzw. BIZ) w Polsce i w Niemczech. Chodzi o budowę nowych fabryk i zakładów produkcyjnych na terenie danego kraju
Wstrzymanie kluczowych dla rozwoju państwa inwestycji ma charakter systemowy i raz jeszcze to podkreślę, nosi wszelkie znamiona sabotowania państwa. Co więcej, wstrzymaniu tychże inwestycji towarzyszy nawieksza we współczesnej historii Polski dziura budżetowa na sumę dobrze ponad 300 mld. złotych.
O katastrofalnym stanie finansów państwa mówimy poniżej.
Innym zjawiskiem dominującym obszar celno skarbowy jest drastyczny spadek zdolności Służby Celno Skarbowej do pozyskiwania podatków od firm. Służba ta odnotowała w pierwszej połowie minionego roku dwukrotny wzrost aktów wyłudzania podatku VAT w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku o czym donosiła nawet TVP Info w artykule z 22 października 2024 pod znaczącym tytułem: “Kantowanie na VAT”. Jak pisze Rzeczpospolita w tym samym czasie, liczba fikcyjnych faktur VAT przekroczyła kwotę 4.25 mld zł. Resort finansów nie tylko potwierdził prawdziwość dany, ale “podbil je” jak donnosi portal TVP Info.
Być może najbardziej reprezentatywnym parametrem obrazującym zwijanie polskiej gospodarki jest wskaźnik PMI (ang: Purchasing Manager’s Index). Wskaźnik PMI jest istotnym narzędziem analitycznym, które odgrywa kluczową rolę w ocenie bieżącej kondycji gospodarki. Jest to wskaźnik wyprzedzający, który dostarcza cennych informacji na temat dynamiki sektora przemysłowego oraz usługowego.
PMI jest Wskaźnikiem Managerów Logistyki, opartym na badaniach wyselekcjonowanych firm spośród największych oraz rozwijających się gospodarek na całym świecie, przeprowadzanych w okresach comiesięcznych. Pokazuje aktywność menadżerów w danym okresie, w nabywaniu różnych dóbr i usług na rynku. Wartość PMI może osiągnąć poziom od 0 do 100, gdzie poziom 50 oznacza brak zmian w stosunku do sytuacji w poprzednim miesiącu. Wartość wskaźnika powyżej 50 oznacza wzrost zmiennej w porównaniu do poprzedniego miesiąca, a wartość poniżej 50 spadek. Im większa rozbieżność od poziomu 50, tym większe jest tempo zmian.
Można powiedzieć że indeks PMI to liczba wskazująca na sentyment menadżerów do dokonywania zakupów przez ich firmy na potrzeby jej działalności. Mówiąc kolokwialnie to wskaźnik “nastrojów zakupowych” menadżerów firm pomiędzy przedsiębiorstwami czyli stricte wśród przesiebiorstw. Wskaźnik ten jest od 32 miesięcy poniżej 50 punktów czyli wskazuje na stały spadek tego sentymentu firm. Nastroje są więc pesymistyczne a menadżerowie mówią, że w danym miesiącu nie było symptomów poprawy sytuacji w stosunku do poprzedniego miesiąca. Zatem mówiąc kolokwialnie widać wyraźnie że polska gospodarka się zwija a nie rozwija.
O ważności tego parametru wiem z własnego informatycznego doświadczenia – pracując dla HSBC w Londynie i Bank of Ameryka w Nowym Yorku brałem bezpośredni udział w obliczaniu tego parametru i wiem, że jest on niezwykle ważny i szczególnie obserwowany przez menadżerów banków inwestycyjnych, tych którzy decydują o inwestowaniu bankowego kapitału. A tego w Polsce coraz mniej. Wycofanie się amerykańskiej firmy Intel z budowy linii produkcyjnej wysokozaawansowanych procesorów pod Wrocławiem co miało miejsce w minionym roku to to przyklad odplywu z kraju zagranicznych inwestycji i wielka strata dla Polski. Takich przypadków mieliśmy w ub. roku wiele.
Wstrzymanie kluczowych dla państwa inwestycji to początek de-industrializacji państwa ze wszystkimi tego konsekwencjami, w szczególności utratą suwerenności ekonomicznej. Rok 2024 przyniósł znaczącą degradację zdolności państwa do jego funkcjonowania. A wszystko w sytuacji najbardziej spektakularnego jeszcze do niedawna przyśpieszenia rozwoju ekonomicznego Polski. Kluczową rolę w zapaści ma opłakany po roku rządów Koalicji stan finansów państwowych.
Finanse Państwa
Gwałtowny i nieuzasadniony spadek dochodów spółek skarbu państwa w minionym roku połączony ze znaczącą obniżką zdolności państwa do ściągania podatków sprawił, że mamy największy w historii deficit budżetowy i dług publiczny co stało się powodem wszczęcia przez UE postępowania przeciwko Polsce w związku z przekroczeniem jego limitu.
Gwałtowny spadek ściągalności podatków, szczególnie w odniesieniu do VAT jest z pewnością skorelowany z tym, że rozbito mechanizmy w Prokuraturze które chroniły przed wyłudzeniami. Do ministerstwa wróciły the same osoby które były tam za rządów Tuska. Biorąc pod uwagę fakt, że wpływy do budżetu państwa pozostają w granicach 600 mld. złotych rocznie, połowa przyjętego przez Sejm budżetu, choć niezaakceptowanego przez Prezydenta, będzie finansowana z długu. Dodajmy też, że za czasów Zjednoczonej Prawicy dziury budżetowe finansowane były z długu zaciąganego w polskich instytucjach czyli niejako wewnętrznie. Te z którymi mamy dziś do czynienia pochodzą z długu zaciąganego poza granicami kraju. To stawia Polskę w sytuacji Grecji kilka lat temu, kraju który z tego powodu stracił swoją suwerenność ekonomiczną.
Bezprecedensowy spadek rentowności spółek skarbu państwa w minionym roku jest z pewnością zupełnie nieuzasadniony – globalnie gospodarka nie spowolniła a krachu na rynkach finansowych nie doświadczyliśmy.
Portal internetowy prawo.pl w swoim artykule z 9 grudnia ub. roku pisze o rekordowym deficycie w budżecie państwa analizując tego konsekwencje.
– Mimo, iż rząd zapewnia, że panuje nad sytuacją, to ekonomistów niepokoi rekordowo wysoki deficyt w budżecie na 2025 rok. Oficjalnie ma on wynieść 289 mld zł. Jednak – jak wskazują eksperci – trzeba do niego doliczyć około 100 mld zł. Deficytu ukrytego w funduszach Banku Gospodarstwa Krajowego. Cała gospodarka zapłaci za to rosnącym długiem i coraz wyższymi kosztami jego obsługi – pisze prawo.pl.
– Mamy więc do czynienia z ekonomicznym rozbiorem budżetu państwa polskiego a tym samy ekonomicznym rozbiorem państwa polskiego – mówi Tomasz Piekielnik, ekonomista i bloger na YouTube.
Warto w tym miejscu powiedzieć, że dochody budżetu 2024 wg noweli budżetu o której poinformowała Kancelaria Premiera Tuska kilka dni temu spadły aż o 56,3 mld zł do poziomu 628,08 mld zł przy wydatkach bez zmian.
Dziura w kasie państwa to już 340 mld zł za 2024 rządów Koalicji. Dziura ta planowana jest przez gabinet Tuska na poziomie 389 mld zł za 2025! To łącznie 729 mld zł nowego długu publicznego w dwa lata!
To liczby które szczególnie polecam tym głosującym na Tuska i jego partnerów w dziele degradacji państwa. Moim przyjaciolom z konspiry lat 80. wy drodzy. Wy także będziecie za to płacić.
Bezpieczeństwo
Najważniejszy light motif polskiej prezydencji w Unii zasługuje z pewnością na traktowanie priorytetowe. Ale i tu obserwujemy w Polsce drastyczne zmiany na gorsze, niemal na wszystkich frontach. Pomówmy o dwóch.
W jednym z ostanich magazynów Anity Gargas słuchamy komentarzy prof. Piotra Grochmalskiego i gen. Andrzeja Kowalskiego na temat bezpieczeństwa państwa, zagranicznych wpływów, itp. O głębokiej ekspertyzie fachowców nie będę się rozwodził, kariery długie i równie imponujące, uzupełniające się niejako z różnych punktów widzenia szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Prof. Grochmalski pracuje w Katedrze Europeistyki na Wydziale Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i w Instytucie Studiów Strategicznych na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. Kowalski to polski funkcjonariusz cywilnych i wojskowych służb specjalnych w stopniu generała brygady, pedagog, w 2007 p.o. Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w latach 2015–2020 Szef Służby Wywiadu Wojskowego.
W jakim stanie jest bezpieczeństwo Polski po roku rządów Koalicji 13 Grudnia? Prof. Grochmalski mówi:
“Mamy premiera który realizuje niepolską rację stanu /../ Dokonujemy totalnej destrukcji pozycji geopolitycznej Polski”.
Gen. Kowalski komentuje stan bezpieczeństwa w kontekście niedawnej, szeroko komentowanej wymiany szpiegów jako najlepszej ilustracji zmian jakie dokonały się w sferze bezpieczeństwa i zewnetrzenego i wewnętrznego kraju mówiąc:
“Polski wywiad miał naprawdę bardzo dobrą pozycję jeszcze w 2021 roku. Teraz, w 2024 mamy sytuację, kiedy wymiana obejmuje czterech obywateli niemieckich I w tej wymianie nie żadnego obywatela związanego z Polską, czy to przetrzymywanego w Rosji czy na Białorusi. To pokazuje w sposób dramatyczny, że pozycja polskich służb wywiadowczych gwałtownie spadła, że na miejsce polskich wywiadów, wojskowego i cywilnego tak naprawdę weszły służby niemieckie bo to one były podmiotem który uczestniczył w negocjacjach wspólnie z Amerykanami i Brytyjczykami a Polakom tylko polecono by wydać Rubcowa /../ To jest kwestia zmian tylko ostatnich miesięcy /../”.
Pozostawmy wypowiedzi ekspertów bez komentarza.
Z Anitą Gargas wspólnie studiowaliśmy dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim w 1988 i znając nieco jej osobowość i metody pracy mogę się tylko domyślać, że w Magazynie zmuszona była pominąć wiele wątków pracy polskich służb wywiadowczych z uwagi .. no właśnie, na bezpieczeństwo państwa.
Doświadczamy największego od lat wzrostu przestępczości zorganizowanej. Ważne by dostrzec, że Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar, rozwiązał w ubiegłym roku 2024 cały zespół fachowców, który dotychczas zajmował się w Polsce zwalczaniem właśnie przestępczości zorganizowanej.
A byli w nim ludzie od lat wyspecjalizowani w metodach jej zwalczania. Ten rodzaj doświadczenia w pracy zdobywa się przez dekady.
Trudno oprzeć się więc wrażeniu, że jest to jeden z najbardziej ewidentnych przykładów sabotowania interesów państwa.
Oligarchia europejska
Redaktor tygodnika doRzeczy Rafał Ziemkiewicz skonkludowal w swoim vlogu zatytułowanym “Pierwszy rok dyktatuska”, że w Polsce 2024 roku “mielismy do czynienia wyłącznie z jedną wielką demolką”.
Miniony rok pogłębił dysfunkcję państwa w sferze tzw. Deep State, jednego z ulubionych tematów rozważań Józefa Orła w Klubie Ronina którego jestem dumnym członkiem. Dr. Orzeł mówi o mechanizmach jego funkcjonowania w Stanach Zjednoczonych, znacznie rzadziej w Polsce choć tu przejawia nadzieję, że jest on równie obecny. Twierdzę jednak, że Deep State rozumiany jako zespół wewnętrznych mechanizmów i ludzi pracujących w urzędach j służbach państwa podporządkowanych realizacji jego długotrwałych funkcji w Polsce nie istnieje. Nie ma w Polsce służb, ani płytkich ani głębokich których zadaniem byłoby realizowanie zadań państwa niezależnie od koniunktury politycznej jak ma to miejsce w USA. W Polsce to koniunktura polityczna decyduje o tym kto zachowuje pracę a kto idzie na bruk gdy nowa władza zagląda na salony. Wiem to bo serdecznym przyjacielem jest mi ekspert z zakresu handlu bronią który pracę stracił niemal dzień po 13 Grudnia pomimo wieloletniego stażu w temacie.
O tym, że nie ma w Polsce Deep State przekonuje fakt, że w ostatnich dniach ub. roku ogłoszono, że Lasy Państwowe zamierzają postawić w lasach w całej Polsce 2,5 tyś. turbin wiatrowych do produkcji energii elektrycznej. O wszystkim donosi Andrzej Talaczyk, przewodniczący Komisji Ochrony Przyrody Polskiego Towarzystwa Leśnego na portalu WszystkoCoNajwazniejsze.pl. Będą to duże systemy o mocy zainstalowanej 6-7 MW każdy. Ich maszty będą miały wysokość 250 m, same wiatraki będą pracować 50 m nad koronami drzew. Nie trzeba dodawać, że realizacja zamierzenia jest wielkim morderstwem dla wszystkich latających tam stworzeń. Talarczyk pisze, że “Turbiny mogą powodować wysoką śmiertelność nietoperzy”. – Turbiny wiatrowe powodują mikrometeorologiczne zmiany temperatury powietrza, wilgotności gleby i promieniowania, co wpływa na obieg węgla w glebie, procesy fizjologiczne w roślinach i aktywność drobnoustrojów glebowych – jest to więc inwestycja i niepotrzebna i niebezpieczna.
Te wiatraki nie będą oczywiście postawione przez Lasy Państwowe siłami leśników. Ich wykonawcą będzie firma Dominiki Kulczyk która już otrzymała na ten cel 750 milionów z funduszu KPO a jedynym beneficjentem tego kapitału będzie Kulczyk i niemieckie firmy – projekt ma być bowiem realizowany z firmą Eurowind Energy, instalowane mają być wiatraki produkcji Vestas lub Siemens Gamesa. Oligarchia europejska w akcji z najwyższej półki
Dodajmy, że fundusz KPO o który tak zabiegał Mateusz Morawiecki realizując narzucane nam przez Unię tzw. “kamienie milowe” to pożyczka której spłatą zajmie się państwo z naszych podatków. Dodajmy, że to za jego czasów bo jeszcze w 2021 r., jeszcze za rządów PiS, w Lasach Państwowych zainicjowano projekt rozwojowy „Las Energii”. To właśnie ten projekt jest teraz realizowany.
Gdzie w tym wszystkim polski Deep State którego raport o szkodliwości projektu dla państwa powinien powstać jeszcze dla Morawieckiego? Kto miałby go stworzyć i za czyje pieniądze? Gdyby temat dotyczył bezpieczeństwa w Stanach Zjednoczonych uczyniłby to Departament Stanu, Pentagon albo niewidoczny think-tank podobny do tego zilustrowanego w filmie “Trzy Dni Kondora” z Robertem Redfordem w roli głównej. Think-tank czytający wszystko, o wszystkich ale pracujący dla skromnej garstki decydentów najwyższego państwowego szczebla. Takiego mechanizmu w Polsce nie ma a być musi.
Ziemkiewicz nie pozostawia złudzeń cytując nieżyjącą już królowe brytyjską, że mijający rok to “rok straszny, rok rozkładu, rok rozpadu, rok rządów sitwy, bandy, po prostu zwykłych bandytów którzy dochodząc do władzy oświadczyli że prawo zupełnie ich nie obowiazuje”. Statystyki i wykresy a nie poglądy polityczne wskazują dziś, że autor wielu książek doskonały obserwator polskiej sceny politycznej ma rację w tej charakterystyce minionego roku choć mówi językiem powszechnie szanowanej niegdyś na świecie osobie.
Konkluzje
Uważny czytelnik komentarza roku dostrzeże z pewnością, że pominąłem w nim zagadnienia dotyczące rolnictwa i polskiej polityki zagranicznej w 2024 roku a także widocznej utraty dobrego wizerunku naszego państwa w ub. roku. Pozostawię te rozważania na kolejne spotkanie.
Społeczeństwo okazuje się zdolne do głosowania na polityków skrajnie państwu szkodzących jednocześnie niezdolne do wybrania przedstawicieli którzy mogliby rzeczywiście realizować wyłącznie ich interesy, w tym interesy państwa bo Polska to “wielki zbiorowy bizness”. Pisałem o zjawisku w moich rozważaniach “Kontrakt” w kwietniu ubiegłego roku.
Czy wobec tego mamy szansę przeciwstawić się degradacji naszego państwa a jeśli tak to jak to zrobić?
Warunkiem koniecznym powstrzymania dewastacji państwa jest odsunięcie od władzy rządzącej Koalicji. Ale to warunek zupelnie niewystarczający – nie mamy drugiego garnituru zdolnego do efektywnego przejęcia władzy o czym rzadko mówią publicyści jakby ze wstydu o czym napiszę wkrótce. Zastąpienie Tuska Morawieckim zupełnie nic nie zmieni. Polsce potrzebna jest fala zmian systemowych, zmian promujących postawy propaństwowe a nie państwu szkodzące.
Należy spojrzeć na polską scenę polityczną w kontekście działania formacji czy to politycznych czy zawodowych, samorządowych, związkowych o charakterze propaństwowym. Formacje takie to grupy interesu, grupy zawodowe, samorządowe a nawet lokalne. Grupy te winny skupiać się wyłącznie na tych metodach działania które promują wysiłek zbiorowy w interesie tychże wspólnot ale w kontekście propaństwowym. Jeśli jeszcze ich nie ma należy je powołać oddolnie i finansować całkowicie niezależnie od państwa, jego urzędników i osób wpływowych.
Koalicja 13 Grudnia to gra niebezpieczna, to droga na ścianę od której odbijemy się boleśnie. O tym jak uniknąć katastrofy, napiszę już w następnej odsłonie.
Zdjęcie główne: Franco Sebastian Alva Vilela (Pexels)

Jack Malik

Od Roosevelta do Trumpa – czyli bez kompleksów
Nie czekajmy na Napoleona na białym koniu. Nie będzie nim ani Trump ani ktokolwiek inny. Potrzeba pracy organicznej w interesie państwa jest tu nadrzędna. Mamy też wystarczająco zdolne elity by pokierować tą pracą. Postrzegajmy nasze interesy bez kompleksów. Jesteśmy u siebie, w kraju z tysiącletnią tradycją.Czytaj więcej ..

Pakt migracyjny czyli Koń Trojański
Mamy alternatywy na zagrożenia “paktem migracyjnym”. Gwarancją skutecznej recepty na gangrenę może być dzisiaj wyłącznie majestat polskiego prezydenta, obecnego czy przyszłego skoro nie ma wśród elity politycznej państwa tych z instynktem samozachowawczym.Czytaj więcej ..

Trump na białym koniu? Napoleon przedwczesny
Zbyt mało wiemy na temat przyszłej polityki Trumpa wobec Polski i jakie miejsce nasz kraj zajmie w realizacji jego planów. Optymizm, że Trump przyjedzie do nas na białym koniu i jak kiedyś Napoleon zatrząsnie polską sceną polityczną jest jeszcze nieuzasadniony.Czytaj więcej ..

Plebejusz na prezydenta
Czy Nawrocki będzie dobrym prezydentem? Nie wiadomo. Ale w drodze do Belwederu jego bokserskie rękawice na pewno się przydadzą. Plebejusz z mądrością uliczną i bokserską wprawą to lepszy kandydat niż ten płaczący nad konstytucją czy zdejmujący krzyże ze ścian urzędów. Czytaj więcej ..

O potrzebie intelektu – gdy politycy mają nas za durniów
Gdy politycy mają nas za durniów nie wystarczy czekać na dzwony w kosciolach, raczej zawijać rękawy do pracy w lokalnych społecznościach w interesie bezpieczeństwa państwa którego gwarantem nie jest dziś ani Sikorski ani przypadkowy urzędnik. Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka