
Tych mędrców zrzucajcie ze schodów – nie będą wam potrzebni
- Dodano:
- Kategorie: Editorial, Polityka ze Świata
W czerwcu 2022 komentowałem na portalu Gruszka wywiad, jaki przeprowadził dla Deutsche Welle Tim Sebastian w programie “Conflict Zone”. Wydarzenie uznałem za ważne bo gościem w studio był nie byle kto. Lubov Tsybulska, uwczesny doradca rządu ukraińskiego, w szczególności ukraińskich sił zbrojnych. W tekście “Tego wywiadu warto wysłuchać” wyraziłem pogląd, że warto wsłuchać się w odpowiedzi Tsybulskiej bo “jest ekspertem w wojnie hybrydowej, założycielem Stratcom Center – ukraińskiej organizacji zajmującej się zagadnieniami komunikacji strategicznej oraz bezpieczeństwem informacji, a także bezpośrednim doradcą ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmitro Kuleby oraz sztabu generalnego Ukrainy.”.
Ale to nie jedyne powody. Innym nie mniej ważnym był fakt, że Tsybulska była nową jakością na ukraińskiej scenie politycznej i elementem tworzącej się w tym kraju politycznej elity Ukrainy. A było to trzy miesiące po wybuchu wojny. Kijów nie padł a Ukraińscy żołnierze czy uchodźcy byli na pierwszych stronach gazet.
Kilka miesięcy później Marek Budzisz zaproponował pod rozwagę odważną koncepcję sojuszu polityczno-wojskowego z Ukrainą bo kraj przechodził do ofensywy, odzyskał Cherson a z pomocą polskich czołgów także Charków.
Dziś, o Tsybulskiej trudno usłyszeć a koncepcja Budzisza odeszła w zapomnienie z oczywistych powodów. Dzisiejszy niemiecki choć polskojęzyczny portal internetowy Dziennik.pl donosi ustami gen. Waldemara Skrzypczaka, że “Ukraina nie ma już kim walczyć, bo nie przeprowadzono mobilizacji (…) pomoc z Zachodu w postaci m.in. amunicji dotrze tam dopiero za pół roku. Rosjanie mają też przewagę strategiczną, a armia ukraińska właściwie nie ma już zasobów do walki “. Ale zacny generał już dawno przestał być centralną figurą w polskich mediach bo w swych przepowiedniach mylił się zbyt często. I nie on jest dziś bohaterem dnia.
Prorokiem którego cytują dziś wszyscy jest prezydent Francji Macron który na temat wojny na Ukrainie właśnie zabrał głos w ostatni poniedziałek w Paryżu podczas toczących się w tam wielostronnych rozmów plenarnych poświęconych wojnie w Ukrainie i wsparciu dla tego kraju. O “zasługach” Macrona w kontaktach z prezydentem Rosji Putinem pisałem wielokrotnie bo polityk to szczególnie cyniczny, pozostający w tej samej lidze co szefowa Komisji Europejskiej von der Layen czy kanclerz Niemiec Sholz. Ale Macron to szczególny przypadek patologii zachodnich polityków którzy nie rozumieją sytuacji swojego kraju a tym bardziej uwarunkowań zewnętrznych. Najmniej zaś tych, dotyczących relacji z Rosją i US. Cóż bowiem proroczego w wyznaniach naszego mędrca? Wpływowy brytyjski Guardian piórem Paula Taylora komentuje wypowiedź na pierwszej stronie gazety: “Macron ponownie wystrzelił z bazooki – a Rosja nie jest jedynym celem”.
Emmanuel Macron z pewnością wie, jak trafić na pierwsze strony gazet. Ale czy francuski prezydent, który kiedyś nazwał NATO śmiercią mózgową, naprawdę miał to na myśli, mówiąc w tym tygodniu, że “Europa nie powinna wykluczać wysłania wojsk lądowych na Ukrainę, aby uniemożliwić Rosji wygranie wojny”?.
– Czy był to balon próbny Macrona i jego, podobnie jak w przeszłości, nieskoordynowana z sojusznikami wypowiedź, czy też początek prawdziwej debaty strategicznej? Tego nie wiemy. Przypomnijmy jednak, że Macron przemawiał po tym, jak przewodniczył w poniedziałek szczytowi państw sojuszniczych wspierających Ukrainę, podczas którego omawiano głównie sposoby przyśpieszenia dostaw broni i amunicji dla Kijowa. Według kilku uczestników przywódcy rzeczywiście dyskutowali nad możliwością odegrania przez zachodnie siły zbrojne roli na Ukrainie, ale nie w walce. Przytomnie w tej sprawie odmówił komentarza polski prezydent zdając sobie sprawę z zapalności stwierdzenia Macrona. Ale ocenić je jako zapalne to za mało.
15 lutego 2022 napisałem na Gruszce tekst zatytułowany “Bez spekulacji – to cisza przed burzą” przepowiadając, że wybuch wojny jest przesądzony i stanie się to w najbliższych dniach. Kilka tygodniu później mój tekst “Niebezpieczna gra Macrona” przekonywał by nie mieć złudzeń. Pisałem w nim: “Jest pewne, że koncepcja “neutralnosci strategicznej” Europy [promowana przez Macrona – red] jest zgodna z chińską polityką dzielenia i uzależniania Unii Europejskiej. W tym sensie retoryka Macrona w Pekinie to bardzo niebezpieczna gra i zagrożenie stabilności całej Unii Europejskiej.”.
Oceniając politykę Macrona w kwietniu 2022 r. mówiłem, że “Niebezpieczna gra Macrona otwiera nowy rozdział otwartych już konfliktów gdzie w sporze między Polską a Unią w grę wchodzić będą sprawy najzupełniej zasadnicze jak zdolność państwa i jego obywateli do podejmowania suwerennych decyzji dotyczącyh jego organizacji. A to najprostsza droga do całkowitej utraty polskiej państwowości”.
W kolejnych zaś tygodniach, komentując już szczyt NATO w Madrycie mówiłem otwarcie, że “Nie sprawdziły się przepowiednie prezydenta Francji Macrona o tym, że NATO jest przeżytkiem a Europa winna zadbać o swoje bezpieczeństwo tworząc armię Unii Europejskiej raczej niż upatrywać w USA gwaranta bezpieczeństwa”.
Porażka polityki Macrona i jego żałosne wysiłki telefoniczne skłonienia Putina do zaprzestania agresji na Ukrainę w następnych miesiącach były nietrudne do przewidzenia ale proroctwa politycznego kabotyna z ostatnich dni to groźba realna dla Polski nie mająca chyba precedensu. A to dlatego, że połączone armie lądowe Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytani są mniejsze niż polska armia w jej obecnym stanie. Któż więc w ramach NATO miałby wziąć udział w wojnie na Ukrainie?
– Skoro nie zapadły żadne wiążące deklarację, nie powinno się o tym mówić. Tego rodzaju dyskusje nie mają żadnego racjonalnego uzasadnienia w kontekście tego, co dzieje się teraz na świecie. Wojna na Ukrainie to jest oczywiście nasza sprawa, ale nie możemy angażować się militarnie w ten konflikt – przekonywał w Dziennik.pl wspomniany wcześniej gen. Skrzypczak.
Podczas zamykającej konferencji prasowej Macron przekazał dwa mocne i co ciekawe nowe w jego ustach przesłania. Pierwsze to stwierdzenie, że „Jesteśmy przekonani, że porażka Rosji jest niezbędna dla stabilności i bezpieczeństwa w Europie”, drugie zaś to deklaracja intencji, jakoby „Jesteśmy zdeterminowani zrobić wszystko, tak długo, jak będzie to konieczne” aby pomóc Ukrainie zwyciężyć. Czyim kosztem nie wyjaśnił bo francuska armia lądowa czy niemiecka Bundeswehra nie reprezentują dziś żadnego potencjału operacyjnego.
Pomysł rozmieszczenia żołnierzy NATO lub ich samolotów i sprzętu na polu bitwy na Ukrainie pozostawał dotychczas tabu, ponieważ wprowadziłby je w bezpośredni konflikt z Rosją, potencjalnie wywołując bezpośrednią już wojnę kinetyczną obu stron. Nietrudno się domyślać, że na polskiej ziemi. Rzecznik Kremla Dmitrij Piesków pośpiesznie przestrzegł po słowach Macrona, że w takim przypadku wojna między Rosją a NATO będzie nie tylko możliwością – będzie „nieunikniona”.
Destrukcja polskiej państwowości trwa w najlepsze choć nie wszyscy w zespole redakcyjnym Gruszki podzielają tę opinię. Niezależnie od dalszego przebiegu wojny na Ukrainie to właśnie polska scena polityczna powinna być w centrum naszej uwagi. To czy prezydent Francji się myli czy też cynicznie gra cudzą kartą powinno być przedmiotem uważnej analizy ekspertów. Dla reszty z nas powinno pozostać bez znaczenia wobec zagrożenia państwa i jego suwerenności.
Niezależnie od tego czy Macron wystrzelił z korkowca czy bazooką takich jak on mędrców przyszłości nie potrzebujemy. Zrzucajmy ich ze schodów na złamanie karku. Nie będziemy ich potrzebować gdy najważniejsze sprawy naszego państwa znajdą się w końcu w rękach państwowców a nie pętaków jak ma to dziś miejsce.

Jack Malik

Wielkanocna refleksja czyli o nowym świecie
Decyzje podejmowane w naszym imieniu przez innych, w naszym kraju czy szerzej na kontynencie, przypominają nam szczególnie w okresie Wielkanocnym, że docieramy do końca “starego świata”, tego który sam z siebie się rozpada nie mając żadnej już oferty bo przecież nie jest nią lewicowa czy lewacka wizja ani centralizacja państw

Ta Kobra nie ukąsi
Polsce nie jest potrzebna kolejna partia . Myśl prawicowych elit, jeśli chcą wygrać wybory prezydenckie, winna się skupić na wspólnym wygraniu wyborów prezydenckich przez prawicę. Nie zaś na stworzeniu kolejnej partii kanapowej. Nie o podziały polityczne tu chodzi, raczej o interes Polski.Czytaj więcej ..

Symbolika i pragmatyzm – publicysta z ekstraklasy
Babcia źródłem mądrości? To banalne ale jakże polskie. W tym starciu Tusk ze swoją “nienormalnoscia Polski” jest na straconej pozycji – walec Ziemkiewicza toczy się wolno ale konsekwentnie a on sam niewiele robi sobie z niepowodzeń państwa wydając właśnie kolejną książkę – bo w szaleństwie Ziemkiewicza jest metoda.Czytaj

Lider w strefie zgniotu
Zmęczony, zestresowany, niewyspany, poddany presji z najwyższej półki. Nie, to nie tylko twarz Zełeńskiego, to twarz Ukrainy po trzech latach wojny której wizerunkiem jest dziś jej lider łajany w Białym Domu a potem bezczelnie wyproszony z niego przechodząc obok stołu z poczęstunkiem którego się nie doczekał. Czytaj więcej

Powiało grozą – trzęsą się portki pętakom
Czekam na upadek prezydenta Ukrainy Zelenskiego, czekam także na katastrofalne efekty polskiej dyplomacji i dalszą eskalację rosyjskich żądań, w tym powrotu do koncepcji rosyjskiej sfery wpływów.Czytaj więcej ..
© 2023 Copyright: Grupa Medialna Gruszka