Siedem grzechów Konfederacji

Wydarzenia ostatnich miesięcy i przesilenie geopolityczne którego jesteśmy świadkami można we współczesnej historii porównać tylko do upadku muru berlińskiego w 1990. Tamten, podobnie jak dziś wojna na Ukrainie, otworzył nowy rozdział w geopolitycznym układzie sił w Europie. Jednakże upadek muru berlińskiego i zamknięcie rozdziału historii, której byłem aktywnym uczestnikiem, różni się od przesilenia które dziś obserwujemy pod wieloma względami. Najważniejszy z nich to ten, dotyczący zdolności intelektualnych polskiej klasy politycznej. Jak mówi Rafał Ziemkiewicz “jakości elit”.

Upadek muru berlińskiego oznaczał aktywne wejście do polityki pokolenie stanu wojennego, uzbrojonego w doświadczenie najzupełniej unikalne: zdolność do samoorganizacji. Z tego pokolenia pochodzi zarówno Jan Maria Rokita jak i Grzegorz Schetyna o czym wielu zdaje się nie pamiętać.

O tym jakimi drogami poszli i dlaczego są dziś po przeciwnych stronach politycznego spektrum wiemy z historii. Ale stanowili element zróżnicowania poglądów wewnątrz pokolenia, które do polityki weszło z marszu, uzbrojone w doświadczenie o którym nowo tworzące się elity polityczne, mogłyby tylko pomarzyć. Mowa tu przede wszystkim o politykach Konfederacji.

Bosak czy Mentzen, główne dziś twarze Konfederacji, urodzeni w latach 80., nie doświadczali historii na materacach strajków studenckich, nie brali udziału w akcjach Solidarności Walczącej. Nie znają też atmosfery zadymionych mieszkań w których kręci się powielacz i powstają wspólne pomysły – do realizacji przez zespół, nie jednego kolportera. Choć są dziś beneficjentami pracy tamtego pokolenia, nie rozumieją, jak kluczową rolę odgrywa w działaniu gra zespołowa i co oznacza aktywność w zespole. Nie umieją dostrzec walorów sprawnej organizacji dla powodzenia sprawy. 

Fot: YouTube.

Ci z pokolenia stanu wojennego uczyli się gry w zespole w czasie, który ktoś nazwał “karnawałem Solidarności”. Nie o taniec chodziło szanowni, właśnie o grę zespołową.

 

1/. Brak zdolności organizacyjnych czyli na prowincji klapa

Konfederacja widziana z Warszawy, to słupki Cantaru czy CBOS-u. Widziana z Końskich, gdzie jak wiadomo wygrywa się wybory, jest żałosnym zlepkiem politycznych juniorów, którzy chcą przewrócić stolik, jak często powtarza to Mentzen, ale w zamian, mają niewiele zespołu we własnej ofercie. Na prowincji, zdolności organizacyjne Konfederacji nie są niewielkie – są żadne.

Pozbawiona struktur lokalnego wsparcia czy kapitału politycznego, Konfederacja nie istnieje w terenie i przypomnieniem, że poważnej polityki nie robią chłopcy w krótkich szortach. Te, robią tylko konkretne struktury i ludzie obdarzeni lokalnym kredytem zaufania. To dlatego prezes Konfederacji Korony Polskiej, Braun, przegrał z kretesem walkę o prezydenturę w Rzeszowie, z mało znanym Konradem Fijołkiem.

Niezdolność Konfederacji do stworzenia ogranizacyjnego zaplecza partii bierze się z faktu, że ani Mentzen ani Bosak, ani tym bardziej Braun, nie mają żadnego doświadczenia w budowaniu politycznego zespołu. Bosak, jest tu szczególnie niechlubnym przykładem. Cztery lata temu uzyskał mandat startując z Kielc, miasto które odwiedził od chwili wyboru zaledwie trzy lub cztery razy, a jego biuro poselskie na Złotej nie znalazło ludzi i czasu, by wyrzucić z niego śmieci. Dla przypomnienia powiem, że poseł PiS, Gosiewski, odwiedził tu wszystkie gminy a wójtów znał po imieniu.

 

2/. Brak kapitału intelektualnego czyli jak zmarnować eksperta

We wrześniu 2020 do skrzynki biura poselskiego Konfederacji wpłynęła wiadomość emailowa pochodząca od inż. Marka Zadrożniaka a w jej załączeniu trzystu-stronicowy raport nietuzinkowego fachowca z dziedziny strategii energetycznych, zatytułowany “Kompendium wiedzy o elektrowniach wiatrowych, słonecznych i węglowych (dedykowane Panom Posłom z Konfederacji). W tym skądinąd fascynującym narracją raporcie Zadrożniaka czytamy:

Wielce Czcigodni Posłowie Konfederacji – rozpropagujcie to moje Opracowanie milionom ludzi, prześlijcie poprzez Kluby Konfederacji, poprzez jej zwolenników, prześlijcie do wszystkich Polaków którzy dysponują pocztą e-mail a w przyszłych wyborach będziecie dominowali w Sejmie i w końcu będziecie mogli mieć wpływ na Polskę, która tak potrzebuje Mądrego Gospodarza.

Konfederacjo – Larum grają! Ratujcie Polskę i Polaków! Warszawa, 1 – wrzesień – A.D. 2020

Wydawało się, że Konfederacja pozyskała nie bylejakiego fachowca, który nota bene, wybrał posłów tej właśnie formacji jako jedynych godnych zaufania odbiorców tekstu. Zadrożniak scharakteryzował swoją pracę jako:

Opracowanie w którym przedstawiam całą prawdę, na temat likwidacji przez polski rząd polskiego górnictwa i energetyki węglowej, likwidacji prowadzonej pod jakże nośnym i jakże fałszywym hasłem o pięknej, komunistycznej nazwie: „Zielony Ład””.

Kilka tygodni później, otrzymałem informację z biura poselskiego Konfederacji: “Nie ma nikogo kto chciałby pochylić się nad opracowaniem Zadrożniaka. Próbowałem zainteresować nim wszystkich posłów Konfederacji, bezskutecznie“.

Kilka miesięcy później dowiedzieliśmy się o, raczej tajemniczej, śmierci autora raportu. Raport pozostał niezauważony a jego kopię można dziś zobaczyć wyłącznie na jednej stronie internetowej w Polsce.

Problem Konfederacji to problem oczywistego braku państwowców w tej formacji, którym leży na sercu dobro państwa raczej niż doraźne korzyści czy medialny spledor TikTok-a. Wśród polityków formacji niewielu można określić mianem ekspertów w branży, takich, którzy znają się na czymś więcej niż tylko budowaniu swojej popularności w mediach. Forma niniejszego tekstu wyklucza analizę dlaczego tak się dzieje. Internautów odsyłam do innego tekstu na Gruszce, na temat jednego z koalicjantów Konfederacji, partii Konfederacji Korony Polskiej, Brauna i Skalika, którzy jeszcze dwa lata temu mieli złoty róg. Tekst z listopada ub. roku nie stracił na swojej aktualności.

3/. Polityka prorosyjska czyli o interesy tu chodzi

Bardzo stanowczo sprzeciwiam się angażowaniu sił, środków, potencjału, także autorytetu Rzeczpospolitej Polskiej, na całego, w te właśnie wojnę, której Moskale nawet wojną nie nazywają – powiedział Grzegorz Braun w wywiadzie dla kanału dlaCiebietv 25 kwietnia 2022. Braun reprezentuje stanowisko znacznej części liderów Konfederacji choć tak wokalni jak Braun w tej materii nie są. 

Następstwem tego stanowiska była najbardziej absurdalna z inicjatyw tego stronnictwa, akcja “Stop Ukrainizacji Polski“, w której wiodąca rolę przyjęła na siebie partia Grzegorza Brauna. Można spierać się o zakres pomocy zaoferowanej Ukraińcom przez polski rząd, ale inicjatywa Konfederacji okazała się prawdziwym niewypałem, a granie na nastrojach anty-ukraińskich przykładem całkowitego braku wyobraźni politycznej i wyczucia nastrojów społecznych.

Gdy w maju ub. roku prezes partii KORWIN, Janusz Korwin-Mikke sugerował, że za zbrodnie w Buczy odpowiedzialni są sami Ukraińcy, którzy wymordowali swoich współobywateli było jasne, że wypowiedzi Brauna i Korwina-Mikkego nie są przypadkiem, raczej prorosyjską i anty-ukraińską narracją dużej części Konfederacji. Próba zdobycia kapitału politycznego na prorosyjskich, a może co ważniejsze, antyukrainskich nastrojach nie powiodła się, bo liderzy Konfederacji okazali się zadaniowani raczej niż wykonawcami życzeń swojego potencjalnego elektoratu.

 

4/. Z łapanki na listy wyborcze czyli (nie)przypadkowi kandydaci

Jako partia koalicyjna, Konfederacja ma utrudnione zadanie w tworzeniu spójnego pakietu kandydatów na nowych posłów czy senatorów. To oczywiste. Ale nawet pobieżna lektura list kandydatów Konfederacji zdumiewa przypadkowością osób, a w skrajnych przypadkach prowokacyjnym charakterem ich kandydatur. Bo jak inaczej odebrać obecność na listach wyborczych Ireneusza Jabłońskiego, eksperta od ekonomii w zapleczu partii Brauna, który w wywiadzie dla Głosu Łódzkiego w 2015, przyznaje się do etatowej pracy w służbach byłego PRL. Co więcej, tenże agent służb, dołączył do nich w schyłkowym okresie PRL-u, okoliczność szczególnie obciążająca. Jabłoński jest autorem programu politycznego Konfederacji Korony Polskiej Brauna, partii koalicyjnej Konfederacji. Program ten, zaprezentował sam Jabłoński na zjeździe Korony we wrześniu 2021. Warto przypomnieć, że Jabłoński był już “jedynką” na łódzkiej liście ugrupowania Pawła Kukiza w 2019. Warto też pamietać, że inny kandydat Konfederacji, vice-prezes Korony, Roman Fritz, miał już za sobą miesiące pracy nad programem tej partii. Co zadecydowało o wyrzuceniu go do kosza? Dlaczego w zderzeniu dwóch, wygrał ten Jabłońskiego?

Konwencja Konfederacji, luty 2023

Innym, równie kontrowersyjnym kandydatem z listy Konfederacji jest Włodzimierz Skalik, założyciel Konfederacji Korony a przez lata szara eminencja partii Brauna. Skalik ma imponującą listę obecności na różnych listach wyborczych: W 1989 po otrzymaniu rekomendacji PZPR, był kandydatem na posła zgłoszonym przez Aeroklub PRL ale przegrywa z kandydatem Solidarności; w 2007 r. przeszedł do Prawicy Rzeczypospolitej, został jej pełnomocnikiem na okręg częstochowski; bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski w przedterminowych wyborach parlamentarnych; w wyborach do Parlamentu 

Europejskiego w 2019 roku kandydat na europosła z Komitetu Wyborczego Wyborców Konfederacja Korwin, Braun, Liroy, Narodowcy, nie uzyskał mandatu;  w tym samym roku kandydat na posła w wyborach parlamentarnych już z Konfederacji – nie uzyskał mandatu. W nadchodzących wyborach, ten rekomendowany niegdyś przez PZPR “ekspert” startuje ponownie z list Konfederacji. To jego siódmy już start w wyborach. Upór nie idzie tu z jakością kandydata. Skalik, jest po prostu słabym kandydatem Konfederacji.

Ostatnio, do listy kandydatów na listach wyborczych Konfederacji dołączył Przemysław Wipler, skazany prawomocnym wyrokiem za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów 30 października 2013. Warto przypomnieć, że Wipler był już członkiem nie mniej niż pięciu partii politycznych: UPR, PiS, Polską Razem, KNP i partii KORWiN. Teraz startuje z list szóstej już formacji politycznej i wydaje się być spin-doktorem całej formacji, a wieść niesie, że jest doradcą Mentzena. Drugorzędnym jest tu fakt, że zatrzymujący go policjanci zachowali się nieprofesjonalnie traktując go pałkami zanim ustalili jego rolę w zdarzeniu, na co przytomnie zwrócił mi uwagę Piotr Strzembosz, publicysta Salon24 i Gruszki. Tyle, że mandat zobowiązuje.

Innym ekspertem Konfederacji mającym ambicje polityczne jest Jakub Banaś, syn prezesa NIK. Kandydat dobrze znany bo w 2021. Prokuratura Regionalna w Białymstoku przedstawiła Banasiowi i jego żonie siedem zarzutów. Dotyczą one m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 000 zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 000 zł. Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za pracę remontowe i protokół ich końcowego odbioru. Sławomir Mentzen komentując zalety Jakuba Banasia na konferencji prasowej 19 lipca, zorganizowanej przed budynkiem NIK powiedział: “Jakub Banas, tym różni się od Mariana Banasia [prezesa NIK-GMG], że jeszcze bardziej nie lubi PiS, jeszcze bardziej chce rozliczyć PiS“. Rekomendacja lidera partii, który obiecuje “przewrócić stolik” na polskiej scenie politycznej.

Szczególną egzemplifikacją problemu (nie)przypadkowości kandydatów na listach wyborczych Konfederacji jest ta, pochodząca z 2 miejsca listy Konfederacji w okręgu bydgoskim. Sławomir Ozdyk, bo o nim tu mowa, kandydat na posła Konfederacji, wystąpił niedawno w programie Centrum Edukacyjne na Powiślu. Warto o lekturę tej rozmowy.

Nasz kandydat mówi o swojej i Grzegorza Brauna bliskiej współpracy z niemiecką formacją Alternatywa dla Niemiec (AfD).

“Tak, mam dobre kontakty z politykami AfD. Znam bardzo dużo osób z politycznego świecznika partii Afd/../ Mamy w tej chwili, dzięki długofalowej pracy, kontakty od Oslo po Cypr i można powiedzieć od Moskwy, i mogę powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością, od Moskwy po Madryd. Państwa nie mają przyjaciół. Mają interesy /../ Musimy mieć kontakty międzynarodowe, musimy kierować się pragmatyzmem politycznym. Nie możemy patrzeć tylko poprzez anachronizmy historyczne gdyż anachronizmy historyczne w tej chwili wykorzystywane są przeciwko nam poprzez starszych i madrzejszych”.

Ozdyk, nie wskazał jakie to anachronizmy historyczne ma na myśli, ani tym bardziej których to “starszych i mądrzejszych” ma na myśli. A warto w tym miejscu wspomnieć, że niemiecka partia AfD jest jawnie pro-putinowską formacją polityczną. O jej związkach z Kremlem pisze Polityka w artykule Agnieszki Bryc z 8 sierpnia 2023.

Ozdyk nie kryje swoich sympatii dla AfD w bezpośredniej ze mną rozmowie telefonicznej, we wrześniu 2020. Dodam, że tuż po niej, czyli na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie, na spotkaniu kierownictwa partii Konfederacja Korony Polskiej, z udziałem G. Brauna, R. Fritza i W. Skalika, wspomniałem Braunowi o rozmowie z Ozdykiem i uprzedziłem, że jego obecność może szkodzić wizerunkowi jego partii. G. Braun uśmiechnął się, podał mi rękę i bez słowa komentarza rozstaliśmy się.

Trudno o bardziej niebezpieczną dla wszystkich kandydaturę na posła z jakiejkolwiek dziś formacji politycznej. Zdumiewa w tej sprawie milczenie Bosaka czy Mentzena. Obecność jawnie sympatyzującego z AfD posła w polskim parlamencie, może być narzędziem w “przewracaniu stolika” o którym tak chętnie liderzy Konfederacji mówią i źródłem chaosu politycznego w kraju na niespotykaną skalę.

 

5/. Niedojrzałość liderów czyli sprywatyzujmy wszystko

Wspomniany wcześniej Sławomir Mentzen, doradca podatkowy i przesiebiorca, z pewnością zna się na podatkach i finansach spółek. Ale niedojrzałość polityczna Mentzena okazała się monumentalna w starciu ze słabym i nieskutecznym politykiem Nowoczesnej, Ryszardem Petru, podczas ich niedawnego pojedynku na programy i słowa w RMF FM. Śmiesznego widowiska niewarto komentować. Warto za to więcej uwagi poświęcić rozmowie Mentzena z Wojciechem Cejrowskim sprzed kilku tygodni. Lider Nowej Nadziei oferuje wizję Polski bez spółek skarbu państwa, bez polskich lasów i bez polskiej poczty czy telekomunikacji. Żadnych spółek skarbu państwa i angażowania w jakikolwiek biznes? – pyta Cejrowski. Co do zasady, państwo nie powinno prowadzić żadnej działalności gospodarczej. Ale, są trzy wyjątki gdzie państwo może ingerować w gospodarkę – odpowiada Mentzen, kluczowa dziś figura Konfederacji. “Trzeba doprowadzić do tego, aby broń, jedzenie oraz leki były dostępne na miejscu” – twierdzi Mentzen. Skąd je wziąć bez aktywnej roli państwa, nie powiedział.

Nasz “ekspert” nie rozumie, czym jest interwencjonizm państwowy i jakie jest jego znaczenie w obliczu zagrożenia, jakie stwarzają monopole i globalne korporacjie, w dominancji nawet najbardziej nowoczesnych dziś społeczeństw. Pandemia covid kontra globalne kartele farmaceutyczne to dobry przyklad tegoż zagrożenia. Nie jedyny. Mentzen nie rozumie dramatu polskiej demografii, podobnie jak konieczności sojuszy w interesie bezpieczeństwa państwa. Nie ma w Konfederacji jednej osoby, która mogłaby zwać się ekspertem w temacie i przytomnie polemizować w tych obszarach.

Nie o meritum sprawy i poglądy tu chodzi. Raczej o fakt, zdumiewającej arogancji politycznej prezesa Nowej Nadziei, który aspiruje do roli politycznego mędrca, nie rozumiejąc istoty funkcjonowania państwa czy identyfikacji jego zagrożeń.

Promowanie państwa, pozbawionego zdolności wywierania presji ekonomicznej jest receptą na katastrofę. Najbardziej spektakularnym w Ameryce przykładem tejże, był kryzys elektroenergetyczny w Kalifornii w latach 2000–2001, znany również jako kryzys energetyczny w zachodnich Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, sytuacja gdy w amerykańskim stanie Kalifornia wystąpiły niedobory dostaw energii elektrycznej spowodowane manipulacjami na rynku i ograniczonymi detalicznymi cenami energii elektrycznej. Stan doświadczył wielu awarii prądu na dużą skalę, upadła jedna z największych firm energetycznych w stanie, ceny energii wzrosły piętnastokrotnie, a załamanie gospodarcze trwało przez kilka lat. Wszystko w wyniku deregulacji rynku i całkowitej prywatyzacji sektora bez możliwości ingerencji rządu stanowego czy federalnego.

Raz jeszcze: nie o meritum spraw tu chodzi czy dyskusję w sferze poglądów – różnić można się pięknie. Raczej o fakt, że młody polityk nie rozumie polityki i pozbawiony jest całkowicie zdolności do pozyskiwania elektoratu. Snując wizje o rzekomo zgubnym wpływie angażowania się państwa w biznes, jest amatorem bez wsparcia potrzebnych tu ekspertów. A co z przypadkiem jednego z najszybciej rozwijających się energetycznych gigantów na świecie, spółki Orlen? Przypomnijmy też, że polskie lasy, o czym wielokrotnie mówił zmarły prof. Szyszko, były jednym z wzorcowo prowadzonych drzewostanów w Europie, którego stan posiadania, z uwagi na know-how, obecny w Polsce od pokoleń, z każdym rokiem się powiększa.

Mentzen i jego koledzy, niewiele znają się na budowaniu formacji politycznej, zdobywaniu kapitału i zaufania wyborców, budowaniu organizacji od środka i zdobywania kapitału politycznego, jeszcze mniej na zarządzaniu aktywami państwa i rozpoznaniem zagrożeń ze strony wielkich korporacji.

 

6/. Brak politycznej oferty czyli burzymy stolik i basta

Oferta polityczna Konfederacji opiera się na jednym filarze i kryjącym się za nim ulubionym stwierdzeniem Mentzena i jego kolegów: “chcemy przewrócić stolik“. Brzmi rewolucyjnie? Z pewnością. Ale rewolucje wymagają wizji i działania zespołowego. Bez niej, to rewolucjoniści idą na szafot. W tej drugiej domenie, działania zespołowego, o czym już mówiliśmy, Konfederacja nie ma nic do zaoferowania. Przeciwnie, udało jej się pozbyć z szeregów całkiem niezłych posłów Dobromira Sośnierza czy Artura Dziambora. I choć ten pierwszy wrócił do Konfederacji, gorsząca wymiana zarzutów między Sośnierzem i Mentzenem jest nadal dostępna na Twitterze. Ku przestrodze potencjalnych wyborców.

Oferta oparta na przewracaniu stolika, sugeruje brak zdolności do kompromisów politycznych. Rugowanie przeciwników politycznych Trybunałem Stanu, co właśnie obwieścił Mentzen czeka premiera Morawieckiego, jest receptą na wszechobecny chaos w polskiej polityce. To o nim przestrzega po wyborach prof. Antoni Dudek. W tym jednym zagadzam się z profesorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. 

Konfederacja to zlepek przypadkowych kandydatów o zróżnicowanych interesach, których łączy chęć obecności w polityce bez uwzględnienia realiów kryzysu i zagrożonego dziś państwa. Tym chłopcom nie o interesy państwa chodzi i to najbardziej chyba ponura konkluzja tych rozważań. Propozycja grilla i dwóch samochodów jest być może atrakcyjna dla najmłodszych wyborców, lecz całkowicie niewystarczająca dla tych, co to w programy partii i życiorysy ich członków wierzą. Ci z intelektem, nie pójdą za Mentzenem. Obalenie stolika nie wystarcza i dlatego od kilku miesięcy powtarzam, że Konfederacja nie odegra żadnego znaczenia w wyborach, z wyjątkiem nielicznych kandydatów, startujących w dużych miastach. 

Bez oferty politycznej i braku odpowiedzialności za przyszłość państwa, Konfederacja skończy jak Konfederacja Korony Polskiej Brauna i Skalika, o której osiągnięciach pisałem w ub. roku. Oferta polityczna Konfederacji w sferze wsparcia rodziny czy obronności państwa, jego bezpieczeństwa energetycznego i wielu innych aspektów jego funkcjonowania jest po prostu niewystarczająca a chwilami groteskowa. 

 

7/. Promocja słabego państwa czyli kto nas obroni po grillu?

Czy silne państwo jest sojusznikiem obywatela? To oczywiście najbardziej fundamentalne pytanie, na które nie ma zresztą jednoznacznej odpowiedzi. Ale renesans silnych państw narodowych jest dziś faktem i żadne zaklęcia unijnych szamanów tego nie zmienią. Globalizacja zaczyna być faktem przeszłości, a kapitał znów ma narodowość. Trend widoczny w Stanach, ale także we Włoszech, Francji, Polsce czy państwach skandynawskich. To także dominujący trend w Niemczech, gdzie Alternatywa dla Niemiec (AfD) zaczyna być liczącą się formacją. 

O odpowiedź dlaczego państwa narodowe są na fali, nietrudno. Tylko one, są w stanie przeciwstawić się zagrożeniom związanym z kryzysem energetycznym, żywnościowym i utraty najszerzej rozumianych swobód obywatelskich. Wystarczy popatrzeć na stan państwowości Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii i ofensywę gigantycznych korporacji, podporządkowujących sobie pieniędzmi niemalże każdą sferę naszej obywatelskiej aktywności, wolności słowa czy gotówki. Są więc sfery w których silne państwo ma znaczenie kluczowe.

Fot: pixabay.

Raz jeszcze, nie o spór poglądów w naszych rozważaniach chodzi. To na osobny tekst. Rozważamy ofertę Konfederacji w kwestii roli państwa i jak jej politycy tę rolę pojmują. Konfederacja, promująca dziś grilla, dwa samochody i słabe, nieobecne w przestrzeni publicznej państwo, jest receptą dla głupców. Trzeba zgodzić się z żądaniem Konfederacji w sferze uproszczenia podatków. Ale idzie stagflacja, polska gospodarka przestaje być konkurencyjna, kryzys finansowy tuż za rogiem, a demografia Polski wskazuje, że na alarm, może być już za późno, o czym przytomnie mówi Tomasz Wróblewski z Warsaw Enterprise Institute. 

Kto ma w imieniu obywateli zajmować się rozwiązaniem tych problemów? Liderzy Konfederacji których oferta programowa kończy się na grillu, własnym ogródku i dwóch samochodach?

Promocja przez Konfederację słabego państwa to recepta na utratę przez niego suwerenności w najlepszym wydaniu. Mentzen i Bosak to chłopcy lat osiemdziesiątych, Schetyna i Tusk, Kaczyński czy Terlecki, to pokolenie na wyjściu, ale ze zrozumieniem najbardziej fundamentalnych zasad funkcjonowania państwa. Żałosne pohukiwania Mentzena o przewróceniu stolika odbieram z prawdziwą niechęcią – to błyskotliwa metafora medialna, ale zapowiedź chaosu politycznego na niespotykaną skalę.

Wiemy, że reformy wymagają system emerytalny, szkolnictwa czy służby zdrowia. Wiemy też, że polaryzacja poglądów w tych sferach nie jest niczym nowym. Ale polaryzacja w sferze redystrybucji, wsparcia socjalnego czy potrzeba głębokich systemowych reform, to inna sprawa. Za brak pomysłu w tych sferach zapłacimy, z Konfederacją lub bez niej. Wiemy, że ten “zaspawany system“, jak mówi Tomasz Wróblewski z WEI,  nie działa. Ale odpowiedzią na polaryzację nie może być więcej polaryzacji, oferta przewrócenia stolika, czy niechęć do jakiejkolwiek koalicji i pracy w zespole. Słabe państwo promowane przez Konfederację, to recepta na chaos niespotykanych rozmiarów.

Konkluzje

Siedem grzechów Konfederacji jest udziałem także innych formacji politycznych, dziś w drodze na sejmowe fotele. Kluczowym jest raczej to, jak w Polsce pokierować procesem demokratycznych wyborów, by nie wylać dziecka z kąpielą. By ten proces był prologiem do mądrego budowania nowoczesnego państwa, nie zaś wstepnem, do kolejnego rozdziału plemiennej polityki elit. To także pytanie kto ma to zrobić, bo żadna z formacji nie ma tu oferty. Ale oferta Konfederacji jest w równej mierze nieskuteczna co niebezpieczna. Nie tylko o grilla nam chodzi.

Są też granice absurdu których nie wolno przekroczyć. Adrian Stankiewicz jest kandydatem Konfederacji z Białegostoku. Formacja umieściła go na 2 miejscu na liście, zaraz po .. Krzysztofie Bosaku, liderze ugrupowania. 

Na pytanie dziennikarza “Czym będziesz się wyróżniał“, Stankiewicz mówi:

Z konkretów przede wszystkim wyróżnia mnie wygląd, jestem dobrze zbudowany, chodzę na siłkę, co oznacza, że jestem pracowity, konsekwentny i potrafię dążyć do swoich celów“.

Stankiewicz, to drugi po liderze Konfederacji, Bosaku, kandydat na wyborczej liście w Białymstoku. 

Rozumieją państwo co mam na myśli pisząc ten tekst .. 

Udostepnij na Facebook
Dodaj na Twitter
Symbolika i pragmatyzm – publicysta z ekstraklasy

Babcia źródłem mądrości? To banalne ale jakże polskie. W tym starciu Tusk ze swoją “nienormalnoscia Polski” jest na straconej pozycji – walec Ziemkiewicza toczy się wolno ale konsekwentnie a on sam niewiele robi sobie z niepowodzeń państwa wydając właśnie kolejną książkę – bo w szaleństwie Ziemkiewicza jest metoda.Czytaj

Lider w strefie zgniotu

Zmęczony, zestresowany, niewyspany, poddany presji z najwyższej półki. Nie, to nie tylko twarz Zełeńskiego, to twarz Ukrainy po trzech latach wojny której wizerunkiem jest dziś jej lider łajany w Białym Domu a potem bezczelnie wyproszony z niego przechodząc obok stołu z poczęstunkiem którego się nie doczekał. Czytaj więcej

Od Roosevelta do Trumpa – czyli bez kompleksów

Napoleon na białym koniu do nas nie przybędzie. Nie będzie nim ani Trump ani ktokolwiek inny. Potrzeba pracy organicznej w interesie państwa jest tu nadrzędna. Mamy też wystarczająco zdolne elity by pokierować tą pracą. Postrzegajmy nasze interesy bez kompleksów. Jesteśmy u siebie, w kraju z tysiącletnią tradycją.Czytaj więcej

Pakt migracyjny czyli Koń Trojański

Mamy alternatywy na zagrożenia “paktem migracyjnym”. Gwarancją skutecznej recepty na gangrenę może być dzisiaj wyłącznie majestat polskiego prezydenta, obecnego czy przyszłego skoro nie ma wśród elity politycznej państwa tych z instynktem samozachowawczym.Czytaj więcej ..

© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments