
Zmierzamy do konfrontacji
Wczorajsze wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w polskim parlamencie było z pewnością jednym z najlepszych w jego prezydenturze. Duda pokazał w Sejmie, że stać go na wystąpienie godne męża stanu, polityka z prawdziwą zdolnością do rozpoznawania zagrożeń dla państwa i równie dobrym zrozumieniem czym jest jego interes.
Marsowe miny premiera Tuska i wicepremiera Kosiniaka-Kamysza podczas wystąpienia prezydenta jak i nerwowe raczej uśmiechy posłanki Drewnowicz i Dziemianowicz-Bąk z części sali zarezerwowanej dla rządu wskazują, że sytuacja w kraju jest poważna a rząd koalicyjny jest pod wzrastającą presją odpowiedzialności za działalność wbrew interesom państwa.
– Trzeba sobie powiedzieć uczciwie, że sprawy wielkich inwestycji ewidentnie nie stały się priorytetem obecnego rządu. Wręcz odwrotnie. Okoliczności pokazują, że zostały zepchnięte na dalszy plan. Energia i zasoby państwa, zamiast na realizację ambitnych planów zostały przekierowane na organizowanie polowań na czarownice. Zaspokajanie, przepraszam, jakichś najniższych instynktów
– powiedział Andrzej Duda.
Nie pamiętam by prezydent Duda używał podobnego języka w jakiejkolwiek swojej publicznej wypowiedzi z przeszłości. Zwracając się bezpośrednio do członków rządu z sejmowej mównicy prezydent powiedział to, co intuicyjnie czuje większość świadomej części polskiego społeczeństwa.
– Szanowni państwo, marnujecie swoją energię na medialne spektakle przed komisjami śledczymi, które w zasadzie niczego nie ustaliły zamiast skoncentrować się na tym co najważniejsze dla Polaków czyli na budowaniu nowoczesnego państwa.
Wystąpienie prezydenta Dudy można we współczesnej historii polskiego parlamentaryzmu porównać chyba tylko do pożegnalnego wystąpienia premiera polskiego rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1992. W treści było bowiem równie dosadne jak tamto Olszewskiego sprzed lat zaś w swoim przesłaniu równie oskarżycielskie dla rządu koalicji 13 grudnia jak to wygłoszone z mównicy sejmowej przed laty wobec agenturalnej w istocie zmowy prezydenta Wałęsy.
Pozbawiony emocji Duda zrównał z ziemią politykę rządu Tuska i Bodnara w sferze łamania prawa, odwołania ponad 50 ambasadorów Polski z placówek dyplomatycznych, wstrzymania kluczowych dla rozwoju kraju inwestycji czy dramatycznej dziury budżetowej i żałosnego stanu polskiej służby zdrowia którego egzemplifikacją jest dziś zamykanie oddziałów szpitalnych i ograniczanie usług medycznych z powodu złego stanu finansów państwa.
– Powiedzcie mi państwo, co się stało przez ten ostatni rok, że deficyt budżetowy został tak drastycznie powiększony. Skąd nagle niepokojące informacje o stanie finansów publicznych? Dlaczego do niedawna rekordowe zyski spółek skarbu państwa dzisiaj gwałtownie spadają? To są pytania które stawiają sobie w ostatnim czasie Polacy i mają prawo oczekiwać odpowiedzi na nie.
Można spierać się o nierówną w istocie prezydenturę Dudy w okresie ostatnich lat ale wystąpienie w parlamencie było z pewnością jednym z najważniejszych przekazów prezydenta wygłoszonych w przestrzeni publicznej. Dodajmy, że chyba wystąpieniem ostatniej szansy dla rządzącej koalicji.
Skąd powyższa konkluzja?
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy podjął decyzję zakazu zorganizowania w tym roku Marszu Niepodległości. Wydał zakaz zgromadzenia na tradycyjnej trasie Marszu Niepodległości o którym wiadomo, że i tak się odbędzie. By zrozumieć brzemienność w skutkach tej decyzji trzeba uświadomić sobie w jakim momencie ona zapada. Jesteśmy w okresie dramatycznej zapaści państwa, szczególnie jego zdolności finansowych. Sondaże alarmują, że aż jedna czwarta wyborców głosujących w październiku ub. roku nie zagłosowałaby więcej na przedstawicieli rządzącej koalicji.
Drastyczna utrata elektoratu to nie wszystko. Ankietowani przez polster zwolennicy formacji sprzed roku na skali szkolnej od 1 to 6, w 28% wystawili koalicji rządzącej jedynkę, 13% wystawiła dwójka, piątkę i szóstkę wystawiło odpowiednio 11% i 4%. Aż 41% respondentów wystawiło koalicji ocenę jednoznacznie negatywną. W sondażu IBRIS respondenci zapytani o ocenę jakości rządów koalicji źle oceniło ją 41% a dobrze 40%. Miażdżący jest sondaż United Surveys który zapytał które z zapowiedzi przedwyborczych Tuska powinny być spełnione najpilniej.
57% wskazało tu na naprawę służby zdrowia a 41% obniżenie podatków zaś 38% naprawę systemu sądowniczego.
Tymczasem jedyna reformą sądów jaką urodził przez dziesięć miesięcy Adam Bodnar, minister sprawiedliwości było wykluczenie z systemu tzw. neo-sędziow a Komisja Wenecka, ciało Unii Europejskiej orzekło, że nie ma żadnych neo-sędziow i nie może być mowy o ich odwoływaniu za pomocą jakiejkolwiek ustawy. O obniżeniu podatków żaden z rządowych ministrów nie zająknął się przez 10 miesięcy zaś dziura w budżecie służby zdrowa prowadzonego przez minister Leszczynę sięgnęła 15 mld. złotych a zamykane oddziały szpitalne są odpowiedzią na brak pensji dla lekarzy, w skrajnych przypadkach od wielu miesięcy, pomimo podniesionej a nie obniżonej składki zdrowotnej.
Od miesięcy piszę o degradacji państwa dając oczywiste przykłady chwilami sprawiające wrażenie umyślnego sabotowania państwa. I w tej właśnie sytuacji Rafał Trzaskowski zakazuje organizacji Marszu Niepodległości.
Kabaretowy chwilami serial o dokonaniach państwa Myrchów “dojących” kasę państwa a siedzących w pierwszym szeregu na zakończonej w sobotę konwencji Koalicji Obywatelskiej podczas której Donald Tusk mówił o wysokich standartach i oczekiwaniach które działacze Platformy jakoby spełniają, odbywa się w momencie nie tylko gorszących notowań rządu tego ostatniego, lecz także dramatycznego obniżenia wizerunku politycznego jego głównych aktorów.
Wydaje się, że ani Trzaskowski ani jego obóz spod znaku “ośmiu gwiazdek” nie zdaje sobie sprawy z konfrontacyjnego charakteru decyzji w sprawie Marszu Niepodległości. Czy jednak na pewno?
Przywiązanie do symboli jest w kraju rzeczą wagi nadrzędnej podobnie jak ich świętowanie i deklaracje patriotyzmu z tym związane. Kanalizowanie tej percepcji w imię administracyjnej doktryny wyższości urzędnika nad tłumem jest w Polsce receptą na konfrontację której skutki nietrudno przewidzieć. Z historii wiemy, że daleko posunięta polaryzacja polskiego społeczeństwa jest nieefektywna – w swojej masie społeczeństwo to potrafiło w przeszłości stanąć okoniem znacznie bardziej prominentnym adwersarzom niż aktualny prezydent Warszawy.
Co więcej, próba ukrycia katastrofalnej kondycji intelektualnej rządu koalicji odbywa się z pomocą żałosnej skądinąd opowieści o koniecznym z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa zakazie udzielania wiz imigrantom którzy dotarli do Polski. Jakby ci ostatni byli rzeczywiście jej klientem i tu właśnie prosili o wizę. Powiastką o charakterze wrzutki absurdalnej na wielu poziomach ale w zamierzeniu odwracająca uwagę od rzeczy najważniejszej – postępującego demolowania państwa.
W swoim ostatnim programie na kanale YT umieszczonego pod wielce wymownym tytułem “Tusk podpala Reichstag“, ceniony przeze mnie Rafał Ziemkiwicz, redaktor tygodnika doRzeczy mówi o nadchodzącej prowokacji której skutki mogą być brzemienne dla państwa.
– W tej całej ciemnej dolinie w którą obsuwa się władza tak zwanego obozu demokratycznego który zawodzi nawet 40% jego własnego elektoratu który dziś twierdzi, że ten rząd zasługuje na “pałę”, w najlepszym wypadku na dwójkę, rząd sięga do populizmu który już nie wystarczy, sięga po prowokacje
– twierdzi Ziemkiewicz.
Zgadzam się w pełni z powyższą diagnozą.
Jeśli bowiem połączymy decyzję Trzaskowskiego z wjazdem prokuratury sprzed kilkunastu tygodni do siedziby Marszu Niepodległości, do mieszkania Roberta Bakiewicza, jednego z tych którzy dali mu początek, w poszukiwaniu listu uczestników Marszu Niepodległości którego nigdy być nie mogło bo na marsz przychodzą tysiące, często anonimowych z natury ludzi, intencją prokuratorów ministra Bodnara nie może być troska o przestrzeganie prawa.
– Proszę państwa, oni coś szykują. Jak w tytule, podpalić Reichstag. Nie wiem co im chodzi po głowach ale znając tych ludzi którzy są politycznymi bandytami nie wahającymi się użyć wszystkiego w tej wojnie domowej
– oświadcza redaktor doRzeczy.
Ziemkiewicz pominął w programie oczywiste w przeszłości łamanie prawa którego symbolem jest dziś ksiądz Michał Olszewski spędzający w charakterze zakładnika w tymczasowym areszcie kolejne trzy miesiące. Logika władzy oparta na konfrontacji ze społeczeństwem i jak najdalej idącą jego polaryzacją jest znana od wieków. W Polsce zanadto dobrze znana bo miesiące poprzedzające stan wojenny w 1981 roku i prowokowanie społeczeństwa do ulicznej demonstracji sprzeciwu by je potem pacyfikować to pamięć zbyt świeża by o niej nie wspomnieć.
Będą na na Marszu Niepodległości jakieś zamieszki, podpalenia, bo to Policja decyduje o nich a nie manifestanci, a my wtedy oświadczymy, że po raz kolejny to faszyści na ulicach, tym razem z czołowymi działaczami PiS którzy już zapowiedzieli w nim udział – zdaje się wybrzmiewać logika rządowej koalicji. Skutki takiego scenariusza odczujemy wszyscy.
Jest granica poza którą tak niepopularny rząd nie odzyska swojej popularności. Ale za szkody zapłacimy wszyscy. Prężenie muskułów ma bowiem swoje granice. Rozpętanie afery gdy coś spłonie w Warszawie a ofiar konfrontacji przybędzie nagle w szpitalach zaś media TVN i innych zaofiarują nam uzasadnienie w postaci demokracji walczącej Tuska, to tylko jeden ze scenariuszy. Ale nie jedyny.
Szkody wizerunkowe dla państwa to jedno, finansowe to całkiem inna bajka. Bo wizerunek państwa przekłada się na jego stabilność finansową a korelacje obu są oczywiste. Drastycznie wzrastający dług państwa to konieczność pożyczek na rynkach finansowych. Ocena zdolności kredytowych państwa to kluczowa tu jakość. Jego obniżenie w wyniku braku stabilności systemu społeczno-politycznego kraju oznacza droższe kredyty, niezdolność do ich zaciągania, straty, gwałtowna pauperyzacja społeczeństwa i konieczność gwałtownej ingerencji światowej finansjery. Scenariusz dobrze znany nam z Grecji sprzed kilku lat którego beneficjentem był nie kto inny jak nawieksze niemieckie banki inwestycyjne. Pracowałem dla nich i wiem co mówię. Grecja, z pozoru suwerenne państwo jest dzisiaj krajem trzeciego świata Europy.
To w tym właśnie kontekście, trzeźwe, niezwykle wartościowe i ważne wystąpienie prezydenta Dudy w polskim parlamencie może być ostatnią szansą na otrzeźwienie. Bo finansjera zachodnich banków już zaciera ręce na działania bodnarowców i innych upadłych w kraju prawników. Za tymi działaniami kryje się wyłącznie destabilizacja państwa, dewastacja jego finansów i obniżenie zdolności kredytowych – muzyka dla uszu Black Rock, Goldman-Sachs czy JPMorgan.
Potrzeba zmian na polskiej scenie politycznej nie jest w tej chwili przywilejem czy luksusem wyborców i funkcją wyboru na karcie wyborczej. Tamten czas minął – zmierzamy do konfrontacji już nie w lokalach wyborczych.

Jack Malik

Symbolika i pragmatyzm – publicysta z ekstraklasy
Babcia źródłem mądrości? To banalne ale jakże polskie. W tym starciu Tusk ze swoją “nienormalnoscia Polski” jest na straconej pozycji – walec Ziemkiewicza toczy się wolno ale konsekwentnie a on sam niewiele robi sobie z niepowodzeń państwa wydając właśnie kolejną książkę – bo w szaleństwie Ziemkiewicza jest metoda.Czytaj

Lider w strefie zgniotu
Zmęczony, zestresowany, niewyspany, poddany presji z najwyższej półki. Nie, to nie tylko twarz Zełeńskiego, to twarz Ukrainy po trzech latach wojny której wizerunkiem jest dziś jej lider łajany w Białym Domu a potem bezczelnie wyproszony z niego przechodząc obok stołu z poczęstunkiem którego się nie doczekał. Czytaj więcej

Powiało grozą – trzęsą się portki pętakom
Czekam na upadek prezydenta Ukrainy Zelenskiego, czekam także na katastrofalne efekty polskiej dyplomacji i dalszą eskalację rosyjskich żądań, w tym powrotu do koncepcji rosyjskiej sfery wpływów.Czytaj więcej ..

Od Roosevelta do Trumpa – czyli bez kompleksów
Napoleon na białym koniu do nas nie przybędzie. Nie będzie nim ani Trump ani ktokolwiek inny. Potrzeba pracy organicznej w interesie państwa jest tu nadrzędna. Mamy też wystarczająco zdolne elity by pokierować tą pracą. Postrzegajmy nasze interesy bez kompleksów. Jesteśmy u siebie, w kraju z tysiącletnią tradycją.Czytaj więcej

Pakt migracyjny czyli Koń Trojański
Mamy alternatywy na zagrożenia “paktem migracyjnym”. Gwarancją skutecznej recepty na gangrenę może być dzisiaj wyłącznie majestat polskiego prezydenta, obecnego czy przyszłego skoro nie ma wśród elity politycznej państwa tych z instynktem samozachowawczym.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka